Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Czy zagnacie sie z rodzina przed posilkami, mowicie krotka modlitwe/blogoslawienstwo, robicie znak krzyza nozem na swiezym chlebie?

Polecane posty

Gość Gosc

Czy zagnacie sie z rodzina przed posilkami, mowicie krotka modlitwe/blogoslawienstwo, robicie znak krzyza nozem na swiezym chlebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krysia żona Zbysia

Tak, obowiązkowo.

Całuję też mojego Pana męża na znak szacunku i oddania. Pokornie przyjmuję mój los służebnicy rodzinnej, szykuję mojej piątce dzieci wszystkie posiłki, sprzątam i dbam o domowe ognisko. Przed każdym posiłkiem mój mąż, jako głowa domu, odmawia modlitwę a przed kolacją czyta a następnie objaśnia nam znaczenie pisma.

Do szkoły moje dzieci nie chodzą bo w Piśmie jest napisane, że " kobiecie nie wolno nauczać" a w szkołach niestety same grzesznice bezrobotne bezplodnice pracują.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Aleśta sie popisały. Normalnie powinnyśta jeszcze dopisac I'd like to thank the Academy and all my fans...

Może dla odmiany ktoś normalny się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwa

ja tego nie kultywuję bo wiarę straciłem dawno temu, ale w mojej rodzinie tak się robiło, a mama i wujek nadal tak robią, choć chleba już znakiem krzyża nie znaczą bo kupują krojony 😉

ale babcia jeszcze przed napoczęciem bochenka gdy żyła, zawsze nożem znak krzyża czyniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goś

My się nie żegnamy bo teściowa dobrze gotuje. Nie ma strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak, robimy znak krzyża na chlebie i przed posiłkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

Znak krzyża na rozpoczynanym bochenku, znak krzyża przy wkładaniu ciasta do piekarnika, przy wychodzeniu do pracy/szkoķy żegnamy się słowami "zostańcie z Bogiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co racia to racia
57 minut temu, Gość Krysia żona Zbysia napisał:

 

Do szkoły moje dzieci nie chodzą bo w Piśmie jest napisane, że " kobiecie nie wolno nauczać" a w szkołach niestety same grzesznice bezrobotne bezplodnice pracują.

 

😂😂👌🏻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GgGgGgGg

Nie. moja mama robi po dziś dzien znak krzyża na nowym bochenku chleba, co mnie bawi ale kryję moje odczucia. Nie chcę jej ranić. ale modlitw  przy jedzeniu nigdy u nas nie było.

ja  nie bylam  w kościele od 19 lat, a mam teraz 40  lat. męża mam - ślub cywilny, dzieci dwoje, mają 13 i 8 lat, nie mają sakramentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie kreślę krzyża na  chlebie , nawet nie  święcę  jedzenia na wielkanoc  ale zawsze  gryzie mnie  sumienie jak mam  wyrzucić jedzenie  a już  chleb  to  nie  do pomyślenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie w moim domu tego nie było i jakoś w swoim też tego nie robię. Ale szacunek do jedzenia mam i nie lubię gdy się marnuje. Moja teściowa się modli przed posiłkiem a pomimo to potrafi wrzucić synowej muchę do zupy.... Ma dziewczyna przerabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A czy calujecie kawalek chleba jak wam spadnie na podloge? Np. przylepka, albo kromka w czasis krojenia?

I czy wyrzucacie okruchy do kosza?

Czy mowicie przed posilkiem np. Panie Boze poblogoslaw te dary, ktore teraz bedziemy spozywali, albo jak macie male dzieci: Panie Boze gosciem nam badz i do stolu z nami siadz, czy cos podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

My po porannej i wieczornej modlitwie błogosławimy dzieci znakiem krzyża na czole. Rodzice pieka czasem chleb i zawsze jest krzyż na chlebie. Witamy się i żegnamy z rodzicami czy dziećmi  "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus., z Bogiem" niestety brakuje modlitwy przed jedzeniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nienienie

Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Znak krzyża na chlebie - zawsze. 

Modlitwa przed posilkiem - w większym gronie rodzinnym. 

Modlitwa wieczorna - staramy się często modlić się wspólnie z dziećmi. Ja osobiście wieczorem zawsze się modlę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Goosc napisał:

błogosławimy dzieci znakiem krzyża na czole

Ja tez tak robie! I swoja mame tez. Ona zaczela ten zwyczaj jak bylam nastolatka i tak juz zostalo. Szczegolnie robimy to jak sie zegnamy przed wyjazdami gdzie sie dlugo nie widzimy. Ona jeszcze zawsze mowi w tym czasie: Niech cie Bog blogoslawi i strzeze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ci z was ktorzy nie odmawiaja blogoslawienstwa przed jedzeniem, to sie chociaz zegnaja (tzn. znakiem krzyza)?

Bo ja staram sie pamietac chocby przed glownym posilkiem raz dziennie zeby sie przezegnac, czasem jeszcze szybko midlitwe powiem (to w koncu tylko 1 zdanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No wlasnie jak jest chleb w bochenku to robie krzyz automatycznie nie myslac wiele, to nawyk z dziecinstwa, ale jak jest pokrojony i nie mam nawet noza w reku bo nie potrzeba, to jakos mi nie przychodzi do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość Gosc napisał:

A czy calujecie kawalek chleba jak wam spadnie na podloge? Np. przylepka, albo kromka w czasis krojenia?

I czy wyrzucacie okruchy do kosza?

Czy mowicie przed posilkiem np. Panie Boze poblogoslaw te dary, ktore teraz bedziemy spozywali, albo jak macie male dzieci: Panie Boze gosciem nam badz i do stolu z nami siadz, czy cos podobnego?

Nie, nie odstawiam żadnych cyrków przed czy po jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyy
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

A czy calujecie kawalek chleba jak wam spadnie na podloge? Np. przylepka, albo kromka w czasis krojenia?

I czy wyrzucacie okruchy do kosza?

Czy mowicie przed posilkiem np. Panie Boze poblogoslaw te dary, ktore teraz bedziemy spozywali, albo jak macie male dzieci: Panie Boze gosciem nam badz i do stolu z nami siadz, czy cos podobnego?

A co, te okruchy jakieś święte są?  daję okruchy  chomikowi lub wyrzucam, tyle. chleb to chleb, takie samo jedzenie, ja kiełbasa, kalafior czy pomarańcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dąbrowianka

Błogosławię pieczywo przed rozkrojeniem. Jeśli sama piekę chleb, odmawiam Ojcze Nasz. Niestety modlitwa przed jedzeniem tylko od święta. Na Wielkanoc i Wigilię czytamy też fragment Pisma Świętego. Gdy wracamy do domu, to staramy się mówić „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Z niektórymi kończę rozmowę telefoniczną pozdrowieniem „ Z Bogiem”. Rano modlę się prawie codziennie, wieczorem różnie. Do kościoła chodzimy regularnie całą rodziną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Szanuje jedzenie i nie wyrzucam.  W mojej rodzinie z wiekiem wielu osobom przechodzi wiara w bajki wiec zadnych rytualow nie odprawiaja, ale kiedys wiem, ze baranki ofirowywali na oltarzach, a raz nawet  malo syna nie ofiarowali na oltarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I ja, i mąż umiemy gotować, więc nie musimy się żegnać przed kolacją czy obiadem jakby to miał być nasz ostatni posiłek 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkghk,

A ja nie znam rodziny, gdzie włączane byłyby jakiekolwiek elementy religijne w życie. Nawet te pojedyncze osoby, które chodzą do kościoła, nie łączą praktykowania na mszach z czym innym. Święta? Dzielimy się opłatkiem ale dokładnie tak, jak w Sylwestra stukamy kieliszkami. Motyw religii się nie pojawia, zostaje tradycja.

Pamiętam tylko że babcia mawiała "idźcie z Bogiem" czy "zostańcie z Bogiem" ale to był rodzaj starczego strachu o bliskich.

Jedzenia nie lubię wyrzucać, zwłaszcza mięsa. Czasem w duchu przepraszam zwierzę, które zostało zabite, za to że nawet te mięso się zmarnowało.

A, podnoszę z chodnika dżdżownice, ślimaki, pszczoły, to kwestia szacunku do życia, na pewno należnego wyższego niż jakimś zlepkom komórek czy okruchom.

Zastanawiam się ile osób, gotowych błagać boga o życie dla siebie czy bliskich, jednocześnie bezrefleksyjnie lub sadystycznie rozdepcze trzmiela, chociaż może go przenieść w bezpieczne miejsce a przynajmniej ominąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkghk,

A ja nie znam rodziny, gdzie włączane byłyby jakiekolwiek elementy religijne w życie. Nawet te pojedyncze osoby, które chodzą do kościoła, nie łączą praktykowania na mszach z czym innym. Święta? Dzielimy się opłatkiem ale dokładnie tak, jak w Sylwestra stukamy kieliszkami. Motyw religii się nie pojawia, zostaje tradycja.

Pamiętam tylko że babcia mawiała "idźcie z Bogiem" czy "zostańcie z Bogiem" ale to był rodzaj starczego strachu o bliskich.

Jedzenia nie lubię wyrzucać, zwłaszcza mięsa. Czasem w duchu przepraszam zwierzę, które zostało zabite, za to że nawet te mięso się zmarnowało.

A, podnoszę z chodnika dżdżownice, ślimaki, pszczoły, to kwestia szacunku do życia, na pewno należnego wyższego niż jakimś zlepkom komórek czy okruchom.

Zastanawiam się ile osób, gotowych błagać boga o życie dla siebie czy bliskich, jednocześnie bezrefleksyjnie lub sadystycznie rozdepcze trzmiela, chociaż może go przenieść w bezpieczne miejsce a przynajmniej ominąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
43 minuty temu, Gość Dąbrowianka napisał:

 Rano modlę się prawie codziennie, wieczorem różnie. 

Ja z kolei zawsze wieczorem, bo rano to albo wszystko szybko i nie ma czasu, albo jestem sztywna do poludnia dopoki kawa nie zacznie pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale za to czasem odmawiam koronke w tramwaju albo autobusie jak mam dluga trase. A rano to jak mi sie przypomni to czasem uklekne szybko i sie tylko przezegnam przed wyjsciem, ale to rzadko. Wieczorem za to odmawiam dlugi pacierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

A czy calujecie kawalek chleba jak wam spadnie na podloge? Np. przylepka, albo kromka w czasis krojenia?

I czy wyrzucacie okruchy do kosza?

Czy mowicie przed posilkiem np. Panie Boze poblogoslaw te dary, ktore teraz bedziemy spozywali, albo jak macie male dzieci: Panie Boze gosciem nam badz i do stolu z nami siadz, czy cos podobnego?

Nie całuję, podnoszę, otrzepuje, najczesciej daje psu lub ptakom.

Okruchy ładują w misce psa lub karmiku dla ptaków, nigdy w koszu, czasami ida do Wisły jak myje deskę do krojenia.

Jezeli chleb splesnieje to go spałam w ognisku lub kominku. Ale staram się do tego nie dopuszczać i nadmiar idzie dla ptaków. Generalnie jedzenie szanuje, nie wyrzucam, pilnuje zeby sie nie popsuło. Zwierzece resztki czy nadmiar idzie dla psów, roślinne do kompostu.

W moim domu nie mówiło się żadnych formułek przed posilkami, jedynie w wigilię i przy śniadaniu wielkanocnym tata miał krotka przemowę nawiązująca do religijnego aspektu posilku ale bez modlitwy. Ja niczego nie kultywuje w takiej formie.

Rodzina taty byla bardzo pobożna i jego bracia zawsze zegnali sie przed jedzeniem. Wlasciwie to jedyne osoby, które tak robiły, dziecko już dziadkowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie. Nie robią tak też moi dziadkowie ani nikt z rodziny czy sąsiadów ( nawet tych starszych). W moim rejonie rodzinnym nigdy nie było takiej tradycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×