Trash the dress

Co myślicie o niszczeniu sukni zaraz po ślubie? Przypadkowo trafiłam na youtube na filmiki "trash the dress". Panna młoda podczas pamiątkowej sesji zdjęciowej nie wybiera klasycznie pięknych plenerów tylko opuszczone fabryki, bagna albo inne miejsca w których mozna suknie zabrudzić. Ona tarza się w błocie albo wylewa na suknie farby a fotograf robi zdjęcia. Co myślicie o takiej zabawie? Mnie niedługo czeka ślub i mam ochotę na taką brudną sesje ale sie waham bo jednak suknia swoje kosztowała

Co za głupota

Powiedz to swojemu jeszcze przed ślubem, będzie miał czas by się wycofać. Dobrze że moja żona nie miała takich pomysłów

Widziałam te filmiki i zamierzam tak zrobić jak kiedyś wezme ślub. Po co ma mi suknia leżeć w szafie

Why you talkin' big trash to me?

Ile kosztowała ta twoja suknia?

3000

41 minut temu, Gość pan młody napisał:

Powiedz to swojemu jeszcze przed ślubem, będzie miał czas by się wycofać. Dobrze że moja żona nie miała takich pomysłów

mój rozwalił wesele 4 dni przed suknie sprzedałam welon też jak wrócił wzielismy slub skromnie w rózowej zwykłaj szlam i przyjecie w domu bo zal mi było ojca znowu na koszty po roku naciągać ,biedny robił sam nam  wesele na 200 osób i nawet słowa przepraszam nie usłyszał ,omal zawałem nie przepłacił.Zeszlismy sie ale nic sie nie zmienił nadal cham i wyrodny ojciec.

2 minuty temu, Gość parassolka napisał:

mój rozwalił wesele 4 dni przed suknie sprzedałam welon też jak wrócił wzielismy slub skromnie w rózowej zwykłaj szlam i przyjecie w domu bo zal mi było ojca znowu na koszty po roku naciągać ,biedny robił sam nam  wesele na 200 osób i nawet słowa przepraszam nie usłyszał ,omal zawałem nie przepłacił.Zeszlismy sie ale nic sie nie zmienił nadal cham i wyrodny ojciec.

Przykro mi. A co myślisz o pomyśle zniszczenia sukni podczas sesji zdjeciowej?

Twoja ...enka to zrób na co masz ochote

15 godzin temu, Gość parassolka napisał:

mój rozwalił wesele 4 dni przed suknie sprzedałam welon też jak wrócił wzielismy slub skromnie w rózowej zwykłaj szlam i przyjecie w domu bo zal mi było ojca znowu na koszty po roku naciągać ,biedny robił sam nam  wesele na 200 osób i nawet słowa przepraszam nie usłyszał ,omal zawałem nie przepłacił.Zeszlismy sie ale nic sie nie zmienił nadal cham i wyrodny ojciec.

Bosz co kobieta musi przejść, żeby mieć tę obraczkę na palcu. Straszne. 

1 minutę temu, Gość Moni napisał:

Bosz co kobieta musi przejść, żeby mieć tę obraczkę na palcu. Straszne. 

kiedyś ktoś nazwał tę obrączkę ,,zwykłym pierścionkiem odpustowym '' i miał rację bo jest ... warta i ta cała jego przysięga tak samo.Wtedy chciałam temu komuś dać w twarz dziś przyznała bym mu racje ,chyba jakiś jasnowidz albo zdolność przenikania ludzi o pokroju mojego ,,męża''trafnie go ocenił.To był 1999 albo 2000 rok.

No tak, chodziło mi raczej o obraczkę jako symbol statusu mężatki. Podziwiam wytrwałość i współczuję takiego męża. 

Ja swoją zniszczyłam podczas sesji zdjęciowej i nie żałuje. Mam miłe wspomnienia i wspaniałe zdjęcia