Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Ludzie co się z ze mnie śmiali zaprosili mnie na spotkanie klasowe

Polecane posty

Gość Gość

Spotkanie z ludźmi z liceum, tych którzy traktowali mnie jak powietrze.  Minęło 5 lat od zdania matury i nagle się odezwali ci ludzie...

Chłopaki co mnie ostatniego wybierali na wfie, dziewczyny które się śmiały z mojej wymowy lub zazdrościły gdy z czegoś miałem 5 a one 4.  Ludzie którzy nigdy nie zaprosili mnie na wyjście na piwo, na osiemnastkę lub na jakiekolwiek wyjście na miasto.

Jest w ogóle sens tam iść i im przebaczyć? Będzie jedna dziewczyna która mi się podobała, ale i tak dla niej jestem nikim

W sumie nie mam o czym z nimi rozmawiać.

Odpisać im tak jak należy czyli:

,,Nie jestem zainteresowany żadnym spotkaniem z wami, Kwiecień mam zaplanowany na wyjścia z ludźmi ze studiów, którzy mogą liczyć na mnie a ja na nich, a nie z kimś takim jak wy. Całe liceum mnie olewaliście, więc czemu nagle  sobie przypomnieliście o mnie? Myślicie, że wam wybaczę te docinki i olewanie? I tak jakby doszło do spotkania to tylko będzie wasze kółko wzajemnej adoracji i kilka osób, które były przez was tolerowane. Dziwne, że jak w czasach liceum wychodziliście gdzieś co weekend zawsze byłem pomijany. A gwarantuję, że bym się naprawdę dobrze z wami bawił gdybyście mi dali choćby jedną szansę..."

Czy zignorować wiadomość i nic nie odpisywać? Pokazując im, że jestem takim ciamajdą jakim byłem dawniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

Do mnie tez kiedys tacy zadzwonili. Powiedzialem, ze nie przyjde. Jakie wybaczanie, moja szjola trwala 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje spotkanie klasowe się odbyło i nawet nie zostałem na nie zaproszony. Ja bym odpisał na twoim miejscu. Jak nie odpiszą lub odpiszą coś głupiego to po prostu ich zablokuj.  I w ten sposób zapomnisz o przeszłości.

A jak odpiszą w cywilizowany sposób to może udaj się na to spotkanie. Daj im po prostu ostatnią szansę.

(Tylko nie pisz o olewaniu wprost. Tylko napisz np. Kwiecień mam zaplanowany na wyjścia z ludźmi ze studiów, a jakoś nie przypominam sobie byśmy zbyt często wychodzili razem w czasach liceum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żeby iść na spotkanie z ludźmi, którzy kiedyś szmacili, trzeba mieć naprawdę silną psychikę. Znam jednego gościa, który się na to zdobył, wybaczył nam (tak, byłam w gronie dręczycieli) i w sumie na tym wygrał, bo po latach okazało się że to fajny gość. Nigdy nie było już mowy o przeszłości. 

Ja, jako ofiara (którą też byłam), nigdy nie chodzilam na późniejsze spotkania. Odpowiadałam zdawkowo, że mam inne plany (bez tlumaczenia, że nienawidzę was chooye), aż sytuacja wymarła śmiercią naturalną. Zasadniczo, im więcej się człowiek tlumaczy i okazuje emocji, tym bardziej się odsłania i ujawnia, że jest słaby. Więc jakąkolwiek podejmiesz decyzję, pamiętaj, że im mniej słów i uczuć, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals

Dręczyciel czerpie radość z tego, że dręczony cierpi. To cierpienie czuć w przytoczonym tekście. Nie dawaj im tej satysfakcji. Jeśli masz ochotę, to idź, jeśli nie to olej, ale niczego im nie tłumacz, nie wyjaśniaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W sumie ciekawy dylemat, masz 3 wyjścja

- iść i wybaczyć (odpisując po prostu że idziesz co ich trochę zaskoczy)

- zignorować

- napisać informując że np. nie pamiętasz wspólnych wyjśći zobaczyć jak zareagują i to da tobie już 2 wyjścia:

a) pójść i zobaczyć co z tego będzie

b) odmówić i zerwać z nimi kontakt na zawsze,ale uświadamiając ich że nie jesteś taki jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a was za co dręczyli w szkole? mnie za to, że byłem biedniejszy i nie miałem drogich ciuchów jak inni:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

Ja, ze mialem na sobie pierwsze dni kurtke dzinsowa z odpietymi rekawami, zaraz dowalili dziwne przezwisko i w ciagu tygodnia wiekszosc ludzi mnie zaczela nie lubic choc mnie nie znali. Bardzo szybko i nigdy soe z czyms takim nie spotkalem. Wlasnie. Za co? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

a was za co dręczyli w szkole? mnie za to, że byłem biedniejszy i nie miałem drogich ciuchów jak inni:-(

Mnie w gimnazjum starsze klasy. Na wfie bo byłem kiepski w grach zespołowych i miałem kiepską kondycję. Gruby co prawda nie byłem raczej szczupły. Byłem za to drugi najniższy w klasie. Przy czym ten niższy ode mnie był z dzielnicy tych chuliganów ze starszych klas więc go się nie czepiali.

Aha w gimnazjum też jako jedyny nie miałem komputera i internetu no i kiedyś to powiedziałem jak mnie zapytano ,,w co grasz na komputerze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tom

Ja mam wyiebane na ludzi ze szkoły. Zerwałem z nimi kontakt całkowicie i mam spokój. Nikt mi doopy nie zawraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mnie na początki wyzywali od pedałów. W drugiej klasie przestali bo znaleźli prawdziwego w innej klasie.

Dziewczyny mnie wyzywały głównie. Chłopaki się śmiali z ze mnie bo nie wiedziałem co to ,,anal" ,,kondon" i coś tam jeszcze. No i jeszcze ci co chwalili się że ich rodzice mają własne firmy, drogie samochody, wielkie telewizory.

Dobiło mnie też pójście na mini wycieczkę klasową do prywatnego domu jednego z ludzi z klasy na grilla. Dziewczynom zaimponował jego prywatny basen.

A ja w nie miałem samochodu i mieszkałem w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
18 minut temu, Gość gość napisał:

a was za co dręczyli w szkole? mnie za to, że byłem biedniejszy i nie miałem drogich ciuchów jak inni:-(

Nikt mnie nigdy nie dręczył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura

Nie poszłabym...Zresztą po co? Nawet jeśli przez ten czas sporo osiągnąłeś, to i tak nie będzie ich to pewnie obchodziło. 

Powiedz, że nie możesz z jakiegoś powodu np. typu wyjazd, choroba itd. i nie idź. Prawdziwego powodu nie podawaj bo wdasz się w niepotrzebną kłótnie, a oni i tak tego nie zrouzumieją, a Ty będziesz miał jeszcze popsuty dzień przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura

Zresztą sama też miałam kilka osób w klasie, z którymi się średnio lubiłam i nie utrzymuję z nimi kontaktu. Nie byłam co prawda jakoś dręczona, ale mimo wzystko nie widzę sensu, utrzymuję z tymi co miałam dobry kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Uff na mnie na szczęście nie piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

Ja sie czasem zastanawiam, czy gdyby w tej klasie byla choc 1/3 dziewczyn jak by bylo, Byli same chlopaki. 1 dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Onsam napisał:

Ja sie czasem zastanawiam, czy gdyby w tej klasie byla choc 1/3 dziewczyn jak by bylo, Byli same chlopaki. 1 dziewczyna.

Większość dziewczyn w klasie nie gwarantuje przyjaznej atmosfery. W każdym środowisku mimowolnie uklada się hierarchia i ludzie potrzebują kogoś na najniższym szczeblu drabiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja na swoje spotkanie klasowe chętnie bym poszła bo baaardzo miło wspominam liceum. Gimnazjum gorzej, ale tak przygłupy były w większości, a do w liceum już bardziej inteligentni ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Onsam napisał:

Ja sie czasem zastanawiam, czy gdyby w tej klasie byla choc 1/3 dziewczyn jak by bylo, Byli same chlopaki. 1 dziewczyna.

W mojej klasie było 7 chłopaków i z 20 dziewczyn. 3 się z nimi skumplowało i wychodzili zawsze po szkole i weekendy. 1 znalazł dziewczynę w klasie drugi miał ją z czasów gimnazjum no i byłem jeszcze ja i mój kolega z gimnazjum.

Po roku powstały 2 obozy pierwszy to było 3 chłopaków i większość dziewczyn, drugi to było 2 gości co mieli dziewczynę + mój dawny kolega co się z nimi zadawał. I była też grupka 5 dziewczyn co gadały tylko ze sobą. No i ostatnia grupkę która składała się z jednej osoby z ze mnie. ,,Gościa" 2 kolejne ostatnie lata siedział sam. Choć czasem ktoś się dosiadał epizodycznie jak np. ktoś był chory. Dwa razy nawet dosiadła się do mnie najpopularniejsza dziewczyna w szkole, która z resztą mi się podobała.

Chwilę rozmawialiśmy lecz nic z tego nie wyszło. No jedynie może moja czerwona twarz i śmiechy jej kolegów i koleżanek.

Do dziś nie wiem czy chciała się z ze mnie ponabijać czy może chciała mnie zaprosić na jakieś wyjście z jej znajomymi jak sądzicie?

Jednej dziewczynie się w klasie nawet podobałem ale po pierwszym miesiącu zmieniła klasę i tam znalazła chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhghh
49 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Dręczyciel czerpie radość z tego, że dręczony cierpi. To cierpienie czuć w przytoczonym tekście. Nie dawaj im tej satysfakcji. Jeśli masz ochotę, to idź, jeśli nie to olej, ale niczego im nie tłumacz, nie wyjaśniaj. 

dokladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Gość gość napisał:

a was za co dręczyli w szkole? mnie za to, że byłem biedniejszy i nie miałem drogich ciuchów jak inni:-(

U mnie aż tak źle nie było, mieliśmy grupkę cwaniaków w szkole ale szybko ich spacyfikowaliśmy. Dalej trwał taki nie pisany rozejm że z innymi róbcie ci chcecie ale od nas wara bo będzie w/p/i/e/r/d/o/l. W sumie od podstawówki do technikum mieliśmy w większości te same osoby w klasie, czyli bandę wariatów z jednej okolicy znających się od czasów pieluchy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wybaczaj im. Oni na to nie zasługują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Olałabym, po co się uzewnętrzniać przed ludźmi, którzy mają Cię w dup.ie? Ten tekst to okazanie słabości i żalu, widać, że nie przepracowałeś tego, ten tekst będzie głównym tematem na spotkaniu i powodem do nasmiewania się z Ciebie. Ciebie tam nie będzie, ale dalej robisz z siebie kozła ofiarnego. Ja bym nic nie odpisywała lub napisała krótko, że "nie przyjdę, bo nie przepadamy za sobą przecież 😉 " żeby uświadomić im, że też mam ich gdzieś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nic im nie odpisuj i nie idź. Ja tak zrobiłam i nie żałuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Olałabym, po co się uzewnętrzniać przed ludźmi, którzy mają Cię w dup.ie? Ten tekst to okazanie słabości i żalu, widać, że nie przepracowałeś tego, ten tekst będzie głównym tematem na spotkaniu i powodem do nasmiewania się z Ciebie. Ciebie tam nie będzie, ale dalej robisz z siebie kozła ofiarnego. Ja bym nic nie odpisywała lub napisała krótko, że "nie przyjdę, bo nie przepadamy za sobą przecież 😉 " żeby uświadomić im, że też mam ich gdzieś. 

W sumie racja na początku myślałem, że taki tekst to będzie okazanie siły, ale po przemyśleniu to jednak słabość i użalanie się nad sobą jednak.

Pytanie teraz czy coś odpisywać (wiadomość wyświetliłem) czy olać to. W sumie nie mam pomysłu jak fajnie zripostować i dać im znać, że mam wywalone na nich całkowicie.

A chciałbym jakoś domknąć tą przeszłość choćby jednym zdaniem by niczego nie żałować i dać im do zrozumienia kim dla mnie zawsze byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

W sumie racja na początku myślałem, że taki tekst to będzie okazanie siły, ale po przemyśleniu to jednak słabość i użalanie się nad sobą jednak.

Pytanie teraz czy coś odpisywać (wiadomość wyświetliłem) czy olać to. W sumie nie mam pomysłu jak fajnie zripostować i dać im znać, że mam wywalone na nich całkowicie.

A chciałbym jakoś domknąć tą przeszłość choćby jednym zdaniem by niczego nie żałować i dać im do zrozumienia kim dla mnie zawsze byli.

Po prostu ,,Mam na ten czas zaplanowane spotkanie z ,,kimś innym",a poza tym jakoś nie przypominam sobie byśmy wychodzili kiedykolwiek razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Spotkanie z ludźmi z liceum, tych którzy traktowali mnie jak powietrze.  Minęło 5 lat od zdania matury i nagle się odezwali ci ludzie...

Chłopaki co mnie ostatniego wybierali na wfie, dziewczyny które się śmiały z mojej wymowy lub zazdrościły gdy z czegoś miałem 5 a one 4.  Ludzie którzy nigdy nie zaprosili mnie na wyjście na piwo, na osiemnastkę lub na jakiekolwiek wyjście na miasto.

Jest w ogóle sens tam iść i im przebaczyć? Będzie jedna dziewczyna która mi się podobała, ale i tak dla niej jestem nikim

W sumie nie mam o czym z nimi rozmawiać.

Odpisać im tak jak należy czyli:

,,Nie jestem zainteresowany żadnym spotkaniem z wami, Kwiecień mam zaplanowany na wyjścia z ludźmi ze studiów, którzy mogą liczyć na mnie a ja na nich, a nie z kimś takim jak wy. Całe liceum mnie olewaliście, więc czemu nagle  sobie przypomnieliście o mnie? Myślicie, że wam wybaczę te docinki i olewanie? I tak jakby doszło do spotkania to tylko będzie wasze kółko wzajemnej adoracji i kilka osób, które były przez was tolerowane. Dziwne, że jak w czasach liceum wychodziliście gdzieś co weekend zawsze byłem pomijany. A gwarantuję, że bym się naprawdę dobrze z wami bawił gdybyście mi dali choćby jedną szansę..."

Czy zignorować wiadomość i nic nie odpisywać? Pokazując im, że jestem takim ciamajdą jakim byłem dawniej?

Byłam w podobnej sytuacji z tym, że mnie nie dręczyli, a po prostu byłam nisko w hierarchi. Co gorsza otwarcie okazywałam niechęć klasowemu pajacowi dzięki czemu on już postarał się, żebym miała bana na fajniejsze imprezy czy wyjścia. Ale nie płakałam, miałam swoją paczkę i gdzieś spotkania z "elitą". 

Po latach robili spotkanie klasowe, fałszywe uprzejmości, teksty, że super będzie się spotkać. Co zrobiłam? Nie poszłam, napisałam zdawkowo, że mam inne plany. Było tak jak myślałam- kółko wzajemnej adoracji, elita się sobie podlizywała, outsiderzy z boku robili dobrą minę do złej gry. 

Na Twoim miejscu darowałabym pisanie o tym, ile bólu Ci sprawili, skróciłabym to do jednego zdania w stylu, że nie zapomniałeś im tego jak Cię traktowali i nie masz zamiaru brać udziału w tej szopce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Spotkanie z ludźmi z liceum, tych którzy traktowali mnie jak powietrze.  Minęło 5 lat od zdania matury i nagle się odezwali ci ludzie...

Chłopaki co mnie ostatniego wybierali na wfie, dziewczyny które się śmiały z mojej wymowy lub zazdrościły gdy z czegoś miałem 5 a one 4.  Ludzie którzy nigdy nie zaprosili mnie na wyjście na piwo, na osiemnastkę lub na jakiekolwiek wyjście na miasto.

Jest w ogóle sens tam iść i im przebaczyć? Będzie jedna dziewczyna która mi się podobała, ale i tak dla niej jestem nikim

W sumie nie mam o czym z nimi rozmawiać.

Odpisać im tak jak należy czyli:

,,Nie jestem zainteresowany żadnym spotkaniem z wami, Kwiecień mam zaplanowany na wyjścia z ludźmi ze studiów, którzy mogą liczyć na mnie a ja na nich, a nie z kimś takim jak wy. Całe liceum mnie olewaliście, więc czemu nagle  sobie przypomnieliście o mnie? Myślicie, że wam wybaczę te docinki i olewanie? I tak jakby doszło do spotkania to tylko będzie wasze kółko wzajemnej adoracji i kilka osób, które były przez was tolerowane. Dziwne, że jak w czasach liceum wychodziliście gdzieś co weekend zawsze byłem pomijany. A gwarantuję, że bym się naprawdę dobrze z wami bawił gdybyście mi dali choćby jedną szansę..."

Czy zignorować wiadomość i nic nie odpisywać? Pokazując im, że jestem takim ciamajdą jakim byłem dawniej?

beda sie z ciebie smiac, jak tak odpiszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piter
11 minut temu, Gość Gość napisał:

W sumie racja na początku myślałem, że taki tekst to będzie okazanie siły, ale po przemyśleniu to jednak słabość i użalanie się nad sobą jednak.

Pytanie teraz czy coś odpisywać (wiadomość wyświetliłem) czy olać to. W sumie nie mam pomysłu jak fajnie zripostować i dać im znać, że mam wywalone na nich całkowicie.

A chciałbym jakoś domknąć tą przeszłość choćby jednym zdaniem by niczego nie żałować i dać im do zrozumienia kim dla mnie zawsze byli.

Jeżeli wszystkie lata w liceum były beznadziejne to rzeczywiście można odpisać coś w stylu "Niestety nie przyjdę bo nie mam ochoty się z wami spotkać". Jednak wraz im człowiek starszy tym mądrzejszy, wiec jeżeli pod koniec liceum było w miarę normalnie to może warto spróbować. Jeszcze zależy od tego jaką masz psychikę i czy jesteś wygadany. W razie czego to może być dobra okazja aby się odkuć 😉 No i oczywiście zawsze możesz opuścić spotkanie wcześniej. Nikt na siłę Cibie tam trzymać nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×