Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gnębiony

Za co was gnębiono w szkole?

Polecane posty

2 godziny temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Nie każda ofiara zostaje katem, ale prawie każdy kat był w przeszłości ofiarą. Masz rację. 

Ja mialam odwrotna kolejność. Najpierw bylam katem, potem ofiarą.

Potem sobie powiedzialam, że już nigdy do czegoś takiego nie dopuszczę. Od tej pory zaczęło się życie w stanie permanentnej walki o miejsce w stadzie. Koszmar, ale słabi zostają zeżarci, więc wolę się męczyć i pożerać😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Onkosfera napisał:

Ja mialam odwrotna kolejność. Najpierw bylam katem, potem ofiarą.

Potem sobie powiedzialam, że już nigdy do czegoś takiego nie dopuszczę. Od tej pory zaczęło się życie w stanie permanentnej walki o miejsce w stadzie. Koszmar, ale słabi zostają zeżarci, więc wolę się męczyć i pożerać😎

Dobrze ci tak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Ja mialam odwrotna kolejność. Najpierw bylam katem, potem ofiarą.

Całkiem nietypowo. 😉 Chociaż pisząc to co wyżej zacytowałaś, chodziło mi raczej o sprawy grubszego kalibru, niż szkolne przepychanki, gdzie działa psychologia tłumu i można łatwo uwikłać się w bycie w jednej drużynie z katem, będąc całkiem spoko człowiekiem. 

9 minut temu, Onkosfera napisał:

Potem sobie powiedzialam, że już nigdy do czegoś takiego nie dopuszczę. Od tej pory zaczęło się życie w stanie permanentnej walki o miejsce w stadzie. Koszmar, ale słabi zostają zeżarci, więc wolę się męczyć i pożerać😎

Trochę mnie zaskoczyłaś, bo wywarłaś na mnie wrażenie osoby dość charyzmatycznej, takiej, która nie musi walczyć o miejsce w stadzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Całkiem nietypowo. 😉 Chociaż pisząc to co wyżej zacytowałaś, chodziło mi raczej o sprawy grubszego kalibru, niż szkolne przepychanki, gdzie działa psychologia tłumu i można łatwo uwikłać się w bycie w jednej drużynie z katem, będąc całkiem spoko człowiekiem. 

Trochę mnie zaskoczyłaś, bo wywarłaś na mnie wrażenie osoby dość charyzmatycznej, takiej, która nie musi walczyć o miejsce w stadzie. 

Ha ha, jasne, każdy musi. Niektórzy mają tą przewagę, że mają w pompie hierarchię. I jakoś zawsze idą na szczyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowaaaaa

mnie gnębiła w LO grupka dziewczyn z mojej wlasnej klasy za to, że kiedyś gadał ze mną na przerwie chłopak "przywódczyni" - serio. Gnębienie się skończyło gdy w którymś momencie nie wytrzymałam i obiłam jej ryj przy wszytskich. Dostałam naganę oczywiście ale f#ck that. Na rekrutacji na studia nikt nie patrzy się an Twój dzienniczek uwag z 2 klasy LO a całą resztę liceum miałam spokój 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
2 godziny temu, Onkosfera napisał:

Ha ha, jasne, każdy musi. Niektórzy mają tą przewagę, że mają w pompie hierarchię. I jakoś zawsze idą na szczyt

We mnie w ogóle nie ma takich potrzeb i pewnie nie jestem wyjątkiem. Nie mam poczucia, że życie to ciągła walka o miejsce w stadzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

We mnie w ogóle nie ma takich potrzeb i pewnie nie jestem wyjątkiem. Nie mam poczucia, że życie to ciągła walka o miejsce w stadzie. 

To zazdroszczę takiego postrzegania świata, nie powiem. Ja bym bardzo chciała się wyzbyć tych żądz, ale najwyraźniej upokorzenie ofiary zawsze we mnie wygrywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
Przed chwilą, Onkosfera napisał:

To zazdroszczę takiego postrzegania świata, nie powiem. Ja bym bardzo chciała się wyzbyć tych żądz, ale najwyraźniej upokorzenie ofiary zawsze we mnie wygrywa

Nie ma czego zazdrość, bo taka postawa też nie jest chyba do końca zdrowa. Jest tylko skrajnie inna. Zdarza się, że moja niechęć do walki o pozycję, postrzegana jest jako bierność. No nic to, każdy jest "jakiś". 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×