Gdzie spędzacie Sylwestra ?

Ja w tym roku spędzam z mężem w domu.

Na pewno uszykuje coś na stół i przed telewizorem może z tvp2 lub Polsatem jeszcze dokładnie nie wiem,który program wybiorą,ale ważne że o 00:00 szampana wypije,by przywitać Nowy Rok. z nadzieją na coś lepszego w tym nowym roku i z nowymi postanowieniami.Takie mam plany ,a wy jakie macie?????

Samotnie ;)w nadzieji,ze to ostatni .....

W domu;)

W pracy.

1 minutę temu, Gość Tzn.drugi taki napisał:

Samotnie ;)w nadzieji,ze to ostatni .....

 

 

 

 

 

Samotność Ci doskwiera dlatego tak myślisz że to już ostatni,a może w Nowym Roku coś się zmieni.Daj sobie szanse.

Nie spędzam, tylko grzecznie mówię, żeby ze mnie zszedł. 

nigdzie i nigdy nigdzie i go nie spędzałem, pewnie wyjdę popatrzeć na fajerwerki i tyle

Samotnie w Domu

7 minut temu, Gość Love it napisał:

Samotność Ci doskwiera dlatego tak myślisz że to już ostatni,a może w Nowym Roku coś się zmieni.Daj sobie szanse.

 

Pewnie masz racje, ale od zawsze jestem domatorka...

Pogram w gre. Jaka? Tomb raider

Z brokentiger w zakładzie psychiatrycznym na oddziale zamkniętym 

A ja jestem sama ale w domu nie będę siedzieć, ogarnę się i pójdę do klubu potańczyć i nie będę się nad sobą użalać i nie rozumiem, dlaczego osoby , które siedzą same , nic z tym nie zrobią.....całe życie można siedzieć i jęczeć i nic to nie zmienia. Mozna iść chociażby na maraton filmowy do kina, na rynek miejski na fejerwerki i lampke szampana. Założe się , ze wszyscy , którzy tak utyskują , gdyby dostali propozycję wyjścia , nie ruszyliby się z domu.

Przed chwilą, Gość Inne sa fajniejsze napisał:

Pewnie masz racje, ale od zawsze jestem domatorka...

Ja też nia jestem ,bo więcej czasu spędzam w domu,ale lubię czasem gdzieś wyjść,zabawić się,a Sylwester jest po to żeby się bawić.

U mnie tak akurat wyszło że nigdzie nie idziemy,ale z pewnością poszła bym na jakaś salę się pobawić,tym bardziej że już dawno nie byłam.

Może w przyszłym roku się uda gdzieś pójść.

Sam w domu. Na trzeźwo.koniec z piciem.czeka mnie bardzo ciężki rok.

A co się robi w klubie jak się nikogo nie zna? Jaką gadkę trzeba mieć, żeby kogoś obchodzić? Czy czasem nie można po gębie dostać wchodząc tam samemu?

4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Sam w domu. Na trzeźwo.koniec z piciem.czeka mnie bardzo ciężki rok.

Z pewnością będzie Ci ciężko,ale myślę że warto.

Jeśli jest to Twoje postanowienie noworoczne to życzę Ci żebyś w tym wytrwal.

W tamtym roku Sylwester,w tym roku Sylwester. Ile mozna sie bawic?

1 minutę temu, Gość Pazdzioch napisał:

W tamtym roku Sylwester,w tym roku Sylwester. Ile mozna sie bawic?

 

 

Ile można się bawić?

Póki starczy sił,aż do białego rana

4 minuty temu, Gość Onsam napisał:

A co się robi w klubie jak się nikogo nie zna? Jaką gadkę trzeba mieć, żeby kogoś obchodzić? Czy czasem nie można po gębie dostać wchodząc tam samemu?

Jeśli się umie tańczyć, to po prostu się tańczy   w klubach ludzie potrafią się ze sobą bawić, wcale nie trzeba nikogo znać.  A facet nie musi mieć nie wiadomo jakiej gadki, podchodzisz i tańczysz   

Nie mówię,  że każdy powinien iść akurat do klubu....

6 minut temu, Gość Onsam napisał:

A co się robi w klubie jak się nikogo nie zna? Jaką gadkę trzeba mieć, żeby kogoś obchodzić? Czy czasem nie można po gębie dostać wchodząc tam samemu?

Wiesz dawno nie byłam w klubie, więc nie wiem,a poza tym do klubu to lepiej iść z kimś,bo chyba raźniej jest przynajmniej kobiecie.

52 minuty temu, Gość Love it napisał:

Gdzie spędzacie Sylwestra ?

W domu w samotności tak jak zawsze. Każdy sylwester wygląda jak całe moje życie - jest bardzo smutny. Od kilkunastu lat przesypiam tę noc by się nie dołować. Tylko ten huk petard i odgłosy zabawy.... Na szczęście jest coś takiego jak stopery do uszu

Na balu ze znajomymi, 6 par. 

Nawet jak pójdę, bo pójdę pogapić się na te petardy to tam wszyscy są z kimś jak nie we dwoje to w pięcioro. Tak do końca miłe to nie jest. Jedynie pójdę, bo jako facet nie mam stracha o północy iść. Kobieta sama nigdy by nie wyszła z domu.

Nawet jak pójdę, bo pójdę pogapić się na te petardy to tam wszyscy są z kimś jak nie we dwoje to w pięcioro. Tak do końca miłe to nie jest. Jedynie pójdę, bo jako facet nie mam stracha o północy iść. Kobieta sama nigdy by nie wyszła z domu.

Idę do koleżanki.

3 minuty temu, Gość Onsam napisał:

Nawet jak pójdę, bo pójdę pogapić się na te petardy to tam wszyscy są z kimś jak nie we dwoje to w pięcioro. Tak do końca miłe to nie jest. Jedynie pójdę, bo jako facet nie mam stracha o północy iść. Kobieta sama nigdy by nie wyszła z domu.

Jestem kobietą i nie boję się sama wyjść z domu   Nie wiem, może ja łatwo nawiązuje kontakty bo jakoś wkręcam się i bawię z obcym towarzystwem. 

Będę okradał puste kwadraty

Przed chwilą, Gość kolorowanka napisał:

Jestem kobietą i nie boję się sama wyjść z domu   Nie wiem, może ja łatwo nawiązuje kontakty bo jakoś wkręcam się i bawię z obcym towarzystwem. 

O północy w nocy też? Kobietom bardzo łatwo się wkręcić, no nie wszystkim ale łatwo zdobyć poparcie i rozmówcę albo rozmówczynię równie kontaktowego. Ja do takich nie należę, nie wiem co mam mówić do nieznanych ludzi, jak dopiero co ich widzę.

1 minutę temu, Gość gamoń napisał:

Będę okradał puste kwadraty

Tylko nie zapomnij zostawiać kartek z życzeniami , będą Cię mieli za sympatycznego złodzieja     

Wystrzele sie na petardzie do jakiegos wiezowca i spompuje sie celebrytom do pasty