Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lukasz

Nie mam znajomych próbowałem 4 razy i nic z tego nie wyszło

Polecane posty

Gość lukasz

W przeciągu ostatnich kilku miesięcy prowałem zaprzyjaźnić się z kilkoma osobami. Część z nich znałem już od dawna i próbowałem nawiązać bliższą znajomość. Ale czy to z tymi których znałem czy tych których wcześniej nie spotkałem efekt był taki sam czyli nic się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przybij piątkę ;)

W niektórych wierzeniach "5 "jest szczęśliwa liczba...być może do pięciu razy sztuka :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
13 minut temu, Gość Przybij piątkę 😉 napisał:

W niektórych wierzeniach "5 "jest szczęśliwa liczba...być może do pięciu razy sztuka :)))

Jakoś w to nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość lukasz napisał:

W przeciągu ostatnich kilku miesięcy prowałem zaprzyjaźnić się z kilkoma osobami. Część z nich znałem już od dawna i próbowałem nawiązać bliższą znajomość. Ale czy to z tymi których znałem czy tych których wcześniej nie spotkałem efekt był taki sam czyli nic się nie udało.

w jaki sposob starales sie poglebic te znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

w jaki sposob starales sie poglebic te znajomosci?

Po prostu pisałem,rozmawiałem jak kogoś spotkałem nawet udało mi się z kimś tam spotkać ale na tym się kończyło może dlatego że te osoby mają sporo innych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doremi
1 minutę temu, Gość lukasz napisał:

Po prostu pisałem,rozmawiałem jak kogoś spotkałem nawet udało mi się z kimś tam spotkać ale na tym się kończyło może dlatego że te osoby mają sporo innych znajomych.

Może właśnie dlatego te znajomości urywały się. Jakbyś zaprzyjaźnił się  z osobą równie samotną jak ty może trwałoby to dłużej i oczywiście też trzeba nieustanie zabiegać ( podtrzymywać) kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
10 minut temu, Gość doremi napisał:

Może właśnie dlatego te znajomości urywały się. Jakbyś zaprzyjaźnił się  z osobą równie samotną jak ty może trwałoby to dłużej i oczywiście też trzeba nieustanie zabiegać ( podtrzymywać) kontakt

Nie zawsze tak było kiedyś miałem ze 2-3 znajomych z którymi utrzymywałem kontakt.Z jednym z nich miałem bardzo dobry kontakt na początku tego roku ale tak na początku wakacji kontakt się jakoś urwał próbowałem jeszcze później z nim rozmawiać ale rozmowa była taka jakbym gadał sam do siebie i czasem coś tam się odezwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

pisales z nimi? pisac mozna z dziewczyna, ze znajomymi trzeba sie spotykac

bez spotkan, znajomosc umiera zamiast sie rozwijac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
11 minut temu, Gość gosc napisał:

pisales z nimi? pisac mozna z dziewczyna, ze znajomymi trzeba sie spotykac

bez spotkan, znajomosc umiera zamiast sie rozwijac

Pisałem z nimi i też się spotykałem bo wolę spotkać się i normalnie porozmawiać niż pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz

Tylko też ciężko jeśli ja się staram a oni nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zależy w jakim wieku jesteś i jaki tryb życia prowadzisz (praca, szkoła?). Z doświadczenia sądzę, że trzeba przemęczyć te kilka sztywnych  z początku spotkań, potem najlepiej się wspólnie nawalić i jakoś się już kula (o ile inne czynniki są sprzyjające)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chory pomysł
15 minut temu, Onkosfera napisał:

Zależy w jakim wieku jesteś i jaki tryb życia prowadzisz (praca, szkoła?). Z doświadczenia sądzę, że trzeba przemęczyć te kilka sztywnych  z początku spotkań, potem najlepiej się wspólnie nawalić i jakoś się już kula (o ile inne czynniki są sprzyjające)

Serio? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
16 minut temu, Onkosfera napisał:

Zależy w jakim wieku jesteś i jaki tryb życia prowadzisz (praca, szkoła?). Z doświadczenia sądzę, że trzeba przemęczyć te kilka sztywnych  z początku spotkań, potem najlepiej się wspólnie nawalić i jakoś się już kula (o ile inne czynniki są sprzyjające)

20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
40 minut temu, Gość gosc napisał:

pisales z nimi? pisac mozna z dziewczyna, ze znajomymi trzeba sie spotykac

bez spotkan, znajomosc umiera zamiast sie rozwijac

Ciężko się z kimś spotkać, jeśli druga strona spotykać się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
18 minut temu, Gość vvv napisał:

Ciężko się z kimś spotkać, jeśli druga strona spotykać się nie chce.

Dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat

mam podobny problem i zaczely mi sie wykruszac znajomosci i mam prawie 25 lat. proces ten obserowowalam od jakiegos czasu. powiem ci z czego to wynika. po szkole znajomosci sie powoli koncza bo ludzie maja powoli swoje zycie coraz mniej czasu i poza tym przestajesz byc im do czegos potrzebny. bo ludzi laczy cos wspolnego np. szkola obgaduja nauczycieli sa sobie potrzebni do pozyczania zeszytow itp. a jak to sie konczy kazdy idzie swoja droga. sa tez grupki tematyczne np mamuski razem imprezowiczki razem itp. teraz nie jest jeszcze takk zle ale prawdziwy dramat zacznie sie gdy wszystkim poumieraja rodzice zamieszkaja wszyscy sami beda sie musieli zajac calym domem sami dziecmi i praca to wtedy juz nie bedzie calkiem znajomych. trzeba sie wiec cieszyc z jakichkolwiek znajomosci i doceniac kazdy dzien bo jest tak jak pisze to bedzie sie chylic ku koncowi. teraz na razie jest ok nie kazdy ma stala prace dziecko meza, nie ogarniaja domu jeszcze ale tak do 30stki sie wykruszy towarzystwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutneZycie

Znajomi będą Cię tylko ciągnąć jeszcze bardziej w dół. Jak się dowiedzą że kiepsko u Ciebie w relacjach damsko-męskich to będą się nabijać.

Dlatego ja się od nich odciąłem i mam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat
48 minut temu, Gość SmutneZycie napisał:

Znajomi będą Cię tylko ciągnąć jeszcze bardziej w dół. Jak się dowiedzą że kiepsko u Ciebie w relacjach damsko-męskich to będą się nabijać.

Dlatego ja się od nich odciąłem i mam spokój

to nie trzeba tak sie prezejmowac i byc jak mimoza. troche sie ponabiajaja to odbij pileczke ty tez wymysl cos i lekko sie posmiej. oni sie smieja bo widza ze cie to rusza. odbij pileczke przkladowo jak z ciebie sie smieja ze jestes slaby w relacjach damsko meskich to ty powiedz ze oni chodza z kim popadnie sa puszczalscy zuzyci w ten sposob sie odgryz a nie o takie glupoty narazaj sie na calkowita samotnosc b nie wiesz jak to boli z rodziny wszyscy kiedys poumieraja dzieci nie bedzie itp/ relacje z ludzi trzeba pielgnowac bo pamietaj bez ludzi nie urodzisz sie ani nie umrzesz. naucz sie lekko dokuczac np jak ktos ci mowi ze jestes gruby to spobuj nastepnm razem wytknac mu ze jest za chudy itp, przeciwstawne rzeczy dzialaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
4 godziny temu, Gość 25lat napisał:

mam podobny problem i zaczely mi sie wykruszac znajomosci i mam prawie 25 lat. proces ten obserowowalam od jakiegos czasu. powiem ci z czego to wynika. po szkole znajomosci sie powoli koncza bo ludzie maja powoli swoje zycie coraz mniej czasu i poza tym przestajesz byc im do czegos potrzebny. bo ludzi laczy cos wspolnego np. szkola obgaduja nauczycieli sa sobie potrzebni do pozyczania zeszytow itp. a jak to sie konczy kazdy idzie swoja droga. sa tez grupki tematyczne np mamuski razem imprezowiczki razem itp. teraz nie jest jeszcze takk zle ale prawdziwy dramat zacznie sie gdy wszystkim poumieraja rodzice zamieszkaja wszyscy sami beda sie musieli zajac calym domem sami dziecmi i praca to wtedy juz nie bedzie calkiem znajomych. trzeba sie wiec cieszyc z jakichkolwiek znajomosci i doceniac kazdy dzien bo jest tak jak pisze to bedzie sie chylic ku koncowi. teraz na razie jest ok nie kazdy ma stala prace dziecko meza, nie ogarniaja domu jeszcze ale tak do 30stki sie wykruszy towarzystwo

Racja cieszyć się z tych znajomości co się ma ale ja nie mam żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat
20 godzin temu, Gość lukasz napisał:

Racja cieszyć się z tych znajomości co się ma ale ja nie mam żadnych.

to pewnie zaszlo u ciebie to co napisalam. po szkole sie wszystko konczy kazdy ma swoje zycie, poza tym powszechnosc internetu spowodowala ze ludzie juz nie potrzebuja siebie. moze byc tez tak zee ludzie "skreslaja" kogos bo nie pasuje do ich obrazka itp. ludzie wyjezdaja rozjezdzaja sie po swiecie. musisz sie czuc starsznie wiem cos o tym ale wiedz ze ten problem ma wiele osob i bardzo czesto "wrazliwcow". 

tez ostatnia jestem zalamana, jestem od ciebie starsza, po 20stce jeszcze jakies znajomosci sie trzymaly (ale juz nie w takim stopniu jak dawniej) a teraz czesc osob mnie skreslilo bo juz nie jestem im do nieczego potrzebna, z facetem sie wlasnie rozstajemy, mamy kryzys, utrzymuje znajomosc z osobami ze studiow (robie podyplomowke zaocznie)  z dwoma jestem blizej ale to kwestia czasu bo po zakoczeniu studiow kazdy wroci do swojego zycia. tak naprawde kazdy mysli tylko o sobiem kalkuluje czy mu sie znajomosc z dana osoba oplaca. tak jak ktos juz pisal na tym forum w innej sprawie -dobre czasy sie skonczyly i dobrzy ludzie tez sie skonczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 minut temu, Gość 25lat napisał:

to pewnie zaszlo u ciebie to co napisalam. po szkole sie wszystko konczy kazdy ma swoje zycie,

ale dlaczego "swoje zycie" nie zaklada znajomosci z autorem? przeciez ludzie maja w tym "Swoim zyciu" i tak jakies przyjaznie i znajomosci, wiiec dlaczego nie z nim, albo z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

ale dlaczego "swoje zycie" nie zaklada znajomosci z autorem? przeciez ludzie maja w tym "Swoim zyciu" i tak jakies przyjaznie i znajomosci, wiiec dlaczego nie z nim, albo z toba?

bo maja siebie w sensie co zauwazylam ostatnio kazdy jest "kozakiem" jak ma pare czy meza to jeszcze lepiej. juz 2 kolezanki poucinaly kontakty bo maja facetow meow to sa kozakami. nie zycze nikomu ale kazdeemu sie moze popsuc zwiazek malzenstwo a warto utymywac konakt z bliska kolezanka. faceci sa albo ich nie ma moga odejsc a przyjazn zostanie. 

co obserwuje tez niby doba ma tyle samo godzin ale jakos czas ianczej plynie duzo osob to zauwazylo. wraca sie z pracy i wlasnie jest to "swoje zycie" ktore opiera sie na obowiazkach partnerze itp. wraca sie po robocie jest ciemno przez pol roku jedzenie obowiazki zajac sie domem chwila na jakies pasje telewizor kapiel i spac ludzie tak maja co dzien. nie jest tak kolorowo. a jak sa dzieci to juz w ogole. z czasem jest tez tak jak z pieniedzmi niektorzy zarabiaja a zyja od 1 do 1 i ich sie pieniadze nie trzymaja a inni odwrotnie i tak jest z czasem jedni pracuja na 3 etaty studiuja gotuja itp a inni pare rzeczy zrobia i juz trzeba isc spac kazdy jest inny

mam tez kolezanke niby calkiem jej nie stracilam ale juz tylko piszemy. jak bylysmy mlodsze  to spotykalysmy sie (jest trudniej bo jestesmy z innych miast) ciagle dzwonilysmy do siebie a teraz niby mamy kontakt ale juz jestesmy starsze ona ma swoje zycie naokraglo slysze "jestem z moim" (facetem) "moj to moj tamto itp. szpanuje troche ze maja "ze swoim" takie rozrywki ze chodza na kregle gokarty koncerty itp itd. probuje przyszpanowac. jak wspominalam o wakacjach z moim facetem to ona "no my z moim tez myslimy jechac tu i tU'.

krotko mowiac pary tak kozacza ze maja "swoje zycie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat

wiem ze moze to przunudzanie ale chcociazby kilka lat temu rzeczywiscie byly inne czasy. np. lato dawniej bylo nie do pomyslenia to co sie dzieje ze kazdy siedzi w domu na d/pie  nawet nie ma opalenizny bo malo co przebywa na dworze (nie mowie  o wczasach tylko o normalnych czasach kiedy sie biegalo ze znajomymi) nie trzeba bylo wtedy ogarniac domu dzieciakow to sie zgadzam z tym ale ledwo czlowiek wstal od razu jedna idzie do drugiej kolezanki potem razem do trzeciej faceci tych kolezanek juz pracujacy nawet co niektorzy do 20 -22 ale dolaczali do nas bylo sie dworze nie bylo czegos takiego jak teraz czy zima czy lato po pracy lub nawet nie pracujac to siedzi sie przy telewizji potem kapiel i spac. czlowiek nawet nie zlapie slonca nie pojdzie nad wode to ma byc lato? jakis dowcip chyba

wiem ze nie bedzie juz tak jak sie mialo 16 17 lat (o wczesniejszym dziecinstwie nie wspomne bo to oczywiste) ale mozna czasami po pracy gdzies wyjsc i spotkac sie w koncu jest juz inne zycie ale jeszcze nie do konca to calkiem powazne juz tak na powaznie dopiero sie zacznie jak juz pisalam wyzej rodzina poumiera itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
4 godziny temu, Gość 25lat napisał:

to pewnie zaszlo u ciebie to co napisalam. po szkole sie wszystko konczy kazdy ma swoje zycie, poza tym powszechnosc internetu spowodowala ze ludzie juz nie potrzebuja siebie. moze byc tez tak zee ludzie "skreslaja" kogos bo nie pasuje do ich obrazka itp. ludzie wyjezdaja rozjezdzaja sie po swiecie. musisz sie czuc starsznie wiem cos o tym ale wiedz ze ten problem ma wiele osob i bardzo czesto "wrazliwcow". 

tez ostatnia jestem zalamana, jestem od ciebie starsza, po 20stce jeszcze jakies znajomosci sie trzymaly (ale juz nie w takim stopniu jak dawniej) a teraz czesc osob mnie skreslilo bo juz nie jestem im do nieczego potrzebna, z facetem sie wlasnie rozstajemy, mamy kryzys, utrzymuje znajomosc z osobami ze studiow (robie podyplomowke zaocznie)  z dwoma jestem blizej ale to kwestia czasu bo po zakoczeniu studiow kazdy wroci do swojego zycia. tak naprawde kazdy mysli tylko o sobiem kalkuluje czy mu sie znajomosc z dana osoba oplaca. tak jak ktos juz pisal na tym forum w innej sprawie -dobre czasy sie skonczyly i dobrzy ludzie tez sie skonczyli

Z tego co wiem ci którzy chodzili ze mną do podstawówki i gimnazjum to większość utrzymuje ze sobą kontakt w grupach po kilka i więcej osób więc u mnie nie jest tak że wszyscy pozrywali kontakty ze sobą tylko ja jakoś nie utrzymuję kontaktu z powodu że było kiepsko przez podstawówkę i gimnazjum w skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat

a dalsza szkola ? po gimnazjum? studia praca itp? 

utrzymuja kontakt? jak? bo pewnie nie na takim poiomie jak w szkole tylko czasem sie odzywaja. jestescie jeszcze mlodzi. z perspektywy czasu powiem ci ze oni tez sie wykrusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz
2 minuty temu, Gość 25lat napisał:

a dalsza szkola ? po gimnazjum? studia praca itp? 

utrzymuja kontakt? jak? bo pewnie nie na takim poiomie jak w szkole tylko czasem sie odzywaja. jestescie jeszcze mlodzi. z perspektywy czasu powiem ci ze oni tez sie wykrusza

Pewnie tak będzie że się wykruszą.Ze szkoły średniej nikt kontaktu ze sobą nie utrzymuję i po za tym większość mieszka od siebie daleko.Właśnie z jednym znajomym z podstawówki i gimnazjum próbowałem i się nie udało.Byłem takim wyrzutkiem on tak bardziej mnie lubił niż większość.Najwyraźniej wstydzi się przed innymi że się ze mną zadaję a co dopiero mówić o pozostałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Młodzi ludzie są teraz dziwni.
Ja mając ~20 lat jeszcze grałem z kumplami w piłkę i to była rewelacyjna okazja do spotkań. Koledzy nawet jak się wyprowadzili, to przynajmniej raz w tygodniu przyjeżdżali pobrać w piłkę, a dopiero po tym była okazja żeby posiedzieć pogadać, albo napić się piwa.
Z inną grupą znajomych spotykałem się na koncertach i kilka razy w roku umawialiśmy się na wspólne wyjazdy na festiwale, czy duże koncerty na stadionach.
Z innymi spotykałem się kibicując na stadionach, a zimą był hokey i nawet teraz przy okazji wizyty na stadionie jak poszukam, to kogoś znajomego spotkam i jest okazja żeby porozmawiać.

Nie licz, że ktoś będzie się z Tobą spotykał, bo Ty tak chcesz. Znajdź okazję, żeby się spotkać tam gdzie chodzą również inni.
Nie wymagaj, żeby ktoś się dostosował do Ciebie, Ty się dostosuj, poszukaj okazji do spotkań.

Spotkanie ze znajomymi też można zorganizować, ale to raz na kilka miesięcy i najlepiej większą grupą, wtedy jest lepsza atmosfera.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat

Jack - masz racje ludzie sa teraz dziwni ale jestes chyba z innych czasow, teraz mamy odpowiedz na fejsbuki sr/uki, ludziom nie sa inni ludzie potrzebni, malo tego piszesz pograc w pilke dobry zart- teraz sie nic nikomu nie chce tylko telewizor komputer prysznic i spac. 

nie chodzi o to ze mamy oczekiwac ze ktos sie bedzie z nami spotykal bo ja tak chce ale nie moze byc tez tak ze tylko ja sie staram narzucam prosze bo przez to nikt mnie nie bedzie szanowal. oczywiscie ze szukalam okazji do wyjscia spotkania sie ( ale konczylo sie na tym ze przychodze i ogladamy telewizje -  a mam ja w domu nie po to sie idzie zeby ogladac telewizje, ale znajomi twierdza ze jednak nigdzie nie idziemy bo jest zimno/ ciemno itp i nie chce im sie). jesli o mnie chodzi to rozumiem przekaz ale jak tylko ja sie staram to znaczy ze ktos ma mnie gleboko w d/up/ie i rozmowa z nim wyglada jak monolog jego no to cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25lat

Jack - masz racje ludzie sa teraz dziwni ale jestes chyba z innych czasow, teraz mamy odpowiedz na fejsbuki sr/uki, ludziom nie sa inni ludzie potrzebni, malo tego piszesz pograc w pilke dobry zart- teraz sie nic nikomu nie chce tylko telewizor komputer prysznic i spac. 

nie chodzi o to ze mamy oczekiwac ze ktos sie bedzie z nami spotykal bo ja tak chce ale nie moze byc tez tak ze tylko ja sie staram narzucam prosze bo przez to nikt mnie nie bedzie szanowal. oczywiscie ze szukalam okazji do wyjscia spotkania sie ( ale konczylo sie na tym ze przychodze i ogladamy telewizje -  a mam ja w domu nie po to sie idzie zeby ogladac telewizje, ale znajomi twierdza ze jednak nigdzie nie idziemy bo jest zimno/ ciemno itp i nie chce im sie). jesli o mnie chodzi to rozumiem przekaz ale jak tylko ja sie staram to znaczy ze ktos ma mnie gleboko w d/up/ie i rozmowa z nim wyglada jak monolog jego no to cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×