Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chceli miec dziecka ale teraz na insta wrzucaja fotki co chwila i nazywaja je cudem i sie ciesza ze jest dziecko dlaczego tak klamia co sie dzieje

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego wg was tak kłamią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość gość napisał:

Dlaczego wg was tak kłamią?

kłamali wtedy gdy mówili że nie chcą dziecka.Po prostu większość małżeństw które nie może mieć dzieci i usilnie się starają o nie, to kłamią że nie chcą,że jeszcze nie teraz itp.Dokładnie tak samo było w przypadku męża kuzyna i jego zony.Przez 5 lat nie mieli dziecka, mówili że nie chcą naradzie, że chcą się wyszaleć  a gdy w końcu ona była w ciąży to dowiedziałam się od wspólnej znajomej że oni jeździli po klinikach niepłodności i starali się cały czas o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giena

Taaaa,nie chcieli😆 i ty w to wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara

Jezu! daj ludziom żyć wariatko. Ja się leczyłam 5 lat i też sama nigdy nie zaczynałam tego tematu ale jak to w Polsce nie obejdzie się bez wtykania ryja w cudze życie i zadawania nietaktownych pytań "kiedy dziecko, staracie się o dziecko??" i też na odwal mówiłam, że nie chcemy. Co tam będę wścibskim cebularom się spowiadać, gdzie jak to w Polsce każda liczy na to że powiesz, że nie możesz i dokladnie opiszwsz cały przebieg i konkretny problem medyczny najlepiej z narządami rodnymi żeby hieny miały uciechę. Najlepiej jakbym jeszcze uroniła łezkę i powiedziała jak jej zazdroszę. Pffff niedoczekanie! Do dzisiaj myślą, że to wpadka. Nikomu nie mówiliśmy. Mój mąż nie puścił pary z gęby nawet swoim rodzicom. Jesteśmy wielkimi przeciwnikami wynoszenia takich problemów poza 4 ściany naszego domu. Ta wiedza nie jest ludziom do niczego potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo ludzie są zakłamani po uszy. Łatwiej im łgać w żywe oczy ze nie chcą dziecka, niż przyznać się do problemów z jego splodzeniem. Jakby to był jakiś wstyd się przyznać w dobie gdy tyle par ma problem. Nie lubię kłamczuchow, omijam szerokim łukiem. Kłamstwo zawsze jest złe, nie ma dobrych i złych kłamstw. Chore czasy że dziunia chce tylko żeby jej zazdrościć a broń Boże współczuć, propaganda sukcesu w którą każdy się chce wpisać, a niepłodność im do tego nie pasuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po to żebyś miała o czym myśleć i rozkminiać na kafe poyebko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo ludzie są zakłamani po uszy. Łatwiej im łgać w żywe oczy ze nie chcą dziecka, niż przyznać się do problemów z jego splodzeniem. Jakby to był jakiś wstyd się przyznać w dobie gdy tyle par ma problem. Nie lubię kłamczuchow, omijam szerokim łukiem. Kłamstwo zawsze jest złe, nie ma dobrych i złych kłamstw. Chore czasy że dziunia chce tylko żeby jej zazdrościć a broń Boże współczuć, propaganda sukcesu w którą każdy się chce wpisać, a niepłodność im do tego nie pasuje. 

Taaa, współczuć. Już widzę jaka ty jesteś współczująca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Szara napisał:

Jezu! daj ludziom żyć wariatko. Ja się leczyłam 5 lat i też sama nigdy nie zaczynałam tego tematu ale jak to w Polsce nie obejdzie się bez wtykania ryja w cudze życie i zadawania nietaktownych pytań "kiedy dziecko, staracie się o dziecko??" i też na odwal mówiłam, że nie chcemy. Co tam będę wścibskim cebularom się spowiadać, gdzie jak to w Polsce każda liczy na to że powiesz, że nie możesz i dokladnie opiszwsz cały przebieg i konkretny problem medyczny najlepiej z narządami rodnymi żeby hieny miały uciechę. Najlepiej jakbym jeszcze uroniła łezkę i powiedziała jak jej zazdroszę. Pffff niedoczekanie! Do dzisiaj myślą, że to wpadka. Nikomu nie mówiliśmy. Mój mąż nie puścił pary z gęby nawet swoim rodzicom. Jesteśmy wielkimi przeciwnikami wynoszenia takich problemów poza 4 ściany naszego domu. Ta wiedza nie jest ludziom do niczego potrzebna.

oj, czy megalomania waćpanny nie jest tym razem zbyt daleko posunięta? schizofrenia? a moze obsesja? nie jestes pępkiem swiata i nie kazdy tylko czeka az powiesz ze zazdroscisz lub ze cierpisz. Straszne, jak ty zyjesz i wsrod koo, skoro wszystkich o cebulactwo podejrzewasz. Nawert rodzicom nie mowic...dno. Widac ze cos z toba nie tak. Wszyscy na ciebie PACZOM i CZEKAJOM az mentalna karina przyzna sie do porazki. Kolezanki pewnie tez nie masz ani jednej. wszyscy cie przesladujo, biedaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Taaa, współczuć. Już widzę jaka ty jesteś współczująca. 

 

nie chodzi zeby wspolczuc, chodzi o to ze macie jakas obsesje ze kazdy czeka na wasze smutne relacje ze smutnego aspektu zycia, ze kazdy sie cieszy z czyjegos problemu, takie myslenie jest straszne , najlepiej sie zamknij na cztery spusty bo udzie sa tacy okrutnii, czekaja tylko na twoj upadek 🙂 niech zgadne, za to sukcesai z checia sie chwalisz. Zakłamana morda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Facebook to mekka ...i i porąbańców, o czym tu dyskutować. Raj dla zakłamanych i zakompleksionych którzy tam mogą byc gwiazdą. i niestety tylko tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

nie chodzi zeby wspolczuc, chodzi o to ze macie jakas obsesje ze kazdy czeka na wasze smutne relacje ze smutnego aspektu zycia, ze kazdy sie cieszy z czyjegos problemu, takie myslenie jest straszne , najlepiej sie zamknij na cztery spusty bo udzie sa tacy okrutnii, czekaja tylko na twoj upadek 🙂 niech zgadne, za to sukcesai z checia sie chwalisz. Zakłamana morda

Nie mam fejsa ani instagrama nikomu niczego nie pokazuję nie wiem o co ci chodzi. To jest jakiś obowiązek opowiadanianonswoich problemach zdrowotnych? Mnie zawsze takie rozmowy nudziły i obrzydzały.

Nie mam problemów z plodnością, a nawet chciałam tylko jedno dziecko, a trafiły się nam bliźnięta ale za to mam problemy z zatokami, alergiami i anginami nawrotowymi... serio powinnam o tym nawijać ludziom? Chcesz tego słuchać jak mi.leci z nosa ropa, gile i krew? Tu nie chodzi o współczucie i lęk przed światem tylko o zwyczajny takt i umiar. Skąd u was taka fascynacja ludzkimi chorobami i innyminproblemami zdrowotnymi? Jeszcze u starych babć to rozumiem ale u was?

PS. Zaklamanej mordy to sobie szukaj w lustrze.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może po prostu

A może po prostu wpadli, ale jednak spodobało im sie bycie rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara
22 minuty temu, Gość gosc napisał:

oj, czy megalomania waćpanny nie jest tym razem zbyt daleko posunięta? schizofrenia? a moze obsesja? nie jestes pępkiem swiata i nie kazdy tylko czeka az powiesz ze zazdroscisz lub ze cierpisz. Straszne, jak ty zyjesz i wsrod koo, skoro wszystkich o cebulactwo podejrzewasz. Nawert rodzicom nie mowic...dno. Widac ze cos z toba nie tak. Wszyscy na ciebie PACZOM i CZEKAJOM az mentalna karina przyzna sie do porazki. Kolezanki pewnie tez nie masz ani jednej. wszyscy cie przesladujo, biedaczyna

Ty za to powinnaś się leczyć psychiatrycznie, bo masz jakąś obsesję wiedzenia wszystkiego co się u ludzi pod kołdrą w domu dzieje. 

No skoro ktoś minimum raz w tygodniu zadaje mi pytanie kiedy dziecko to uważasz, że ja mam obsesję i uważam się za pępek świata? Miałam takie trzy osoby w swoim otoczeniu. To były kuzynki mojego męża i ich matka, no to ja miałam problem natury psychologicznej czy one? 

Kolejna sprawa jest taka, że nie ma obowiązku spowiadania się rodzicom co w tym dziwnego? Po ślubie małżonek jest najważniejszy i to jemu powinnam wszystko mówić, reszta może coś wiedzieć ale nie musi. Tym bardziej, że zarówno jedni jak i drudzy rodzice mieli większe problemy w tym czasie. Co by dało dokładnie im zmartwień? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I bardzo dobrze, że kłamali i mówili, że nie chcą jeszcze dziecka. A po cholerę mieli się tłumaczyć rodzinie czy znajomym, że mają problemy z płodnością. Byłby taki wysyp plotek, że pewnie do dziś by się starali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 minut temu, Gość gosc napisał:

oj, czy megalomania waćpanny nie jest tym razem zbyt daleko posunięta? schizofrenia? a moze obsesja? nie jestes pępkiem swiata i nie kazdy tylko czeka az powiesz ze zazdroscisz lub ze cierpisz. Straszne, jak ty zyjesz i wsrod koo, skoro wszystkich o cebulactwo podejrzewasz. Nawert rodzicom nie mowic...dno. Widac ze cos z toba nie tak. Wszyscy na ciebie PACZOM i CZEKAJOM az mentalna karina przyzna sie do porazki. Kolezanki pewnie tez nie masz ani jednej. wszyscy cie przesladujo, biedaczyna

a ty zawsze takim atakami agresji i złośliwości reagujesz kiedy ktoś ci się nie spowiada z problemów życiowych? 

Ja bardzo kocham swoje siostry i rodziców ale też im wszystkiego nie mówię, bo tak jak pani wyżej uważam że ta wiedza nie jest im do życia potrzebna. Mój mąż też nie wszystko mowi swojej rodzinie. Przecież to jest normalne. Nienormalne jest raczej robienie z życia jakiegoś open baru dla każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara
5 minut temu, Gość gość napisał:

I bardzo dobrze, że kłamali i mówili, że nie chcą jeszcze dziecka. A po cholerę mieli się tłumaczyć rodzinie czy znajomym, że mają problemy z płodnością. Byłby taki wysyp plotek, że pewnie do dziś by się starali.

No to widzisz jak ta wariatka reaguje. Wyzywa od kłamców 😄

mnie raczej zastanawia ten foch i wybuch agresji o to, że ludzie nie chcą opowiadać przy niedzielnych obiadkach o tym, że nie mogą mieć dziecka i się leczą i w ogóle ta niezdrowa fascynacja cudzymi problemami mnie zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja tutaj poprę koleżankę wyżej. Też miałam problemy ale z hormonami i dwa lata to ustawiałam wraz z trzema lekarzami. Nie uważam, żeby komuś ta informacja była do czegokolwiek potrzebna, a w Polsce jest taka moda na dopytywanie kiedy dzieci i zawsze dlatego odpowiadałam, że na razie nie mamy w planach i poniekąd była to prawda, bo miałam niedobre wyniki badań. Argumenty o współczuciu też do mnie nie przemawiają, nie potrzebowalam cudzego współczucia, wiadomo, że takie problemy to jest wdzięczny temat do plotek i w ogóle zawsze czuję się zażenowana słuchając rozmów o zdrowiu i lekarzach dlatego sama nie uprawiam takich opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Habahz

My z mężem też uważaliśmy że dziecko nam niepotrzebne, ale jak się urodziło to oszaleliśmy na jego punkcie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo ludzie są zakłamani po uszy. Łatwiej im łgać w żywe oczy ze nie chcą dziecka, niż przyznać się do problemów z jego splodzeniem. Jakby to był jakiś wstyd się przyznać w dobie gdy tyle par ma problem. Nie lubię kłamczuchow, omijam szerokim łukiem. Kłamstwo zawsze jest złe, nie ma dobrych i złych kłamstw. Chore czasy że dziunia chce tylko żeby jej zazdrościć a broń Boże współczuć, propaganda sukcesu w którą każdy się chce wpisać, a niepłodność im do tego nie pasuje. 

Mhmmm... ciekawe czy o hemoroidach, żylakach nóg, haluksach i grzybicach też tak chętnie chcesz słuchać, a jak ktoś o tym nie opowiada to masz go za kłamcę rodem z propagandy sukcesu? Ciekawe czy jak by ci jakaś koleżanka czy szwagierka ci takie coś na bieżąco relacjonowała to byś tak chętnie słuchała, no przecież to tak samo problemy zdrowotne.

Prawda jest taka, że takie france jak ty w ogóle się cudzym zdrowiem nie przejmują, a już na pewno nie chcą słuchać o żylakach w doopie ale jak tylko na horyzoncie pojawia się czyjs problem z zajściem w ciążę to już świńsjie oczka się świecą i raciczki przebierają z podniecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

najwyraźniej zmienili zdanie, inaczej zapłąciliby za aborcję. Wcześniej mogli naprawdę nie chcieć i zaliczyć wpadkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tylko krowa nie zmienia zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekko
1 godzinę temu, Gość Szara napisał:

Jezu! daj ludziom żyć wariatko. Ja się leczyłam 5 lat i też sama nigdy nie zaczynałam tego tematu ale jak to w Polsce nie obejdzie się bez wtykania ryja w cudze życie i zadawania nietaktownych pytań "kiedy dziecko, staracie się o dziecko??" i też na odwal mówiłam, że nie chcemy. Co tam będę wścibskim cebularom się spowiadać, gdzie jak to w Polsce każda liczy na to że powiesz, że nie możesz i dokladnie opiszwsz cały przebieg i konkretny problem medyczny najlepiej z narządami rodnymi żeby hieny miały uciechę. Najlepiej jakbym jeszcze uroniła łezkę i powiedziała jak jej zazdroszę. Pffff niedoczekanie! Do dzisiaj myślą, że to wpadka. Nikomu nie mówiliśmy. Mój mąż nie puścił pary z gęby nawet swoim rodzicom. Jesteśmy wielkimi przeciwnikami wynoszenia takich problemów poza 4 ściany naszego domu. Ta wiedza nie jest ludziom do niczego potrzebna.

Ja pierniczę nawet rodzicom nie powiedzieliście że staracie się o dziecko?? wolisz żeby ludzie myśleli że to wpadka?? przecież wpadka równa się niechciane! Ty i mąż jesteście nienormalni. Najlepiej chwalić się tylko sukcesami a problemami już nie ?idealne życie co? Ludzie są naprawdę zakłamani i fałszywi.Mówiąc rodzinie i znajomym że nie chcecie dziecka i że to wpadka- posunęliście się do krzywdzącej dziecko nieprawdy.Ludzie myślą że dziecko było niechciane a przecież wy się tak usilnie o nie jest staraliście... Czy to naprawdę wstyd że pragnęliście dziecka i że się o nią staraliście lecząc się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kolejne prowo tej de/bilki.

Ile razy jeszcze zapytasz o to "kłamanie" w sprawie chęci posiadania dziecka, że najpierw nie chcieli, a potem się cieszyli u jak zwykle "kłamstwo, po co kłamać, co się dzieje". Już nudna jesteś z tym trollingiem kre/tynko. W iluś tematach pisałaś to jako post, a teraz temat z tego zrobiłaś tylko poprzednio nie było nic o insta. Progres w debi/lizmie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahah
6 minut temu, Gość Lekko napisał:

Ja pierniczę nawet rodzicom nie powiedzieliście że staracie się o dziecko?? wolisz żeby ludzie myśleli że to wpadka?? przecież wpadka równa się niechciane! Ty i mąż jesteście nienormalni. Najlepiej chwalić się tylko sukcesami a problemami już nie ?idealne życie co? Ludzie są naprawdę zakłamani i fałszywi.Mówiąc rodzinie i znajomym że nie chcecie dziecka i że to wpadka- posunęliście się do krzywdzącej dziecko nieprawdy.Ludzie myślą że dziecko było niechciane a przecież wy się tak usilnie o nie jest staraliście... Czy to naprawdę wstyd że pragnęliście dziecka i że się o nią staraliście lecząc się?

A po co się zwierzać z tak intymnych spraw?

Dla mnie nienormalne jest opowiadanie ludziom (nawet i bliskiej rodzinie), że ktoś się stara o dziecko. Wszystko im mówisz, jak czesto uprawiacie seks, w jakich pozycjach, kiedy masz dni płodne i czy doszłaś? Uwierz mi, że nikogo to nie interesuje... nawet jeśli przy Tobie ktoś grzecznie kiwa głową, to pewnie myśli, że jesteś walnięta opowiadając postronnym osobom, że się starasz o dziecko. To są intymne sprawy, nawet by mi do głowy nie przyszło o tym opowiadać.

W ogóle dziwia mnie rozmowy o tym, czy ktoś wpadł czy planował ciążę. Co to kogo interesuje? Po prostu się informuje, że będzie dziecko bez dorabiania całej historii kiedy i w jakiej pozycji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara
19 minut temu, Gość Lekko napisał:

Ja pierniczę nawet rodzicom nie powiedzieliście że staracie się o dziecko?? wolisz żeby ludzie myśleli że to wpadka?? przecież wpadka równa się niechciane! Ty i mąż jesteście nienormalni. Najlepiej chwalić się tylko sukcesami a problemami już nie ?idealne życie co? Ludzie są naprawdę zakłamani i fałszywi.Mówiąc rodzinie i znajomym że nie chcecie dziecka i że to wpadka- posunęliście się do krzywdzącej dziecko nieprawdy.Ludzie myślą że dziecko było niechciane a przecież wy się tak usilnie o nie jest staraliście... Czy to naprawdę wstyd że pragnęliście dziecka i że się o nią staraliście lecząc się?

O jeju jeju, skrzywdziliśmy dziecko, bo już na pewno ktoś mu o tym powie i na pewno taki maluch skuma o co chodzi. Wpadka niekoniecznie równa się niechciane, może ty tak uważasz, ja nie. Jak będzie starsze to mu powiemy sami więc nie udawaj takiej zatroskanej o losy cudzego dziecka, bo jad się z ciebie wylewa, a dobra ciocię chcesz udawać. Wielu ludzi jest z wpadki i czy wszyscy są niekochani i niechciani? Ja byłam wpadką i mama mi powiedziała kiedy byłam nastolatką i jakoś nie mam traumy. Zawsze byłam tak samo kochana jak moja planowana siostra więc nie męcz, bo się ośmieszasz. Nawet gdybyśmy nie mieli problemów to i tak nie opowiadalibyśmy rodzicom, że "staramy się o dziecko" bo to jest eufemizm na seks bez zabezpieczenia w celu zapłodnienia 😛 nie, nie uważam że to jest temat dla rodziców ale niektórzy ludzie z pieluchowym zapaleniem mózgu wręcz potrafią przy świątecznym stole oznajmić, że "starają się o dziecko" dla mnie to żenada.

Owszem nie opowiadamy rodzicom i w ogóle ludziom o swoich problemach, bo po co? Co to da? Wytłumacz mi. Powiedziałabym mamie i tacie i co? Co by to dało i komu w czym pomogło? Podaj mi jakiś powód dla którego mialabym mówić o tym rodzicom. Konkretnie. Wy chyba niektóre macie  jakies pancerne pępowiny z tymi rodzicami waszymi, że wszytko im mówicie mimo, ze macie własne rodziny już. Rodzice mogą wiedzieć pewne rzeczy owszem  ale nie muszą, nie ma w tym niczego dziwnego. Jeżeli tego nie rozumiesz to znaczy, że mentalnie nadal siedzisz w piaskownicy i nie dorosłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola 42 l.
11 minut temu, Gość buahahahah napisał:

A po co się zwierzać z tak intymnych spraw?

Dla mnie nienormalne jest opowiadanie ludziom (nawet i bliskiej rodzinie), że ktoś się stara o dziecko. Wszystko im mówisz, jak czesto uprawiacie seks, w jakich pozycjach, kiedy masz dni płodne i czy doszłaś? Uwierz mi, że nikogo to nie interesuje... nawet jeśli przy Tobie ktoś grzecznie kiwa głową, to pewnie myśli, że jesteś walnięta opowiadając postronnym osobom, że się starasz o dziecko. To są intymne sprawy, nawet by mi do głowy nie przyszło o tym opowiadać.

W ogóle dziwia mnie rozmowy o tym, czy ktoś wpadł czy planował ciążę. Co to kogo interesuje? Po prostu się informuje, że będzie dziecko bez dorabiania całej historii kiedy i w jakiej pozycji...

To wszystko zależy jakie masz relacje z rodziną i ze znajomymi.Ja i mąż powiedzieliśmy rodzicom i teściom że się staramy się o dziecko i zaszłam od razu w pierwszym cyklu, jak synek miał roczek mówiliśmy rodzinie że będziemy się starać o drugie dziecko, a potem o trzecie.To jest normalne, jeżeli żyjesz w zgodzie z rodziną.Ja z moją mamą non stop siedzę na WhatsApp i piszemy do siebie wiadomości głosowe, wiemy na bieżąco co się u nas dzieje a mieszkamy zaledwie 4 km od siebie.I z bratem też mam codzienny kontakt na WhatsApp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaanna
20 godzin temu, Gość Jola 42 l. napisał:

To wszystko zależy jakie masz relacje z rodziną i ze znajomymi.Ja i mąż powiedzieliśmy rodzicom i teściom że się staramy się o dziecko i zaszłam od razu w pierwszym cyklu, jak synek miał roczek mówiliśmy rodzinie że będziemy się starać o drugie dziecko, a potem o trzecie.To jest normalne, jeżeli żyjesz w zgodzie z rodziną.Ja z moją mamą non stop siedzę na WhatsApp i piszemy do siebie wiadomości głosowe, wiemy na bieżąco co się u nas dzieje a mieszkamy zaledwie 4 km od siebie.I z bratem też mam codzienny kontakt na WhatsApp.

Ja mam świetny kontakt z corką, ale czułabym się dziwnie gdyby opowiadała mi o swoich intymnych sprawach.

Tak jak ktoś wyżej napisał: "staranie się o dziecko" to tak jakby powiedzieć, że uprawia się regularnie seks bez zabezpieczenia. Kocham swoją córkę, mam jednego wnuka i nadzieję na kolejne, ale nie interesuje mnie czy córka aktualnie współżyje z antykoncepcja czy bez niej. To są jej prywatne sprawy. Nie czuję potrzeby, żeby wiedzieć co córka robi z mężem w sypialni... Po prostu są pewne granice w kontaktach nawet z najbliższymi ludźmi, to co się dzieje w sypialni pomiędzy małżonkami nie powinno tej sypialni opuszczać..

Można powiedzieć, że np. chciałoby się mieć dziecko, ale żeby tak walić prosto z mostu, że ktoś się o nie właśnie stara - to już dla mnie jest dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Może teraz zaklinają rzeczywistość a wcześniej byli szczerzy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 godziny temu, Gość gość napisał:

Mhmmm... ciekawe czy o hemoroidach, żylakach nóg, haluksach i grzybicach też tak chętnie chcesz słuchać, a jak ktoś o tym nie opowiada to masz go za kłamcę rodem z propagandy sukcesu? Ciekawe czy jak by ci jakaś koleżanka czy szwagierka ci takie coś na bieżąco relacjonowała to byś tak chętnie słuchała, no przecież to tak samo problemy zdrowotne.

Prawda jest taka, że takie france jak ty w ogóle się cudzym zdrowiem nie przejmują, a już na pewno nie chcą słuchać o żylakach w doopie ale jak tylko na horyzoncie pojawia się czyjs problem z zajściem w ciążę to już świńsjie oczka się świecą i raciczki przebierają z podniecenia.

Nie mam nic więcej do napisania ponad to, że jesteś CHORA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 godziny temu, Gość gość napisał:

Mhmmm... ciekawe czy o hemoroidach, żylakach nóg, haluksach i grzybicach też tak chętnie chcesz słuchać, a jak ktoś o tym nie opowiada to masz go za kłamcę rodem z propagandy sukcesu? Ciekawe czy jak by ci jakaś koleżanka czy szwagierka ci takie coś na bieżąco relacjonowała to byś tak chętnie słuchała, no przecież to tak samo problemy zdrowotne.

Prawda jest taka, że takie france jak ty w ogóle się cudzym zdrowiem nie przejmują, a już na pewno nie chcą słuchać o żylakach w doopie ale jak tylko na horyzoncie pojawia się czyjs problem z zajściem w ciążę to już świńsjie oczka się świecą i raciczki przebierają z podniecenia.

Nie mam nic więcej do napisania ponad to, że jesteś CHORA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×