Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jola27

Nauczyciele mszczą się na mojej córce

Polecane posty

Mam córkę, która chodzi do 8 klasy i która ma problemy z nauczycielami. Często przychodzi z szkoły zapłakana i smutna. Córka nie sprawa żadnych kłopotów, jest poprostu spokojna, a nauczyciele zawsze muszą się na nią uwziąć. 

Nauczycielka matematyki obniżyła jej ocenę na półrocze. Wychodziła jej z średniej równa 3, a dostała 2. Z tego ci wiem, to w tej szkole nauczyciele nie obniżają ocen. Jak wychodzi taka ocena, to taką wystawiają, więc najwidoczniej musi się o coś mścić. Do tego mówi mi, że kobieta na lekcji ją ignoruje i czasami nawet obraża. 

Kolejną nauczycielką jest kobieta od angielskiego. Jest sarkastyczna, córka mówi mi, że zawsze obraża kogoś z klasy na lekcji, nie tylko ją. Wyzywa uczniów tak naprawdę o nic: odrazu, jak ktoś nie umie zrobić jakiegoś zadania lub nie rozumie tematu NA PIERWSZEJ LEKCJI to kobieta już wyzywa od ...i, ...ów, że nic z nich nie będzie, że mają się ogarnąć. Jak ktoś się rozpłakał na lekcji o coś tam, to tak samo poniżała tę osobę, zamiast spytać się, co się stało. Moją córkę szczególnie obraża, pomimo tego, że ma z angielskiego dobre oceny. 

Chcę iść z tym do dyrektorki i do wychowawczyni, jednak nie wiem jak mam przeprowadzić tę rozmowę, żeby potem nie mściły się na mojej córce. Doradzicie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym poszła najpierw do tych nauczycielek.Potem do wychowawczyni,chociaz ona mało tu zdziała.Jeśli jeszcze u nich ani razu nie byłaś,to jest to bardzo dziwne.Właśnie spokojne dzieci są dziś potępiane,ale roszczeniowe podziwiane...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Już widzę, jak w czasach, kiedy każdy uczeń ma smartfona i wszystko nagrywa, nauczyciel pozwala sobie na takie uwagi w stosunku do uczniów. Mój wykładowca mało nie wyleciał z pracy 10 lat temu, bo ośmielił się stwierdzić - nie wymieniając nazwisk, że nie każdy w grupie nadaje się na te studia. Do tego znasz tylko wersję córki, dzieciaki są teraz potwornie przewrażliwione na swoim punkcie, wszystko odbierają jako atak, zemstę i chęć upokorzenia. I jeżeli coś idzie nie po ich myśli, obwiniają o to innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×