Facet z dzieckiem/dziecmi

Hej . Mam powien dylemat . Jestem w zwiazku z facetem ktory ma juz dwojke dzieci.  Jestemy ze soba ponad rok, mieszkamy nie caly rok . Na poczatku bylo wszystko ok zwiazek sie ukladal nie odczutalam tego "drugiego planu" do dzis . Mialam juz wiele sytuacji ze dzieci byly stawiane na pierwszym miejscu i to rozumialam.  Weszlam w zwiazek dajac z siebie 100% uczuciowo I materialnie . Dzis jego siostry dziecka byly urodziny , mielismy odebrac dzieci o 12 I jechac prosto tam . Zle sie poczulam przed samym wyjazdem.  Zjadlam migdaly , okazalo sie ze mam reakcje alergiczna . Siedziac nad toleta on gotowy do wyjcia pytam sie jak dlugo bedzie u siostry , on na to kilka godzin . Zdziwilam sie ze nie odpowiedzial typu posiedze chwile I wrocimy do ciebie . Olal mnie kompletnie , po jego powrocie (pisalam mu ze mialam dreszcze,  wymioty , dusilo mnie itp..) byla klotnia ze powinnam dorosnac on nie bedzie zasmucal dzieci bo dawno widziala kuzynow tylko dlatego ze ja wymiotuje. Czy to jest normale ? Bo ja juz glupieje.  Poswiecilam sie mega dla tego zwiazku I jego dzieci w zamian oczekuje troche troski o moja osobe ...