Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Danonek

Co się dzieje z dziedźmi z domu dziecka gdy skończą 18 lat?

Polecane posty

W tym wieku część z nich nie ma jeszcze pracy, chodzi do szkoły itp? Przecież ich chyba z tamtąd nie wywalął jak nie będą miały dokąd pójść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesli sie ucza to moga mieszkac dalej, nikt ich nie wyrzuci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przeważnie kończą we więzieniu ale są przypadki kiedy wychodzą na ludzi. Uczą się idą na studia, dostają mieszkanie socjalne lub stancje od państwa i świetnie sobie radzą odcinając się od przeszłości. Wychowałam się w kiepskiej dzielnicy mojego miasta i dużo takich przypadków widziałam (tych pierwszych) pijackim rodzinom odbierano dzieci żeby miały lepszą przyszłość a one i tak wrcalały do korzeni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Jesli sie ucza to moga mieszkac dalej, nikt ich nie wyrzuci. 

Moje znajome po ukończeniu 18 lat musiały się wyprowadzić z domu dziecka do mieszkań socjalnych zaoferowanych przez państwo. Warunkiem była właśnie nauka i dobre sprawowanie ogólnie. Z tego co wiem nadal mieszkają w tych mieszkaniach studiując. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Muszą opuścić dom dziecka. Dostają pieniądze na start i dodatkowo na kontynuowanie nauki. Wielu wraca do biologicznych rodzin, inni próbują samodzielnie żyć. Są takie mieszkania treningowe, gdzie niektorzy zalapuja się na miejsce i praktycznie za grosze tam mieszkają, dzielą mieszkanie z kilkoma osobami zanim się ogarną i coś znajdą. Znam taki przypadek, że chłopak żyje w takim mieszkaniu, teraz kończy szkołę, ma płatne praktyki, alimenty od matki, zasiłek i radzi sobie. Wiele dużych miast jakoś próbuje sobie z problemem poradzić, ale opuszczanie domu dziecka to zawsze był problem. Kiedyś słyszałam, że rodzice biologiczni już się kręcą żeby kasę dostać, że dziecko wsiąka szybko w patologię, niestety u nas w domach większość to dzieci, które mają rodziców patologicznych. Niektóre dzieci wychodzą, mają rentę, zasiłek, nawet mieszkanie, ale żyć nie potrafią i z tej wolności się staczaja. Chociaż znam i taki przypadek, gdzie dziewczyna z domu dziecka teraz studiuje, mieszka w akademiku i dobrze sobie radzi. Opiekunka fajnie nią pokierowala wysylajac do technikum z inrernatem, bezboleśnie opuscila dom dziecka a później z internatu przeskoczyla do akademika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A tych studentów po domach dziecka są pojedyncze przypadki. Mieszkań socjalnych niestety brakuje. U nas w mieście wygląda to tak, że dzieci są kierowane na naukę zawodu, gdzie po ukończeniu 18 lat już coś zarabiają i zaraz szukaja pracy. Pojedyncze przypadki uczą się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była pracownica

Nie wiem, czy to zależy od miasta, ale w domu dziecka, w którym pracowałam, wychowankowie mogli mieszkać do 25. roku życia, jeśli się uczyli. Po ukończeniu osiemnastki mogli się wyprowadzić na własne żądanie, ale wtedy nie przysługiwała im taka pomoc jak tym, którzy zostawali do czasu, aż specjaliści zadecydowali, że są już wystarczająco samodzielni. Wtedy taki wychowanek dostawał mieszkanie od miasta, zwykle wychowawcy pomagali mu załatwić jakieś meble, sprzęty itp. Ponadto były wychowanek mógł odwiedzać swoją placówkę, miał także wsparcie ze strony pracownika socjalnego i innych specjalistów. Czyli ogólnie mówiąc - jeśli wychowanek współpracował, nie był zostawiany sam sobie, miał zapewnioną pomoc różnego rodzaju.

Byli też wychowankowie, którzy studiowali, mieszkając w akademiku. Do domu dziecka wracali na weekendy i na Święta, tak jak do normalnego domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mieszkam w Irlandii i poznałam tu pewnego faceta, który 18 lat skończył niedługo po tym jak się granice dla nas otwarły, że można było spokojnie wyjechać do pracy za granicę. W Polsce skończył zaowodowek o profilu spawacz ślusarz i mówił, że jak tylko odebrał dyplom, skończył 18 lat to zaraz wyjechał z Polski. Siedzi tam do tej pory, od kilku lat ma swoją firmę, pracuje w swoim wyczonym zawodzie i radzi sobie bardzo dobrze. Kupił tu nawet domek, na jesieni pojechali z żoną na urlop do Kanady na pstrągi czy tam łososie. Jest porządnym człowiekiem, a z tego co mówił, jego młodość była paskudna. Ojciec udusil na jego oczach matkę, oprócz tego było picie i bicie na okrągło. Podobno jako 3 latek wysZedl z domu zimą i łaził po miesiecie w samej piżamie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschła
31 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mieszkam w Irlandii i poznałam tu pewnego faceta, który 18 lat skończył niedługo po tym jak się granice dla nas otwarły, że można było spokojnie wyjechać do pracy za granicę. W Polsce skończył zaowodowek o profilu spawacz ślusarz i mówił, że jak tylko odebrał dyplom, skończył 18 lat to zaraz wyjechał z Polski. Siedzi tam do tej pory, od kilku lat ma swoją firmę, pracuje w swoim wyczonym zawodzie i radzi sobie bardzo dobrze. Kupił tu nawet domek, na jesieni pojechali z żoną na urlop do Kanady na pstrągi czy tam łososie. Jest porządnym człowiekiem, a z tego co mówił, jego młodość była paskudna. Ojciec udusil na jego oczach matkę, oprócz tego było picie i bicie na okrągło. Podobno jako 3 latek wysZedl z domu zimą i łaził po miesiecie w samej piżamie. 

Jezu:(((( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×