Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mareela

Wpieprzająca się teściowa

Polecane posty

Gość Mareela
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Skąd Wy bierzecie te teściowe?

Ja ze swoją mieszkam 7 lat, w nic się nie wtrąca, czasem powie co myśli, ale nie zmuszą do postępowania zgodnie z jej życzeniem, nigdy nie było żadnej kłótni. Ale ja nie mieszkam w jej mieszkaniu, nie była zmuszona do oddania nam własnego pokoju. Zajmujemy jeden dom, ale różne kondygnacje, są takie dni, że w ogóle się nie widujemy. My mamy swoją kuchnię, własną łazienkę, teściowie swoje. W przeciwnym razie nigdy byśmy razem nie zamieszkali, nie wyobrażam sobie gnieździć się w jednym pokoju z mężem i dzieckiem, nie mieć swobodnego dostępu do kuchni i łazienki i non stop stresować się obecnością teściowej, choćby była najkochańsza. Wyprowadźcie się, innej opcji nie ma. NIE MA.

My nie mamy swojej kuchni łazienki. Więc jak ja mam się czuć? Mąż tego nie rozumie bo on tu mieszka od dziecka, ale ja obca osoba? Rano nie wejdę w szlafroku do kuchni bo albo teściowa, teść albo teścia matka i jeszcze brat męża. Może dla nich to nic dziwnego ale dla mnie zero prywatności i krepowanie się. Nawet ona robi obiady bo ja nie robię po co skoro sama mówi żeby nie robić bo ona da ? Nie Raz coś zrobiłam to brała Też makaron dla synusia który całość zjadał. Jak będzie dziecko to nie wiem czy to zniose

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
Przed chwilą, Gość Mareela napisał:

My nie mamy swojej kuchni łazienki. Więc jak ja mam się czuć? Mąż tego nie rozumie bo on tu mieszka od dziecka, ale ja obca osoba? Rano nie wejdę w szlafroku do kuchni bo albo teściowa, teść albo teścia matka i jeszcze brat męża. Może dla nich to nic dziwnego ale dla mnie zero prywatności i krepowanie się. Nawet ona robi obiady bo ja nie robię po co skoro sama mówi żeby nie robić bo ona da ? Nie Raz coś zrobiłam to brała Też makaron dla synusia który całość zjadał. Jak będzie dziecko to nie wiem czy to zniose

Jeszcze potrafiła teścia matka mówić na mnie ze ja nawet nie wyjdę z pokoju jak ktoś przyjdzie że dziwna jestem. I nie wiem czym ona się tu dziwi? Czuję się że muszę wszystkim się podporządkować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Mareela napisał:

Jeszcze potrafiła teścia matka mówić na mnie ze ja nawet nie wyjdę z pokoju jak ktoś przyjdzie że dziwna jestem. I nie wiem czym ona się tu dziwi? Czuję się że muszę wszystkim się podporządkować. 

i w ogóle jesteś zdziwiona tym faktem? Serio???? na co ty liczyłaś wprowadzając się do rodzinnego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
5 minut temu, Gość Gość napisał:

i w ogóle jesteś zdziwiona tym faktem? Serio???? na co ty liczyłaś wprowadzając się do rodzinnego domu?

Chyba nic dziwnego? To nie do nas ktoś przychodzi tylko do nich. Jeśli do mnie byli by goście to inna sytuacja. To do teścia mamy przyjeżdżają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Mareela napisał:

Chyba nic dziwnego? To nie do nas ktoś przychodzi tylko do nich. Jeśli do mnie byli by goście to inna sytuacja. To do teścia mamy przyjeżdżają. 

Ale rodzinny dom ma swoje zasady i mieszkając tam należy się do nich po prostu dostosować. Jak chce się żyć wyłącznie wg własnych zasad to trzeba mieć własne lokum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ale rodzinny dom ma swoje zasady i mieszkając tam należy się do nich po prostu dostosować. Jak chce się żyć wyłącznie wg własnych zasad to trzeba mieć własne lokum.

Nikt mi łaski nie robi ze mnie tu przyjęli ja mam gdzie mieszkać w razie W. Sami chcieli abyśmy tu zamieszkali więc jakieś swoje zasady mogę stawiać i też nie pozwolić sobie aby ktoś wtrącał się w moje życie bo nie mają takiego prawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jej dom i jej zasady. Jak ktoś się wprowadza do cudzego domu to musi się dostosować do panujących tam zasad. Wolałabym budować się dłużej wynajmując, niż mieć nadzieję że zaoszczędzę mieszkając u kogoś kątem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Gość Mareela napisał:

Jest katastrofa też z tym  ponieważ matka ojca czyli teścia też straszna plotkara jest. Przychodzi do niej jej córka i codziennie słyszę zaraz za drzwiami plotkowanie. Potrafiły też o mnie mówić po cichu że nawet nie wychodzę jak przyjeżdża siostra Męża. Czuję się trochę osaczona bo nie mogę robić co chce jak we własnych domu i każdemu trzeba się kłaniać jak ktoś przyjedzie. 

Bo nie jesteś i nigdy nie będziesz we własnym domu mieszkając kątem u teściów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość Mareela napisał:

Nikt mi łaski nie robi ze mnie tu przyjęli ja mam gdzie mieszkać w razie W. Sami chcieli abyśmy tu zamieszkali więc jakieś swoje zasady mogę stawiać i też nie pozwolić sobie aby ktoś wtrącał się w moje życie bo nie mają takiego prawa. 

Nie możesz stawiać swoich zasad, bo mieszkasz u kogoś. Nie mieliby prawa się wtrącać gdyby przychodzili do Twojego domu. Póki co Ty go nie masz i mieszkasz u kogoś więc nic do gadania nie masz. I wcale mi nie jest żal takich panien, którymi teściowa pomiata, bo wlazło toto do cudzego domu i myśli, że będzie się jej każdy kłaniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Mareela napisał:

Nikt mi łaski nie robi ze mnie tu przyjęli ja mam gdzie mieszkać w razie W. Sami chcieli abyśmy tu zamieszkali więc jakieś swoje zasady mogę stawiać i też nie pozwolić sobie aby ktoś wtrącał się w moje życie bo nie mają takiego prawa. 

W teorii tak, w praktyce będzie tak jak teraz, wszyscy będą cię o obgadywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
26 minut temu, Gość Gość napisał:

W teorii tak, w praktyce będzie tak jak teraz, wszyscy będą cię o obgadywać.

Chce żyć sobie po swojemu. Ok dali mieszkanie póki co itp. Ale mam prawo do podejmowanja decyzji czy pójdę do kościoła, czy założę w pokoju taka firanke a nie inna i gdzie postawie łóżeczko dla dziecka i wiele innych spraw. Nie pochodzę z rodziny gdzie codziennie ktoś przychodził z rodziny goście co niedzielę itp. Jestem innego życia nauczona i wolę pobyć w samotności albo z mężem. To oni powinni to zrozumieć a nie oceniać z góry czy obgadywac bo każdy jest innym człowiekiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Mareela napisał:

Chce żyć sobie po swojemu. Ok dali mieszkanie póki co itp. Ale mam prawo do podejmowanja decyzji czy pójdę do kościoła, czy założę w pokoju taka firanke a nie inna i gdzie postawie łóżeczko dla dziecka i wiele innych spraw. Nie pochodzę z rodziny gdzie codziennie ktoś przychodził z rodziny goście co niedzielę itp. Jestem innego życia nauczona i wolę pobyć w samotności albo z mężem. To oni powinni to zrozumieć a nie oceniać z góry czy obgadywac bo każdy jest innym człowiekiem. 

Ale czy Ty nie rozumiesz, że możesz nam tu swoje racje wykładać do oporu, oni nie zmienią podejścia bo są u siebie, a Ty nie. Twoje żale w internecie nic nie zmienią, jak będzie dziecko to sie dopiero zacznie horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
41 minut temu, NaugthyBitch napisał:

Nie możesz stawiać swoich zasad, bo mieszkasz u kogoś. Nie mieliby prawa się wtrącać gdyby przychodzili do Twojego domu. Póki co Ty go nie masz i mieszkasz u kogoś więc nic do gadania nie masz. I wcale mi nie jest żal takich panien, którymi teściowa pomiata, bo wlazło toto do cudzego domu i myśli, że będzie się jej każdy kłaniał.

Jeżeli ktoś zaprasza synową na jakiś czas do swojego domu, to niech wykaże minimum dobrej woli, żeby ta synowa czuła się komfortowo. Nikt nie pisze o kłanianiu się, ale ty nie byłabyś sobą, gdybyś kogoś nie zrugała i nie wyzwała. Czytać ze zrozumieniem też jeszcze się nie nauczyłaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak się mieszka u kogoś to się niestety trzeba dostosować. I nie podkreślaj tak, że nie zrobili ci łaski, bo własnie zrobili. Gdybyś miała gdzie mieszkać to nie siedziałabyś im na głowie, a oni przyjęli cię pod swój dach. A skoro ludzie ich odwiedzają, to znaczy, że to gościnni i dobrzy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Straszny z ciebie dzikus, jak masz problem z przywitaniem się z gośćmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela

Głównie chodzi o to właśnie abym czuła się komfortowo. Oni też mogą się postawić na moim miejscu jak mogę się czuć i każdemu należy się odrobina prywatności i podejmowania swoich decyzji. 

40 minut temu, Gość Gość napisał:

W teorii tak, w praktyce będzie tak jak teraz, wszyscy będą cię o obgadywać.

Chce żyć sobie po swojemu. Ok dali mieszkanie póki co itp. Ale mam prawo do podejmowanja decyzji czy pójdę do kościoła, czy założę w pokoju taka firanke a nie inna i gdzie postawie łóżeczko dla dziecka i wiele innych spraw. Nie pochodzę z rodziny gdzie codziennie ktoś przychodził z rodziny goście co niedzielę itp. Jestem innego życia nauczona i wolę pobyć w samotności albo z mężem. To oni powinni to zrozumieć a nie oceniać z góry czy obgadywac bo każdy jest innym człowiekiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Straszny z ciebie dzikus, jak masz problem z przywitaniem się z gośćmi

To nie problem. Ale oni każą mi z nimi siedzieć. Nie raz nalegala teściowa. U mnie w domu nigdy tak nie było więc dla mnie to jest tak jak by obce. Nie było rodzinnej atmosfery 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Mareela napisał:

To nie problem. Ale oni każą mi z nimi siedzieć. Nie raz nalegala teściowa. U mnie w domu nigdy tak nie było więc dla mnie to jest tak jak by obce. Nie było rodzinnej atmosfery 

Naprawdę nie rozumiesz że nie jesteś u siebie w domu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Naprawdę nie rozumiesz że nie jesteś u siebie w domu? 

Nie jestem u siebie to znaczy że mam się źle czuć? Bo nie mogę żyć po swojemu tylko tak  jak ktoś mi  powie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Mareela napisał:

Nie jestem u siebie to znaczy że mam się źle czuć? Bo nie mogę żyć po swojemu tylko tak  jak ktoś mi  powie 

Dokładnie tak wygląda mieszkanie u kogoś kątem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Mareela napisał:

Nie jestem u siebie to znaczy że mam się źle czuć? Bo nie mogę żyć po swojemu tylko tak  jak ktoś mi  powie 

Dokładnie tak, tak wygląda mieszkanie u kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie dziewczyny. Autorka ma rację. Jeżeli chcę komuś pomóc, zapraszam kogoś i robię to z dobrej woli to nie robię z tej osoby popychadła w moim domu, a wy systemem zero-jedynkowym, nie i koniec mój dom i robię co chcę. Owszem mozna tak ale tonjestbzwyczajne draństwo i podłość. Jeżeli dajesz głodnemu kawalek chleba to mozesz mu dac spleśniały? I jeszcze niech się cieszy i dziękuje, bo ty wielki darczyńca go obdarowałeś. W końcu przed chwilą nie miał nic! 

Nie ma się co dziwić, że potem te "biedne babulinki" wystają w oknach samotnie w oczekiwaniu na dzieci czy wnuki i nikt ich nie odwiedza. Ach jak ich strasznie żal! ale niejedna potrafiła swoją osobę ileś lat wcześniej tak obrzydzić, że nie ma się potem co dziwić. Znam takie przypadki osobiście i coś czuję, że z takim jadowitym podejściem wiekszosc z was tak skończy.

Oczywiście, że my gadaniem niczego nie zmienimy ale możemy chociaż trochę ocenić sytuację.

Dziwię się też tobie autorko, że dajesz się ustawiać. Ja bym powiedziała, że do kościoła nie idę i już. No i co by ci zrobiła? Kazała w kącie stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
16 minut temu, Gość gość napisał:

Nie dziewczyny. Autorka ma rację. Jeżeli chcę komuś pomóc, zapraszam kogoś i robię to z dobrej woli to nie robię z tej osoby popychadła w moim domu, a wy systemem zero-jedynkowym, nie i koniec mój dom i robię co chcę. Owszem mozna tak ale tonjestbzwyczajne draństwo i podłość. Jeżeli dajesz głodnemu kawalek chleba to mozesz mu dac spleśniały? I jeszcze niech się cieszy i dziękuje, bo ty wielki darczyńca go obdarowałeś. W końcu przed chwilą nie miał nic! 

Nie ma się co dziwić, że potem te "biedne babulinki" wystają w oknach samotnie w oczekiwaniu na dzieci czy wnuki i nikt ich nie odwiedza. Ach jak ich strasznie żal! ale niejedna potrafiła swoją osobę ileś lat wcześniej tak obrzydzić, że nie ma się potem co dziwić. Znam takie przypadki osobiście i coś czuję, że z takim jadowitym podejściem wiekszosc z was tak skończy.

Oczywiście, że my gadaniem niczego nie zmienimy ale możemy chociaż trochę ocenić sytuację.

Dziwię się też tobie autorko, że dajesz się ustawiać. Ja bym powiedziała, że do kościoła nie idę i już. No i co by ci zrobiła? Kazała w kącie stać?

Właśnie dzisiaj kazała iść na księdza po kolędzie ale powiedziałam że nie idę i odpowiedziała z pretensjami "łaski bez" a później pisała do mojego męża że jej jest przykro że jak ją tak traktuje to ona mnie będzie tak samo. Chore. To że mieszkam tu nie ma znaczyć że mam chodzić tka jak ona powie.. W remoncie naszego  pokoju ona decydowała gdzie ma być szafa i jakie firanki będą w oknie 😳

 

A co do babci to U nich już stoi męża babcia w oknie od rana i tylko czeka aż ktoś przyjdzie żeby tylko obgadać kogoś poplotkowac o kimś. Paranoja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
16 minut temu, Gość gość napisał:

Nie dziewczyny. Autorka ma rację. Jeżeli chcę komuś pomóc, zapraszam kogoś i robię to z dobrej woli to nie robię z tej osoby popychadła w moim domu, a wy systemem zero-jedynkowym, nie i koniec mój dom i robię co chcę. Owszem mozna tak ale tonjestbzwyczajne draństwo i podłość. Jeżeli dajesz głodnemu kawalek chleba to mozesz mu dac spleśniały? I jeszcze niech się cieszy i dziękuje, bo ty wielki darczyńca go obdarowałeś. W końcu przed chwilą nie miał nic! 

Nie ma się co dziwić, że potem te "biedne babulinki" wystają w oknach samotnie w oczekiwaniu na dzieci czy wnuki i nikt ich nie odwiedza. Ach jak ich strasznie żal! ale niejedna potrafiła swoją osobę ileś lat wcześniej tak obrzydzić, że nie ma się potem co dziwić. Znam takie przypadki osobiście i coś czuję, że z takim jadowitym podejściem wiekszosc z was tak skończy.

Oczywiście, że my gadaniem niczego nie zmienimy ale możemy chociaż trochę ocenić sytuację.

Dziwię się też tobie autorko, że dajesz się ustawiać. Ja bym powiedziała, że do kościoła nie idę i już. No i co by ci zrobiła? Kazała w kącie stać?

Właśnie dzisiaj kazała iść na księdza po kolędzie ale powiedziałam że nie idę i odpowiedziała z pretensjami "łaski bez" a później pisała do mojego męża że jej jest przykro że jak ją tak traktuje to ona mnie będzie tak samo. Chore. To że mieszkam tu nie ma znaczyć że mam chodzić tka jak ona powie.. W remoncie naszego  pokoju ona decydowała gdzie ma być szafa i jakie firanki będą w oknie 😳

 

A co do babci to U nich już stoi męża babcia w oknie od rana i tylko czeka aż ktoś przyjdzie żeby tylko obgadać kogoś poplotkowac o kimś. Paranoja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mareela
16 minut temu, Gość gość napisał:

Nie dziewczyny. Autorka ma rację. Jeżeli chcę komuś pomóc, zapraszam kogoś i robię to z dobrej woli to nie robię z tej osoby popychadła w moim domu, a wy systemem zero-jedynkowym, nie i koniec mój dom i robię co chcę. Owszem mozna tak ale tonjestbzwyczajne draństwo i podłość. Jeżeli dajesz głodnemu kawalek chleba to mozesz mu dac spleśniały? I jeszcze niech się cieszy i dziękuje, bo ty wielki darczyńca go obdarowałeś. W końcu przed chwilą nie miał nic! 

Nie ma się co dziwić, że potem te "biedne babulinki" wystają w oknach samotnie w oczekiwaniu na dzieci czy wnuki i nikt ich nie odwiedza. Ach jak ich strasznie żal! ale niejedna potrafiła swoją osobę ileś lat wcześniej tak obrzydzić, że nie ma się potem co dziwić. Znam takie przypadki osobiście i coś czuję, że z takim jadowitym podejściem wiekszosc z was tak skończy.

Oczywiście, że my gadaniem niczego nie zmienimy ale możemy chociaż trochę ocenić sytuację.

Dziwię się też tobie autorko, że dajesz się ustawiać. Ja bym powiedziała, że do kościoła nie idę i już. No i co by ci zrobiła? Kazała w kącie stać?

Właśnie dzisiaj kazała iść na księdza po kolędzie ale powiedziałam że nie idę i odpowiedziała z pretensjami "łaski bez" a później pisała do mojego męża że jej jest przykro że jak ją tak traktuje to ona mnie będzie tak samo. Chore. To że mieszkam tu nie ma znaczyć że mam chodzić tka jak ona powie.. W remoncie naszego  pokoju ona decydowała gdzie ma być szafa i jakie firanki będą w oknie 😳

 

A co do babci to U nich już stoi męża babcia w oknie od rana i tylko czeka aż ktoś przyjdzie żeby tylko obgadać kogoś poplotkowac o kimś. Paranoja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Nigdy tego nie pojme, jak można mieszkać u rodziców /teściów i jeszcze narzekać? Nie podobają się zasady w ich domu to pakuję manatki i wynajmuje małe mieszkanko. My z mężem zarabiamy najniższe krajowe i wynajmujemy małe mieszkanie dwu pokojowe. Wolność i swoboda, nikt nam nie mówi co musimy a co nie, nie wyobrażam sobie mieszkać z tesciami, przecież zawsze będziemy tylko gośćmi i trzeba się dostosować.. Też jestem teraz w ciąży i wiadomo luksusow nie ma, ale jest swiety spokój! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To facet jeszcze może robić za najniższą krajową? Gdzie? Chyba w sklepie na kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 godzin temu, Gość Mareela napisał:

Właśnie dzisiaj kazała iść na księdza po kolędzie ale powiedziałam że nie idę i odpowiedziała z pretensjami "łaski bez" a później pisała do mojego męża że jej jest przykro że jak ją tak traktuje to ona mnie będzie tak samo. Chore. To że mieszkam tu nie ma znaczyć że mam chodzić tka jak ona powie.. W remoncie naszego  pokoju ona decydowała gdzie ma być szafa i jakie firanki będą w oknie 😳

 

A co do babci to U nich już stoi męża babcia w oknie od rana i tylko czeka aż ktoś przyjdzie żeby tylko obgadać kogoś poplotkowac o kimś. Paranoja 

Możesz się sprzeciwić chodzeniu do kościoła, na siłę nikt cię tam nie zaciągnie. Ale z tego co widać nie masz nic do powiedzenia w tym domu i tak już zostanie i jeszcze teściowa będzie się mścić za ten kościół. Ja bym się wyprowadzadziła skoro masz gdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
7 godzin temu, Gość Mareela napisał:

W remoncie naszego  pokoju ona decydowała gdzie ma być szafa i jakie firanki będą w oknie 😳

I w tym momencie nie zapaliła Ci się czerwona lampka? Skoro już na tym etapie Wami dyrygowała, to ja bym się na Twoim miejscu w to nie ładowała. Po takiej akcji wiadomo, że będzie tylko gorzej...

U mnie awantura zaczęła się od zakupu firanki do pokoju. Niedługo potem się wyprowadzaliśmy - zgodziłam się na ten układ tylko dlatego, że u mnie w rodzinie były normalne teściowe i jak młodzi chwilowo u nich pomieszkiwali to takich akcji nie było, a po wyprowadzkach wszyscy utrzymywali zdrowe kontakty. Teściowie przez ten czas tak mi się obrzydzili, że do tej pory te relacje ciężko uznać nawet za poprawne. Cały czas próbują mieszać i ja wychodzę na tą złą, bo im na to kategorycznie nie pozwalam - jak nie dociera dobre słowo, to urządzam awantury - wtedy dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc

Zwiewaj z tego domu, a nie jeszcze kasę i nerwy w niego pakujesz.

Nas moi rodzice zapraszali do siebie i też prawie dałam się nabrać. Mieliśmy się zabrać za remont piętra, które niby miało być nasze, ale na szczęście tuż przed zakupem materiałów się pokłóciliśmy. Na początku mówili "tak tak chodźcie, damy wam całe piętro. Zrobicie sobie osobną kuchnię, łazienkę, wejścia. Będzie ekstra", a po jakimś czasie zaczęli gadać, że w sumie to oni też by korzystali z tej naszej kuchni/łazienki, bo oni będą mieć starą... I że może jednak by na górze zostawili swoją sypialnię, skoro wszystko tam remontujemy. Czyli, że mieliśmy zrobić wielki remont, a na końcu i tak cisnąć się w jednym pokoju, bez prywatności 😕 Teraz mieszkamy w bloku, mamy trzy pokoje i jest super. A moi rodzice nam dokuczają, że się kisimy w kurniku, a przecież u nich byśmy się kisili w jednym pokoiku, w którym nie ma nawet miejsca na porządne duże łóżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×