Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Żałuję, że zdecydowałam się na dziecko

Polecane posty

Gość MalinowaMamba

A tak poza tym nie siedź na forum tylko zajmij się dzieckiem,byłaś tu chyba całą noc,zamiast spać,teraz zaś będziesz lamentować bo jesteś nie wyspana a dziecko potrzebuje wypoczętej mamy,problem w tym że same nie wiecie czego wam trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinowaMamba

A tak poza tym nie siedź na forum tylko zajmij się dzieckiem,byłaś tu chyba całą noc,zamiast spać,teraz zaś będziesz lamentować bo jesteś nie wyspana a dziecko potrzebuje wypoczętej mamy,problem w tym że same nie wiecie czego wam trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ol

autorko,ja czasami też miałam takie chwile załamania, to jest po prostu znużenie lub depresja. Ale to szybko przechodzi bo dzieci wyrastają z okresu niemowlęcego, później można fajnie z nimi rozmawiać, jeździć na wycieczki ,to się wszystko zmieni -dzieci nie są wiecznie małe, każda kobieta która ma dzieci przez to przechodziła ,nawet twoja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

autorko, nie wiem jak twój mąż -ale mój mąż powiedział że on chętnie by się ze mną zamienił żeby siedzieć w domu z dziećmi a ja żebym poszła do pracy.Tylko że ja mniej zarobię niż on ,to po pierwsze ,a po drugie on nie będzie umiał się tak dobrze zająć z dziećmi jak ja,kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

autorko, nie wiem jak twój mąż -ale mój mąż powiedział że on chętnie by się ze mną zamienił żeby siedzieć w domu z dziećmi a ja żebym poszła do pracy.Tylko że ja mniej zarobię niż on ,to po pierwsze ,a po drugie on nie będzie umiał się tak dobrze zająć z dziećmi jak ja,kobieta.

a ja wole pracowac, mniej psychicznego zmeczenia niz przy placzu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

autorko, nie wiem jak twój mąż -ale mój mąż powiedział że on chętnie by się ze mną zamienił żeby siedzieć w domu z dziećmi a ja żebym poszła do pracy.Tylko że ja mniej zarobię niż on ,to po pierwsze ,a po drugie on nie będzie umiał się tak dobrze zająć z dziećmi jak ja,kobieta.

a ja wole pracowac, mniej psychicznego zmeczenia niz przy placzu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaja

Jasne, kobiety lepiej się zajmuja itp, a mężczyźni lepiej zarabiają... ale czy to oznacza że ma tak byc jak u autorki wątku? Mąż powinien po pracy pomagac jej przy dziecku! Zakładając ze on pracuje 8h, ona wtedy 8h pracuje przy dziecku, załóżmy ze w nocy tez sie zajmuje ona 8h, co już daje 16hh!!! Myślę więc ze popołudniu mąż może aktywnie się zajmowac - kąpać maluszka, wziąć na siebie te conajmniej 3-4h z dnia. 

Nie hodujcie sobie takich facetow, potem rok minie wracacie do pracy, a mąż nie umie przewinąć czy uspac roczniaka... a nie będzie mu latwiej zacząć zajmować się wiekszym dzieckiem... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlatego ja dzieci nie chcę, nie czuję instynktu macierzyńskiego i wiem, że mnie by to przerosło. Szczerze Ci współczuję i życzę siły, za kilka lat będzie lepiej, jak już dziecko bardziej się usamodzielni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
50 minut temu, Gość MalinowaMamba napisał:

Szczerze ??? Tak to wygląda jak byś była nieogarnięta,decydując się na dziecko trzeba liczyć się z różnymi trudnymi sytuacjami,myślałaś że będzie różowo ?! Ku...a to jest życie a nie bajka 😠

Przyznaję, nie tak to sobie wyobrażałam. Nie myślałam, że będzie mi tak ciężko. Teraz myślę, że mi nieźle odbiło, że to dziecko na świat w takiej sytuacji sprowadziłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
31 minut temu, Gość Gaja napisał:

Jasne, kobiety lepiej się zajmuja itp, a mężczyźni lepiej zarabiają... ale czy to oznacza że ma tak byc jak u autorki wątku? Mąż powinien po pracy pomagac jej przy dziecku! Zakładając ze on pracuje 8h, ona wtedy 8h pracuje przy dziecku, załóżmy ze w nocy tez sie zajmuje ona 8h, co już daje 16hh!!! Myślę więc ze popołudniu mąż może aktywnie się zajmowac - kąpać maluszka, wziąć na siebie te conajmniej 3-4h z dnia. 

Nie hodujcie sobie takich facetow, potem rok minie wracacie do pracy, a mąż nie umie przewinąć czy uspac roczniaka... a nie będzie mu latwiej zacząć zajmować się wiekszym dzieckiem... 

no dokladnie tak, poza tym kazde dziecko inne, jedno moze grzecznie spac, a inne meczyc bardziej niz 10h pracy. poza tym w polsce niektorym wydaje sie ze tytul ojca ma widniec tylko na papierze, a kontakt z dzieckiem jest moze od swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jem
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Przyznaję, nie tak to sobie wyobrażałam. Nie myślałam, że będzie mi tak ciężko. Teraz myślę, że mi nieźle odbiło, że to dziecko na świat w takiej sytuacji sprowadziłam. 

Autorko ile ty masz lat, 20? czy 30+? Jeśli jesteś młoda to faktycznie możesz mieć mniej cierpliwości i wszystko może ci się wydawać trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
9 godzin temu, Gość MalinowaMamba napisał:

No i co z tego że jesteś z wpadki ? Tzn że jesteś gorsza ?? Nie rozumiem z czym masz problem,piszesz że specjalnie zaszłaś w ciążę co tzn ? Wbrew komuś ? Widzisz zrobiłaś coś czego nie chciałaś bo chciałaś żeby ktoś był szczęśliwy czy co 😣 moim zdaniem jesteś mało dojrzała powinnaś popracować nad sobą bo niestety takie sytuacje będą się ciągły za Tobą jak flaki z olejem 😖

Dziewczyno, po pierwsze naucz się poprawnie pisać, po drugie skoro zadajesz pytanie (wprawdzie retoryczne i głupie) „Czy byłabyś zadowolona gdyby matka powiedziała ci, ze jesteś utrapieniem?” To nie reaguj na odpowiedz „byłam utrapieniem bo byłam z wpadki” pytaniem „no i co z tego?”. To z tego, ze była z wpadki i pewnie jej mama miała całe mnóstwo negatywnych uczuć. 
Autorka nie mówi dziecku, ze jest ono kula u nogi, pisze o tym anonimowo na forum.

Autorka nie ma obowiązku robić CZEGOKOLWIEK tylko dlatego, ze ona była dzieckiem- co to za głupi argument. 

Moim zdaniem Twoje nieskładne wypowiedzi z nadmiarem wykrzykników, a z niedoborem przecinków świadczą o Twojej edukacji, a ich treść bardzo zle świadczy o Twojej dojrzałości i Twoim poziomie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Kaja napisał:

Dziewczyno, po pierwsze naucz się poprawnie pisać, po drugie skoro zadajesz pytanie (wprawdzie retoryczne i głupie) „Czy byłabyś zadowolona gdyby matka powiedziała ci, ze jesteś utrapieniem?” To nie reaguj na odpowiedz „byłam utrapieniem bo byłam z wpadki” pytaniem „no i co z tego?”. To z tego, ze była z wpadki i pewnie jej mama miała całe mnóstwo negatywnych uczuć. 
Autorka nie mówi dziecku, ze jest ono kula u nogi, pisze o tym anonimowo na forum.

Autorka nie ma obowiązku robić CZEGOKOLWIEK tylko dlatego, ze ona była dzieckiem- co to za głupi argument. 

Moim zdaniem Twoje nieskładne wypowiedzi z nadmiarem wykrzykników, a z niedoborem przecinków świadczą o Twojej edukacji, a ich treść bardzo zle świadczy o Twojej dojrzałości i Twoim poziomie. 

AMEN! dokladnie tak samo mysle, nie ma co podawac abstrakcyjnych argumentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

też tak mam załamka i zmęczenie,nawet powiem że przez pierwszy rok było spoko miałam więcej cierpliwości,teraz ma 2 lata i 2 miesiące i od pół roku jest horror nie radzę sobie psychicznie wieczny wrzask(może to słynny bunt 2 latka),spacer to koszmar,zakupy też.wiem że to się pewnie zmieni,ale wczoraj wyłam z bezsilności.zaciskam póki co zęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama:-)

nikt nie potrafi przewidzieć jak się zachowa w danej sytuacji...zawsze nie bedac w sytuacji myśli się ze będzie łatwiej ,inaczej ze zachowamy się tak czy tak...a zycie to często weryfikuje...jak można pisać ze powinna pomyśleć przed ciążą ze będzie ciężko???? przecież kazda ciaza, dziecko jest inne każdy inaczej radzi sobie ze wszystkim...

u mnie to ja nalegałam na męza po ponad 12 latach Małzenstwa, bo czułam że bardzo chcę...wydawało mi się ze dam rade ze wszystkim, byłam dojrzała zabezpieczona finansowo ale zycie...pokazało jak się myliłam...

czekałam na maluszka, wyobrazalam sobie jak będzie..oczywiście cudownie...można powiedzieć ze byłam naiwna...

brak snu, zmęczenie powodowało ze było mi ciężko i bywało ze traciłam cierpliwość/oczywiście nic złego nie robiłam/ ale czułam czasem ze jestem na granicy, maz tego nie rozumiał, bo przecież pracował dla nas...doceniałam to i robiłam wszystko aby nie odczuł zmiany( nawet spałam osobno aby płacz dziecka mu nie przeszkadzał) gotowałam prałam sprzątałam jak zwykle...to tylko w tv maciezynstwo wygląda rozowo...dzieci zawsze słuchają, spia na zamówienie ale w zyciu jest roznie...

mysle ze jak wszystko się unormuje będzie łatwiej i zaczniesz się cieszyc z bycia mama:-) a jak usłyszysz mama to zapomnisz o tym wysiłku...wiem to ze swojego doświadczenia...a na razie postaraj się zdrzemnąć razem z maluszkiem , to prawda! że nie musisz robic wszystkiego tak dokładnie jak kiedyś, daj sobie luz, czasem lepiej isc na spacer z maluszkiem niż zajac się sprzątaniem, maluszek będzie spał a Ty odsapniesz i się dotlenisz...I NIE MIEJ DO SIEBIE PRETENSJI ZE W DOMU ZOSTAŁO NP. PRASOWANIE!!!

wiem ze to tak łatwo mowic ale się postaraj się odpoczywać jak najwięcej...

wiem ze meżowie tez pracują ale praca w domu to co innego ale tez jest wyczerpujące przeciez jesteśmy na kilku etatach jednocześnie...menadżer, kucharka sprzataczka kochanka opiekunka a często o swoich problemach nie mamy z kim pogadać bo przecież mąż tez pracuje...

 

głowa do góry ! dasz radę tylko myśl tez o sobie

powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
9 godzin temu, Gość MalinowaMamba napisał:

Takie coś świadczy o tym że co poniektórzy nie dorośli jeszcze do macierzyństwa,tyle w temacie.

Ty nie dorosłas do dzieci jeśli dla ciebie istnieje tylko biel albo czerń. Życie to szarości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

aha, czyli jak ty masz zj.eb.ana sytuacje to usprawiedliwia poglad w strone innych osob i oczekujesz ze maja sie cieszyc bo inni maja gorzej? ty sie dobrze czujesz? 

to nie jest sredniowiecze, zeby kobieta robila 24/7, bo pan maz pracuje 8h. matce tez nalezy sie odpoczynek, poza matka jest tez kobieta i potrzebuje czasu dla siebie. to skoro tak porownujesz sie do innych to tez ci powiem ze moze byc w druga strone, zacznij sie porownywac do takich, ktorzy maja lepiej. 

ps. malzenstwo, w ktorym mezczyzna jest 3msc w roku przy rodzinie to po prostu fikcja.

Nigdzie nie napisałam, ze mam z...a sytuacje. Bo jestem zadowolona, ze swojego życia. Praca 24/7. Poważnie? Dziewczyna nie pracuje, tylko zajmuje się dzieckiem. Idąc do pracy wyszłaby do ludzi i nie skupiała się cały czas na dziecku.

ps. fikcyjne są również małżeństwa, w których są zdrady i brak szacunku, za to mąż jest codziennie. Ja mam świetnego męża, kocham corke i nie mam depresji, jak połowa matek tutaj. Użalacie się nad sobą i robicie krzywdę kobietom, które przeżywając największe tragedie w życiu i rzeczywiście mierząc się z depresja, są ocenianie przez pryzmat takich właśnie nieogarów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Didi345
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Coś czuję, że skończę jak Ty 😢. Mój mąż namawia mnie na dzieciaka, A ja z przyczyn wymienionych przez Ciebie, nie widze się w roli matki. Moim zdaniem  dzieci to kula u nogi...

To co po wiązałaś sie z człowiekiem ktory chce miec dzieci i zawierałaś małżeństwo? Dzieci to kula u nogi??? Idź się przejdź po oddziale onkologii dziecięcej, ile ludzi chciałoby mieć zdrowe dzieci albo w ogóle mieć dzieci... Masakra jacy ludzie w tych czasach wygodniccy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hkl567
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Dlatego ja dzieci nie chcę, nie czuję instynktu macierzyńskiego i wiem, że mnie by to przerosło. Szczerze Ci współczuję i życzę siły, za kilka lat będzie lepiej, jak już dziecko bardziej się usamodzielni.

Dlatego nie bierz ślubu  chyba z osobą która też nie chce mieć dzieci... Inaczej zrobicie siebie nawzajem bo w końcu komuś zachce się mieć dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinowaMamba
56 minut temu, Gość Kaja napisał:

Dziewczyno, po pierwsze naucz się poprawnie pisać, po drugie skoro zadajesz pytanie (wprawdzie retoryczne i głupie) „Czy byłabyś zadowolona gdyby matka powiedziała ci, ze jesteś utrapieniem?” To nie reaguj na odpowiedz „byłam utrapieniem bo byłam z wpadki” pytaniem „no i co z tego?”. To z tego, ze była z wpadki i pewnie jej mama miała całe mnóstwo negatywnych uczuć. 
Autorka nie mówi dziecku, ze jest ono kula u nogi, pisze o tym anonimowo na forum.

Autorka nie ma obowiązku robić CZEGOKOLWIEK tylko dlatego, ze ona była dzieckiem- co to za głupi argument. 

Moim zdaniem Twoje nieskładne wypowiedzi z nadmiarem wykrzykników, a z niedoborem przecinków świadczą o Twojej edukacji, a ich treść bardzo zle świadczy o Twojej dojrzałości i Twoim poziomie. 

Kur..a jaka nauczycielka edukacji się znalazła paszkwil 😄 pierdo...l się na łeb,chciała dziecka i co myślała że to maskotka ???? Trzeba było myśleć a nie teraz żale na kafe wylewać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
55 minut temu, Gość Kaja napisał:

Dziewczyno, po pierwsze naucz się poprawnie pisać, po drugie skoro zadajesz pytanie (wprawdzie retoryczne i głupie) „Czy byłabyś zadowolona gdyby matka powiedziała ci, ze jesteś utrapieniem?” To nie reaguj na odpowiedz „byłam utrapieniem bo byłam z wpadki” pytaniem „no i co z tego?”. To z tego, ze była z wpadki i pewnie jej mama miała całe mnóstwo negatywnych uczuć. 
Autorka nie mówi dziecku, ze jest ono kula u nogi, pisze o tym anonimowo na forum.

Autorka nie ma obowiązku robić CZEGOKOLWIEK tylko dlatego, ze ona była dzieckiem- co to za głupi argument. 

Moim zdaniem Twoje nieskładne wypowiedzi z nadmiarem wykrzykników, a z niedoborem przecinków świadczą o Twojej edukacji, a ich treść bardzo zle świadczy o Twojej dojrzałości i Twoim poziomie. 

Oczywiście, że tak. Sama byłam niechcianym dzieckiem, więc wiem, jak to wygląda. Chociaż moi rodzice mi tego wprost nie mówili, to zawsze czułam, że  coś jest nie tak. Wiem, że się starali mnie wychować, jak tylko umieli najlepiej. Ale ten brak tego czegoś ważnego spowodował prawdopodobnie, że miałam problemy sama ze sobą. Dlatego też pewnie w ogóle się nie nadaję na matkę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinowaMamba
1 godzinę temu, Gość Kaja napisał:

Dziewczyno, po pierwsze naucz się poprawnie pisać, po drugie skoro zadajesz pytanie (wprawdzie retoryczne i głupie) „Czy byłabyś zadowolona gdyby matka powiedziała ci, ze jesteś utrapieniem?” To nie reaguj na odpowiedz „byłam utrapieniem bo byłam z wpadki” pytaniem „no i co z tego?”. To z tego, ze była z wpadki i pewnie jej mama miała całe mnóstwo negatywnych uczuć. 
Autorka nie mówi dziecku, ze jest ono kula u nogi, pisze o tym anonimowo na forum.

Autorka nie ma obowiązku robić CZEGOKOLWIEK tylko dlatego, ze ona była dzieckiem- co to za głupi argument. 

Moim zdaniem Twoje nieskładne wypowiedzi z nadmiarem wykrzykników, a z niedoborem przecinków świadczą o Twojej edukacji, a ich treść bardzo zle świadczy o Twojej dojrzałości i Twoim poziomie. 

A poza tym śmieszna babo nie powiela się błędów rodziców tylko przełamuje stereotypy,tzn że jak rodzice bili kiedyś swoje dzieci to mam robić tak samo ?? Autorka pisze że była z wpadki i napewno była utrapieniem dla swojej matki czyli wychodzi na to że ma teraz trudniej bo wychodzą emocje z jej dzieciństwa,każdy ma swoją historię życia i jeśli mamy problem z którym nie dajemy rady to sięga się po pomoc psychologa po to oni są 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
43 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nigdzie nie napisałam, ze mam z...a sytuacje. Bo jestem zadowolona, ze swojego życia. Praca 24/7. Poważnie? Dziewczyna nie pracuje, tylko zajmuje się dzieckiem. Idąc do pracy wyszłaby do ludzi i nie skupiała się cały czas na dziecku.

ps. fikcyjne są również małżeństwa, w których są zdrady i brak szacunku, za to mąż jest codziennie. Ja mam świetnego męża, kocham corke i nie mam depresji, jak połowa matek tutaj. Użalacie się nad sobą i robicie krzywdę kobietom, które przeżywając największe tragedie w życiu i rzeczywiście mierząc się z depresja, są ocenianie przez pryzmat takich właśnie nieogarów. 

porownujesz sie do innych dajac swoja sytuacje jako przyklad a potem szok ze ludzie to oceniaja? Najpierw obrazasz ludzi a potem zdziwienie, jak w druga strone tez to moze dzialac? Co juz tak fajnie nie jest? Depresja to choroba i nasmiewanie sie z kogokolwiek swiadczy zle tylko i wylacznie o tobie samej. Sama piszesz ze mialas ciezko wiec to nie jest normalna sytuacja. Poza tym praca przy dziecku tu tez praca, wcale nie trzeba sie na nim skupiac zeby wypelniac obowiazki. I o to chodzi, ze nie kazdy chce byc uwiazany przy dziecku 24/7 ale czasami nie ma innej mozliwosci, dlatego partner powinien miec w tym udzial po rowno. 8h pracy jest nie raz lzejsze niz 8h z dzieckiem. Kazdy ma prawo byc "nieogarem", nikt nie urodzil sie idealnym rodzicem i nikt nie mogl przewidziec jak macierzynstwo wplynie na zycie codzienne bo to sprawa indywidualna. no aleee, ty mialas ciezko, wiec halo, wiesz wszystko!

a malzenstwa moga byc tez lepsze, ale widze ze ty lubisz poprawiac swoja sytuacje poprzez odniesienie do czegos gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
1 godzinę temu, Gość Gaja napisał:

Jasne, kobiety lepiej się zajmuja itp, a mężczyźni lepiej zarabiają... ale czy to oznacza że ma tak byc jak u autorki wątku? Mąż powinien po pracy pomagac jej przy dziecku! Zakładając ze on pracuje 8h, ona wtedy 8h pracuje przy dziecku, załóżmy ze w nocy tez sie zajmuje ona 8h, co już daje 16hh!!! Myślę więc ze popołudniu mąż może aktywnie się zajmowac - kąpać maluszka, wziąć na siebie te conajmniej 3-4h z dnia. 

Nie hodujcie sobie takich facetow, potem rok minie wracacie do pracy, a mąż nie umie przewinąć czy uspac roczniaka... a nie będzie mu latwiej zacząć zajmować się wiekszym dzieckiem... 

Oczywiscie, ze tak! Popieram w100 %. Maz chodzi do pracy a zona co??? Siedzi i pierdzi w sofe caly dzien? Dziecko samo sie soba zajmuje, obiad gotuje, dom ogarnia, zakupy same robia i wiele innych! Potem.maz zmeczony przychodzi do domu i jemu sie nalezy odpoczynek ale zona i matka zapierdziela do nocy a potem jeszcze dodatkowo wstaje w nocy do dziecka. Wspolczuje wam drogie mamusie, bo same sie w ten kierat wpedzacie nie oczekujac pomocy od meza/partnera. A to od wykrzyknikow to az przesycona jest frustracja, choc probuje udowodnic ze jest super zaradna i samowystarczalna. Dzieci tez ojca nie widza, wiec co to za rodzina? Matka, ktora zapiernicza w pracy, potem harowa w domu a gdzie czas dla nich? I wiecznie nieobecny ojciec. Chciala zablysnac i porwac za soba tlumy. Nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinowaMamba
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że tak. Sama byłam niechcianym dzieckiem, więc wiem, jak to wygląda. Chociaż moi rodzice mi tego wprost nie mówili, to zawsze czułam, że  coś jest nie tak. Wiem, że się starali mnie wychować, jak tylko umieli najlepiej. Ale ten brak tego czegoś ważnego spowodował prawdopodobnie, że miałam problemy sama ze sobą. Dlatego też pewnie w ogóle się nie nadaję na matkę:(

Droga autorko też tak czułam też mogę powiedzieć że miałam pod górkę bo rodzice nie byli dla mnie zbyt przychylni,teraz mam rodzinę 2 dzieci też miałam chwilę załamania,dałam radę bo musiałam teraz jest już inaczej, pracuje,zajmuje się domem,wychowuje dzieci(im starsze tym większe problemy);)i co jest najlepsze nie mam czasu na depresję,podejrzewam że każdy z nas coś złego w życiu doświadczył co mocno wpłynęło na jego psychikę z tym że nie mamy wyjścia trzeba mierzyć się z losem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ten malinowy babsztyl to jakaś ...ka, zamilcz ...ko i wstydu sobie oszczędź. Jesteś dnem, zero empatii.. Ty po prostu głupia jesteś. Wypad stąd.

Autorko, spokojnie, będzie lepiej, wiem że to marne pocieszenie, ale czas, czas i jeszcze raz czas. Później dziecko będzie samodzielniejsze, będzie łatwiej. Nie obwiniaj się o to co czujesz, dużo kobiet tak ma. Ja Cię rozumiem, jak przeczytałam Twój post to jakbym czytała o sobie do niedawna.

Ile miesięcy ma dziecko? Myślałaś o szybszym powrocie do pracy? Mi to pomogło. Ja oddałam swoje do żłobka w wieku 3,5 ms. Będziesz zmęczona, ale nie tak samo jak przy dziecku. Odetchniesz. A jak i Ty będziesz szczęśliwa to wiadomo że dziecko też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalalala

Autorko, a podstawowe pytanie - czy maz wie o tym, co czujesz, jak sie czujesz? Czy dusisz wszystko w sobie i starasz sie robic wszystko sama? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinowaMamba
33 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ten malinowy babsztyl to jakaś ...ka, zamilcz ...ko i wstydu sobie oszczędź. Jesteś dnem, zero empatii.. Ty po prostu głupia jesteś. Wypad stąd.

Autorko, spokojnie, będzie lepiej, wiem że to marne pocieszenie, ale czas, czas i jeszcze raz czas. Później dziecko będzie samodzielniejsze, będzie łatwiej. Nie obwiniaj się o to co czujesz, dużo kobiet tak ma. Ja Cię rozumiem, jak przeczytałam Twój post to jakbym czytała o sobie do niedawna.

Ile miesięcy ma dziecko? Myślałaś o szybszym powrocie do pracy? Mi to pomogło. Ja oddałam swoje do żłobka w wieku 3,5 ms. Będziesz zmęczona, ale nie tak samo jak przy dziecku. Odetchniesz. A jak i Ty będziesz szczęśliwa to wiadomo że dziecko też.

A ty gościu kim jesteś ? Wypad to sobie do męża możesz powiedzieć 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jojo
11 godzin temu, Gość MalinowaMamba napisał:

Jak można tak o własnym dziecku mówić ???😢że jest kulą u nogi 😣dzieckiem byłaś kiedyś ty sama i byłabyś zadowolona jakby Twoja matka powiedziała ci że byłaś dla niej utrapieniem ? Wątpię ! 🤦Kurcze ci co rzeczywiście może byliby super rodzicami to nie mogą mieć dzieci a kobiety które są jakieś "depresyjne" mają i to dość szybko,wszystko to jakieś zwariowane jest nie tak działa jak powinno,idź może do psychologa ???😕

 Może byli by super rodzicami A może i nie, skoro nie są rodzicami to nie można zakładać jakimi by byli. Autorka nie powiedziała do dziecka że jest kulką u nogi, tylko napisała że ma/miała takie odczucia A to duża różnica. Nie mamy kontroli nam naszymi odczuciami co zresztą sama powinnaś zauważyć. Co do psychologa to niewiem komu bardziej by się przydał. Masz jakieś chore żale do ludzi o to jak się czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrusiowa
11 godzin temu, Gość MalinowaMamba napisał:

Takie coś świadczy o tym że co poniektórzy nie dorośli jeszcze do macierzyństwa,tyle w temacie.

Jesteś bezdzietna panna czy madka polka? Bo żadna normalna matka która spędza dnie z niemowlakiem tak nie napisze. 

Permanentne zmęczenie, brak snu, kolejna nieprzespana noc, kolki, ząbkowanie, raczkowanie, całodzienny płacz i marudzenie niemowlaka potrafią zrobić swoje. Święty by stracił cierpliwość a co dopiero zmęczona niewyspana matka. Każdy ma swoją granice cierpliwości. Nie mów zatem o dojrzałości lub jej braku skoro niemowlaka widziałaś tylko w telewizji albo u koleżanki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×