Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ON123

Dziwna blokada w związku. Porady

Polecane posty

Gość ON123

Cześć, miałem ciężki grudzień z dziewczyną. praktycznie w ogóle się nie widywaliśmy. Oboje w pracy od rana do nocy, dużo stresu. Z tego powodu było kilka kłótni i ogólnie napięta atmosfera cały miesiąc. Teraz jest już dobrze ale ja wewnętrznie wcale się dobrze nie czuje. Nie potrafię się otworzyć w stosunku do niej, mam jakąś blokadę, obojętność. Zawsze jak wracałem do domu to aż się uśmiechałem na myśl, że po ciężkim dniu zjem razem kolacje, porozmawiamy itp. Teraz wszystko wydaje mi się takie nijakie. Snuje się po domu i nie mogę sobie znaleźć miejsca. Rozmawiamy jak ona zacznie jakiś temat, ale gdyby nie zaczęła to pewnie milczelibyśmy cały wieczór. Na seks i zbliżenia również nie mam ochoty. Czy to minie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak właśnie wygląda codzienne życie. Nie zawsze jest kolorowo. Chyba najważniejsze żebyście o tym porozmawiali, powiedz jej co czujesz, jak się czujesz, nie wiem jakiej rady tu oczekujesz. Najgorzej jak ludzie oddala się od siebie, czasem nawet za bardzo i skutki są często opłakane. 

Może wyjdzcie gdzieś razem, jakiś krótki wypad byleby zmienić otoczenie, to zawsze pomaga. Rozerwijcie się wspólnie we dwoje, tak żebyście ten czas mieli tylko dla siebie. Powiedz jej o swoich obawach i może wspólnie razem zaradzicie tej sytuacji. Pamiętaj też że z czasem związek wchodzi w inny etap, okres motylków i fascynacji z czasem się kończy i łatwo wówczas wpaść w rutynę, a to zabija i namiętność i radość że wspólnego pożycia 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on123

 

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak właśnie wygląda codzienne życie. Nie zawsze jest kolorowo. Chyba najważniejsze żebyście o tym porozmawiali, powiedz jej co czujesz, jak się czujesz, nie wiem jakiej rady tu oczekujesz. Najgorzej jak ludzie oddala się od siebie, czasem nawet za bardzo i skutki są często opłakane. 

Może wyjdzcie gdzieś razem, jakiś krótki wypad byleby zmienić otoczenie, to zawsze pomaga. Rozerwijcie się wspólnie we dwoje, tak żebyście ten czas mieli tylko dla siebie. Powiedz jej o swoich obawach i może wspólnie razem zaradzicie tej sytuacji. Pamiętaj też że z czasem związek wchodzi w inny etap, okres motylków i fascynacji z czasem się kończy i łatwo wówczas wpaść w rutynę, a to zabija i namiętność i radość że wspólnego pożycia 😃

Dziękuje za odpowiedź. Byliśmy razem na wyjeździe, kilka razy od świąt udało nam się wyjść do restauracji na kolację, potem spacer itp. To nie jest tak, że ja nic z tym nie robię. Staram się znaleźć to coś co się zgubiło. Nie chce z nią o tym rozmawiać, bo nie chce jej martwić. Nawet gdyby miałobyć już zawsze tak jak jest teraz, to i tak nie wpłynie na moją chęć bycia z nią, więc nie ma sensu jej martwić. Zwyczajnie wolałbym, żeby sytuacja się wyprostowała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on123

A jakiej rady szukam? Po prostu odpowiedzi na pytanie, czy taki stan minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moim zdaniem powinieneś właśnie z nią o tym porozmawiać. A nie myśleć że nie chcesz jej martwić, bo z czasem jest za późno i następuje pytanie dlaczego że mną nie porozmawiałeś wczesniej? Wiem że nie każdy lubi się otwierać, mówić o problemach ale to robienie tajemnicy z tego że jest cos nie tak będzie jeszcze gorsze. Nie napisałeś ile macie lat, jak długo jesteście ze sobą ale podejrzewam że młodzi a to dopiero wstęp do dorosłego życia....pogadaj z nią o swoim samopoczuciu i lękach.

Może poprostu złapała cię ostatnio zimowa chandra i we wszystkim widzisz problem? Bo mnie ostatnio też a jestem raczej śmieszka 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moim zdaniem powinieneś właśnie z nią o tym porozmawiać. A nie myśleć że nie chcesz jej martwić, bo z czasem jest za późno i następuje pytanie dlaczego że mną nie porozmawiałeś wczesniej? Wiem że nie każdy lubi się otwierać, mówić o problemach ale to robienie tajemnicy z tego że jest cos nie tak będzie jeszcze gorsze. Nie napisałeś ile macie lat, jak długo jesteście ze sobą ale podejrzewam że młodzi a to dopiero wstęp do dorosłego życia....pogadaj z nią o swoim samopoczuciu i lękach.

Może poprostu złapała cię ostatnio zimowa chandra i we wszystkim widzisz problem? Bo mnie ostatnio też a jestem raczej śmieszka 😁

tacy młodzi nie jesteśmy ja mam 29 ona 24. Tak myślę, że może to być zimowa chandra, bo do wszystkiego mam taki stosunek. Do pracy, pasji itp. Po prostu w stosunku do niej nigdy tak nie miałem cały świat mógł stanąć na głowie a moje podejście do niej nigdy nie uległo zmianie. 

Znamy się 6 lat, jestesmy ze soba od roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteście jeszcze bardzo młodzi, tak naprawdę dopiero wchodzicie w dorosłe życie. Jesteście ze sobą rok, więc pewnie zaczynają powoli opadać emocje, motylki...i miejcie tego świadomość. Nie ma co z igły robić widły. Ale warto podnieść atmosferę w związku 😁 daje ci rady a sama popełniałam identyczne błędy 🤔 ale człowiek uczy się całe życie i dalej glupi. Rozmawiaj z nią, niech wie że ci zależy na niej ale czujesz co czujesz. Nie da się być przez całe życie na romantycznym haju widząc tylko tęczę i jadąc na jednorożcu 😁 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Jesteście jeszcze bardzo młodzi, tak naprawdę dopiero wchodzicie w dorosłe życie. Jesteście ze sobą rok, więc pewnie zaczynają powoli opadać emocje, motylki...i miejcie tego świadomość. Nie ma co z igły robić widły. Ale warto podnieść atmosferę w związku 😁 daje ci rady a sama popełniałam identyczne błędy 🤔 ale człowiek uczy się całe życie i dalej glupi. Rozmawiaj z nią, niech wie że ci zależy na niej ale czujesz co czujesz. Nie da się być przez całe życie na romantycznym haju widząc tylko tęczę i jadąc na jednorożcu 😁 

Dziękuje za rady 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczera rozmowa.. Kobieta, nie wie co się dzieje, a pewnie czuje, że coś jest nie tak i moze mieć skrajne emocje w tej sytuacji... 

Porozmawiaj z nia, poki nie jest za późno. Starasz się ale dalej b/z. 

To może być kryzys albo początek końca... 

Różowe okulary straciły blask i dopadła proza życia... która jest dla was sprawdzianem z bycia razem

Nie rób niczego na siłę i nieuszczesliwiaj was na wzajemnie. 

Rozmowa może wiele wyjaśnić i pomoc wam określić dlaczego tak się dzieje, czy chcecie razem dalej podążać wspólna ścieżka? 

Nie można zamiatac problemu pod dywan, samo się nic nie zrobi i nie naprawi.

Zwiazek, i miłośc to jak roślinka, jeśli o nią nie dbasz w zrównoważony sposób i Ci nie zalezy, uschnie lub zgnije od braku nawadniania lub nadmiernego... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON123
8 minut temu, Kobieta z klasą napisał:

Szczera rozmowa.. Kobieta, nie wie co się dzieje, a pewnie czuje, że coś jest nie tak i moze mieć skrajne emocje w tej sytuacji... 

Porozmawiaj z nia, poki nie jest za późno. Starasz się ale dalej b/z. 

To może być kryzys albo początek końca... 

Różowe okulary straciły blask i dopadła proza życia... która jest dla was sprawdzianem z bycia razem

Nie rób niczego na siłę i nieuszczesliwiaj was na wzajemnie. 

Rozmowa może wiele wyjaśnić i pomoc wam określić dlaczego tak się dzieje, czy chcecie razem dalej podążać wspólna ścieżka? 

Nie można zamiatac problemu pod dywan, samo się nic nie zrobi i nie naprawi.

Zwiazek, i miłośc to jak roślinka, jeśli o nią nie dbasz w zrównoważony sposób i Ci nie zalezy, uschnie lub zgnije od braku nawadniania lub nadmiernego... 

Cały problem polega na tym, że ja nie wiem co mi jest . Nie potrafię jasno określić i zdefiniować co się dzieje. Powiedzienie "coś jest nie tak", da tylko stres i nerwy, a te tutaj nie pomogą zupełnie. Ona się zacznie martwić i wycofywać i będzie dramat. 

jeśli ten stan będzie się utrzymywał chociaż miesiąc i uda mi się coś określić to z nią porozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zacznij rozmowe z drugiej strony. 

Zorganizuj miły wieczór, stwórz nastrój chwili, daj jej poczucie bezpieczeństwa i tego jak bardzo Ci zależy na niej. 

Znasz ją najlepiej i wiesz co lubi  a czego nie... 

Jesli otworzysz się na rozmowę i zaczniesz mówić, co Ci w waszym związku się podoba, co w niej lubisz etc. rozmowa może przejść delikatnie na tor, który może Ci wyjaśnić co ona czuje, odbiera... i dlaczego jesteście w takim momencie waszej relacji. 

Bez nacisku, pretensji i roszczeniowosci, delikatnie i subtelnie pokieruje rozmowa. sam wyczujesz i przede wszystkim jej słuchaj i nie przerywa jak zacznie mówić... 

Pamietaj, Twoje życie jest tylko w Twoich rękach, a decyzje jakie podejmiesz są tylko Twoimi... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON123
18 minut temu, Kobieta z klasą napisał:

zacznij rozmowe z drugiej strony. 

Zorganizuj miły wieczór, stwórz nastrój chwili, daj jej poczucie bezpieczeństwa i tego jak bardzo Ci zależy na niej. 

Znasz ją najlepiej i wiesz co lubi  a czego nie... 

Jesli otworzysz się na rozmowę i zaczniesz mówić, co Ci w waszym związku się podoba, co w niej lubisz etc. rozmowa może przejść delikatnie na tor, który może Ci wyjaśnić co ona czuje, odbiera... i dlaczego jesteście w takim momencie waszej relacji. 

Bez nacisku, pretensji i roszczeniowosci, delikatnie i subtelnie pokieruje rozmowa. sam wyczujesz i przede wszystkim jej słuchaj i nie przerywa jak zacznie mówić... 

Pamietaj, Twoje życie jest tylko w Twoich rękach, a decyzje jakie podejmiesz są tylko Twoimi... 

Uważam to za zły sposób. W ten sposób przyzwyczajamy drugą stronę i samych siebie do tego, że jak jest źle to trzeba stawać na rzęsach i coś organizować żeby było lepiej, a to nie dobre przyzwyczajenie. To tak jak z dzieckiem, którym rodzice interesują się tylko wtedy gdy jest chore. Naturalnie później dziecko symuluje choroby, by poczuć zainteresowanie rodzica. 

 

Tak jak napisałem wyżej Jestem zdania, że aby podjąć poważną rozmowę trzeba mieć wiedzę na temat tego o czym chce się rozmawiać. Jeśli przychodzi do Ciebie człowiek i czegoś chce ale sam nie wiesz czego, to buduje tylko frustracje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość ON123 napisał:

Uważam to za zły sposób. W ten sposób przyzwyczajamy drugą stronę i samych siebie do tego, że jak jest źle to trzeba stawać na rzęsach i coś organizować żeby było lepiej, a to nie dobre przyzwyczajenie. To tak jak z dzieckiem, którym rodzice interesują się tylko wtedy gdy jest chore. Naturalnie później dziecko symuluje choroby, by poczuć zainteresowanie rodzica. 

 

Tak jak napisałem wyżej Jestem zdania, że aby podjąć poważną rozmowę trzeba mieć wiedzę na temat tego o czym chce się rozmawiać. Jeśli przychodzi do Ciebie człowiek i czegoś chce ale sam nie wiesz czego, to buduje tylko frustracje. 

Nie mowie, ze to dobry sposób i sama nie lubie takich sytuacji z drugim dnem... 

Jesli on boi się jej powiedzieć w prost, żebym się nie wycofała, to trzeba znaleźć inne rozwiązanie  żeby sprowokowac do rozmowy... 

Facet, jak słyszy od kobiety  że muszą powaznie porozmawiac już na wstępie przyjmuje postawe obronną. Myslisz, ze kobiety reagują inaczej? 

Zawsze powinny być wyznaczone granice, i równowaga w związku między dawaniem, a branie... 

Kazdy z Nas ma swoje historie doświadczenia, sposób myślenia i osobowość. 

Na pewno, taka wymiana myśli z różnych punktów myslenia, pomoże autorowi w jego perypetiach sercowych. Sam fakt, że ma świadomość tego co się z nim dzieję, świadczy, że dojrzale podchodzi do zycia... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa

oj coś mi się wydaje, że tak naprawdę nie wiesz co chcesz 😞  dorośnij 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×