Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiktoria

Jestem amoralna ?

Polecane posty

Gość Wiktoria

Uważam,że coś ze mną nie tak . Marzę o miłości, związku, rodzinie... Jednak męczy mnie ostatnio taka wizja:

Mój mąż ulega wypadkowi. Zostaje sparaliżowany i/lub traci zdolność mówienia i/lub cofa się intelektualnie do poziomu dziecka ...

Wiecie , co bym zrobiła?

Odeszła. Zostawiła go. 

 

Mam wyrzuty sumienia, że jestem złym człowiekiem. Czy tak jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Każdy by tak zrobił. Co bardziej odpowiedzialni opiekowaliby się bezpośrednio lub pośrednio do końca życia i prowadzili jednocześnie nowe życie. To normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoria
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Każdy by tak zrobił. Co bardziej odpowiedzialni opiekowaliby się bezpośrednio lub pośrednio do końca życia i prowadzili jednocześnie nowe życie. To normalne.

Spodziewałam się linczu nade mną, a tu miód na moje serce !! Wow. To lekko mnie podnioles/as na duchu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowanka
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Każdy by tak zrobił. Co bardziej odpowiedzialni opiekowaliby się bezpośrednio lub pośrednio do końca życia i prowadzili jednocześnie nowe życie. To normalne.

Nie każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lablador

Linczuja nawiedzone naiwne baby które wierzą w bajki że w razie gdy staną się warzywne to ich misio będzie z wdziękiem i uśmiechem na mordzie zmieniał im pieluchy w rozmiarze xxl. Ja jestem stara i rozważna i nieromantyczna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Się obiecalo, słowa się dotrzymuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Wiktoria napisał:

"

Mój mąż ulega wypadkowi. Zostaje sparaliżowany i/lub traci zdolność mówienia i/lub cofa się intelektualnie do poziomu dziecka "

pytanie, czy to małżeństwo byłoby dalej legalne, skoro mąż nie traktowałby Cię już w kontekście erotyczno-romantyczno-jakimś tam jeszcze. wręcz amoralne byłoby dalej np., uprawiać seks z taką osobą, raczej na pewno nielegalne. nie rozumiem tego przykładu, ten przykład raczej w okrutny sposób zwalania Cię z Twojej roli. 

skąd ta wizja? czytałaś "Pan Mercedes" Kinga?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, brokentiger87 napisał:

pytanie, czy to małżeństwo byłoby dalej legalne, skoro mąż nie traktowałby Cię już w kontekście erotyczno-romantyczno-jakimś tam jeszcze. wręcz amoralne byłoby dalej np., uprawiać seks z taką osobą, raczej na pewno nielegalne. nie rozumiem tego przykładu, ten przykład raczej w okrutny sposób zwalania Cię z Twojej roli. 

skąd ta wizja? czytałaś "Pan Mercedes" Kinga?

 

 

Na pewno nielegalny jest seks z broken. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Wiktoria napisał:

Uważam,że coś ze mną nie tak . Marzę o miłości, związku, rodzinie... Jednak męczy mnie ostatnio taka wizja:

Mój mąż ulega wypadkowi. Zostaje sparaliżowany i/lub traci zdolność mówienia i/lub cofa się intelektualnie do poziomu dziecka ...

Wiecie , co bym zrobiła?

Odeszła. Zostawiła go. 

 

Mam wyrzuty sumienia, że jestem złym człowiekiem. Czy tak jest ?

Wizja wizją, życie życiem. Tak naprawdę tego nie wiesz, nie byłaś w takiej sytuacji więc gdybasz co by było gdyby....

Życie by pokazało, czasem ta, co mówi żeby zostawiła nie czyni tego i odwrotnie.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
8 minut temu, Gość gość napisał:

Wizja wizją, życie życiem. Tak naprawdę tego nie wiesz, nie byłaś w takiej sytuacji więc gdybasz co by było gdyby....

To samo chcialam napisac.

Autorka opisuje narazie tylko swoje obawy, ktore dotycza bardzo ciezkiej sytuacji.

Tyle wiemy o sobie na ile nas zycie sprawdzi, nie wiecej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, brokentiger87 napisał:

bez przesady. 😮

Ty już za życia jesteś warzywem brokułom 🤣 tępa gułom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że dopóki nie jesteś w takiej sytuacji to nie możesz być pewna, jak postąpisz. W obliczu takich powiedzmy "wyzwań", wszystko się zmienia. 

Mi napewno byłoby ciężko tak kogoś zostawić, miałabym zapewne ogromne wyrzuty sumienia, ale żyć z taką osobą też by było ciężko. W sumie to ja nie mam pojęcia, co bym zrobiła w takiej sytuacji i wolę się nad tym nie zastanawiać i autorce radzę to samo 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuuj

szm ta ju.egang

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niewiele osób jest w stanie przetrwać tak trudne sytuacje życiowe w "nienaruszonej moralności". Popatrzmy co się dzieje w związkach, w których rodzi się ciężko chore dziecko. Najczęściej mężczyzna nie wytrzymuje i zwija manele, a kobieta jest uziemiona do końca życia (swojego lub dziecka). Jeśli chodzi o partnera w stanie wegetatywnym... no cóż, każdy człowiek potrzebuje miłości, seksu, wsparcia, a warzywo nie jest już w stanie tego dać. Można się nim opiekować z przyzwoitości, ale ciężko to znieść psychicznie. Nie potępiałabym ludzi, którzy dają nogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×