Jak mnie to wkurza, że ładni ludzie mają w życiu łatwiej

Zawsze byłam brzydka, a moja siostra śliczna. Z rokiem na rok widzę, że ma przez to coraz łatwiej. W dodatku zamiast się brzydko starzeć, to ona tylko coraz ładniej dojrzewa. Ja od zawsze jestem traktowana jak powietrze, ludzie nie zwracają na mnie uwagi albo traktują mnie po macoszemu. Na studiach wystarczało, że powie, że czegoś nie rozumie i już była kolejka chłopaków, którzy chcieli to za nią zrobić, żeby zabiegać o jej względy. W sklepie zawsze jakiś facet ją przepuści, poda jej coś z półki, miło zagada. Po prostu dostaję szału jak z nią gdzieś jestem, a faceci wyraźnie lepiej ją traktują, bo jest ładna. To jest takie obrzydliwe. Widzę w ich oczach ten małpi rozum i pierwotny instynkt, kiedy ją zobaczą i już liczy się tylko, żeby dookoła niej skakać. Jak ostatnio szukałam drukarki w sklepie, to pracownik stał i do mnie nie podszedł, choć kręciłam się obok niego cały czas. A tylko moja siostra doszła, ledwo się rozejrzała i już do niej podleciał i pomoc oferował. Mnie całkowicie olał, chociaż to była drukarka dla mnie. Tak było zawsze. A ja? Małe cycki, cienkie włosy, od dzieciństwa z aparatem na zębach, garbaty nos. Wiem, że wygląd nie jest najważniejszy. Ale bardzo marzę by się w końcu podobać... Jak się jest całe życie taką maszkarą, to pragnie się być choć przez chwilę obiektem pożądań. 

Ale możesz popracować nad swoim wyglądem. 

Możesz isc do dobrego fryzjera, iść na kurs makijażu, nauczysz się ładnie malować. Poprosić kogoś o pomoc w kupieniu nowych ubrań, może więcej ...enek, spodniczek, szpilek.

A jeśli masz pieniądze, to przecież jest wiele zabiegów upiekszahacych: makijaz permanętny, wypelnianie zmarszczek, laser. 

Zobacz ile aktorek, celebrytów było kiedyś brzydkimi. Nie ma ludzi brzydkich. Trochę  kasy i możesz być laska.

Jaką masz figurę? Jak dbasz o siebie?

I przede wszystkim, pierś do przodu, głowa do góry i uśmiech.  Faceci sami zaczną podchodzić. Jak kulisz się między półkami w sklepie z nieszczesną miną to nikt nie podejdzie. 

Ja laska nie jestem, bo mam 10 kg nadwagi, piersi małe, ale mam ładną buzię, ładne oczy, włosy, dbam o cerę. Staram sie ladnie ubierać. Mimo ze mam 30+ to i teraz się za mną oglądają. Dbam o siebie, mimo moich mankamentów.

Autorko pomyśl o Kylie Jenner. Była słaba z wyglądu. Nikt jej nie dostrzegał. Była ostatnia w kolejce o uwagę. Strzeliła sobie z tuzin operacji plastycznych na całe ciało i twarz i nagle wszyscy ja uwielbiają a ona zarabia gigantyczne pieniądze. Zauważyłam takie oto ciekawe zjawisko, że ludzie bardzo szybko zapominają, że ktoś był brzydki. Liczy się tylko teraźniejszość. Choć działa to też w drugą stronę. Ludzie szybko zapominają, że ktoś kiedyś był piękny jeśli teraz jest brzydki. Jak ktoś traci urodę to od razu jest olewany i sie szybko o nim zapomina. Ciekawe to. Liczy sie tylko teraźniejszość.

Napewno mozesz bardziej sie postarac o wyglad.   Zawsze mozna sie np. fajnie ubrac i odstawac od reszty.  Przyznam, ze jako ladna osoba napewno jest me latwiej, ale czest wiele zalezy od nastawienia.  Jak jestem w zlym humorze to nikt mi nie nadskakuje.  Takze nastawienie rowniez ma na to wplyw.  Jezeli poprawisz urode makijazem, fajnie sie ubierzesz to o ile jestes szczupla to nie powinnas miec takich problemow o ile sie usmiechniesz.  Niestety ludzie zwracaja uwage na wyglad najbardziej, ale sa osoby mniej atrakcyjne, ale pewne siebie i przyciagaja do siebie ludzi.  Sprobowalas sie kiedys usmiechnac do kogos w sklepie, albo gdziekolwiek?  Moze sprobuj usmiechnac sie lekko do pracownika jak potrzebujesz pomocy i sprawdz czy to dziala.  Wydaje mi sie, ze twoim problemem jest wielka obronna sciana jaka wokol siebie wybudowalas oczekujac gorszego traktowania i to ludzi podswiadomie odpycha bardziej niz twoj wyglad.  Moze nigdy nie bedziesz taka popularna jak siostra, ale powinnas byc lepiej traktowana jezeli bedziesz wydawac sie bardziej przystepna.

Ja się nie zgadzam. Mnie uroda nie pomogła w ogóle... Łatwo mają dzieci z bogatych domów. Ja mimo że byłam ładna, ale biednie ubrana, to nikt na mnie w czasach szkolnych nie zwracał uwagi. A przeciętne dziewczyny w fajnych drogich ciuchach z bogatych domów były popularne i pewne siebie. Ja cicha myszka. Uroda nie zawsze pomaga. Pomaga bycie z bogatego domu, bo brzydka zawsze fajnie się ubierze i wygląda lepiej niż ładniejsza ale biednie ubrana w brzydkich tanich okularach i bez aparatu na zęby bo rodziców na niego nie stać.

Ja jestem paskudna, jakies 3-4/10, ale obecnie gorzej przeszkadzaja mi chorobska, rozne problemy i wieczny pech.Brzydota to dodatkowe rozzalenie, ale nie glowne.Od lat nie kupuje kosmetykow ani modnych ciuchow (jedynie cieple, sportowe, itp), tak bym chciala byc zdrowa, moc spedzac czas na zewnatrz, podrozowac, uprawiac sporty

Pewnie piekna siostra drazni.W mojej rodzinie tez byla piekna kuzynka w moim wieku (teraz sie postarzala), ale nie zazdroscilam bo nie moj typ, ona sama mowila ze wolalaby niebieskie oczy i jasna cere no i farbowala sie na blond, co pasowalo jak piesc do nosa

23 minuty temu, Gość Awa napisał:

Ja się nie zgadzam. Mnie uroda nie pomogła w ogóle... Łatwo mają dzieci z bogatych domów. Ja mimo że byłam ładna, ale biednie ubrana, to nikt na mnie w czasach szkolnych nie zwracał uwagi. A przeciętne dziewczyny w fajnych drogich ciuchach z bogatych domów były popularne i pewne siebie. Ja cicha myszka. Uroda nie zawsze pomaga. Pomaga bycie z bogatego domu, bo brzydka zawsze fajnie się ubierze i wygląda lepiej niż ładniejsza ale biednie ubrana w brzydkich tanich okularach i bez aparatu na zęby bo rodziców na niego nie stać.

Napewno najlatwiej maja bogate dzieci poniewaz moga skorygowac wiele wad i fajnie sie ubrac.  Nie mowimy jednak o szkolnych czasach tylko, ale ogol doswiadczen zyciowych i uroda pomaga, nie ma co sie oszukiwac.  Gdybys byla brzydka i biednie ubrana pewnie mialabys gorzej i nawet nie zdjes sobie z tego sprawy.  Zrozumiale, ja dopiero po 30-stce zalapalam ile ladna buzia, dobra sylwetka i usmiech ulatwiaja zycie.

Nawet jeśli jesteś przeciętna, wiele załatwi bycie po prostu zadbaną, otwartą i pewną siebie postawą (bo pokazujesz że się akceptujesz taką, jaka jesteś) i uśmiech na twarzy. To robi kolosalną różnicę.

Nie jestem jakoś szczególnie urodziwa, ale sama widzę, że z uśmiechem na twarzy jestem o wiele ładniejsza i to wykorzystuję. Uśmiech zmienia moją twarz do tego stopnia, że kiedyś znajomy prawie mnie nie poznał, bo szłam ulicą zamartwiając się o coś i ogólnie byłam taka poważna i zamyślona, więc był zszokowany, że to jednak byłam ja  

Tak to działa. Ja jestem z tych przeciętnych, ale jak się zrobię to jestem dość ładna. Gdy wyjdę gdzieś nieuczesana, ubrana byle jak to ludzie czasami też traktują mnie byle jak, jestem przeźroczysta. Gdy się ładnie pomaluję, ubiorę to od razu widzę różnicę w traktowaniu. I tak jak mówisz, znajdą się nawet faceci którzy przepuszczą w kolejce, ustąpią miejsca, a ekspedientki traktują cie poważniej.

jestem ładna i mam bogatych rodziców, a dnie spędzam na zakupach i chodzeniu do restauracji, nigdy nie pracowałam, mimo to uwielbiam ogrodnictwo i remonty(serio) oraz sport, nie zamieniłabym się z nikim innym pomimo to ludzie mnie nieznoszą bo miałam i mam łatwo a się wcale nie tym nie popisuję poza tym co tutaj napisałam.