Teściowa, dom i wesele

Mam taką głupią sytuację. Jestem z narzeczonym 12 lat, 3 lata po zaręczynach. 4 lata temu matka mojego narzeczonego brała rozwód i straciła mieszkanie. Ojciec narzeczonego to alkoholik i nałogowy hazardzista i nie utrzymujemy z nim żadnych kontaktów, natomiast teściowa wydawała się zawsze w porządku. Teściowa zawsze nam bardzo pomagała, dlatego gdy wyprowadziła się z mieszkania pomogliśmy jej kupić domek (wyłożyliśmy ponad 50% kwoty -ok 200 tysięcy). Teściowa radzi sobie dobrze, ma firmę, kilka kwiaciarni, odbiła się od dna bardzo szybko. Obiecała nam że odda nam pieniądze finansując nasz ślub. 

I pojawia się problem, bo ślub mamy na wrzesień, zaliczki wpłacone ale jeszcze 90 tysięcy do wpłacenia a teściowa wycofała się ze swoich słów. Stwierdzila że ona nam nie pomoże bo my jej nie pomogliśmy (????) jak potrzebowała i że ona jest pewna że jej nie pomożemy jak będzie stara i niedołężna. Nie mamy teraz pieniedzy a nasze oszczędności nie starczą na opłacenie całego wesela. Jestem w kropce

12 lat razem i na wesele sobie nie uzbieraliscie? dziecmi nie jestescie,wiecz nie oczekujcie od rodzicow,ze beda was finansowac. Zreszta,moze twoja rodzina ma zbedne 100 tys i pomoze?

Kolejne twoje prowo o sponsorowaniu wesela. Żenada. Najpierw było wesele na 180 osób teraz wesele za 90 tysięcy i znowu  motyw sponsorującej i chorującej teściowej, która po chorobie się wycofuje z obietnic.

Wymyśl coś lepszego 0/10

Współczuję sytuacji. Nie jestem zwolenniczką konkubinatów właśnie z tego względu - wyłożyłaś swoje oszczędności na obcą kobietę, która teraz się wszystkiego wypiera. Zresztą nie rozumiem dlaczego jako młodzi ludzie mieliście coś tej kobiecie fundować. Powinna była wziąć rozwód z mężem, podzielić się kasą z nim a nie wyciągać ręce po pomoc do obcej dziewczyny.