Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy znacie takie osoby, a może same tak macie, że jesteście w stanie powiedzieć o sobie: nic mnie nie trapi, mam dobre życie, nie gryzie mnie żaden problem, jestem szczęśliwa?

Polecane posty

Gość gość

Ja miałam kilka takich okresów w życiu, potrafiły trwać do roku, półtora, że mówiłam sobie w duchu: kurczę, jestem szcześliwa. Nie ma się do czego przyczepić. Ale nie było takich momentów wiele. Zauważyłam, jakoby natura nie lubiła próżni. Jak mi za długo było dobrze, nawet w święta mówiłam swojemu ojcu że jestem szcżęśliwa, jest cudownie, mam super życie (a do mnie takie wyznanie niedpoobne, bo ogólnie cierpię na zaburzenia lękowe, obsesyjno-kompulsywne) to zaraz kilka tygodni po tym wyznaniu spadła na mnie wielka troska i kłopot. Moje dziecko zachorowało przewlekle, nikt nie jest w stanie dać gwarancji czy z tego wyjdzie i w jakim stanie. Przeraża mnie to, jak wygląda moje życie. Zamiast głównie radości, jest jednak głównie ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Takie życie, ze raz slońce,a raz deszcz. Tez czasem czuje się lżejsza,pełna energii, pomysłów, chęci, a czasem męczy mnie wszystko. Czasem wiem,że każdy problem minie, żyje zasada,że jeśli można problem rozwiazac,to nie ma co się martwić, a jeśli nie, to też nie ma sensu się nad tym zastanawiać. A czasem mam napady strachu, przeżywania i biadolenia. Czasem wszystko jest z górki,a czasem kilka miesięcy z życia wyjęte przez jakiś problem i zmartwienie.

Chyba nie ma osób które zawsze są szczęśliwe i bez trosk. Gdzies czytałam ,ze jak by nasze życie było caly czas piękne, łatwe, to byśmy tego nie doceniali. Bo po to są te gorsze dni, by umiec cieszyc sie tymi dobrymi 🙂 cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Takie życie, ze raz slońce,a raz deszcz. Tez czasem czuje się lżejsza,pełna energii, pomysłów, chęci, a czasem męczy mnie wszystko. Czasem wiem,że każdy problem minie, żyje zasada,że jeśli można problem rozwiazac,to nie ma co się martwić, a jeśli nie, to też nie ma sensu się nad tym zastanawiać. A czasem mam napady strachu, przeżywania i biadolenia. Czasem wszystko jest z górki,a czasem kilka miesięcy z życia wyjęte przez jakiś problem i zmartwienie.

Chyba nie ma osób które zawsze są szczęśliwe i bez trosk. Gdzies czytałam ,ze jak by nasze życie było caly czas piękne, łatwe, to byśmy tego nie doceniali. Bo po to są te gorsze dni, by umiec cieszyc sie tymi dobrymi 🙂 cos w tym jest.

Współczuję choroby dziecka i życzę powrotu do zdrowia..to wszystko minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Chyba nie ma takiej osoby. Ja nie znam. Znam jedynie ludzi, którzy nie dają po sobie poznać, że coś ich trapi albo mają problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiecie, ale to też tak trochę jest że wiele zależy od naszej wrodzonej odporności psychicznej a także tej nabytej. Ja nie jestem silna psychicznie, to co po innych spływa, mnie martwi, zauważyłam. A przy takim podejściu, w życiu naprawdę piękne stają się TYLKO chwile. I nie jest ich zbyt wiele.

P.S. dziekuje za zyczenia dotyczące mojego dziecka, oby się spełniły! wiem jednak ze czeka mnie co najmniej kilka miesiecy walki, niepewnosci i bardzo ale to bardzo trudnego, obciążającego psychicznie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiecie, ale to też tak trochę jest że wiele zależy od naszej wrodzonej odporności psychicznej a także tej nabytej. Ja nie jestem silna psychicznie, to co po innych spływa, mnie martwi, zauważyłam. A przy takim podejściu, w życiu naprawdę piękne stają się TYLKO chwile. I nie jest ich zbyt wiele.

P.S. dziekuje za zyczenia dotyczące mojego dziecka, oby się spełniły! wiem jednak ze czeka mnie co najmniej kilka miesiecy walki, niepewnosci i bardzo ale to bardzo trudnego, obciążającego psychicznie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja tak mam od lat, wiadomo ze czasem choruje na jakies przeziebienia, to takie problemy mam...ale nigdy nie opowiadam szczegolnie kolezankom jaka jestem szczesliwa, mam taka ktora znam od lat i tez malo mowie, ani matce ani znajomym, raczej gadam o niby problemach bo kiedys ludzie zaczeli byc chamscy to na jakim poziomie zyje z mezem i dzieckiem...jestesmy zabezpieczeni na dlugie lata....ale ludziom mowie ze mamy taaaaakie kredyty, chociaz wszystko za gotowke,niby daja sie nabrac ale slysze takie bezczelne teksty....nawet od mojej dlugoletniej przyjaciolki ze po co nam to wszystko....ucinam powoli takie kontakty, ludziom najlepiej mowic o problemach niz o tym ze mamy szczesliwe zycie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zgadzam się z tym, że ludziom lepiej jest na sercu jak mówi się, że ma się jakieś problemy, zmartwienia niż miałoby się mówić, że jest wszystko ok. Miałam do niedawna przyjaciółkę. Znamy się ponad 20 lat. Dopóki byłyśmy na tym samym "poziomie" było wszystko ok. Ja poszłam trochę dalej z życiem, ona została w miejscu... I kontakt też umarł. Do tego stopnia, że na urodziny napisała mi smsa, a na moją propozycję spotkania urodzinowego przy kawie już nie odpisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Ja tak mam od lat, wiadomo ze czasem choruje na jakies przeziebienia, to takie problemy mam...ale nigdy nie opowiadam szczegolnie kolezankom jaka jestem szczesliwa, mam taka ktora znam od lat i tez malo mowie, ani matce ani znajomym, raczej gadam o niby problemach bo kiedys ludzie zaczeli byc chamscy to na jakim poziomie zyje z mezem i dzieckiem...jestesmy zabezpieczeni na dlugie lata....ale ludziom mowie ze mamy taaaaakie kredyty, chociaz wszystko za gotowke,niby daja sie nabrac ale slysze takie bezczelne teksty....nawet od mojej dlugoletniej przyjaciolki ze po co nam to wszystko....ucinam powoli takie kontakty, ludziom najlepiej mowic o problemach niz o tym ze mamy szczesliwe zycie.....

Haha, robię podobnie. Staram się też nigdy nie obnosic z tym co mamy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kazdy ma jakies problemy i klopoty, czasem sa lepsze momenty, ale nie ma zycia bez gorszych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Haha, robię podobnie. Staram się też nigdy nie obnosic z tym co mamy. 

I bardzo dobrze że się nie obnosisz. Mam koleżankę, która na Facebook strasznie się obnosi z wypasionym domem pod Warszawą. I szczerze mówiąc to jest bardzo niefajne bo ona dobrze wie, że w gronie jej znajomych 95 procent to ludzie którzy nawet na mieszkanie większe nie mają, a gdzie na dom za półtora miliona zł. Mi się nie raz chwaliła że ma sprzątaczkę i kucharkę na etacie, a wie że żyję skromnie. I tacy ludzie się dziwią że inni nie chcą się z nimi zbytnio blisko kolegować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To prawda każdy tak ma niestety nie którzy więcej i bardziej poważne problemy ale to już loteria. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak znam. Znam też takich którzy w dobrym życiu na siłę szukają problemów, a tych drugich niestety jest więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktośka

Od kiedy odeszłam z dzieckiem od męża jestem szczęśliwa. Nie mam nikogo innego, mam mniej kasy ale mam SPOKÓJ i powiem wam dla mnie to szczęście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

I bardzo dobrze że się nie obnosisz. Mam koleżankę, która na Facebook strasznie się obnosi z wypasionym domem pod Warszawą. I szczerze mówiąc to jest bardzo niefajne bo ona dobrze wie, że w gronie jej znajomych 95 procent to ludzie którzy nawet na mieszkanie większe nie mają, a gdzie na dom za półtora miliona zł. Mi się nie raz chwaliła że ma sprzątaczkę i kucharkę na etacie, a wie że żyję skromnie. I tacy ludzie się dziwią że inni nie chcą się z nimi zbytnio blisko kolegować?

Ja nie chciałabym kolegować się z takimi jak ty, wiecznie zazdrosne i sfrustrowane, wszystkim trzeba się cieszyć w ukryciu, bo w Polsce jest kult biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

I bardzo dobrze że się nie obnosisz. Mam koleżankę, która na Facebook strasznie się obnosi z wypasionym domem pod Warszawą. I szczerze mówiąc to jest bardzo niefajne bo ona dobrze wie, że w gronie jej znajomych 95 procent to ludzie którzy nawet na mieszkanie większe nie mają, a gdzie na dom za półtora miliona zł. Mi się nie raz chwaliła że ma sprzątaczkę i kucharkę na etacie, a wie że żyję skromnie. I tacy ludzie się dziwią że inni nie chcą się z nimi zbytnio blisko kolegować?

Dlatego ja zawsze mówię do męża, że jak nikt nie wie ile mamy, to nikogo serce nie boli. Sama też wiem jak to jest nic nie mieć i żyć skromnie. Niestety ale w życiu może być różnie i raz się kasę ma a za chwilę można nie mieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Kazdy ma jakies problemy i klopoty, czasem sa lepsze momenty, ale nie ma zycia bez gorszych chwil.

Tylko niektórzy mają naprawdę dużo problemów w porównaniu do innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja nie chciałabym kolegować się z takimi jak ty, wiecznie zazdrosne i sfrustrowane, wszystkim trzeba się cieszyć w ukryciu, bo w Polsce jest kult biedy.

Dokładnie. W Polsce jest kult biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipp

Znam takich co wszystko im się układa , mają wszystko co chcą i bez większych trudności a tylko narzekają że życie ich krzywdzi ,los jest niesprawiedliwy , wszyscy ich chca oszukać i są najbardziej poszkodowani na świecie. Litość wzbudzają w innych i dodatkowo cały czas kłamią , porażka jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nikt tak nie ma. Są po prostu ludzie, którzy nie mówią o swoich problemach, tylko zostawiają je w 4 ścianach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnka

Jestem zdrowa, mam zdrowego męża i zdrową córkę. Mój mąż mnie kocha, ja kocham jego. Jesteśmy we wszystkim razem, gdy jest dobrze i gdy jest gorzej. Stać nas na pełną lodówkę. Stać nas na kilkudniowe wakacje raz w roku. Stać nas na parę nowych ubrań kilka razy w roku i na wymarzone prezenty dla córki pod choinkę. 

Nie mamy własnego domu, często żeby coś droższego kupić muszę czekać na "po wypłacie", zakupy ciuchowe też muszę planować z wyprzedzeniem. Nie szastamy pieniędzmi bo staramy się odkładać na własny dom. 

Czy jestem szczęśliwa? Tak. Bo mam wszystko co jest niematerialne i zdrowie i warunki by zapracować na te mar wezenia materialne. 

Czy boje się że stracimy zdrowie, że coś się wydarzy i moje marzenia legną w gruzach? Owszem. Ale czy to oznacza, że mam ze strachu przed przyszłością przestać cieszyć się dniem dzisiejszym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość gość napisał:

Tylko niektórzy mają naprawdę dużo problemów w porównaniu do innych.

I tak i nie. Oczywiście, jak zdrowie szwankuje to najgorzej. Niektórzy są bardziej podatni na choroby, ale choroba i choroba to dwie różne rzeczy. Jedni mają poważną chorobę i sie nie załamują ,a znam osoby które mają antenie, kamienie na woreczku czy wrzody i to już decha. Koniec jakiegoś pozytywnego spojrzenia na zycie, tylko liczą te kamienie lub ilość krwinek. Rozumiem,że każdy by chciał być w 100% zdrowy , ale takich ludzi nie ma. Ja mam problem z tym woreczkiem zolciowym, nie mam jednego jajnika i jajoeodu z powodu torbieli problem z błednikiem. Trudno, nic z czym nie można żyć.

Dwa to zaradności i podejście do życia. I znów! Jedne osoby mając problem myślą jak to rozwiązać i to robi a. A inne suedza, bujają sie do przodu i do tyłu, bo mają problem i każdemu opowiadają, jakue to oni mają straszne zycie. Problemy wszyscy mamy takie same: zdrowie i pieniądza są na pierwszym miejscu i tez czesto nie są to straszne problemy których nie można rozwiązać zmiana nastawienia do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja nie chciałabym kolegować się z takimi jak ty, wiecznie zazdrosne i sfrustrowane, wszystkim trzeba się cieszyć w ukryciu, bo w Polsce jest kult biedy.

Nie wiem czy wiesz ale koleżeństwo, a tym bardziej przyjazn z zasady opierają się na zasadzie równorzędności a nie podrzędności gdzie jeden jest gwiazdą a drugi tłem dla tej gwiazdy i kontrastem potrzebnym mu by mógł bardziej błyszczeć. Co kto lubi. Ludzie koleguja się zazwyczaj z równymi lub podobnymi do siebie. I uważam to za w pełni normalne i uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Gdy się ma dzieci, to ciągle człowieka coś trapi. Ale jednocześnie jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iii

Znam, wielu - od narodzin do chwili obecnej (czyli często prawie 50 lat) mają "życie usłane różami", brak jakichkolwiek problemów. Zazwyczaj pochodzą z bogatych rodzin, do tego z dobrymi znajomościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×