ollllllla

Możecie mi podpowiedzieć, co się może kryć pod zachowaniem mojego partnera. Opiszę dwie sytuacje.

1. Ostatnio spotkaliśmy się z jego przyjacielem i jego żoną. Przyjaciel coś tam zaczął mówić (rzekomo w żartach) o jakiejś dziewczynie z ich pracy- Basi, która niby leci na mojego faceta. To było wszystko niby żartobliwie przytoczone. Spytałam się potem z ciekawości jak zostałam sam na sam z jego przyjacielem kto to jest ta Basia, potem spytałam się jeszcze swojego partnera. Nie robiłam żadnej awantury, tylko się zapytałam. Mój partner wybuchnął, że jestem zazdrosna i wmawiam mu coś co zrobił, czego nie zrobił. Wykrzyczał mi , że mu nie ufam. Nawrzucał mi , że jestem straszną zazdrośnicą. Nie rozumiałam skąd tyle złości w nim.

2. Druga sytuacja. Spotkaliśmy jakiegoś faceta, który współpracuje z jego firmą. Coś tam zażartował, że mam uważać na swojego faceta, bo ,,ma branie" i przewija się wiele kobiet w ich firmie. Jak odeszliśmy już to spytałam się normalnie, bez złości o co mu chodziło. Mój TŻ zaczał na mnie naskakiwać, że ma już dość mojej zazdrości, czepiania się, że mu nie ufam i NIE ZNAM SIĘ NA ŻARTACH innych ludzi.

Skąd taka złość i agresja? Tym bardziej, że ja mówiłam na spokojnie i były to pytania raczej aby nawiązać o tym rozmowę a nie zarzucające mu coś.

up

Ma duzo za kolnierzem. Ktos, kto postepuje fair nie rzuca sie, jak pies na kosci. Poza tym takie wybuchy zlosci to zle rokuje. Na dzien dobry byc z takim cholerykiem? Po co pierniczyc sobie zycie. To sa "znaki" i nie ignoruj ich a wyciagaj wnioski. 

Przystojny jest ten Twój facet? Bo jeśli tak to na pewno ma więcej okazji do zdrady niż taki przeciętniak. Jeżeli lubi flirtować, to faktycznie musisz na niego uważać. 

Dziś zrobił mi znowu jazde jak spytałam sie od kogo dostal wiadomosc. Stwierdził, ze mam zazdrosc we krwi.