Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kilof31123

Trudna Sytuacja Rodzinna

Polecane posty

Witam wszystkich. 

Pisze ten post z racji tego ze chcialabym poradzić się was jak można ten problem co zaraz opisze rozwiązać.
Mam 21 lat i mieszkam za granicą razem z moja matka oraz ojczymem juz prawie 6 lat. Chodzę na studia zaoczne wiec uczę się oraz 5 dni w tygodniu pracuje. U nas w rodzinie zawsze była taka zasada że dziecko które zarabia pomaga rodzicom w utrzymaniu dom dokładając się do rachunków oraz kosztów wyżywienia. Uważam że to dobre rozwiązanie. Płace miesięcznie mamie 450 euro na opłaty oraz wyżywienie plus pobiera ona również 500 zł alimentów od mojego biologicznego ojca, co w przeliczeniu na euro można szacować na kolejne 33 euro. Zaokrąglając płace prawie 500 euro za miesiąc mieszkania z rodzicami (resztę wydatków takich jak Benzyna do samochodu, podatek za auto który obowiązuje w Holandii, ubrania, kosmetyki, i różne swoje zachcianki pokrywam z własnej kieszeni). Między mną a matka i ojczymem dochodziło bardzo dużo razy do spięć które są obecne w każdej rodzinnie. Lecz od ponad 3 lat sytuacja w domu zamieniła się w koszmar. 

Trzy lata temu po wakacjach w Polsce wracałam samolotem do Holandii. Po wylądowaniu przywitałam się z mama i ojczymem na lotnisku lecz wyczułam że coś jest nie tak... W drodze do samochodu matka powiedziała mi że mam uważać co mowie i przy kim mówię bo prawdopodobnie nasze auto którym przyjechali mnie odebrać jest na podsłuchu. Wiem że gdy to czytacie pewnie chce wam się śmiać z tego co własnie napisałam ale dokładnie takie były słowa mojej matki. Cała drogę przejechaliśmy w ciszy, po powrocie do domu dopiero wtedy mnie oświeciło, ponieważ będąc na wakacjach zadzwoniłam raz do mamy z pytaniem czy wszystko u nich w porządku. Mama nie była skora do rozmowy wtedy i powiedziała mi tylko jedno zdanie, "nie jest okey ale porozmawiamy jak wrócisz do Holandii". Nie chciała mi nic więcej powiedzieć. Kilka dni później doszło do wielkiej awantury pomiędzy matka a ojczymem. Nie będę wam tu pisał przebiegu kłótni, ale nie było kolorowo, latały rzeczy padało wiele przykrych słów. Ja się nie mieszam do ich kłótni ze względu iż uważam ze są ludźmi dorosłymi i sami potrafią rozwiązywać problemy miedzy sobą. Niestety odbiło się to też na mnie. Kłótnie były niemal codziennie, z każdą kolejna było coraz gorzej. Aż pewnego razu podczas ich kłótni ojczym wleciał do mojego pokoju i wykrzyczał że to że ma przez to ze z nimi mieszkam cytuje "prze...e". Nie ukrywam nie miałam nigdy takiego kontaktu z nim jak z moja matką, mimo że wychowywał mnie od 6 roku życia. Zawsze były miedzy nami sprzeczki miedzy innymi przez to ze niby mnie kochał jak swoje dziecko a przychodziło co do czego to wiedział gdzie uderzyć by zabolało. Potrafił mi wytknąć mojego biologicznego ojca, potrafił mnie porównywać do tego że jakim człowiekiem był mój ojciec takim samym albo nawet gorszym od niego człowiekiem jestem. Matka w tym czasie nie reagowała na jego słowa bo uważała ze miał racje i że z każdym rokiem mojego dojrzewania dostrzega to coraz mocniej. Jestem dziewczyna która dużo potrafiła znosić jeśli chodzi o słowa, lecz wpadałam w szał i bolało mnie to bardzo gdy matka i ojczym potrafili bez skrupułów mówić słowa które dobrze wiedzieli że bolą mnie bardzo i jest to dla mnie temat wrażliwy. Po tej kłótni z ojczymem w której na mnie nakrzyczał minęło parę kolejnych dni podczas których matka z ojczymem godzili się i na nowo kłócili, aż przyszedł czas gdzie nagle wszystko nagle się zmieniło. Matka z ojczymem przestali się kłócić, w domu był spokój. Niestety nie trwało to długo matka z ojczymem żyli od tej pory w zgodzie lecz znaleźli sobie innego osła ofiarnego. Mnie!. Wszystko nagle wszystko co robię było złe. Źle sprzątam dom, nie pomagam im wcale, czynsz który im płace również nagle stał się nie wystarczający. Każdego dnia byłam i nadal jestem porównywana do darmozjada, ...ki, .... Wielokrotnie mam zaznaczane że mam wypier****ć z domu. Matka potrafi zadzwonić do babci z polski by powiedzieć jaką zła córka jestem, jak to traktuję ją bez szacunku itp. Myślałam o wyprowadzce, lecz gdy przedstawiłam ten pomysł mamie, usłyszałam że ona na to czeka lecz gdy to zrobię to nie ma opcji żebym wróciła gdyby coś się stało. Nie tak dawno zwolnili mnie z pracy z powodu braku pracy, były cięcia poprostu. Wróciłam do domu, mówiąc mamie co się stało wyśmiała mnie oraz powiedziała że się nie dziwi, bo takich ludzi jak ja się tak powinno się wywalać na bruk. Zaznaczę ze w swoim życiu miałam aby dotychczas 2 prace gdzie pracowałam po prawie 2 lata i powodami zwolnień były poprostu zwolnienia masowe ludzi. Nie rozumiem co się stało ze matka postanowiła mnie tak traktować, obwinia mnie za to że mój ojciec zniszczył jej młodość, ze mogła mnie zostawić razem z nim a nie brać mnie do siebie. Nie mam z kim porozmawiać o tym, matka wyśmiewa moje problemy, ojczym najchętniej by chciał abym już wyfrunęła z gniazda i nie obchodzi go to że jesteśmy w obcym kraju i nie mam tu nikogo oprócz nich. Do babci zadzwonić też nie mogę ani wrócic do Polski też nie mam zbytnio jak bo babcia kierowana matka nie chce mnie widzieć ani nie chce wpuscic do domu w którym mieszkałem przed wyprowadzką do Holandii. Pozatym mam tu studia które chciałabym dokończyć, lecz trudno jest wytrzymać już w 4 ścianach samemu bez możliwości że ktoś cie chociaż będzie chciał wysłuchać i zrozumieć. Macie może jakieś poprozycje rozwiazania tej sytuacji ? Bądź ktoś był w podobnej ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×