Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Obiad

Polecane posty

Gość Gość

Czy mąż pomaga wam przy gotowaniu obiadu?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie tylko w jedzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

To zależy czy jest w domu i czy ta pomoc jest niezbędna. Czasami to on coś upichci jeśli jest taka potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie,bo razem w kuchni to my mozemy sie najwyzej pozabijac. W ogole nie mozemy dogadac sie przy garach.  Jak jest w domu to czesto to on gotuje, bo lubi. A jak go nie ma  to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Mój sprząta, wynosi śmieci, robi pranie i generalnie wszystko poza gotowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamitka

Czasami obierze ziemniaki 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

moj maz  jak zaczyna w domu gotowac to mam ochote go zatłuc tą jedyną czystą patelnia, ktorej jeszcze nie uwalił. Uzyje kazdej miski,kazdego garnka, wszystkich pacek i wyczaruje danie jak z restauracji za milion dolarow. Dlaczego takie drogie? bo to danie musi zarobic na oplacenie osoby ze zmywaka i tego kto ogarnie ten syf. Maz czesciej robi sniadania i kolacje.Nie lubie tego robic, cholery dostaje od smarowania kanapek czy robienia owsianki i herbaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

moj maz  jak zaczyna w domu gotowac to mam ochote go zatłuc tą jedyną czystą patelnia, ktorej jeszcze nie uwalił. Uzyje kazdej miski,kazdego garnka, wszystkich pacek i wyczaruje danie jak z restauracji za milion dolarow. Dlaczego takie drogie? bo to danie musi zarobic na oplacenie osoby ze zmywaka i tego kto ogarnie ten syf. Maz czesciej robi sniadania i kolacje.Nie lubie tego robic, cholery dostaje od smarowania kanapek czy robienia owsianki i herbaty.

To mój chlop wypisz wymaluj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

To mój chlop wypisz wymaluj.

Oni wszyscy są tacy sami. Gdyby facetów sprzedawano w sklepach to do wszystkich była by ta sama instrukcja obsługi 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ostatnio zmienił pracę i ma zachrzan więc gotuję głównie ja. Ale jak był wcześniej w domu, albo jak w ogóle przez jakiś czas nie miał etatowej pracy, to gotował głównie on 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

On robi zakupy, ja gotuje😊

na weekendy ogarnia sniadanie dla dzieci😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

My gotujemy sobie oddzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U nas gotuję tylko ja, mąż jak chce pomóc to tylko sprzątanie mam dodatkowe. Ostatnio tak tarl buraki,że szafki w kuchni musialam myć. Sam od początku do końca nigdy obiadu nie ugotowal, najwyżej coś odgrzewa, ale też rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herhr

"moj maz  jak zaczyna w domu gotowac to mam ochote go zatłuc tą jedyną czystą patelnia, ktorej jeszcze nie uwalił. Uzyje kazdej miski,kazdego garnka, wszystkich pacek i wyczaruje danie jak z restauracji za milion dolarow. Dlaczego takie drogie? bo to danie musi zarobic na oplacenie osoby ze zmywaka i tego kto ogarnie ten syf. Maz czesciej robi sniadania i kolacje.Nie lubie tego robic, cholery dostaje od smarowania kanapek czy robienia owsianki i herbaty."

"To mój chlop wypisz wymaluj."

I mój. Chyba że mój gorszy. Upieprzy nawet ściany, zaleje kuchenkę. Jakieś syfy powpieprza do wszystkiego co się da, że można zwymiotować sprzątając. Na bieżąco niczego nie wyczyści, choćby aż się prosiło. Do zlewozmywaka powrzuca wszystko na jakiś idotyczny stos, zatka i zrobi tam basen z brudnej wody, że aż nie wiadomo jak się do korka dostać. Wodę puszcza ogromnym strumieniem i ona cały brud rozpryskuje, przelewa się, o marnowaniu nie wspomnę bo to aż boli. Oczywiście to nie znaczy, że wszystko co brudne ląduje z zlewie. Bynajmniej. Łyżki, niełyżki, im bardziej w sosie, czy czym tam, tym bardziej pewne że znajdą się w wywleczonej mące, cukrze, na blacie ale tam gdzie najtrudniej doczyścić. Gotuje w miarę dobrze, chociaż mi nie smakuje, za dużo soli. 

Nigdy mu tego nie powiedziałam, ale często myślę że u niego to podświadoma złośliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herhr

"moj maz  jak zaczyna w domu gotowac to mam ochote go zatłuc tą jedyną czystą patelnia, ktorej jeszcze nie uwalił. Uzyje kazdej miski,kazdego garnka, wszystkich pacek i wyczaruje danie jak z restauracji za milion dolarow. Dlaczego takie drogie? bo to danie musi zarobic na oplacenie osoby ze zmywaka i tego kto ogarnie ten syf. Maz czesciej robi sniadania i kolacje.Nie lubie tego robic, cholery dostaje od smarowania kanapek czy robienia owsianki i herbaty."

"To mój chlop wypisz wymaluj."

I mój. Chyba że mój gorszy. Upieprzy nawet ściany, zaleje kuchenkę. Jakieś syfy powpieprza do wszystkiego co się da, że można zwymiotować sprzątając. Na bieżąco niczego nie wyczyści, choćby aż się prosiło. Do zlewozmywaka powrzuca wszystko na jakiś idotyczny stos, zatka i zrobi tam basen z brudnej wody, że aż nie wiadomo jak się do korka dostać. Wodę puszcza ogromnym strumieniem i ona cały brud rozpryskuje, przelewa się, o marnowaniu nie wspomnę bo to aż boli. Oczywiście to nie znaczy, że wszystko co brudne ląduje z zlewie. Bynajmniej. Łyżki, niełyżki, im bardziej w sosie, czy czym tam, tym bardziej pewne że znajdą się w wywleczonej mące, cukrze, na blacie ale tam gdzie najtrudniej doczyścić. Gotuje w miarę dobrze, chociaż mi nie smakuje, za dużo soli. 

Nigdy mu tego nie powiedziałam, ale często myślę że u niego to podświadoma złośliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na tygodniu częściej on gotuje, ja głównie w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie mam meza, ale moj chlopak glownie gotuje, bo lubi. Ale to prawda, uzywa wszystkiego, co sie da, czasem tez dodaje za duzo do potraw. Np. nie potrafi ugotowac makaronu ze szpinakiem i ricotta, tylko musi dowalic tam wszystko, co znajdzie w lodowce. No ale sprzata po sobie, wiec nic nie mowie, tylko jem i sie ciesze, ze ja nie musze gotowac 😉 Czasem to robie, ale ja jestem minimalistyczna kucharka i on chyba nie przepada za moimi potrawami haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Czasem gotuje ale nieczęsto, bo nie przepadam za tym co przyrządza. Ale z głodu nie umrze jak wyląduję w szpitalu na tydzień 😉  W większości więc ja gotuje, chociaż pyta się często czy w czymś mi pomóc. A jak mi się nie chce gotować, to pyta czy ma skoczyć do sklepu albo zamawia coś z dowozem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuchta

Moj facet umie gotować i to calkiem smacznie ale za dużo kombinuje a potem w trakcie posilku marudzi i krytykuje to co zrobił. No i rzadko  zrobi cos sam od początku do konca. Najczesciej ja odwalam czarna robote, myje, obieram, sprzatam, wyjmuje, podaje itp

Kiedys próbowałam wspólnie cos robic i kończyło sie kłótnia. Teraz ja najczęściej  gotuje i jak cos robię i on zaczyna się wtrącać to albo wywalam  z kuchni albo zostawiam niech konczy, potem mówi, ze zrobił 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Kuchta napisał:

Moj facet umie gotować i to calkiem smacznie ale za dużo kombinuje a potem w trakcie posilku marudzi i krytykuje to co zrobił. No i rzadko  zrobi cos sam od początku do konca. Najczesciej ja odwalam czarna robote, myje, obieram, sprzatam, wyjmuje, podaje itp

Kiedys próbowałam wspólnie cos robic i kończyło sie kłótnia. Teraz ja najczęściej  gotuje i jak cos robię i on zaczyna się wtrącać to albo wywalam  z kuchni albo zostawiam niech konczy, potem mówi, ze zrobił 😂

mój to samo! jest kucharzem i jak zaczynamy cos razem robic w kuchni to po 10 minutach jedno musi wyjsc bo bedzie rzez. Caly czas mnie poucza,bo nie tak cebule obieram. Poza tym co chwile pcha sie tam gdzie akurat stoję.Akurat potrzebuje tego noza co uzywam albo wydaje INSTRUKCJE.... koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie, ja gotuję on sprząta chatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie pomaga. Lubię gotować, a on by mi tylko przeszkadzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×