Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okja

Mój ojciec nie akceptuje partnerskich związków

Polecane posty

Gość okja

Muszę napisać tego posta, żeby zwyczajnie się wygadać. Może ktoś ma podobnie?

Mój ojciec (obecnie 76 lat) starszy od mamy o kilkanaście ,  wychowany w "tradycyjny polski sposób" , czyli facet jest od pracy i leżenia na kanapie. Baba od kuchni, wywiadówek, dzieci, ogarniania kilku etatów. To nic, że sama pracowała zawodowo całe życie. Ojciec obecnie na emeryturze i rencie dnie spędza na oglądaniu internetów i tv, drzemkach. Wszytko ma podane pod nos, nigdy w życiu nie nastawił pralki, nie umył okien, nie ruszył dupy, żeby się mną zainteresować(jestem jedynaczką). Zawsze było tylko wydawanie poleceń, najlepiej bez dyskusji.

Na moim ślubie obserwował moich znajomych, ludzi ok 30tki, dzieciatych, gdzie wzorzec miedzy kobieta a mężczyzna  jest zupełnie inny, partnerski. Zaprosiliśmy pary z dziećmi i nie mógł się nadziwić takim cudom.
Po wszystkim oczywiście zaczął komentować. Że kto to słyszał, aby facet tak bardzo zajmował się dziećmi (mąż mojej przyjaciółki, który jest fantastycznym ojcem i partnerem) i kto to słyszał, żeby facet(tutaj akurat mój teść) podawał żonie herbatę(teściowej) i tak dalej. Naturalnie mój mąż protestował, że to inne czasy a mnie zalewała krew, rzygać mi się chce. Temu człowiekowi nie da się niczego wytłumaczyć. Żal mi mojej matki ale z drugiej strony sama zgodziła się na taki los i wiem, że sama nic nie zdziałam.

Bywały takie sytuacje, gdzie na wizytach rodzinnych mój mąż wyciągał sobie deskę do prasowania i prasował własne koszule albo sam nastawiał sobie gacie do prania. Mój ojciec wtedy leciał za nim, obwieścić "co ty wyprawiasz, przecież ONA(ja) powinna to zrobić!" Nosz k u r w a. Na nic zdały się tłumaczenia mojego S, że sam ogarnia takie sprawy.
Zawsze myślałam, że stary będzie ze  mnie dumny, że zbudowałam sobie szczęśliwy, trwały i partnerski związek. Ale nie. Nie usługuję, więc jest źle, jak tak można, WBREW ZASADOM. Nie wiem tylko czyim zasadom. Mój ojciec to szowinista, który do tego ostatnio zrobił się piekielnie religijny i jakby tego było mało swoje schematy myślowe tłumaczy "że tak w biblii jest napisane" . Krew mnie zalewa, gdy to piszę, ale może znajdzie się ktos w podobnej sytuacji. Jak sobie poradzić z trującymi emocjami?

Jestem teraz w 7miesiącu ciąży, już teraz wyobrażam sobie starego jak się wtrąca i ustala własne zasady wychowawcze, że to baba jest od pieluch a nie na odwrót. Juz teraz się zaczyna, niby dyskretnie i przypadkiem przy wizytach podrzuca mi gazetki religijne (wiecie, te gazetki od świadków jehowy albo babtystów, które tłumaczą jak żyć) o poprawnych wzorcach rodzinnych. Gazetki zawsze lądują w koszu ale niesmak pozostaje, moja k u r w i c a rośnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exzonaniedługo

Mój ojciec tez jest seksistą, ale u mnie bylo o tyle gorzej, ze jeszcze był mlodszy o 2 lata brat, któremu też trzeba było obiad zrobić. Jaruś był od nicnierobienia, od nauki a ja nie dość, że nie moglam ponosic w szkole porażek to jeszcze musialam ogarniac z mama cala chatę. Bo ojciec siedzial na kanapie z piwskiem. Oczywiście wszyscy jego znajomi podjescie maja identyczne, trzeba po prostu poczekac az to pokolenie wymrze. Ja niestety wpakowałam się w zwiazek, gdzie maz, juz niedługo exmąż, też życzył sobie służącej. Chyba mam w głowie zakodowane pewne schematy, na szczescie powiedzialam dosc całkiem niedawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvb

Utnij kontakt. Nie mysl o tym. Jestes w ciazy, liczy się spokoj i twoja wlasna rodzina. Nie przejmuj sie ojcem, jego juz nic nie zmieni, za to Ty możesz ograniczyć kontakty z nim. Powiedz, że jesli nie szanuje Twoich zasad, to nie ma czego szukać w Twoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kogo obchodzi jakiś stary chuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
2 minuty temu, Gość exzonaniedługo napisał:

Mój ojciec tez jest seksistą, ale u mnie bylo o tyle gorzej, ze jeszcze był mlodszy o 2 lata brat, któremu też trzeba było obiad zrobić. Jaruś był od nicnierobienia, od nauki a ja nie dość, że nie moglam ponosic w szkole porażek to jeszcze musialam ogarniac z mama cala chatę. Bo ojciec siedzial na kanapie z piwskiem. Oczywiście wszyscy jego znajomi podjescie maja identyczne, trzeba po prostu poczekac az to pokolenie wymrze. Ja niestety wpakowałam się w zwiazek, gdzie maz, juz niedługo exmąż, też życzył sobie służącej. Chyba mam w głowie zakodowane pewne schematy, na szczescie powiedzialam dosc całkiem niedawno.

Wspolczuję 😞 Mój ojciec jest zakompleksiony, w pracy nie był zbyt szanowany, więc odbija sobie to w domu. Gdyby chociaż zarabiał kokosy i rzeczywiści harował jak wół. Ale nie. To moja mama całe życie się zarzynała. Ojciec miał prace dorywcze, albo w budce parkingowego, albo roznosił ulotki, czasem jeźdźił na szroty do Niemiec (jakies kilkanascie lat temu) i jak przytargał kanapę albo tv ze śmietnika to trzeba było go po rekach całować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilo

Babom palma odwala, a związki partnerskie kończą się rozwodami...... natury nie oszuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva

Autorko, twoja ...ica rosnie, poniewaz nie dzialasz. Tylko od czasu do czasu twoj maz albo ty powiecie cos bardzo decentnie. Wlasciwie zachowujesz sie podobnie do matki, pozwalsz to ze soba robic. Przyszedl czas na "expresis verbis", powiedz tatusiowi, ze jest leniem i wykorzystuje matke, w zwiazku z tym nie jest przykladem do nasladowania, wrecz przeciwnie. Nie zyczysz sobie jego wtracania sie do waszego zycia ani zadnych komentarzy. Amen. Jak nie zadziala, zerwij albo ogranicz kontakty do minimum. Uwierz mi, ze zelazna konsekwencja zamknie usta prawie kazdemu. On musi tylko wiedziec, ze trzeba twoje zlowa potraktowac powaznie a nie jak strachy na lachy.  Ja moja matke zlamalam po czterech latach, a byla (i jest, ale juz nie w stosunku do mnie) najwieksza terrorystka emocjonalna i pod kazdym innym wzgledem, jaka znam.  Jezeli nie zastosujesz terapii szokowej, to nic sie nie zmieni, poniewaz otoczenie twojego ojca z takich czy innych wzgledow to zachowanie od lat toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ojca raczej nie zmienisz, sluchaj jednym uchem, a wypuszczaj drugim jesli sie da. A jak Ci sie za bardzo wtraca to powiedz mu, ze swiat sie zmienil, a on ma starodawne poglady. I ze w Twojej rodzinie to wy ustalacie warunki, a nie on. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość exzonaniedługo napisał:

Mój ojciec tez jest seksistą, ale u mnie bylo o tyle gorzej, ze jeszcze był mlodszy o 2 lata brat, któremu też trzeba było obiad zrobić. Jaruś był od nicnierobienia, od nauki a ja nie dość, że nie moglam ponosic w szkole porażek to jeszcze musialam ogarniac z mama cala chatę. Bo ojciec siedzial na kanapie z piwskiem. Oczywiście wszyscy jego znajomi podjescie maja identyczne, trzeba po prostu poczekac az to pokolenie wymrze. Ja niestety wpakowałam się w zwiazek, gdzie maz, juz niedługo exmąż, też życzył sobie służącej. Chyba mam w głowie zakodowane pewne schematy, na szczescie powiedzialam dosc całkiem niedawno.

Witaj w klubie 😀 jakbym czytała o sobie. Teraz jestem już dorosła i mieszkam z mężem, ale z moimi rodzicami został młodszy (o 2 lata 😛 ) brat. I też zawsze był jasny podział: dziewczynka jest od pomagania w domu. Przed każdymi świętami miałyśmy z matką zapierdziel i matka panikowała, że "nie zdążymy". A najlepsze jest to, że nigdy nie mieliśmy gości. 😀 Ojciec i brat mieli "nie przeszkadzać". Teraz mama płacze przed świętami, że ona musi wszystko sama i jest już taka zmęczona. Ostatnio się żaliła, że chodzi jak mały robocik, po pracy jeszcze musi ugotować i posprzątać, a nikt jej nie docenia. Nie wiedziałam co jej poradzić, bo przecież sama dopuściła do takiej sytuacji. Moi rodzice pracują na podobnych stanowiskach i zarabiają bardzo podobnie, mimo to baba jest od sprzątania i garów. Kiedyś sprzątałam dom bardzo bogatych ludzi. Babka była wykładowcą na uczelni. Ojciec był zbulwersowany, ze dlaczego ja tam sprzątam, "przecież baba sama sobie może umyć okna." Tyle, że ta "baba" zarabiała kilka razy tyle co mój ojciec i stać ją było by ktoś to zrobił za nią 😀 Napatrzyłam się na związek rodziców i staram się z mężem sprawiedliwie rozdzielać obowiązki. On na przykład bardzo ładnie sprząta, ja wolę gotować i jest na razie spoko. 

Co do brata... Tragedia. Chłopak grubo po 20, nie umie nawet zmienić żarówki czy zrobić prostego obiadu. Ostatnio mama zrobiła obiad i mówi do niego "jak chcesz to sobie weź", "na razie nie chcę". Jakiś czas potem "Skoro tak ci zależy to mogę zjeść ten obiad" 😂  No wychowali sobie księcia to mają. Ja już się z tego śmieję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przejmujesz się starym dziadkiem z żałosnym poglądami? Niech se pogada. Chociaż tyle może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Witaj w klubie 😀 jakbym czytała o sobie. Teraz jestem już dorosła i mieszkam z mężem, ale z moimi rodzicami został młodszy (o 2 lata 😛 ) brat. I też zawsze był jasny podział: dziewczynka jest od pomagania w domu. Przed każdymi świętami miałyśmy z matką zapierdziel i matka panikowała, że "nie zdążymy". A najlepsze jest to, że nigdy nie mieliśmy gości. 😀 Ojciec i brat mieli "nie przeszkadzać". Teraz mama płacze przed świętami, że ona musi wszystko sama i jest już taka zmęczona. Ostatnio się żaliła, że chodzi jak mały robocik, po pracy jeszcze musi ugotować i posprzątać, a nikt jej nie docenia. Nie wiedziałam co jej poradzić, bo przecież sama dopuściła do takiej sytuacji. Moi rodzice pracują na podobnych stanowiskach i zarabiają bardzo podobnie, mimo to baba jest od sprzątania i garów. Kiedyś sprzątałam dom bardzo bogatych ludzi. Babka była wykładowcą na uczelni. Ojciec był zbulwersowany, ze dlaczego ja tam sprzątam, "przecież baba sama sobie może umyć okna." Tyle, że ta "baba" zarabiała kilka razy tyle co mój ojciec i stać ją było by ktoś to zrobił za nią 😀 Napatrzyłam się na związek rodziców i staram się z mężem sprawiedliwie rozdzielać obowiązki. On na przykład bardzo ładnie sprząta, ja wolę gotować i jest na razie spoko. 

Co do brata... Tragedia. Chłopak grubo po 20, nie umie nawet zmienić żarówki czy zrobić prostego obiadu. Ostatnio mama zrobiła obiad i mówi do niego "jak chcesz to sobie weź", "na razie nie chcę". Jakiś czas potem "Skoro tak ci zależy to mogę zjeść ten obiad" 😂  No wychowali sobie księcia to mają. Ja już się z tego śmieję. 

Dla mnie z kolei wzorem jest związek moich teściów, którzy wychowali synów na zaradnych facetów i my kobiety mamy z nimi normalnie 🙂

Niestety za każdym razem, przed świętami mam stres i wewnętrzny niepokój, po powrocie zawsze mam kaca, bo ojciec musi cos schrzanić. Moja mama tez panikuje, że nie zdąży a ja od lat ją edukuję, że nie ma sensu się zarzynać, będziemy szczęsliwi jeśli zamówimy sobie pizzę a ona posiedzi z nogami w gorze. Nic z tego, trzeba umyc okna, kibel, podłogi po kilka razy, potraw musi byc dwanaście, w tym 5 rodzajów śledzi i kilka mięs marynowanych na kolejne dni świąt. Pomagam jak mogę, staram się ja odciążać ale ta sytuacja mnie dobija psychicznie. stary siedzi i nie kiwnie palcem. Mąż również nam pomaga ale zazwyczaj wtedy ojciec proponuje mu naleweczkę albo piwo, żeby przypadkiem nie za bardzo przeszkadzał babom w kuchni. Jestem tym zażenowana i wściekła.

Wstydzę się jego zachownia, gdy jesteśmy wszystcy w odwiedzinach u teściów. Sytuacja wyglada zawsze tak samo:

Teściowa szykuje stół, teść gotuje, j z mężem i moja mamą ogarniamy wspólnie resztę, robimy kawę itp...a mój stary SIEDZI. Po prostu siedzi i szlag mnie trafia, bo co się będzie przemęczał "bo gdzie kucharek szęść tam nie ma co jeść" i nie ma co zawadzać. Wszyscy robią dobra minę do złej gry. Ale widzę, że jest coraz gorzej, wstydzę się zachowania mojego ojca przed ludźmi, przed moim mężem, pomimo tego, że juz dawno temu go przejrzał i stara się nie wymigiwać od obowiązków, chociaz ojciec nalega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Duża jest wina kobiet, że na to pozwalają. Moja mama bardzo lubi czuć się potrzebna i często mówi "No ja nie wiem jak byście sobie beze mnie poradzili", przez co wyręcza ojca i brata we wszystkim. A jakby mieli syf i byli głodni to jakoś musieliby sobie poradzić. No ale po co skoro zawsze wszystko mają gotowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina

u mnie bylo inaczej. nawet moj stary dziadek po smierci babci sam sobie gotowal i pral. z kolei ojciec zachorowal, poszedl na rente i przejal za matke obowiazki domowe(matka pracowala) i robil obiady, zakupy, sprzatal itd. Takiego modelu rodziny jestem nauczona- partnerstwo. I tak tez zyje z mezem- dzielimy sie wspolnie obowiazkami a w opiece nad dzieckiem jest lepsza matka niz ja. Z kolei moj tesc alkoholik jest seksista- tesciowa zapierdala w robocie i jeszcze wraca to gotuje, sprzata itd a ten lezy do gory jajami i oglada telewizje. Dziecmi tez sie nie zajmowal(moim mezem i jego siostra) a mimo to moj maz we wszystkim mnie wyrecza i potrafi ugotowac, zrobic zakupy czy zajac sie dzieckiem. Zrzucanie obowiazkow na siebie nawzajem i dzielenie na babskie czy meskie to glupota bo jak facet nie moze pracowac czy umrze mu zona to co? ugotowac czy posprzatac czy nastawic pralki nie bedzie umial? bedzie tonac w brudzie i stolowac sie na miescie? a moze(w przypadku kiedy chlop nie pracuje tylko kobieta) bedzie czekal jak moj tesc menel jak zona wroci i jeszcze bedzie zasuwac w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Duża jest wina kobiet, że na to pozwalają. Moja mama bardzo lubi czuć się potrzebna i często mówi "No ja nie wiem jak byście sobie beze mnie poradzili", przez co wyręcza ojca i brata we wszystkim. A jakby mieli syf i byli głodni to jakoś musieliby sobie poradzić. No ale po co skoro zawsze wszystko mają gotowe. 

My posiadamy domek letniskowy 200 km od domu, jest to stary dom rodzinny odwiedzany głównie w wakacje. Mój ojciec jeździ tam parę razy w roku doglądać budynku, zadbać o drzewka owocowe itp. Potrafi tam przesiedzieć np miesiąc i wyobraź sobie, że jeszcze nigdy nie wpadł na to, żeby uprać sobie ubrania. Potrafi wrócić po miesiącu do domu zarośnięty i śmierdzący z wielka walizą brudów, żeby mu baba uprała, bo sam nie był w stanie nastawić sobie pralki.  Więc nie byłabym taka pewna, u mojego ojca to by chyba nie zadziałało, chodziłby w brudnych ...ch przez pół roku, aż by ktoś się zlitował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Duża jest wina kobiet, że na to pozwalają. Moja mama bardzo lubi czuć się potrzebna i często mówi "No ja nie wiem jak byście sobie beze mnie poradzili", przez co wyręcza ojca i brata we wszystkim. A jakby mieli syf i byli głodni to jakoś musieliby sobie poradzić. No ale po co skoro zawsze wszystko mają gotowe. 

Tak chyba mają stare kobiety. Moja matka zawsze zabraniala ojcu sprzątać to się wkúrwil w końcu i nie sprzata. Starzy ludzie mają inne mózgi. Zwłaszcza kobiety myślą że są niezastąpione ale to oczywiście gòwno prawda a jedynie pretekst żeby móc na końcu powiedzieć że jest się męczennica i zbawca świata a inni tego nie szanują i mają wszystko w dupie. Kto to łyka? Na chúj wy się przejmujecie czerstwymi gadkami waszych zgredow którzy żyją w innej epoce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak chyba mają stare kobiety. Moja matka zawsze zabraniala ojcu sprzątać to się wkúrwil w końcu i nie sprzata. Starzy ludzie mają inne mózgi. Zwłaszcza kobiety myślą że są niezastąpione ale to oczywiście gòwno prawda a jedynie pretekst żeby móc na końcu powiedzieć że jest się męczennica i zbawca świata a inni tego nie szanują i mają wszystko w dupie. Kto to łyka? Na chúj wy się przejmujecie czerstwymi gadkami waszych zgredow którzy żyją w innej epoce?

masz sporo racji, moja mam taka wł;aśnie jest i chyba nic juz nie zrobię z jej ograniczonym mysleniem. Kiedyś ją zapytałam, po co to wszystko robi, co jej to daje, kto ją niby ocenia? Odpowiedziała "bo tak trzeba" . I mnie szlag trafia, kto niby ustalił, że tak trzeba? Ni nie daje racjonalna rozmowa, wbijanie do głowy innych rzeczy. Ciagle opowiadam jej, jak żyja moi znajomi, jak funkcjonują moi teściowie....a ona dalej swoje, ona powinna i koniec. Do tego wszystko zrobi lepiej, mój ojciec odwieczny egoista ma wygodne, lekkie życie i do tego jeszcze forsuje swoje gówniane zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość okja napisał:

masz sporo racji, moja mam taka wł;aśnie jest i chyba nic juz nie zrobię z jej ograniczonym mysleniem. Kiedyś ją zapytałam, po co to wszystko robi, co jej to daje, kto ją niby ocenia? Odpowiedziała "bo tak trzeba" . I mnie szlag trafia, kto niby ustalił, że tak trzeba? Ni nie daje racjonalna rozmowa, wbijanie do głowy innych rzeczy. Ciagle opowiadam jej, jak żyja moi znajomi, jak funkcjonują moi teściowie....a ona dalej swoje, ona powinna i koniec. Do tego wszystko zrobi lepiej, mój ojciec odwieczny egoista ma wygodne, lekkie życie i do tego jeszcze forsuje swoje gówniane zasady.

To niech robi. Jej problem. Jak faceta wychowała to takiego ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanna
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak chyba mają stare kobiety. Moja matka zawsze zabraniala ojcu sprzątać to się wkúrwil w końcu i nie sprzata. Starzy ludzie mają inne mózgi. Zwłaszcza kobiety myślą że są niezastąpione ale to oczywiście gòwno prawda a jedynie pretekst żeby móc na końcu powiedzieć że jest się męczennica i zbawca świata a inni tego nie szanują i mają wszystko w dupie. Kto to łyka? Na chúj wy się przejmujecie czerstwymi gadkami waszych zgredow którzy żyją w innej epoce?

Niestety podobne schamty zaobserwowałam nie tylko u starych ludzi.
Moja znajoma (40l) szalona i inteligentna z feministycznymi poglądami, ateistka....również usługuje męskim mieszkancom domu.

U mnie w w każdej pracy (niewielkie biura graficzne) gdzie szefem był facet tez były podobne zasady. Byłam zazwyczaj jedyna dziewczyna w męskim zespole grafików i gdy przychodzili klienci szef zawsze mnie prosił o zrobienie i przyniesienie kawy. Nigdy nie prosił kogoś z działu, tylko mnie. Bo to pewnie lepiej wygląda 😕

Sama dążę do tego, żeby mieć własną firmę, to moje marzenie, gdzie będę zatrudniać i kobiety i mężczyzn i nigdy nie potraktuje tak żadnej pracownicy. Jesli już to poproszę ogólnie zespół, niech sami zdecydują, kto zrobi ta zasrana kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
39 minut temu, Gość Gość napisał:

Witaj w klubie 😀 jakbym czytała o sobie. Teraz jestem już dorosła i mieszkam z mężem, ale z moimi rodzicami został młodszy (o 2 lata 😛 ) brat. I też zawsze był jasny podział: dziewczynka jest od pomagania w domu. Przed każdymi świętami miałyśmy z matką zapierdziel i matka panikowała, że "nie zdążymy". A najlepsze jest to, że nigdy nie mieliśmy gości. 😀 Ojciec i brat mieli "nie przeszkadzać". Teraz mama płacze przed świętami, że ona musi wszystko sama i jest już taka zmęczona. Ostatnio się żaliła, że chodzi jak mały robocik, po pracy jeszcze musi ugotować i posprzątać, a nikt jej nie docenia. Nie wiedziałam co jej poradzić, bo przecież sama dopuściła do takiej sytuacji. Moi rodzice pracują na podobnych stanowiskach i zarabiają bardzo podobnie, mimo to baba jest od sprzątania i garów. Kiedyś sprzątałam dom bardzo bogatych ludzi. Babka była wykładowcą na uczelni. Ojciec był zbulwersowany, ze dlaczego ja tam sprzątam, "przecież baba sama sobie może umyć okna." Tyle, że ta "baba" zarabiała kilka razy tyle co mój ojciec i stać ją było by ktoś to zrobił za nią 😀 Napatrzyłam się na związek rodziców i staram się z mężem sprawiedliwie rozdzielać obowiązki. On na przykład bardzo ładnie sprząta, ja wolę gotować i jest na razie spoko. 

Co do brata... Tragedia. Chłopak grubo po 20, nie umie nawet zmienić żarówki czy zrobić prostego obiadu. Ostatnio mama zrobiła obiad i mówi do niego "jak chcesz to sobie weź", "na razie nie chcę". Jakiś czas potem "Skoro tak ci zależy to mogę zjeść ten obiad" 😂  No wychowali sobie księcia to mają. Ja już się z tego śmieję. 

Przypomniała mi sie raz taka sytuacja. Od paru lat prowadzę niewielka firmę, wynajmuję z koleżanka niewielkie biuro. Od czasu do czasu zamawiamy sprzątanie u pewnej pani i nie musimy sobie tym zawracać głowy. Gdy mój ojciec to usłyszał nie mógł wyjść z szoku, że przecież sama z koleżanką mogłabym to zrobić a my głupie jeszcze płacimy. Matka zaoferowała się, że przyjedzie (150km) do nas i bedzie nam sprzątać...trochę śmieszczne, trochę straszne.

Ale dzięki za Twój post, poprawił mi nieco nastrój, chociaż łatwo nie jest 🙂 przynajmniej nie czuję sie taka osamotniona w tym g ó w  n i e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

To niech robi. Jej problem. Jak faceta wychowała to takiego ma.

Mam czasem wrażenie, że ona to znosi, bo wie, że ojciec, mając 76 lat, mówiąc brutalnie, może umrzeć. I nie chce sie rozwodzić, bo po co. Juz sama nie wiem, którego z nich bardziej mi żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......

A mi nie zal tych starszych ludzi. Wiekszosc kobiet to "matka teresa". Ona musi, bo mezczyzna to lepszy sort ludzi. Pan i wladca przychodzi z pracy i  klekajcie cala rodzina. No car. Nie wazne, ze ona tyra, jak osiol. Tylko juki na grzbiecie nosi, ze echo dudni. I dla kogo? Dla pokraki zyciowej, co nie docenia niczego. Ni madrosci, ni pokory za grosz. U mnie w domu tez tak bylo, na dodatek jeszcze "car" takie madrosci wyglaszal, ze wnetrznosci sie przewracaly. A matka to gejsza. Suwala przed nim nogami, jakby w tylku pioro jeszcze trzymala. Chore towarzystwo na glowe. Nie wiem skad jestem taka rozna od nich. Ale dobrze dla mnie  nie skonczylo siec. Moja niezaleznosc zaowocowala tym, ze musialam odciac sie calkowicie od nich. I od ojca i od matki. 

W kazdy aspekt mojego zycia z buciorami sie wpychali. Na poczatku bylo mi zle z tym.No bo to jednak rodzice. Teraz juz nie. Wole sama jesc  sucha bulke, niz z nimi przysmaki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvc

Uwagi ojca puszczać mimo uszu, gazetki wywalać do kosza, można ostentacyjnie. Jak ojciec przychodzi i próbuje Ci ustawiać małżeństwo to ustawiasz go do pionu, najlepiej, żeby mąż też wiedział co jest grane i trzymał sztamę z Tobą a nie stał bidulek nie wiedząc co powiedzieć.

Sama nie znoszę takiego czegoś, że kobieta do garów a facet leży na kanapie i oczekuje obsługi. U mojego męża w domu tak było. Jego ojciec, a mój teść, w domu palcem nie kiwnie, obiad trzeba mu pod nos podstawić a potem zabrać talerz bo będzie stał do usranej śmierci. Szwagier podobnie. Oni są od samochodów, ewentualnie pomalowania ścian czy przykręcenia półki. Od gotowania i sprzątania - baba. Na szczęście mój mąż trochę normalniejszy się okazał i dało się z nim wypracować związek partnerski. Jak teściowa zobaczyła, że jej syn sobie prasuje koszule i ja mu jeszcze podrzucam swoje to jej brewka pykła ale nic nie powiedziała.

Że faceci coś takiego akceptują to mnie nie dziwi. Ale nie rozumiem nigdy kobiet broniących takiego porządku rzeczy. Moja matka długo uważała, że mój mąż taki biedaczek i na pewno mnie zostawi bo mu nie prasuje koszul albo nie podstawiam obiadu pod nos. Serio? Własnej córce? Tak jakby uważała, że tylko do usługiwania się nadaje a jak tego nie robię to niechybnie mnie mąż zostawi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dodam jeszcze coś, bo temat mnie wciągnął 🙂 Ostatnio moja babcia organizowała przyjęcie. Mama i babcia były w kuchni i odgrzewały jedzenie, ja i kuzyn nakrywaliśmy do stołu i przynosiliśmy rzeczy z kuchni. Wszyscy synowie babci siedli na dupie i czekali. Jeden z nich jeszcze rzucił "Ja to bym się kawy napił". To co babcia zrobiła było wg nich niedobre, mało słone, makaron rozgotowany itd. Sytuację ratował mój kuzyn, który bardzo chwalił babcię. Tylko się cieszyć, że odchodzimy od tych czasów, że Pan i władca czeka aż mu się podstawi pod ryj i jeszcze wybrzydza. Kobiety teraz uczą synów obowiązków domowych i jest naprawdę dobrze. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
5 minut temu, Gość bvc napisał:

Uwagi ojca puszczać mimo uszu, gazetki wywalać do kosza, można ostentacyjnie. Jak ojciec przychodzi i próbuje Ci ustawiać małżeństwo to ustawiasz go do pionu, najlepiej, żeby mąż też wiedział co jest grane i trzymał sztamę z Tobą a nie stał bidulek nie wiedząc co powiedzieć.

Sama nie znoszę takiego czegoś, że kobieta do garów a facet leży na kanapie i oczekuje obsługi. U mojego męża w domu tak było. Jego ojciec, a mój teść, w domu palcem nie kiwnie, obiad trzeba mu pod nos podstawić a potem zabrać talerz bo będzie stał do usranej śmierci. Szwagier podobnie. Oni są od samochodów, ewentualnie pomalowania ścian czy przykręcenia półki. Od gotowania i sprzątania - baba. Na szczęście mój mąż trochę normalniejszy się okazał i dało się z nim wypracować związek partnerski. Jak teściowa zobaczyła, że jej syn sobie prasuje koszule i ja mu jeszcze podrzucam swoje to jej brewka pykła ale nic nie powiedziała.

Że faceci coś takiego akceptują to mnie nie dziwi. Ale nie rozumiem nigdy kobiet broniących takiego porządku rzeczy. Moja matka długo uważała, że mój mąż taki biedaczek i na pewno mnie zostawi bo mu nie prasuje koszul albo nie podstawiam obiadu pod nos. Serio? Własnej córce? Tak jakby uważała, że tylko do usługiwania się nadaje a jak tego nie robię to niechybnie mnie mąż zostawi.

 

Moja matka tez się nie może nadziwić, że nam się układa i widzę jak czasem łypie z podziwem albo z zazdrością. Jest to budujące i mam nadzieję, że i kiedyś u niej cos pyknie i zagoni starego do roboty.

Kiedyś stwierdził, ze to by było niesprawiedliwe, gdyby on stał przy garach i do tego jeszcze wykonywał inne czynności domowe, potocznie uznawane za męskie np wniesienie lodówki. Problem jest taki, że lodówkę wnosi sie raz na 20 lat, półkę przykręca się raz na kilka lat a baba faceta musi obsługiwać codziennie. Pokrętna logika starego lenia.

Może przynudzam tymi postami ale naprawde mam ogromna potrzebe się wyżalić i wydrzeć na cały głos.
Kiedyś miał rozwolnienie i ubrudził cały kibel, dosłownie, o b s r a ł  nawet deskę od dolnej strony. O p i e r d o l il a m go wtedy, cos pomruczał pod nosem i byłam pewna, że postrząsał. Nie postarzał. Zrobiła to za niego matka, uniżona sługa, która styrana wróciła z pracy i umyła. Szlag mnie trafił, gdy się dowiedziałam o tym.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggg

a jeśli wezmiesz sobie faceta na wózku inwalidzkim? niepełnosprawni w stopniu znacznym też mają prawo do szczescia.

ale sami nic nie naprawią, nie przygotują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość ggggg napisał:

a jeśli wezmiesz sobie faceta na wózku inwalidzkim? niepełnosprawni w stopniu znacznym też mają prawo do szczescia.

ale sami nic nie naprawią, nie przygotują...

Tak jak oni mają prawo do szczęścia tak inni mają prawo do wyboru zdrowego człowieka. Życie z kaleka na co dzień jest piękne tylko na filmach bo tylko tam przystojni i bogaci występują na wózkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrs

No i ma rację. Każdy powinien robić to, do czego się nadaje, a że kobiety sprzątają i myją okna lepiej niż mężczyźni, to powinny się właśnie tym zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Tak jak oni mają prawo do szczęścia tak inni mają prawo do wyboru zdrowego człowieka. Życie z kaleka na co dzień jest piękne tylko na filmach bo tylko tam przystojni i bogaci występują na wózkach..

niewielka róznica pomiedzy kaleka na wózku a "panem i władcą" w domu. i jeden i drugi niepełnosprawny. Chociaż ten pierwszy przynajmniej sie stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość wrs napisał:

No i ma rację. Każdy powinien robić to, do czego się nadaje, a że kobiety sprzątają i myją okna lepiej niż mężczyźni, to powinny się właśnie tym zajmować.

a co jeśli domowy "car" nie nadaje sie do niczego? zutylizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okja
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Dodam jeszcze coś, bo temat mnie wciągnął 🙂 Ostatnio moja babcia organizowała przyjęcie. Mama i babcia były w kuchni i odgrzewały jedzenie, ja i kuzyn nakrywaliśmy do stołu i przynosiliśmy rzeczy z kuchni. Wszyscy synowie babci siedli na dupie i czekali. Jeden z nich jeszcze rzucił "Ja to bym się kawy napił". To co babcia zrobiła było wg nich niedobre, mało słone, makaron rozgotowany itd. Sytuację ratował mój kuzyn, który bardzo chwalił babcię. Tylko się cieszyć, że odchodzimy od tych czasów, że Pan i władca czeka aż mu się podstawi pod ryj i jeszcze wybrzydza. Kobiety teraz uczą synów obowiązków domowych i jest naprawdę dobrze. 

 

do moich rodzicow przyjezdza czasem ciotka z wujem - schemat maja podobny, baba do garów, facet do browara. Siedzieliśmy raz w 6 osob: moi rodzice, oni, mąż i ja. W pewnym momencie wuj (ok65l.) stwiedził, że napiłby się kawy a i ziemniaki jakies takie niesłone. Stwierdził, że to wstyd, bo "tyle kobiet w domu". Zapytałam wtedy grzecznie, czy nie zechciałby ruszyć czterech liter po solniczkę, bo skoro mieszkają u rodziców od tygodnia, wypadałoby wyręczać w czymś gospodarzy (a raczej mnie i moja mamę). Od tej pory juz nie dostaję od nich zyczeń urodzinowych 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×