Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grr

Czy też macie wrażenie, że ten rok koszmarnie się zaczął?

Polecane posty

Gość Klaudia
Dnia 26.01.2020 o 23:32, Gość gość napisał:

Dziękuję. U mnie jest na szczęście nadzieja, że dziecko się urodzi i będzie żyło w miarę normalnie. ALE lekarz zaznaczył, że jest to prognoza na tu i teraz. Żeby ona się utrzymała, reszta USG nie może wykazać innych złych zmian, tzn. wada córki musi się okazać wadą izolowaną, bez współistniejących innych wad. A tego czy tak będzie, nikt nie jest w stanie mi obiecać. Jedno wiem na pewno: od 8 stycznia jeszcze przez wiele tygodni nie będę wiedziała, czego się spodziewać. To cholernie ciężkie, a jednak nie tak złe, bo jest jeszcze nadzieja...dużo gorzej byłoby, jakby ta nadzieja zgasła. Wierzących proszę o modlitwę, a innych o dobrą myśl, może to też może zadziałać. U nas też serce małej bije, wody płodowe w normie, oby tak było do końca ciąży.

Rozumiem. Trzymam kciuki. Wiara czyni cuda. Też dużo się modle. I chociaż fizycznie czuję się bardzo dobrze to psychicznie nie jestem w stanie wytrzymać. Co jakiś czas zanoszę się płaczem i pytam w myślach "dlaczego?". 

Jutro mam wizytę u lekarza. Nie wiem, co usłyszę. I ta niewiedza jest w tej chwili najgorsza.

Życzę Ci, aby Twoja historia skończyła się jak najlepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia
Dnia 26.01.2020 o 23:32, Gość gość napisał:

Dziękuję. U mnie jest na szczęście nadzieja, że dziecko się urodzi i będzie żyło w miarę normalnie. ALE lekarz zaznaczył, że jest to prognoza na tu i teraz. Żeby ona się utrzymała, reszta USG nie może wykazać innych złych zmian, tzn. wada córki musi się okazać wadą izolowaną, bez współistniejących innych wad. A tego czy tak będzie, nikt nie jest w stanie mi obiecać. Jedno wiem na pewno: od 8 stycznia jeszcze przez wiele tygodni nie będę wiedziała, czego się spodziewać. To cholernie ciężkie, a jednak nie tak złe, bo jest jeszcze nadzieja...dużo gorzej byłoby, jakby ta nadzieja zgasła. Wierzących proszę o modlitwę, a innych o dobrą myśl, może to też może zadziałać. U nas też serce małej bije, wody płodowe w normie, oby tak było do końca ciąży.

Rozumiem. Trzymam kciuki. Wiara czyni cuda. Też dużo się modle. I chociaż fizycznie czuję się bardzo dobrze to psychicznie nie jestem w stanie wytrzymać. Co jakiś czas zanoszę się płaczem i pytam w myślach "dlaczego?". 

Jutro mam wizytę u lekarza. Nie wiem, co usłyszę. I ta niewiedza jest w tej chwili najgorsza.

Życzę Ci, aby Twoja historia skończyła się jak najlepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie też zaczął się niepokojąco czyli: kłopotami w moim związku, można powiedzieć pewnym kryzysem, który grozi nawet rozstaniem, niepewną przyszłą pracą i wyjazdem na którym miałam konflikty z pewnymi osobami niecałkiem z mojej winy.. Także zaczął się tak sobie jak narazie, martwie się jak to będzie dalej  😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×