Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grr

Czy też macie wrażenie, że ten rok koszmarnie się zaczął?

Polecane posty

Gość Grr

Jeszcze się styczeń nie skończył, a tu już wydarzył się: pozew rozwodowy w nie najgorszym moim zdaniem małżeństwie znajomych, utrata ciąży kuzynki i wypadek w rodzinie męża ze skutkiem śmiertelnym. Mnie 3 stycznia skradziono kilka stów wpłaty od klienta (pracuję w pożyczkach) i miałam problemy. Na świecie nie lepiej, chociażby te pożary australijskie. Czy tylko mnie się wydaje, że rok zaczął się okropnie i będzie jak przeklęty do samego sylwestra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, najpierw miała być wojna na bliskim wschodzie, teraz pandemia, a jeszcze się styczeń nie skończył. Ciekawe co będzie w lutym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dokładnie tak. W ogole jakaś podlamana jestem, bo moje wszystkie plany wzięły w łeb i czego się nie dotkne jest niewypałem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Spokojnie, to tylko styczen taki;)

a ten zaraz sie konczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

U mnie zaczął się bardzo źle, 8 stycznia dowiedziałam się że moje dziecko u mnie w brzuchu nie rozwija się jak powinno, informacja wyszła pod koniec drugiego trymestru, wcześniej wszystko było ok. Teraz wiem że co najmniej połowa tego roku dobra dla mnie nie będzie, bo póki dziecko się urodzi tak naprawdę będę żyła w niepewności a i po porodzie nie wiem czego się spodziewać. Chciałabym żeby córka żyła i dobrze się rozwijała. Wierzę że może tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co styczeń, epidemia się nie skończy tylko dlatego że przyjdzie luty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grr
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

U mnie zaczął się bardzo źle, 8 stycznia dowiedziałam się że moje dziecko u mnie w brzuchu nie rozwija się jak powinno, informacja wyszła pod koniec drugiego trymestru, wcześniej wszystko było ok. Teraz wiem że co najmniej połowa tego roku dobra dla mnie nie będzie, bo póki dziecko się urodzi tak naprawdę będę żyła w niepewności a i po porodzie nie wiem czego się spodziewać. Chciałabym żeby córka żyła i dobrze się rozwijała. Wierzę że może tak będzie.

Współczuję najmocniej:( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

:classic_sleep:na mnie jeszcze przyjdzie pora, na razie spokojnie na tygrysim froncie: jedna awaria internetu i tydzień temu strułam się pizzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Co styczeń, epidemia się nie skończy tylko dlatego że przyjdzie luty

W zeszłym roku była epidemia, dwa lata temu tez i trzy lata temu tez... poza tym w tym roku już było w tygodni histerii nad Australią, tydzień nad wojną, a czy ktos wie czy Amazonia jeszcze sie pali? Media robią szum wokół tego co akurat jest wygodne i wpłynie na ludzi, a wy lepiej sledzcie rynek i co pod zasłoną epidemii nam drożeje i jakie ustawy podpisują 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

W zeszłym roku była epidemia, dwa lata temu tez i trzy lata temu tez... poza tym w tym roku już było w tygodni histerii nad Australią, tydzień nad wojną, a czy ktos wie czy Amazonia jeszcze sie pali? Media robią szum wokół tego co akurat jest wygodne i wpłynie na ludzi, a wy lepiej sledzcie rynek i co pod zasłoną epidemii nam drożeje i jakie ustawy podpisują 🙂

Obyś miał rację. Wojna wojną, ale naprawdę głupio by było umrzeć, bo jakiś chińczyk na końcu świata wpiep.rzał nietoperze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U mnie pogorszenie 2 dolegliwosci, mozliwa chwilowa poprawa w trzeciej.Narciarstwo biegowe, to jedno z moich najwiekszych pasji, ale sniegu nie ma, radosci z zycia nie ma, czas uplywa na pracy i chorobach na zmiane.Ja zyje z dnia na dzien, nie mam dalekobieznych planow, bo juz niemloda jestem i wiekszosc zycia mam za soba.Juz nic dobrego mnie nie spotka, oby nie gorzej, a moze uda sie wyzdrowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja sie ciesze,ze jutro poniedzialek i do pracy wracam,bo w domu dostaje juz szału.Deprecha i tyle. Moze sie rozruszam troche,albo choc nie bede miala czasu na narzekanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie ten rok zaczął się super. W sumie to poprzedni też zaczął się bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Eee tam na świcie cały czas dzieją się złe rzeczy. U mnie osobiście idzie jakoś do przodu 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa

Dla mnie zaczął się dobrze, mamie wyszły dobre wyniki i nie będzie miała chemioterapii. 🥰

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frey

Styczeń dla mnie jest okropny! Zostałam oszukana na 500 zł, w pracy zaczęły się problemy, córka grypa, stres na okrągło, niedługo się rozwodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxx

A u mnie wręcz przeciwnie, rok zaczął się bardzo dobrze 🙂 Życie po rozwodzie w końcu mam poukładane, a różnie bywało. Facet, który mi się podoba zagadał do mnie i widujemy się ok. 3 razy w tyg, na razie rozmawiamy, ale wszystko jest na dobrej drodze 🙂 Poza tym dostałam podwyżkę od lutego a w czerwcu lecę do Hiszpanii na wakacje, gdzie nie byłam od 3 lat na porządnym urlopie przez rozwód i zawirowania z eks. Zapisałam się na fitness i siłownię, żeby jakoś wyglądać na tym urlopie i bardzo mnie to wciągnęło. Życie może być jednak piękne, niezależnie ile złych chwil przeżyliśmy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol
1 godzinę temu, Gość Grr napisał:

Jeszcze się styczeń nie skończył, a tu już wydarzył się: pozew rozwodowy w nie najgorszym moim zdaniem małżeństwie znajomych, utrata ciąży kuzynki i wypadek w rodzinie męża ze skutkiem śmiertelnym. Mnie 3 stycznia skradziono kilka stów wpłaty od klienta (pracuję w pożyczkach) i miałam problemy. Na świecie nie lepiej, chociażby te pożary australijskie. Czy tylko mnie się wydaje, że rok zaczął się okropnie i będzie jak przeklęty do samego sylwestra?

Dla mnie super. W sylwestra zaliczyłem pijana przyjaciółkę zony. Jako że moja żona też była pijana nic nie pamieta😁 a przyjaciolce to sie spodobalo wiec nadal się spotykamy. Żona ma 39lat ja 45 a przyjaciółka 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

u mnie tez słabo. Sąsiad mnie pomawia, ze uderzyłam go młotkiem i boi sie mnie cała ulica.  Musiałam wywalic z mieszkania co wynajmuje kłopotliwego lokatora, i zapowiada z zemsty wysłac na mnie wszedzie bzdurne donosy. i zle sie czuję. Chyba cos z trzustką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
55 minut temu, Gość Szczęśliwa napisał:

Dla mnie zaczął się dobrze, mamie wyszły dobre wyniki i nie będzie miała chemioterapii. 🥰

Super gratulacje tylko się cieszyć 🙂

moj tata niestety na początku zeszłego roku dowiedział się, że musi mieć chemioterapie. Po 7 miesiacach walki zmarł. 

Wszystkiego dobrego dla mamy, Ciebie i całej rodziny 💚

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia

U mnie zaczął się strasznie. 7 stycznia dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Radość przeogromna. Po czym okazało się, że wyniki i rokowania są złe, ponieważ beta HCG bardzo słabo przyrasta. Na USG widziałam już bijące serduszko, zdążyłam je pokochać. Następną wizytę mam 29.01 i boję się tego, co usłyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Klaudia napisał:

U mnie zaczął się strasznie. 7 stycznia dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Radość przeogromna. Po czym okazało się, że wyniki i rokowania są złe, ponieważ beta HCG bardzo słabo przyrasta. Na USG widziałam już bijące serduszko, zdążyłam je pokochać. Następną wizytę mam 29.01 i boję się tego, co usłyszę.

A czytałaś mój wpis? Dwa trymestry myślałam już o swojej córeczce, wyniki były dobre a nagle się okazało że nie wiadomo czy się urodzi i ile pożyje jeśli się urodzi. Chyba lepiej stracić ciaze wcześniej niż tak późno jak ja mogę stracić. Ale rozumiem bol. U mnie to drugie dziecko więc boli ale może mniej niż jakby to było moje pierwsze i wyczekane. Ale nadal boli bo ja kocham. Żona kuzyna musiała urodzić dziecko które zmarło jej w brzuchu w 9 miesiącu. Modlę się bym tego nie przechodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Klaudia napisał:

U mnie zaczął się strasznie. 7 stycznia dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Radość przeogromna. Po czym okazało się, że wyniki i rokowania są złe, ponieważ beta HCG bardzo słabo przyrasta. Na USG widziałam już bijące serduszko, zdążyłam je pokochać. Następną wizytę mam 29.01 i boję się tego, co usłyszę.

Skoro serduszko bije i nic złego się nie dzieje, to będzie dobrze. Nie martw się 💛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia
28 minut temu, Gość gość napisał:

A czytałaś mój wpis? Dwa trymestry myślałam już o swojej córeczce, wyniki były dobre a nagle się okazało że nie wiadomo czy się urodzi i ile pożyje jeśli się urodzi. Chyba lepiej stracić ciaze wcześniej niż tak późno jak ja mogę stracić. Ale rozumiem bol. U mnie to drugie dziecko więc boli ale może mniej niż jakby to było moje pierwsze i wyczekane. Ale nadal boli bo ja kocham. Żona kuzyna musiała urodzić dziecko które zmarło jej w brzuchu w 9 miesiącu. Modlę się bym tego nie przechodziła

Moja przyjaciółka również urodziła martwe dziecko w 8 miesiącu. Nie chciałabym przez to przechodzić i przykro mi z powodu Twojej sytuacji.

Nieważne, kiedy to następuje. Strata zawsze boli tak samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia
30 minut temu, Gość Gosc napisał:

Skoro serduszko bije i nic złego się nie dzieje, to będzie dobrze. Nie martw się 💛

Gdyby nie złe wyniki HCG, nie martwiłabym się. 

Dziękuję za wsparcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087
2 godziny temu, Gość xxxxxxxx napisał:

A u mnie wręcz przeciwnie, rok zaczął się bardzo dobrze 🙂 Życie po rozwodzie w końcu mam poukładane, a różnie bywało. Facet, który mi się podoba zagadał do mnie i widujemy się ok. 3 razy w tyg, na razie rozmawiamy, ale wszystko jest na dobrej drodze 🙂 Poza tym dostałam podwyżkę od lutego a w czerwcu lecę do Hiszpanii na wakacje, gdzie nie byłam od 3 lat na porządnym urlopie przez rozwód i zawirowania z eks. Zapisałam się na fitness i siłownię, żeby jakoś wyglądać na tym urlopie i bardzo mnie to wciągnęło. Życie może być jednak piękne, niezależnie ile złych chwil przeżyliśmy. 

Wspaniale! 

I tak trzymaj!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Klaudia napisał:

Moja przyjaciółka również urodziła martwe dziecko w 8 miesiącu. Nie chciałabym przez to przechodzić i przykro mi z powodu Twojej sytuacji.

Nieważne, kiedy to następuje. Strata zawsze boli tak samo. 

Dziękuję. U mnie jest na szczęście nadzieja, że dziecko się urodzi i będzie żyło w miarę normalnie. ALE lekarz zaznaczył, że jest to prognoza na tu i teraz. Żeby ona się utrzymała, reszta USG nie może wykazać innych złych zmian, tzn. wada córki musi się okazać wadą izolowaną, bez współistniejących innych wad. A tego czy tak będzie, nikt nie jest w stanie mi obiecać. Jedno wiem na pewno: od 8 stycznia jeszcze przez wiele tygodni nie będę wiedziała, czego się spodziewać. To cholernie ciężkie, a jednak nie tak złe, bo jest jeszcze nadzieja...dużo gorzej byłoby, jakby ta nadzieja zgasła. Wierzących proszę o modlitwę, a innych o dobrą myśl, może to też może zadziałać. U nas też serce małej bije, wody płodowe w normie, oby tak było do końca ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×