Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy macie taką koleżankę/koleżanki niemające dzieci które patrzą na was ja na ufo i kogoś ćwierćinteligentnego od kiedy macie dzieci? ja tak mam, irytuje mnie to, co jej nie powiem to mam wrażenie że się naśmiewa

Polecane posty

Gość gość

Styl żartu, pisania do niej z mojej strony się nie zmienił, a jakos dawniej się śmiała, podłapywała, a teraz mnie zbywa, odpisuje zdawkowo, na zywo mam wrazenie ze patrzy na mnie jak przybyszkę w innej planety, sama nigdy pierwsza nie napisze. Dziwi mnie to bo absolutnie nie jestem "maDką" i w zasadzie nigdy pierwsza nie zaczynam przy niej tematu dzieci. Zmienił sie jej stosunek do mnie, jakby miała mnie za ćwoka. Serio. Spotkałyscie sie z czyms takim>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mialam taka koleżankę ale urwałam z nia kontakt. Młodym matkom czesto zarzuca sie pieluchowe zapalenie mozgu a ja eylamywalam sie z tego stereotypu. Nie mam fejsa ani insta,nie publikuje zadnych zdjec, tematoe moich rozmow z nia nigdy nie dominowalo dziecko. Ba,nawet staralam sie tego tematu unikać bo ona uważała się za ekspertke od wychowania(z racji tego ze pomagala troche siostrze ) i stale mnie pouczala co robie zle. Ja nadal bylam na nia otwarta, mimo mniejszej ilosci czasu staralam sie nie zaniedbywac naszej przyjazni,sluchalam zzwoerze ale  To ona subtelnie ale stanowczo wpisywala mnie w ta role, odbierala mi prawo do bycia kims wiecej niz tylko matka. Zaczelo sie niewinnie. Przestała zwracac sie do mnie po imieniu a zaczela "per mamuska" choc wielokrotnie zwracalam jej uwage, ze matka jestem ale dla swojego dziecka. Gdy chciałam o czyms porozmawiac  (czyms innym niz dziecko )to uslyszalam ze teraz mnie to nie powinno interesowac. Jesli konczylam spotkanie albo rozmowe to zaczynala drwic i mowila "tak tak idz idz mamuska do swojego bobaska pieluchy zmieniac" W ogole wszystko przestalo byc dla mnie (wedlug niej) np. kolorowe kosmetyki, bardziej wzywające  ciuchy a nawet wyjścia z domu bez dziecka. Hitem było gdy w trakcie rozmowy zaczela narzekac ze źle się czuje bo dostala @ . Ja ze smiechem odpowiedzialam, ze ja rozumiem bo tez właśnie mam. A ona wielkie zdumione oczy i :" jak to Ty masz, przeciez jestes swiezo upieczona mamuska". 😁😂 u tak oto nasze kontakty stopniowo sie rozluznily. Z miłej serdecznej dziewczyny z ktora moglam porozmawiac o wszystkim stala sie kims obcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

przepraszam za literowki, pisałam z tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

mialam taka koleżankę ale urwałam z nia kontakt. Młodym matkom czesto zarzuca sie pieluchowe zapalenie mozgu a ja eylamywalam sie z tego stereotypu. Nie mam fejsa ani insta,nie publikuje zadnych zdjec, tematoe moich rozmow z nia nigdy nie dominowalo dziecko. Ba,nawet staralam sie tego tematu unikać bo ona uważała się za ekspertke od wychowania(z racji tego ze pomagala troche siostrze ) i stale mnie pouczala co robie zle. Ja nadal bylam na nia otwarta, mimo mniejszej ilosci czasu staralam sie nie zaniedbywac naszej przyjazni,sluchalam zzwoerze ale  To ona subtelnie ale stanowczo wpisywala mnie w ta role, odbierala mi prawo do bycia kims wiecej niz tylko matka. Zaczelo sie niewinnie. Przestała zwracac sie do mnie po imieniu a zaczela "per mamuska" choc wielokrotnie zwracalam jej uwage, ze matka jestem ale dla swojego dziecka. Gdy chciałam o czyms porozmawiac  (czyms innym niz dziecko )to uslyszalam ze teraz mnie to nie powinno interesowac. Jesli konczylam spotkanie albo rozmowe to zaczynala drwic i mowila "tak tak idz idz mamuska do swojego bobaska pieluchy zmieniac" W ogole wszystko przestalo byc dla mnie (wedlug niej) np. kolorowe kosmetyki, bardziej wzywające  ciuchy a nawet wyjścia z domu bez dziecka. Hitem było gdy w trakcie rozmowy zaczela narzekac ze źle się czuje bo dostala @ . Ja ze smiechem odpowiedzialam, ze ja rozumiem bo tez właśnie mam. A ona wielkie zdumione oczy i :" jak to Ty masz, przeciez jestes swiezo upieczona mamuska". 😁😂 u tak oto nasze kontakty stopniowo sie rozluznily. Z miłej serdecznej dziewczyny z ktora moglam porozmawiac o wszystkim stala sie kims obcym.

moja koleżanka może nie aż tak, ale z dnia na dzien stała się oschła i obca. Też nigdy nie gadam o dzieciach. Mam wrazenie, ze są ludzie ktorzy maja takie szufladki w mózgu "matki" i "niematki" i jak juz wrzucą kgoos w te szufladke, to nic nie pomoze. Cóz, pozostaje sie cieszyc ze z ograniczoną osobą wyszło że jest ogranicozna i znajomosc umrze smiercią naturalną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala Mi

Ale to jest normalna kolej rzeczy. Ty masz dziecko, ona nie ma. Nie ma tej wiedzy, doswiadczenie i choc wciaz sa tematy, na ktore mozecie porozmawiac, to pewnie i tak w ktoryms momencie rozmowa zbiega na temat dzieci i pieluch. Jej to nie interesuje. Nie masz tez zapewne tyle czasu, co kiedys i kontakty sie poluzowaly. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kiepskie macie kolezanki po prostu. Co prawda w swoim towarzystwie nie mam znajomych z dziecmi, ale gdyby sie ktoremus przytrafilo, to nadal byliby dla mnie ta sama osoba. Byc moze oni wtedy mieliby mniej czasu, ale nikogo bym nie przezywala od mamusiek i nie traktowala inaczej. Choc jakby dziecko im padlo na mozg, to bym im powiedziala, zeby sie uspokoili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja jestem taką koleżanką wobec mamusiek z odpieluszkowym zapaleniem mózgu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Mala Mi napisał:

Ale to jest normalna kolej rzeczy. Ty masz dziecko, ona nie ma. Nie ma tej wiedzy, doswiadczenie i choc wciaz sa tematy, na ktore mozecie porozmawiac, to pewnie i tak w ktoryms momencie rozmowa zbiega na temat dzieci i pieluch. Jej to nie interesuje. Nie masz tez zapewne tyle czasu, co kiedys i kontakty sie poluzowaly. 

tak Tobie się wydaje. I ona też tak mysli, z góry to założyła wiec nie chce sie ze mną spotykać. nie pomogę wam na wasze ograniczenie umyslowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Ola

Ja jestem taka kolezanka ale nie dlatego ze w zyciu mojej przyjaciolki pojawilo sie dziecko. Po prostu relacja sama sie poluzowala bo jestesmy na innych etapach w zyciu i o ile rozmawiamy czasem i do siebie piszemy regularnie a nawet i ja zawsze o mala wypytuje i prosze o zdjecia itp itd to jednak zyjemy poki co w dwoch roznych swiatach i musialam to zaakceptowac. Ona ma tak samo malo czasu zeby poswiecic dla mnie i mysle ze obydwie rozumiemy to. Wiadomo ze jak sie jest na takim samym etapie w zyciu to jest latwiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala Mi
1 minutę temu, Gość gość napisał:

tak Tobie się wydaje. I ona też tak mysli, z góry to założyła wiec nie chce sie ze mną spotykać. nie pomogę wam na wasze ograniczenie umyslowe

Ale ja mam dzieci 😁 pisalam z perspektywy matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Masz duzo racji, mala mi. Chcialam tylko zauwazyc, ze jesli ktos zna sie i przyjazni wiele lat to mozna a nawet trzeba zaakceptować pewne zmiany w życiu przyjaciółki. Jeśli jedna zostala matka to czy jest właściwe to, ze aby zachowac przyjazn musi ukrywac ten fakt i p unikac na ten temat  by tej drugiej nie urazic i nie odpierac zarzutu o obycie "madka"? Nagle dochodzi do sytuacji, ze jedna moze swobodnie rozmawiac o wszystkim co jej dotyczy a druga musi się pilnowac z kazdym slowem i zachowaniem. I tak, to chyba naturalna kolej rzeczy bo ich doświadczenie, cele i spojrzenie na świat zaczynają się rozmijac. Trudno w takiej sytuacji zachować przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala Mi
27 minut temu, Gość gość napisał:

Masz duzo racji, mala mi. Chcialam tylko zauwazyc, ze jesli ktos zna sie i przyjazni wiele lat to mozna a nawet trzeba zaakceptować pewne zmiany w życiu przyjaciółki. Jeśli jedna zostala matka to czy jest właściwe to, ze aby zachowac przyjazn musi ukrywac ten fakt i p unikac na ten temat  by tej drugiej nie urazic i nie odpierac zarzutu o obycie "madka"? Nagle dochodzi do sytuacji, ze jedna moze swobodnie rozmawiac o wszystkim co jej dotyczy a druga musi się pilnowac z kazdym slowem i zachowaniem. I tak, to chyba naturalna kolej rzeczy bo ich doświadczenie, cele i spojrzenie na świat zaczynają się rozmijac. Trudno w takiej sytuacji zachować przyjaźń.

Wiec po co ciagnac taka "przyjazn". Ona raczej nigdy nie byla twoja przyjaciolka, bo prawdziwych przyjaciol sie nie traci, nie odchodza jak juz cos nie idzie po ich mysli. To byla twoja dobra znajoma, ale pewien etap sie skonczyl. Ja tez potracilam kilka takich kolezanek, ale nie zawracam sobie tym glowy, bo nie warto. Mam paczke dobrych znajomych, ktorzy rozumieja kiedy musze odwolac spotkanie, bo dziecko chore i nikt mi nie ma za zle, ze nie zawsze mam czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×