Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bolok

Jak zerwać ??

Polecane posty

Gość Bolok

Między mną a narzeczoną jest w sumie ok. Nie ma kłótni itp. ale ja poczułem, że to nie to. Chciałbym zerwać ale nie ma do tego pretekstu. Chcę uniknąć płaczu, histerii itp. Jak rozejść się w zgodzie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana

Powiedziec prawde! Zawsze to lepsze od udawania, ze jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeżeli kobieta będzie płakać, histeryzowac nic na to nie poradzisz. Pochlipie w poduszkę i przejdzie. Nie zrywaj tylko przez sms, rozmowę telefoniczną a już na pewno poprzez nagłe zerwanie kontaktu. 

Powiedz że nie chcesz oszukiwać jej oraz siebie, że coś się wypaliło, nie czujesz tego co powinieneś czuć. Nie widzisz was razem, i twoja decyzja jest przemyślana. Oszczędź jej głodnych kawałków że zasługuje na kogoś lepszego blablabla bo to tak oblatane że aż żałosne. Możesz powiedzieć tylko że życzysz jej wszystkiego co najlepsze, coś w ten deseń ☺️

I przede wszystkim bądź pewny tej decyzji bo powrotu może już nie być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolok

Tylko nie ułatwia mi sprawy to, że ona cały czas "Kocham Cię, jesteś moim całym światem". Było wszystko ok z moim nastawieniem aż do momentu gdy zaplanowaliśmy ślub i wspólne życie i zauważyłem, że idziemy trochę do innego celu. To co ja wymyślę to zawsze źle. Czuję, że to nie moje decyzje i nie takie życie jakiego chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może to strach przed tą wielką decyzją, odpowiedzialnością? Przemyśl wszystko żebyś później nie żałował, bo czasem nie ma odwrotu, jedna decyzja bo nam się coś wydaje rzutuje czasem na całe nasze późniejsze życie. Jeżeli to fajna kobieta i jest wam razem dobrze to może uda wam się wyjaśnić wszelkie nieporozumienia, mówiłeś jej o tym co czujesz? Czy ona nieświadoma problemów nagle stanie przed faktem zerwania? Z tego co piszesz bardzo Cię kocha, a tobie coś w tym związku nie leży. To już sam musisz sobie na to odpowiedzieć. Pamiętaj tylko że rutyna, codzienne obowiązki prędzej czy później wkradają się do każdego związku, z kolejną może być podobnie.

Jeżeli faktycznie nic nie czujesz już, wszystko się wypaliło, i naprawdę totalnie rozbiegacie się we wspólnych celach...no to nie obejdzie się bez ofiar. Będzie skrzywdzona. Ale lepiej teraz niż po ślubie. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolok

Może to strach. Myślę też ze troche inaczej to sobie wszystko wyobrażałem. Myślałem ze jak sie razem planuje przyszłość to  i  bierze się pod uwagę zdanie tej drugiej osoby. A tu wszystkie decyzje są jej i "ona chodzi na ustępstwa". A czuję, że to wszystko nie jest moje. Każdy mi powtarza jaka to jest dobra dziewczyna, a tylko ja wiem ile mnie to kosztuje nerwów.  
Boje się właśnie tego, że rozstanie i mieszkanie samemu to jest jedyna słuszna decyzja, której później bede żałował .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Bolok napisał:

Może to strach. Myślę też ze troche inaczej to sobie wszystko wyobrażałem. Myślałem ze jak sie razem planuje przyszłość to  i  bierze się pod uwagę zdanie tej drugiej osoby. A tu wszystkie decyzje są jej i "ona chodzi na ustępstwa". A czuję, że to wszystko nie jest moje. Każdy mi powtarza jaka to jest dobra dziewczyna, a tylko ja wiem ile mnie to kosztuje nerwów.  
Boje się właśnie tego, że rozstanie i mieszkanie samemu to jest jedyna słuszna decyzja, której później bede żałował .

Czyli masz ogromne wątpliwości. Tylko że nic nie mówisz co czujesz do niej. Piszesz tylko o ustępstwach, nerwach. A może tak porozmawiaj z nią o tym? Powiedz jej że czujesz się odsunięty na bok w podejmowaniu decyzji i że rozważasz rozstanie. Może daj jej szansę na naprawę tej relacji. Tylko czy Tobie na niej zależy 🤔 chyba jesteś jeszcze bardzo młody, planujecie ślub a tu byle problem i juz chcesz zrywać. Długo jesteście ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolok

Jesteśmy od czasów liceum, teraz mam 25 lat ona 24. Mam wątpliwości i to duże. Próbuję sobie jakoś to ułożyć w głowie ale cięzko. Wiem, ze bez niej też będzie mi okropnie bo jednak te kilka lat dużo wniosły do mojego życia. Kocham ją ale czasami tak jakbym o tym nie był przekonany. Szybko się złoszczę, chce to skończyć ale żadna decyzja nie wydaje się słuszna. 
Nie mogę też być z kimś dlatego, że ta osoba mnie kocha i jak się rozstaniemy to będzie jej źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F421

We wspólnym życiu nie tyle chodzi o miłość, co o to, żeby się wzajemnie rozumieć.
Jeśli są małe niezgodności, ale jest zrozumienie, to każdy odrobinę ustąpi i można się dogadać. Ważne żeby cel był wspólny.

Jak się rozstaniecie to Tobie tez będzie źle... Nie tylko jej.
Najpierw z nią szczerze porozmawiaj o wszelkich wątpliwościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolok
 

We wspólnym życiu nie tyle chodzi o miłość, co o to, żeby się wzajemnie rozumieć.
Jeśli są małe niezgodności, ale jest zrozumienie, to każdy odrobinę ustąpi i można się dogadać. Ważne żeby cel był wspólny.

Jak się rozstaniecie to Tobie tez będzie źle... Nie tylko jej.
Najpierw z nią szczerze porozmawiaj o wszelkich wątpliwościach.

Muszę to wszystko przemyśleć i przetrawić. Podejmowanie tak ważnej decyzji tak szybko, może nie być dla mnie dobre. Może zbiorę się na tą szczerą rozmowę. Powiem szczerze, że jestem bardzo zmęczony tą sytuacją i mam bardzo skrajne i mieszane odczucia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jesteśmy od czasów liceum, teraz mam 25 lat ona 24. Mam wątpliwości i to duże. Próbuję sobie jakoś to ułożyć w głowie ale cięzko. Wiem, ze bez niej też będzie mi okropnie bo jednak te kilka lat dużo wniosły do mojego życia. Kocham ją ale czasami tak jakbym o tym nie był przekonany. Szybko się złoszczę, chce to skończyć ale żadna decyzja nie wydaje się słuszna. 
Nie mogę też być z kimś dlatego, że ta osoba mnie kocha i jak się rozstaniemy to będzie jej źle...

Wchodzicie w dorosłe życie i zaczynają się schody. Uwierz wiele par ma identyczne rozterki. Najgorzej jak dwójka osób nie idzie w jednym kierunku, nie patrzy we wspolny cel. Ostatnie zdanie....to jest najgorsze co można zrobić sobie jak i drugiej osobie. 

 

 

Muszę to wszystko przemyśleć i przetrawić. Podejmowanie tak ważnej decyzji tak szybko, może nie być dla mnie dobre. Może zbiorę się na tą szczerą rozmowę. Powiem szczerze, że jestem bardzo zmęczony tą sytuacją i mam bardzo skrajne i mieszane odczucia. 

Przede wszystkim daj jej możliwość ratowania tego związku, zmiany na lepsze cokolwiek. Bo podejrzewam że ona jest niczego nieświadoma. Nie podejmuj pochopnie decyzji. I tak nikt nie da ci gwarancji niczego, że to się uda lub nie. Nie zmuszaj się też do czegoś bo tak wypada, bo inni tego oczekują w końcu to twoje życie i ważne żebyście byli szczęśliwi nawet jeżeli osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×