mężczyzna dla kobiet to coś w rodzaju zwierzątka domowego jak pies czy kot

tylko nie zdajecie sobie z tego sprawy biedni 

Nie bluznij bo obrażasz majestat kotów

pieerdolisz farmazony 

równie dobrze można powiedzieć, że baba to dla faceta robot kuchenny i gumowa lala

3 minuty temu, Gość bo tak napisał:

tylko nie zdajecie sobie z tego sprawy biedni 

Zwierzątka domowe raczej nie przywłaszczają sobie pilotów od TV, nie kruszą chipsami, nie prawią morałów i chętnie jedzą suchą karmę.

19 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Zwierzątka domowe raczej nie przywłaszczają sobie pilotów od TV, nie kruszą chipsami, nie prawią morałów i chętnie jedzą suchą karmę.

Też prawda. Wredny goblin bardziej.

nie obrazaj mojego kota, to moje dziecko najdrozsze, moja krew.

najgorzej jak trzeba mu sprzątnąć kuwetę albo zaciągnąć do weta

19 minut temu, brokentiger87 napisał:

najgorzej jak trzeba mu sprzątnąć kuwetę albo zaciągnąć do weta

musiałam swojego byłego gremlina do "weta" prowadzić bo taki nieporadny był 

Tyle, że kota czy psa kochają, a mężczyzny nie.

Cos w tym jest, bo ja dla swojego psa jestem w stanie zrobic doslownie  wszystko, dla mezczyzny tylko to, co uznam za stosowne i wymagane sytuacja. 

Przepraszam, ale tak mam

No cóż, jeśli ktoś nie partycypuje w obowiązkach domowych, tylko trzeba mu podstawiać koryto, oprzątać, ogarniac... to nie da się ukryć, że jest czymś w rodzaju zwierzątka domowego. Kolejnym obowiązkiem, który można sobie czasem poczochrać dla przyjemności. Ewentualnie można mieć w domu osobnika w charakterze byka rozpłodowego

3 godziny temu, Gość Ell. napisał:

Cos w tym jest, bo ja dla swojego psa jestem w stanie zrobic doslownie  wszystko, dla mezczyzny tylko to, co uznam za stosowne i wymagane sytuacja. 

Przepraszam, ale tak mam

Podziwiam Cię bo wiele kobiet nadskakuje facetom strasznie a potem zalewają się łzami.

mezczyzna dla kobiet to ma byc facet inaczej fagas

Dlaczego biedni? gdyby faktycznie tak było to tylko im pozazdrościć .)

7 minut temu, Argen napisał:

albo osobniczkę w charakterze klaczy

Dokładnie. Jak za dawnych dobrych czasów, w zamkach i twierdzach, które domagały się dziedzica

10 minut temu, Argen napisał:

- Jakie są 3 ulubione zwierzęta kobiety?

- Norki w szafie, jaguar w garażu i osioł co na to wszystko zarobi.

 

Skoro już jesteśmy przy obleśnych, szowinistycznych dowcipach, to zabłysnę takim:

Gdzie kobieta ma punkt G?

Na końcu słowa "shopping"

Dnia 28.01.2020 o 23:11, Gość bo tak napisał:

tylko nie zdajecie sobie z tego sprawy biedni 

zapomnialas ze dla kobiet w twojej rodzinie

Dnia 29.01.2020 o 10:28, Gość Ell. napisał:

Cos w tym jest, bo ja dla swojego psa jestem w stanie zrobic doslownie  wszystko, dla mezczyzny tylko to, co uznam za stosowne i wymagane sytuacja. 

Przepraszam, ale tak mam

tylko ze ty nie masz mezczyzny ktorego kochasz ani ciebie nie kocha

24 minuty temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Czy facet jest dla kobiety zwierzątkiem domowym? Może ta historyjka znajdzie odpowiedź kim tak naprawdę jest facet.

Kobieta wstaje rano z łóżka i naga przegląda się w lustrze. Brzuch obwisły, biust obwisły, posladki szkoda słów. Zakłada szlafrok i przybliża twarz do lustra. Same zmarszczki. Odwraca głowę i spogląda na śpiacego męża. " I masz ty stary dziadzie!".

Nie widzę elementu animalnego...

27 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

No cóż...

Czekałam na puentę

No nie mam mezczyzny, ale dlatego, ze go nie chce. Zaden mnie nie zainteresowal i nie potrzebuje adoracji, milosci meskiej. Nie mam nawet ochoty wysluchac, co mialby mi do powiedzenia ewentualny adorator. Nudzi  mnie takie pitu pitu, te  meskie madrosci z mchu i paproci. Dopoki gra sie w ich gre to jest ok. Jesli zaczynasz miec inne zdanie, jestes niezalezna, to bunt na pokladzie. I jeszcze  te torby zakupow , trzeba  kotlety tluc, mieso skwierczy beee, skarpetki walajace, o juzu NIE. Wolny czas wole poswiecic na spacer z psem, poczytac ksiazke,popracowac w ogrodzie. 

Czyli znow zwierzatko domowe absolutnie wygrywa. 

1 godzinę temu, Gość Ell. napisał:

No nie mam mezczyzny, ale dlatego, ze go nie chce. Zaden mnie nie zainteresowal i nie potrzebuje adoracji, milosci meskiej. Nie mam nawet ochoty wysluchac, co mialby mi do powiedzenia ewentualny adorator. Nudzi  mnie takie pitu pitu, te  meskie madrosci z mchu i paproci. Dopoki gra sie w ich gre to jest ok. Jesli zaczynasz miec inne zdanie, jestes niezalezna, to bunt na pokladzie. I jeszcze  te torby zakupow , trzeba  kotlety tluc, mieso skwierczy beee, skarpetki walajace, o juzu NIE. Wolny czas wole poswiecic na spacer z psem, poczytac ksiazke,popracowac w ogrodzie. 

Czyli znow zwierzatko domowe absolutnie wygrywa. 

 

to kogo ty poznajesz:) ze bunty, adorator a milosc dwojga to dwie rozne rzeczy, milosc tylko dla wybranych, milosc a skarpety, to dwie odlegle galaktyki, masz to czego oczekujesz

Ja nikogo nie chce poznawac, jako adoratora - chryste. Czemu zarzucasz mi, ze obracam sie w jakims dziwnym towarzystwie. Pisze jasno i wyraznie. A pracuje z samymi prawie mezczyznami. Mam ich przez kilka miesiecy na wyciagniecie reki.  I duzo wolnych, wolnych z odzysku. Brac garsciami. Tylko po co? A milosc? Tylko dla wyjatkowo madrych ludzi, ktorzy kazda mysla, slowem, uczynkiem nie sprawia najmniejszego smutku i rozczarowania. 

Ell- widzę, że bardzo świadoma i mądra kobieta z Ciebie.

Szkoda, ze mało tu takich. 

Milo by było gdybyś częściej tu zaglądała i wypowiadała się. 

Ell- widzę, że bardzo świadoma i mądra kobieta z Ciebie.

Szkoda, ze mało tu takich. 

Milo by było gdybyś częściej tu zaglądała i wypowiadała się. 

1 godzinę temu, Gość Ell.... napisał:

Ja nikogo nie chce poznawac, jako adoratora - chryste. Czemu zarzucasz mi, ze obracam sie w jakims dziwnym towarzystwie. Pisze jasno i wyraznie. A pracuje z samymi prawie mezczyznami. Mam ich przez kilka miesiecy na wyciagniecie reki.  I duzo wolnych, wolnych z odzysku. Brac garsciami. Tylko po co? A milosc? Tylko dla wyjatkowo madrych ludzi, ktorzy kazda mysla, slowem, uczynkiem nie sprawia najmniejszego smutku i rozczarowania. 

(sprostowanie)sama mowilas ze nudza cie madrosci z mchu, wiec zrozumialam ze tacy cie otaczaja, a innych nie znasz, bo ich nie przyciagasz bo spodziewasz sie tylko madrosci z mchu:) tak to dziala,  a ze nie chcesz poznawac to wiem z poprzednich watkow, co do ludzi idealnych, nie istnieja, i czasem niechcacy mozna zranic, w ten sposob rozwijaja sie ludzie, uczac od siebie wzajemnie