Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmęczona mama

Trudny niemowlak. Córka ma 8 miesiecy a ja już na skraju wytrzymałości

Polecane posty

Gość Zmęczona mama

Zwracam się do mam, których niemowlaki dawały im ostro popalić. Ja już nie wytrzymuje 😞 córka ma 8 miesiecy, a ja już przestałam liczyć dni, kiedy przestanie być w końcu taka uciążliwa. Wiecznie pogania mnie swoim płaczem, nocy nie przesypia, je bardzo malutkie porcyjki mleka (po 30-60ml) mało kiedy się zdarzy 90ml. Przez te ilości, w zasadzie je cała dobę na okrągło. Żołądek ma skurczony. 3 miesiące temu ząbkowała I przeszła infekcje, nie chciała jeść i wróciła do maleńkich porcyjek (jadła normalnie już po 90ml) rozszerzanie diety idzie marnie, raczkowanie też. Pelza do tyłu, wiem że ma jeszcze czas, ale to bardzo flustrujace bo ciągle się wścieka na tej podłodze.

Córka jest zdrowa, nie ma problemów z brzuszkiem, nie ma żadnych alergii, nie jest nieprawidłowo napięta mięśniowo. Po prostu już od samego urodzenia ciągle beczy z byle powodu. Taki neurotyczny typ. Ile ja przeszłam z nią, to przez 6lat nie przeszłam ze starsza córka, która też nie była wcale lekkim niemowalkiem. Już nie mam siły się dosłownie nią zajmować. 

Nie wiem w sumie po co to pisze 😞 chce się wyżalić, chce usłyszeć, że ktoś miał podobnie, że mimo wszystko dam radę. Pocieszcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

Ech... no niestety nie wszystkie dzieci są książkowe. Ja mam dziewczynkę 7,5 msc. Też daje popalić. Od samego początku bardzo mało śpi w dzień. Bardzo dużo musieliśmy ją nosić bo sama nie chciała zostawać w łóżeczku. Zasypia głównie przy piersi, w nocy budzi się, kopie, płacze. Raczkować też jeszcze nie potrafi. Ale po swojemu się przemieszcza i co znajdzie to pakuje do buzi więc znowu trzeba jej bardziej pilnować. Ale pierwszy rok życia szybko zleci i będzie nam lżej 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jbb

fRustrujace!!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggghhy

Witaj w klubie, mam córkę 7,5m i też już nie wyrabiam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Frustrujace, nie flustrujace.

Ja mialam tak z corka. Wszystko sie zmienilo okolo roku, kiedy zaczela chodzic, bawic sie zabawkami, interesowac nowymi rzeczami. Poza tym moze twoja corka ma lek separacyjny? Poczytaj sobie o tym. Pamietaj ze taki stan nie bedzie trwal wiecznie. Ma juz 8 miesiecy, za chwile bedzie z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Frustrujace, nie flustrujace.

Ja mialam tak z corka. Wszystko sie zmienilo okolo roku, kiedy zaczela chodzic, bawic sie zabawkami, interesowac nowymi rzeczami. Poza tym moze twoja corka ma lek separacyjny? Poczytaj sobie o tym. Pamietaj ze taki stan nie bedzie trwal wiecznie. Ma juz 8 miesiecy, za chwile bedzie z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Frustrujace, nie flustrujace.

Ja mialam tak z corka. Wszystko sie zmienilo okolo roku, kiedy zaczela chodzic, bawic sie zabawkami, interesowac nowymi rzeczami. Poza tym moze twoja corka ma lek separacyjny? Poczytaj sobie o tym. Pamietaj ze taki stan nie bedzie trwal wiecznie. Ma juz 8 miesiecy, za chwile bedzie z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Frustrujace, nie flustrujace.

Ja mialam tak z corka. Wszystko sie zmienilo okolo roku, kiedy zaczela chodzic, bawic sie zabawkami, interesowac nowymi rzeczami. Poza tym moze twoja corka ma lek separacyjny? Poczytaj sobie o tym. Pamietaj ze taki stan nie bedzie trwal wiecznie. Ma juz 8 miesiecy, za chwile bedzie z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Frustrujace, nie flustrujace.

Ja mialam tak z corka. Wszystko sie zmienilo okolo roku, kiedy zaczela chodzic, bawic sie zabawkami, interesowac nowymi rzeczami. Poza tym moze twoja corka ma lek separacyjny? Poczytaj sobie o tym. Pamietaj ze taki stan nie bedzie trwal wiecznie. Ma juz 8 miesiecy, za chwile bedzie z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Frustrujace, nie flustrujace.

Ja mialam tak z corka. Wszystko sie zmienilo okolo roku, kiedy zaczela chodzic, bawic sie zabawkami, interesowac nowymi rzeczami. Poza tym moze twoja corka ma lek separacyjny? Poczytaj sobie o tym. Pamietaj ze taki stan nie bedzie trwal wiecznie. Ma juz 8 miesiecy, za chwile bedzie z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Sorry za spam, ale nie chcialo mi dodac odpowiedzi, az w koncu dodalo 4 razy 😟

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madka polka

U mnie tam samo było,  po roku było coooraz lżej. Jeszcze trochę i będzie lepiej. Masz jakas pomoc? Wiem co się dzieje w twojej głowie,  daj sobie prawo do negatywnych emocji,  wypłacz się jak musisz. Moja córka mw teraz 3 lata, wszedzie jej pełno,  jest głośna ale za to bardzo kochana, mam z niej teraz pociechę. Szybko wszystkiego się uczy, nic dziwnego jak pierwszy rok zamiast spać to ćwiczyła przewroty, a że niecierpliwa po mnie to się wkurzala jak nie wychodzilo. Dasz radę,  będzie lepiej z czasem. Zaskocze cie ale po 2 latach zdecydowalam się na drugie bo zrobiło się duzo łatwiej. Moj synek to aniołek. Daje mi się cieszyc macierzyństwem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona mama

Tu autorka. Niestety nie mam od nikogo pomocy. Mieszkam w oddaleniu od rodziców i teściow. Nie mam tu żadnej bliskiej osoby. Z mężem wychowaliśmy sami pierwsza córkę, jakoś poszło. Pamiętam, że było mi źle z marudą w domu, cieszyłam się gdy poszła do żłobka, a ja do pracy. 5 lat minęło, a ja głupio wpadłam w ciążę, chociaż zupełnie tego nie chciałam 😞 Pomyśleliśmy z mężem, że może tak miało być, że może starszej przyda się rodzeństwo. Mialam wielka nadzieję na lepsze macierzyństwo. Nie spodziewałam się, że może być aż tak ciężko. Głównie nieprzespane noce dają się we znaki. Dzisiaj myślę, że tamten rok z córką był rajem w porównaniu do tego, choć naprawdę pierwsza córka też dała mi popalić. Wszystkie dzieci rodzeństwa razem wzięte nigdy nie były tak trudne jak moje córki.

Przez mojego niemowlaka najwięcej straciła starsza córka. Nie ma już tak wesołej i uśmiechniętej mamy. Jest mama wiecznie zmęczona, niewyspana, nerowowa. Reaguję na wszystko z prawdziwym nerwem. Zaczęłam obgryzać paznokcie, przytyłam 10kg 😞 Dramat jakiś.

Nie mam depresji, bo gdy wychodzę sama z domu jestem znowu wesoła. Dokucza mi samotność, nuda, ciągły płacz marudy. Żałuję że mnie to spotkało. Nie ma prawie dnia żebym nie myślała o tym jak to się mogło stać, że dzisiaj jestem w takim stanie i w takiej sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A pomyśl, że masz zdrowe dziecko. Jakbyś miała niepełnosprawne, którym do końca życia trzeba zajmować się 24  h na dobę, może byś zmieniała myślenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

Nie roztrząsaj. To już się wydarzyło, czasu nie cofniesz. Daj maluszkowi miłość. Może dziecko wyczuwa twoją niechęć i frustrację i wtedy staje się bardziej marudne. I tak wzajemnie się nakręcacie. Jeszcze będzie cię cieszyć że masz dwójkę a nie jedynaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Zmęczona mama napisał:

Tu autorka. Niestety nie mam od nikogo pomocy. Mieszkam w oddaleniu od rodziców i teściow. Nie mam tu żadnej bliskiej osoby. Z mężem wychowaliśmy sami pierwsza córkę, jakoś poszło. Pamiętam, że było mi źle z marudą w domu, cieszyłam się gdy poszła do żłobka, a ja do pracy. 5 lat minęło, a ja głupio wpadłam w ciążę, chociaż zupełnie tego nie chciałam 😞 Pomyśleliśmy z mężem, że może tak miało być, że może starszej przyda się rodzeństwo. Mialam wielka nadzieję na lepsze macierzyństwo. Nie spodziewałam się, że może być aż tak ciężko. Głównie nieprzespane noce dają się we znaki. Dzisiaj myślę, że tamten rok z córką był rajem w porównaniu do tego, choć naprawdę pierwsza córka też dała mi popalić. Wszystkie dzieci rodzeństwa razem wzięte nigdy nie były tak trudne jak moje córki.

Przez mojego niemowlaka najwięcej straciła starsza córka. Nie ma już tak wesołej i uśmiechniętej mamy. Jest mama wiecznie zmęczona, niewyspana, nerowowa. Reaguję na wszystko z prawdziwym nerwem. Zaczęłam obgryzać paznokcie, przytyłam 10kg 😞 Dramat jakiś.

Nie mam depresji, bo gdy wychodzę sama z domu jestem znowu wesoła. Dokucza mi samotność, nuda, ciągły płacz marudy. Żałuję że mnie to spotkało. Nie ma prawie dnia żebym nie myślała o tym jak to się mogło stać, że dzisiaj jestem w takim stanie i w takiej sytuacji. 

Wcale ci się nie dziwię, że jesteś nieszczęśliwa i nerwowa. Nie myślałaś o adopcji? Na forum o in vitro kobiety nerkę by za dziecko oddały, takie są zawzięte na tym temacie, że na dekiel im już daje. Więc to by była idealna sytuacja, bo ty byś w końcu odżyła i miała takie życie jak kiedyś, a bezpłodna babka byłaby wniebowzięta nawet mając wiecznie ryczące dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beka

Mnie najbardziej rozwala, że wasi faceci niż przy tych dzieciach nie robią (dlatego kobity nie wytrzymujecie), ale zaraz i tak wyjedziecie z teoriami, że nie muszą.

Klasyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebs
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Wcale ci się nie dziwię, że jesteś nieszczęśliwa i nerwowa. Nie myślałaś o adopcji? Na forum o in vitro kobiety nerkę by za dziecko oddały, takie są zawzięte na tym temacie, że na dekiel im już daje. Więc to by była idealna sytuacja, bo ty byś w końcu odżyła i miała takie życie jak kiedyś, a bezpłodna babka byłaby wniebowzięta nawet mając wiecznie ryczące dziecko. 

mnie to zastanawia, ale to chyba system adopcyjny w Polsce nakłada ograniczenia, chyba wychodzi taki absurd, że jest pełno kobiet, co chcą oddać dziecko, anonimowy ktoś dziecka pragnie, ale ostatecznie przez system ci, co pragną nie mają szans na żadną adopcję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kochana miałam to samo aż skróciłam macierzyński i po pół roku wróciłam do pracy a dziecko do żłobka. I od razu poprawa, dziecko odkładalne, nauczone, że w łóżeczku się śpi, zwłaszcza noce etc. Po prostu są dzieci, które się notorycznie nudzą i szybciej muszą iść na stałe do rówieśników i zostać uspołecznione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, anna2709 napisał:

A pomyśl, że masz zdrowe dziecko. Jakbyś miała niepełnosprawne, którym do końca życia trzeba zajmować się 24  h na dobę, może byś zmieniała myślenie. 

No ale skąd pewnosć, że jej dziecko jest pełnosprawne skoro ciągle płacze? Może mieć nadwrażliwy układ nerwowy i w przyszłości sprawiać problemy wychowawcze, jej zaburzenia mogą ewoluować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 minut temu, Gość beka napisał:

Mnie najbardziej rozwala, że wasi faceci niż przy tych dzieciach nie robią (dlatego kobity nie wytrzymujecie), ale zaraz i tak wyjedziecie z teoriami, że nie muszą.

Klasyk

Wiesz jak by było?

Płacze... to płacze, przecież to dziecko.

Położyłby na macie na podłodze zainteresowałby się jakby zaczęło mocniej kwilić. Często jak kobieta wyjdzie to zastaje dziecko opesrane po pachy, zapłakane, nienapojone etc. Faceci nie radzą sobie z trudnymi dziećmi albo radzą w ten sposób aby im było wygodnie kosztem komfortu dziecka. Z kolei jak egzemplarz dziecka jest podręcznikowy to tatusiowie roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To idę do lekarza, neurologa i sprawdzam. Sama mam dziecko niepełnosprawne, słucham o różnych błahych problemach moich koleżanek, ale gdy dziecko chore i człowiek pomimo wielu terapii niewiele może zrobić, by poprawić jego funkcjonowanie, to ma się inna perspektywę. Dodam, że wychowuje dziecko adoptowane jako zdrowe, ale system woli nie informowac o potencjalnych problemach, nawet nie powiedzieli mi, że dziecko w dniu zabrania do domu ma infekcję, po 3 dniach wylądowałam u pediatry z diagnoza obturacyjne zapalenie oskrzeli i skierowaniem do szpitala. Oczywiście prywatnie, bo sąd przez 2 m-ce nie mógł przesłać decyzji by można było dziecku wyrobić nowy akt urodzenia i nowy PESEL, żeby zapisać do przychodni. Recepty wystawiano na mój PESEL. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×