Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy macie czasem dosc macierzyństwa?

Polecane posty

Gość Gość

Ja tak. Dzieci wstana w złym humorze, jeszcze sie pochoruje które i wyjec...czasem one marudza, bo cały świat przeciwko nim i jeszcze bajka nie ta w tv. Olaboga... a ja mam ochotę siąść i płakać z nimi i wykrzyczeć im że 4 noc nie spałama, mieszkanie mam zawieszone posciela, bo raczyly zarzygać,mam dosc ciągłej syreny w tle, tego ze uziemiona jestem w domu bo nie mogę ani wyjsc z chorym dzieckiem,ani sama i tego że życia własnego tez nie mam. Czuje jak caly chaos skupia sie na mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dlatego nie mam dzieci i nigdy mieć nie będę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Dlatego nie mam dzieci i nigdy mieć nie będę. 

Tez tak mówiłam. Bum i dwójka za jednym zamachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dodam,że zaproponowałam mężowi zeby on wzial wolne tym razem, a ja pójdę do pracy to nieeee... Bo on nie może, bo raptem kilku osób nie ma, firma zbankrutuje bez niego, poza tym on zarobi więcej niż ja ,no i ja lepiej wiem kiedy leki podawać i lepiej ogarniam. On postaea sie wrócić wcześniej.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tez tak mówiłam. Bum i dwójka za jednym zamachem

Ja już jestem "przeterminowana" nie każdemu się odmienia. Jestem w takim wieku, że macierzyństwo już mi nie grozi:). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heee

Nie, może tylko momentami na samym początku - była dwojka rok po roku, a ja musialam je jakos wytaszczać z pierwszego pietra na spacer , do pomocy nikogo. Zadanie logistyczne, które jak wynieść + szkoła przetrwania. Teraz się z tego smieję . Mam fajne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Dodam,że zaproponowałam mężowi zeby on wzial wolne tym razem, a ja pójdę do pracy to nieeee... Bo on nie może, bo raptem kilku osób nie ma, firma zbankrutuje bez niego, poza tym on zarobi więcej niż ja ,no i ja lepiej wiem kiedy leki podawać i lepiej ogarniam. On postaea sie wrócić wcześniej.... 

W mojej firmie jest wielu "tatusiów" robiących "nadgodziny", które wyglądają tak, że siedzą w biurze i grają w gierki. Jeden sam mi powiedział, że nie chce wracać do domu, bo tam tylko krzyki ,hałas, wieczne awantury i pretensje. Dzieci rodzina to ciężka praca, dla dwojga. Niestety często wszystko spada na kobietę. Życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

W mojej firmie jest wielu "tatusiów" robiących "nadgodziny", które wyglądają tak, że siedzą w biurze i grają w gierki. Jeden sam mi powiedział, że nie chce wracać do domu, bo tam tylko krzyki ,hałas, wieczne awantury i pretensje. Dzieci rodzina to ciężka praca, dla dwojga. Niestety często wszystko spada na kobietę. Życzę wytrwałości.

Moj maz ma wolne w środku tygodnia, wiec zajmuje sid dziecmi, a ja pracuje. Ale jak choroba to nydyrydy. Ja go rozumiem,bo tez bym wolała siedzieć w robicie niz wymiociny scierax z podlogi, ale ja już chce spakować sue i uciec,bo już na to patrzeć nie mogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

tylko wtedy gdy dzieci wrzeszczą i płaczą o byle co. Na szczęście nie często się to zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goac
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Moj maz ma wolne w środku tygodnia, wiec zajmuje sid dziecmi, a ja pracuje. Ale jak choroba to nydyrydy. Ja go rozumiem,bo tez bym wolała siedzieć w robicie niz wymiociny scierax z podlogi, ale ja już chce spakować sue i uciec,bo już na to patrzeć nie mogę!

Może zostaw mu dzieci na trochę. Spakuj się i jedź do jakiegoś spa. Niech zobaczy jaką robote odwalasz codziennie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala

To troche pocieszajace, ze nie tylko ja tak mam 😂 lacze sie w bolu haha dzis mialam ciezki dzien, potem klotnie starszej dwojki przez cale popoludnie i znudzony trzylatek, wciaz czegos chcacy ode mnie i dracy jape. A ja z bolem glowy marzylam o chwili swietego spokoju i choc pol godzinie sam na sam. Ale to sa tylko chwile, ogolnie nie jest tak zle 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, pol dnia tylko łee i łee, krzyk że by mógł zmarłego obudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chyba każda matka ma czasem dość i chciałaby po prostu wyjść i nie wrócić ze słowami Radźcie se sami!  Ale wg mnie to normalne. Sama mam 3 dzieci. Teraz to już luz bo najmłodszy ma 7 lat. Różnica między 2 to 18mc. Zanim nie poszli oboje do przedszkola był ciągły młyn. I były momenty gdzie miałam tak dość, że siedziałam w łazience i ryczałam. Najbardziej dobijało mnie zmęczenie. Ono rodziło ogromną frustrację. Z kolei to, że czasem miałam wszystkiego dość rodziło poczucie winy i wtedy było już w ogóle beznadziejnie. Na szczęście ten okres kiedyś się kończy 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dottie

Hej, nigdy nie miałam dość swoich dzieci, ale bardzo często miałam dosyć macierzyństwa. To trudne i czesto niewdzięczne zadanie jeśli chodzi o wychowywanie. Jednak to, ile dostaje się w zamian jest również bezcenne. Tym bardziej, ze nic w zamian się nie oczekuje, bo kieruje nami miłość. Dziś moja córka ma 12 lat i wchodzi w okres buntu, natomiast syn ma 21 i jeszcze z niego nie wyszedł.... Podpisuje się rękami i nogami pod stwierdzeniem o Dużych dzieciach i Dużych Kłopotach, ale z podniesiona głowa walczę dalej, bo Macierzyństwo to jednak praca, w której nikt mojego wypowiedzenia poważnie nie potraktuje. Pozdrawiam i ściskam serdecznie wszystkie Mamy i Taty 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc "we
26 minut temu, Gość Dottie napisał:

Hej, nigdy nie miałam dość swoich dzieci, ale bardzo często miałam dosyć macierzyństwa. To trudne i czesto niewdzięczne zadanie jeśli chodzi o wychowywanie. Jednak to, ile dostaje się w zamian jest również bezcenne. Tym bardziej, ze nic w zamian się nie oczekuje, bo kieruje nami miłość. Dziś moja córka ma 12 lat i wchodzi w okres buntu, natomiast syn ma 21 i jeszcze z niego nie wyszedł.... Podpisuje się rękami i nogami pod stwierdzeniem o Dużych dzieciach i Dużych Kłopotach, ale z podniesiona głowa walczę dalej, bo Macierzyństwo to jednak praca, w której nikt mojego wypowiedzenia poważnie nie potraktuje. Pozdrawiam i ściskam serdecznie wszystkie Mamy i Taty 😁

Mam nastolatka wiem o czym pani mówi... Przeraził mnie wiek 21 i jeszcze z niego nie wyszedł, Jezusie Nazarenski to ja w łeb sobie strzelę jak to tyle ma trwać jeszcze...ktoś tu kiedyś pisał że małe dzieci bebb bo się ślinią bo nie ma komunikacji a te starsze to ok... A ja mówię kochają małe dzieci o są cudowne hardcore zaczyna się jak taki osobnik wchodzi w wiek dorastania i buntu... I wiedzcie mi noce też człowiek nie śpi i te wrzaski krzyki ... Tak bardzo nie lubię dorastających dzieci z buntem są krnombrne, chamskie, głośne, roszczeniowe i niewdzięczne- no chyba że mi taki osobnik się trafił. A nie masz człowieku pewności co z tego osobnika za dorosły wyrośnie. Jedno wam powiem małżeństwo jest po to by zniewolić i upokorzyć kobietę a macierzyństwo by dobić i zniszczyć doszczętnie. Wyglądałam się , już mi lepiej ale płakać mi się chce jak uswiadomie sobie że trochę prawdy w tym jest co napisałam.... Chyba jednak bycie samotna kobieta to bezpieczniejsza i laightowa wersja życiowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marita

Macierzynstwo to ciezka praca na cale zycie. Zawsze uwielbialam dzieci i zawsze chcialam miec dwojke. Gdy zaszlam w ciaze to bardzo sie ucieszylismy najwieksze szczescie jakie moglo nas spotkac. Zdawalam sobie tez sprawe ze bedzie ciezko ze nie wszystko jest takie piekne jak sie czlowiekowi wydaje, ale nie wiedzialam ze bede miala tak krzykliwe dziecko. Staram sie byc spokojna, zaciskam zeby ale czasami sily opadaja bo robie wszystko po prostu wszystko !! A to nic nie daje! Po prostu te malenstwo chyba juz wie ze jak zaplacze albo krzyknie to ja odrazu lece bo jak tatus jest w domu i zajmuje sie mala przed kapiela to jakos tak nie krzyczy jak w ciagu dnia. Nie wiem co ja robie zle. Mam naprawde dosyc .. czasami po prostu wyszlabym z domu i juz nie wrocila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

E tam. Matki mają dość macierzyństwa, ja nie mam dzieci i mam dość życia dla pracy. Tylko praca i użeranie się. Każdy ma czegoś dość bo jak wiadomo co za dużo to nie jest zdrowo. Praca jest dla mnie obowiązkiem koniec kropka. Planuję dzieci i wiem że będę musiał poświęcić swój czas sporo czasu na nie ale to decyzja z której konsekwencjami się liczę 🙂 może za szybko decydujecie się na dzieci skoro jesteście wielce rozczarowane. Im człowiek więcej w życiu przejdzie tym mniej na nim robi wrażenie coś takiego. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

E tam. Matki mają dość macierzyństwa, ja nie mam dzieci i mam dość życia dla pracy. Tylko praca i użeranie się. Każdy ma czegoś dość bo jak wiadomo co za dużo to nie jest zdrowo. Praca jest dla mnie obowiązkiem koniec kropka. Planuję dzieci i wiem że będę musiał poświęcić swój czas sporo czasu na nie ale to decyzja z której konsekwencjami się liczę 🙂 może za szybko decydujecie się na dzieci skoro jesteście wielce rozczarowane. Im człowiek więcej w życiu przejdzie tym mniej na nim robi wrażenie coś takiego. 

 

mysle,ze do macierzynstwa nigdy nie da sie przygotowac.Nie  ma na to dobrego wieku,ani odpowiedniej ilosci doswiadczen ze wrazenia juz to nie robi. Z dwojka małych chorych dzieci to jest tak jakbys miala non stop syrene przy uchu i caly czas biegala temu podac, tamtemu wytrzec, nie mogąc nic spokojnie dokonczyc i zrobic,a syrena wciaz wyje. Znam takie kobiety,ktore sa odporne na stres z tym zwiazany i nie wiem jak one to robią. Ja tez pracuje, aktualnie jestem na opiekunczym, a wolalabym siedziec w pracy,miec swiety spokoj i popijac kawke. Ja czasem mam wrazenie,ze w ogole nie powinnam decydowac sie na dzieci,bo czuje sie jak na łancuchu. Urodziłam majac 33 lata,wiec tez nie bylam młodką na porodowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×