Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola :(

Mój epizod z prostytucją a stały związek który się zapowiada

Polecane posty

Gość Ola :(

Chcialabym poprosic o porade 😞 historia nie jest po to żeby się usprawiedliwiać ale pokazać moje podejście i miejsce w jakim jestem teraz. Mieszkałam z babcią bo ojciec nas zostawił, mama nie dawała rady - mam czwórkę rodzeństwa. Po śmierci babci nie mogłam sprzedać domu który mi zapisała bo był w bardzo złym stanie i na wsi. Chciałam iść na studia, nie miałam wsparcia w mamie z nią to mogłam tylko się poklocic i usłyszeć że ona ma gorzej. Próbowałam wszystkiego i ciągle los mam wrażenie podkladal mi klody.  Pojechałam za granicę, po kilku miesiącach okazało się że mój kręgosłup nie wytrzymał,  wynajelam owszem mieszkanie i dostałam się na państwowe studia ale te bóle pleców były okropne, zaczęłam chodzić po lekarzach i niestety dwa razy w tygodniu rehabilitacja, jedna wizyta 100 zł. Musiałam kupić materac specjalny, próbowałam dorabiać ale praca fizyczna zawsze kończyła się okropnym bólem. Pracowałam więc na kasie w sklepie i chodziłam na zajęcia. Drugi rok był tak ciężki , tyle nauki że nie wyrabialam. Ciągle chodziłam na rehabilitację, zaczęłam mieć długi. Nie miałam gdzie wracać... Dodałam ogłoszenie i stwierdziłam że dam radę że to tylko na chwilę żeby odbić się od dna. Nie dałam:( zrobiłam to pięć razy i znienawidzilam siebie i tych facetów, potrafiłam wymiotować i płakać po nocach, skończyło się depresją. Dostałam leki na depresję i nie miałam kasy żeby kupić, na drugi dzień egzamin, poczułam w ten dzień taką presję i beznadzieje że postanowiłam ze sobą skończyć. Chciałam jeszcze tylko przeprosić Boga w którego zawsze wierzyłam za to co narobiłam. Poszłam do kościoła i trafiłam na spotkanie oazy... ludzie zaczęli rozmawiać ze mną, powiedziałam tym dziewczynom że mam trudna sytuację. Bardzo mi wtedy pomogli, spotykaliśmy się regularnie. Kupili mi leki, zapłacili za 2 miesiące mieszkania, w dodatku jeden z chłopaków z tej oazy miał znajomego w firmie gdzie szukali studentów na staż, złożyłam tam papiery i po 3 miesiącach stażu dostałam pierwsza normalną pracę jako asystent programisty. Dzisiaj wiele rzeczy się poukladalo, już po studiach, pracuje w tej firmie 5 lat, robię to co chciałam, jest dobrze, mam kasę na życie. Ale nigdy nie byłam w związku. Wiele facetów chciało i próbowali ale nie byłam gotowa. Ale i na mnie przyszedł czas, bo myślę że się zakochałam. On ostatnio powiedział że bardzo mu na mnie zależy. Jak ja się ucieszyłam!:) ale wiem że muszę mu powiedzieć... że musi wiedzieć. Boję się że wszystko stracę, że mnie znienawidzi. Co ja mam mu powiedzieć  nie wiem czy przejdzie mi to przez gardło. Myślałam że napisać mu list... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nic nie mów , zepsujesz wszystko , niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawca życia

Jesteś dzielna. Będzie dobrze.

Nie wiem co napisać więcej... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hymmm

Może lepiej mu powiedz świat jest mały. Ja bym powiedziała 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniqa

Tak, jesteś dzielna. A mieszkasz w tym samym mieście i on też? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola :(

Tak cały czas w tym samym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rusza mnie to

zmyślasz jak zwykle, ale masz ciśnienie - a swój koniec wymyśliłeś sobie :) i wiesz co ja ci za to wszystko zrobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0900
 

Chcialabym poprosic o porade 😞 historia nie jest po to żeby się usprawiedliwiać ale pokazać moje podejście i miejsce w jakim jestem teraz. Mieszkałam z babcią bo ojciec nas zostawił, mama nie dawała rady - mam czwórkę rodzeństwa. Po śmierci babci nie mogłam sprzedać domu który mi zapisała bo był w bardzo złym stanie i na wsi. Chciałam iść na studia, nie miałam wsparcia w mamie z nią to mogłam tylko się poklocic i usłyszeć że ona ma gorzej. Próbowałam wszystkiego i ciągle los mam wrażenie podkladal mi klody.  Pojechałam za granicę, po kilku miesiącach okazało się że mój kręgosłup nie wytrzymał,  wynajelam owszem mieszkanie i dostałam się na państwowe studia ale te bóle pleców były okropne, zaczęłam chodzić po lekarzach i niestety dwa razy w tygodniu rehabilitacja, jedna wizyta 100 zł. Musiałam kupić materac specjalny, próbowałam dorabiać ale praca fizyczna zawsze kończyła się okropnym bólem. Pracowałam więc na kasie w sklepie i chodziłam na zajęcia. Drugi rok był tak ciężki , tyle nauki że nie wyrabialam. Ciągle chodziłam na rehabilitację, zaczęłam mieć długi. Nie miałam gdzie wracać... Dodałam ogłoszenie i stwierdziłam że dam radę że to tylko na chwilę żeby odbić się od dna. Nie dałam:( zrobiłam to pięć razy i znienawidzilam siebie i tych facetów, potrafiłam wymiotować i płakać po nocach, skończyło się depresją. Dostałam leki na depresję i nie miałam kasy żeby kupić, na drugi dzień egzamin, poczułam w ten dzień taką presję i beznadzieje że postanowiłam ze sobą skończyć. Chciałam jeszcze tylko przeprosić Boga w którego zawsze wierzyłam za to co narobiłam. Poszłam do kościoła i trafiłam na spotkanie oazy... ludzie zaczęli rozmawiać ze mną, powiedziałam tym dziewczynom że mam trudna sytuację. Bardzo mi wtedy pomogli, spotykaliśmy się regularnie. Kupili mi leki, zapłacili za 2 miesiące mieszkania, w dodatku jeden z chłopaków z tej oazy miał znajomego w firmie gdzie szukali studentów na staż, złożyłam tam papiery i po 3 miesiącach stażu dostałam pierwsza normalną pracę jako asystent programisty. Dzisiaj wiele rzeczy się poukladalo, już po studiach, pracuje w tej firmie 5 lat, robię to co chciałam, jest dobrze, mam kasę na życie. Ale nigdy nie byłam w związku. Wiele facetów chciało i próbowali ale nie byłam gotowa. Ale i na mnie przyszedł czas, bo myślę że się zakochałam. On ostatnio powiedział że bardzo mu na mnie zależy. Jak ja się ucieszyłam!:) ale wiem że muszę mu powiedzieć... że musi wiedzieć. Boję się że wszystko stracę, że mnie znienawidzi. Co ja mam mu powiedzieć  nie wiem czy przejdzie mi to przez gardło. Myślałam że napisać mu list... 

Nie mów. Faceci robią gorsze rzeczy do których sie nie przyznają. Szczerość nigdy nie popłaca. I tak to się nie wyda, a po co masz sobie wszystko psuć? Jaka masz gwarancję że nikomu nie powie? 

Ja Cię rozumiem i nie oceniam. Nigdy nie robiłam tego ale wiem że są różne sytuacje życiowe, ale i też poznałam  facetów od tej gorszej strony. Nie mów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta

Powiesz mu i tak a to bedzie blad bo nie powinnas mu mowic. My baby takie jestesmy glupie, ze wszystko gadamy a potem mamy za swoje. Inaczej odnioslabym sie do Twojego problemu gdybys uprawiala ten zawod dlugi czas i przyjela dziesiatki, setki klientow. Jest mnostwo studentek roznych wydzialow, ktore maja sponsorow a to niczym sie nie rozni i one potrafia zyc. NIE MOW MU NIGDY. Tym bardziej, ze to bylo kilku facetow. Nie umiesz z tym zyc to idz do jakiegos ksiedza albo psychologa po pomoc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do mężczyzn

Jak to wygląda z perspektywy faceta? Co byście zrobili? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak to wygląda z perspektywy faceta? Co byście zrobili? 

Zalezy od faceta 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxx

lepiej nie mów. Potem w trakcie kłótni np może Ci wygarnąć co robiłaś... a tego byś raczej nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malena85

Nie mów. To było w przeszłości. Sytuacja cię zmusiła i odpokutowałaś za to. Jeśli powiesz, a związek się nie uda to on może w złości puścić famę o tobie po rodzinie i znajomych, bądź stosować jako argument w kłótni. Dziś już nie jesteś tą kobietą co wtedy. Mój mąż wie dużo, ale nie wszystko. Bo i po co, jeśli to nie wpływa i nie wpływało na naszą relację a od kiedy z nim jestem, jestem wobec niego uczciwa. Każdy ma jakąś przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W jakim kraju mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

On ma prawo wiedzieć gdy będzie całował twoje usta co w nich kiedyś było! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

On ma prawo wiedzieć gdy będzie całował twoje usta co w nich kiedyś było! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja bym Cie nie pocalował. Może jemu to nie będzie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niektórzy i bez otarcia się o prostytucję mają więcej partnerów. Ja  bym przytuliła męża gdyby się okazało, że miał tak ciężko i podjął decyzję o takim dorabianiu. Ale ja jestem dojrzała, wiem co to miłość, w przeciwieństwie do 90 procent użytkowników tego miejsca. Nie miałabym też żalu gdyby mąż to ukrył, bo nie chciałby wracać do tego, to po prostu kompletnie bez znaczenia dla naszego życia. Dzieci że stulejką i maminym mleczkiem pod zadartym noskiem  nie słuchaj,  dzieci mówią różne głupoty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wczoraj był temat o sprzątacce. Kobiety pisały ze to gorsze kobiety od nich,od wykształconych. Ale teraz te same kobiety będą bronić prostytutek albo puszczalskich . Hipokryzja. Mowie tak sprzataczkom.  Mówię NIE puszczalskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mów o tym. Ja jako facet nie chciałbym wiedzieć i nigdy nie pytałem żony o szczegóły co było przed tym zanim się poznaliśmy.
Coś tam wiem, ale uważam, że i tak za dużo mi powiedziała, wolałbym nie wiedzieć.

Jego też nie pytaj i to będzie uczciwy układ.

Naprawdę lepiej nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

🦧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

🦧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

🦧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

🦧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

🦧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

🦧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

🦧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Są różni ludzie. Ja bym taką kobietą ktora zataila swoją przeszłość chyba zatłukł. Z sprzataczką mogę się ożenić. Kobiety ktora miała innego ptaszka 🐦   od mojego w sobie bym nawet nie dotknął. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale jest ALE. Czy można temu kolesiowi zaufać na tyle żeby się wyspowiadac. Bo może to rozpowiedziec wszystkim. Ja akurat nikomu nie ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×