Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elinn

kocham go a on tylko mnie krzywdzi

Polecane posty

Gość elinn

Poznałam go na discodzie, gdzie od razu znależliśmy wspólny język. Przez jakiś czas nawet nie wiedziałam nawet kim jest, i szczerze nie przeszkadzało mi to, bo rozmawianie do późna po powrocie ze szkoły mi całkowicie wystarczyło. Jednak z czasem okazało się że chodzimy do tej samej szkoły.  Mimo że na początku byliśmy zażenowani, nasza relacja szybko się pogłębiła i zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi.

Z czasem poznałam również jego znajomych, w których gronie bardzo często się potem obracałam. Jednak zauważyłam że im dłużej się znamy tym bardziej niemiły on się stawał dla mnie niemiły. Nie miałąm nic przeciwko jakimś złośliwym uwagom czy żartom, jednak gdy mówił że nic nie wnoszę albo nie mam żadnych zalet i nic nie osiągne do moich oczu mimowolnie napływały łzy a ja zaczynałam wierzyć w jego słowa. Nie był taki tylko dla mnie bo jego znajomi często opowiadali jak mówił im nawet gorsze rzeczy i jak trudne dzieciństwo miał przez niego jego kuzyn. Mimo tego bardzo go lubiłam i byłam na prawde szczęśliwa spędzając z nim czas. Jednak z czasem nasza relacja zaczynała stawać się nieco inna. 

Był późny zimowy wieczór a my szliśmy w stronę parku. I nagle tak wyszło że złapaliśmy się za ręce. Potem zaprosił mnie do siebie na jakis netflix and chill. ostatecznie skonczylo sie na przytulaniu i graniu w gry. Poźniej mnie pocałował. Dalej uważałam go tylko za przyjaciela jednak on powiedział że mnie kocha i że albo będziemy razem albo to będzie koniec naszej znajomości. Na prawdę mi na nim zależało więc ostatecznie się zgodziłam. Zapraszał mnie do siebie potem jeszcze kilka razy. Ja zaczynałam odwzajemniać uczucie. Gdy byliśmy u niego ja chciałam tylko przytulania i pocałónków, jednak on zawsze wymagał więcej. Nie wchodząc w szczegóły prosił o rzeczy na które nie byłam gotowa, a gdy odmawiałąm stosował szantaż emocjonalny. Na prawdę nie chciałąm go stracić więc przystawałam na wszystkie jego prośby mimo że czułąm się potem nienajlpiej. Mimo wszytko cieszyłam się że go w jakiś sposób uszcęśliwiam. I robiłam wszystko by tylko był szczęśliwy. Kupowałąm ulubione żelki, wysyłałam zadania i byłąm kiedy tylko mnie potrzebował. Znajomi byli często zdziwieni czemu tyle dla niego robię i czemu wybrałąm akurat jego, bo dużo przystojniejszych i popularniejszych chłopaków chciało mnie poznać. On żadko wychodził z domu. Był troche nerdem: filmy, gry komputerowe itd. Mnie jednak żaden inny chłopak nie interesował tak bardzo jak on.

Gdy wyjechałam na ferie z rodzicami zauważyłąm że coraz rzadziej do mnie pisze. Jak już zaczynał rozmowę to gdy zakończył wspolne granie z kolegami gdzieś około północy. Gdy mówił mu że mam wrażenie że już mnie nie lubi tak jak dawniej, zaczął mówić że denerwuje. I tak nasz kontakt się psuł przez mój cały pobyt w górach. W ostatni dzień gdy zapytałam czy mnie jeszcze kocha odpowiedział że powinniśmy zostać przyjaciółmi, bo wtedy nasza relacja była dużo lepsza. Gdy powiedziałąm mu że nie jestem w stanie się z nim przyjaźnić po tym wszystkim, powiedział że potrzebuje czasu i że będzie dobrze. Szybko jednak zaczął mnie ignorować, lub mówić że odpycha go to że piję i palę (zdaża mi sie wyjśc na zakraplaną imprezę ale wszystko z umiarem, a zapaliłam może raz w życiu). Zaczął mi wytykać wszystkie błędy. Z czasem nawet odwrócił mojego dobrego kolege ode mnie. Nigdy nie przyznawał się do winy, za to ja wielokrotnie przepraszałam go przyjmując całą na siebie. Czułam sie okropnie. Nie radziłam sobie już wcześniej z powodu innych rzeczy ale to było już tylko dobiciem mnie. Miałam myśli samobójcze, nie miałąm siły na nic. Nie potrafiłam myśleć o niczym innym niż o nim.

Zapytał czy nie chciałabym go odprowadzić na przystanek po szkole, a ja się zgodziłam. Zauważył moje dziwne zachowanie i zapytał co się stało. Przez jakieś 5 minut próbowałam pwoeidzieć te dwa proste słowa ale nie byłam w stanie. Zanim mi sie to udało pocałował mnie. Wtedy mu powiedziałąm a on mnie przytulił i powiedział że też mnie kocha ale nie chce być w związku. Powiedziałam mu że bardzo za nim tęskniłam, a potem aż nie byłam w stanie nic mówić. Potem powiedział że kiedyś byłam lepsza i nie lubi takich smutnych osób. Mimo to cieszyłam się że chociaż na chwile było tak jak dawniej. 

Teraz znowu nie chce ze mną rozmawiać i pisze tylko zbywcze wiadomości. A ja dalej bardzo go kocham i nie mam pojęcia co robić. Nie radze już sobie. Mam jeszcze szanse by być z nim szczęśliwa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet Cię nie kocha, prawdopodobnie nigdy nie kochał tylko się Tobą bawił, ba wykorzystywał Cię i to że Tobie zależy. 

Lucyfer i bydlę. 

Zerwij z tym patolem kontaktu natychmiast!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się tylko zastanawiam - jak można wszystko dla kogoś robić , wchodzić za przeproszeniem w du / P3 aż do cna.  Rozumiem być dobrym , miłym , grzecznym , pogodnym , poukładanym.  Ale w byciu dobrym także są pewne granice.  To już nie jest dobre co robisz.  Bo On Cię wykorzystuje jak tylko może.  I to jest efekt że Cię nie pokocha i szanował nie będzie.  Sama pomysl : szanowała byś taką osobę ? No nie.  Miała byś za konia w w nudnych chwilach.  Można wszystko dla drugiej osoby zrobić ale tylko wtedy gdy schemat wygląda mniej więcej tak

Ty robisz kawę 

On robi śniadanie 

Ty robisz obiad 

On robi kolację.  

na podstawie normalnego życia Ci ukazalam.  I wtedy każdy ma poczucie obowiązku.  Gdyby nie chciał to by nie zrobił a jak coś robi - widocznie mu zależy.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja się tylko zastanawiam - jak można wszystko dla kogoś robić , wchodzić za przeproszeniem w du / P3 aż do cna.  Rozumiem być dobrym , miłym , grzecznym , pogodnym , poukładanym.  Ale w byciu dobrym także są pewne granice.  To już nie jest dobre co robisz.  Bo On Cię wykorzystuje jak tylko może.  I to jest efekt że Cię nie pokocha i szanował nie będzie.  Sama pomysl : szanowała byś taką osobę ? No nie.  Miała byś za konia w w nudnych chwilach.  Można wszystko dla drugiej osoby zrobić ale tylko wtedy gdy schemat wygląda mniej więcej tak

Ty robisz kawę 

On robi śniadanie 

Ty robisz obiad 

On robi kolację.  

na podstawie normalnego życia Ci ukazalam.  I wtedy każdy ma poczucie obowiązku.  Gdyby nie chciał to by nie zrobił a jak coś robi - widocznie mu zależy.  

Wiesz, z posta wnioskuję że to młoda dziewczyna a jak ktoś jest zakochany, to i ślepota mega dopada, wiele można dla kogoś zrobić i poświecić, mimo iż ktoś ewidentnie na to nie zasługuje. Jestem na stanowisku że to słabe wykorzystywać naiwność czy zaangażowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiesz, z posta wnioskuję że to młoda dziewczyna a jak ktoś jest zakochany, to i ślepota mega dopada, wiele można dla kogoś zrobić i poświecić, mimo iż ktoś ewidentnie na to nie zasługuje. Jestem na stanowisku że to słabe wykorzystywać naiwność czy zaangażowanie. 

Dlatego podałam prosty przykład z życia.  Podejrzewam że to osoby góra z gimnazjum.  Także nie będę pisała

On Ci weźmie plecak 

Ty mu dasz zadanie 

Każdy wie o co chodzi.  Nie dać się wykorzystać.  I nie dać się poniżać.  Oczywiście że przytuli i pocałuje - matoł bo myśli tylko o sobie. A jak mu się zachce to nawet wypiesci.  A wie że powie : kocham i ulegniesz . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×