poczucie winy

Mój mąż nie szanował mnie od dłuższego czasu.Powstała u mnie blokada psychiczna w postaci braku zainteresowania seksem,Wychodziłam z założenia,że skoro nie liczę się dla niego w życiu,to niby dla czego mam się liczyć w łóżku? .Pół roku temu odeszłam od niego .Tylko pytanie ,kurde,dla czego w mojej głowie,to siebie obwiniam za  rozpad naszego małżeństwa.

 

Mój mąż nie szanował mnie od dłuższego czasu.Powstała u mnie blokada psychiczna w postaci braku zainteresowania seksem,Wychodziłam z założenia,że skoro nie liczę się dla niego w życiu,to niby dla czego mam się liczyć w łóżku? .Pół roku temu odeszłam od niego .Tylko pytanie ,kurde,dla czego w mojej głowie,to siebie obwiniam za  rozpad naszego małżeństwa.

Mam podobnie, tyle że mieszkamy pod jednym dachem, a to jeszcze gorsza sytuacja od Twojej.

 

Mój mąż nie szanował mnie od dłuższego czasu.Powstała u mnie blokada psychiczna w postaci braku zainteresowania seksem,Wychodziłam z założenia,że skoro nie liczę się dla niego w życiu,to niby dla czego mam się liczyć w łóżku? .Pół roku temu odeszłam od niego .Tylko pytanie ,kurde,dla czego w mojej głowie,to siebie obwiniam za  rozpad naszego małżeństwa.

Są ludzie, którzy zawsze szukają winy w sobie.

 Nie ma miłości, szacunku, to jakim prawem ma być seks??? Problem macie nie tylko wy. Większość kobiet nie lubi seksu, uważają, że to je plami i jakaś racja w tym jest. Seks ma służyć jedynie prokreacji i ma wypływać tylko z miłości. Bez miłości? A von!

I ja też mogę żyć bez tego...a co to za wielkie dobro? ten seks...to straszne!

 

 Nie ma miłości, szacunku, to jakim prawem ma być seks??? Problem macie nie tylko wy. Większość kobiet nie lubi seksu, uważają, że to je plami i jakaś racja w tym jest. Seks ma służyć jedynie prokreacji i ma wypływać tylko z miłości. Bez miłości? A von!

To nie jest tak,że nie lubię seksu.