Co byście zrobili na moim miejscu? Intuicja inaczej, a rozsądek inaczej

Mam spotkać się z pewnym facetem, którego dawno nie widziałam. Od tego spotkania, czy będzie udane wiele zależy, może nawet cała znajomość?

I przeczucie mówi mi żeby się z nim nie spotykać teraz, bo to spotkanie może nie być udane i generalnie to może być klapa, żeby przeczekać aż nasze relacje się ocieplą.

A rozum mówi mi, że nie ma co tego odwlekać bo on się obrazi jak przełożę spotkanie..

Słuchać intuicji czy rozumu?

Dupy swej posłuchaj. Tylko dobrze ucho przyłusz. 

Po co odkładać, spotkaj się i tyle, wypali ok, nie to też przeżyjesz, znowu będzie wschód słońca co by nie wyszło

 

Po co odkładać, spotkaj się i tyle, wypali ok, nie to też przeżyjesz, znowu będzie wschód słońca co by nie wyszło

No właśnie jak nie wypali, to nie będzie to dla mnie znowu takie nic, bo my znamy się z tym facetem już od lat, wiele nas łączyło, a długa historia...A czuję, że to spotkanie może wszystko przekreślić, nie wiem czy nie przeczekać chwilę aż bedzie do niego bardziej entuzjastycznie nastawiony? Nie wiem co mam robic

Rozumu. Intuicja to zlepek naszych chęci, lęków i obserwacji. Za duży ładunek przypadkowosci, jak na ważną sprawę. Poza tym wszystko zależy od Twojego zachowania na spotkaniu, prawda?

Odwlekanie nie jest dobre. 

Jeśli intuicja dobrze Ci podpowiada, to jej posłuchaj. Odwlekanie czasem nie jest dobre, ale z drugiej strony czasem co nagle to po diable...

*jeśli intuicja zwykle dobrze Ci podpowiada