On 40 lat ona 20

 

Jeżeli chodzi tylko o przygode sex to jak najbardziej ale  poważny związek nie ma sensu 20 lat to jest dużo zniszczyć dziewczynie życie jak byś miał 30 to by nie było problemu a tak to 

 

 

 

 

Byś się zdziwił jak niektórzy potrafią się wolno starzeć i po 40-tce są w lepszym stanie niż nie jeden dwudziestoparolatek. Problem w tym że społeczeństwo słysząc ona 20 on 40 od razu wyrabia sobie pewne stereotypy, nie mając bladego pojęcia że w ich środowisku wokół którego się obracają na co dzień tego typu związki istnieją tyle że tej różnicy nie widać. 20 lat to może być i dużo i mało w zależności od tego w jakim tempie się człowiek starzeje i ile dociągnie. Lata nie zawsze mają znaczenie, teoretycznie mogą być na tym samym etapie rozwoju fizycznego i tak niektórzy będą młodzi jeszcze do 50-tki, a dobra pula genetyczna przejdzie do następnego pokolenia. Natomiast nie rozumiem dlaczego przy dużej różnicy wieku od razu z góry idą założenia że to mężczyzna zbałamuca dziewuchę, równie dobrze może być na odwrót. On mógł się jej spodobać, ona też ma swój rozum skoro z nim planuje przyszłość. Po ostatnie to już wyświechtany temat, wałkowany na tysiąc tematów.

Ja mam 45 a mój kochanek 68 i jest fantastyczny, nie czuję różnicy wieku

 

Ja mam 45 a mój kochanek 68 i jest fantastyczny, nie czuję różnicy wieku

Nie wieże 

 

Nie wieże 

Ja ci tego nie udowodnię , ale że facet w tym wieku może mieć taką kondycję , fantazję ,a seks z nim może być taki wspaniały, nie pomyślnym gdybym tego niedoswidczyla

Mam 21 lat mój narzeczony 50 nie zamoieniłabym  na innego.