Facet naciska abym szukała lepszej pracy, a ja wolę zajść w ciąże

Mój facet zarabia 6 tys do ręki. Ja 2450 zł, ale praca biurowa, 8h i do domu. On mi ciągle ględzi ze mogłabym się pdoszkolić, znalexc coś lepszego, nawet że u niego szukali nawet sekretarki i dawali na dzień dobry 3 tys. Ja zamiast tego wolę zajść w ciąże bo 6 tys to uważam jest super pensja. Jak jest u was?

Skoro facet tyle zarabia to ja bym w ogóle dupy do pracy nie ruszyła, przecież 6.000 to są dwie pensje! Wystarczy dla was. Starajcie się koniecznie o dziecko, na pracę zawsze będzie czas do 60 rż,a na dziecko nie. Poza tym przez rok będziesz miała macierzyńskie.

No na całą rodzinę 6tys to słabo raczej. Ja jak miałam szansę iść do lepszej pracy to do niej szłam. 

 

Skoro facet tyle zarabia to ja bym w ogóle dupy do pracy nie ruszyła, przecież 6.000 to są dwie pensje! Wystarczy dla was. Starajcie się koniecznie o dziecko, na pracę zawsze będzie czas do 60 rż,a na dziecko nie. Poza tym przez rok będziesz miała macierzyńskie.

Przecież 6tys to wcale nie jest tak dużo. Ludzie, co wy opowiadacie.

 

Mój facet zarabia 6 tys do ręki. Ja 2450 zł, ale praca biurowa, 8h i do domu. On mi ciągle ględzi ze mogłabym się pdoszkolić, znalexc coś lepszego, nawet że u niego szukali nawet sekretarki i dawali na dzień dobry 3 tys. Ja zamiast tego wolę zajść w ciąże bo 6 tys to uważam jest super pensja. Jak jest u was?

coraz słabsze te prowokacje. czekasz na pultanie się Pani od dochodów pasywnych i super wykształcenia?

Ja zarabiam 2400 właśnie jako sekretarka, dodatkowo mam 500+ na syna z pierwszego małżeństwa i 700 zł alimentów. Mój facet zarabia 4000 zł i na wszystko nam wystarcza. Fakt,że nie mieszkamy w Wawie, tylko w mieście 150 tys mieszkańców i mam swój dom po rodzicach, więc nie mamy kredytu, ale na ogrzewanie zimą też idzie kasa, bo mamy gazowe. 

Ja zarabiam 2400 właśnie jako sekretarka, dodatkowo mam 500+ na syna z pierwszego małżeństwa i 700 zł alimentów. Mój facet zarabia 4000 zł i na wszystko nam wystarcza. Fakt,że nie mieszkamy w Wawie, tylko w mieście 150 tys mieszkańców i mam swój dom po rodzicach, więc nie mamy kredytu, ale na ogrzewanie zimą też idzie kasa, bo mamy gazowe. 

 

coraz słabsze te prowokacje. czekasz na pultanie się Pani od dochodów pasywnych i super wykształcenia?

HAHAHAHA dokładnie - ona się zaraz uaktywni. Po co te prowa...zaraz Cię zadziobią  Mój mąz zarabia prawie 20 000 na rękę, a i tak zjechała mnie od najgorszych bo ja zarabiam tylko 2500 i nie mam nieruchomosci i dochodu pasywnego

My mamy z mężem 7k miesięcznie i nie decydujemy sie na dziecko bo nas nie stać

 

My mamy z mężem 7k miesięcznie i nie decydujemy sie na dziecko bo nas nie stać

musisz uściślić jakie macie wydatki dysponując tą kwotą. Można mieć 7 bez kredytów a można z, to robi różnicę.

 

My mamy z mężem 7k miesięcznie i nie decydujemy sie na dziecko bo nas nie stać

ale oni mają razem 8,5 tys, czytaj ze zrozumieniem. Dodasz sobie 500+ to już masz 9 tys na 3 osoby. Wiadomo, wszystko zależy od warunków w jakich żyją, jakie miasto, wynajmują czy mają własnościowe mieszkanie. Mimo wszystko 9 tysięcy to nie jest zła kasa

ja podziwiam baby,ktore nie maja chęci bycia kims, osiagniecia czegos, tylko nie dosc,ze są mało ambitne to jeszcze facetowi na garbie siedzą. Ja w zyciu musze byc samodzielna, umiec w razie wu utrzymac sie sama

 

ja podziwiam baby,ktore nie maja chęci bycia kims, osiagniecia czegos, tylko nie dosc,ze są mało ambitne to jeszcze facetowi na garbie siedzą. Ja w zyciu musze byc samodzielna, umiec w razie wu utrzymac sie sama

no i co ci da ta samodzielność, utrzymanie się, skoro musisz pracować ?Nie lepiej siedzieć w domu i nic nie robić?Jeżeli nie mąż to znajdę następnego faceta który będzie utrzymywał mnie i dzieci, mi się po prostu nie chce pracować i tyle. To się nazywa wygodnictwo i lenistwo.zresztą mi się nic nie chce robić ani pracować ani gotować ani sprzątać, zmuszam się do tego żeby ogarnąć dom.

 

ja podziwiam baby,ktore nie maja chęci bycia kims, osiagniecia czegos, tylko nie dosc,ze są mało ambitne to jeszcze facetowi na garbie siedzą. Ja w zyciu musze byc samodzielna, umiec w razie wu utrzymac sie sama

Ok, bo faceci to tylko chcą byc w życiu kimś? Różnica polega na tym, że robota fizyczna dla facetów jest lepiej opłacana. Sorry, ale nie brakuje też takich Ferdków kiepskich.

Na epitafium ci te twoje osiągi wypiszą? 

Poza tym jakąkolwiek robotę, żeby związać koniec z końcem zawsze się znajdzie. Większość fajnych stanowisk dostaje się po znajomości. Lepiej czasem w życiu rozwijać sieć kontaktów niż urabiać się po pachy.

A nie zauważyłaś autorko ze twój facet wcale nie chce żadnego dziecka???

Nie deklaruje małżeństwa, nie planuje dzieci - po prostu wysyła cię do lepszej pracy bo nie chce Cię już dalej finansować.

Podejrzewam że nie poinformowałaś go o swoich ciążowych planach, prawda?

Mnie też się wydaje że twój facet nie chce dziecka skoro każe Ci iść do lepszej pracy...

to jest właśnie chore jeśli facet zarabia dużo więcej od kobiety to wtedy każe jej iść szukać lepszej pracy aby zarobkami mniej więcej dorównywała do niego, szkoda że nie jesteście małżeństwem bo wtedy kasa jest wspólna i mąż tak do żony by nie powiedział.

Juz jestem - autorkla z tej strony. Nie, o dziecku nie rozmawial ze mna ale wiem ze by sie cieczyl gdyby mial je ze mna. Mysle ze taka pensja na 3 w Warszawie jest ok, do tego on pracuje 8h wiec nawet bedac w domu wieczorami moze cos robic na zlecenie. 

Ile autorko masz lat? Bo jeśli bardzo pragniesz dziecka, to ma to znaczenie, jednak Wasza wspólna pensja przy dziecku wcale nie jest jakaś super, chociaż źle tez nie byłoby. Ale zycia nie przewidzisz, różne choroby  i wypadki chodzą po ludziach, ja na Twoim miejscu poszłabym do lepszej pracy, popracowała z rok i ewentualnie później ciąża. Sama zarabiam 3300 na ręke a narzeczony zazwyczaj od 6,5 tys do 10 tys na rękę, czasem nawet więcej a i tak uważam, że chciałabym zarabiać przynajmniej 4 tys na rękę przed urodzeniem dziecka.

Mam 23 lata. 

Widać że nie masz jeszcze dzieci skoro myślisz że po porodzie usiądziesz i nie będziesz musiała nic robić:-) Możesz się zdziwić:-)

6 tys w Wawie na utrzymanie to według mnie grosze. To nie to samo co w małym mieście.

 

A co to małżeństwo upoważnia do dojenia męża? Oboje muszą pracować na wspólną przyszłość

Nie muszą, nie muszą. Kto Ci powiedział, ze oboje muszą?

 

Mój facet zarabia 6 tys do ręki. Ja 2450 zł, ale praca biurowa, 8h i do domu. On mi ciągle ględzi ze mogłabym się pdoszkolić, znalexc coś lepszego, nawet że u niego szukali nawet sekretarki i dawali na dzień dobry 3 tys. Ja zamiast tego wolę zajść w ciąże bo 6 tys to uważam jest super pensja. Jak jest u was?

6 to bardzo mało na trzy osoby, a nawet na dwie, szczególnie w Warszawie. Nie da się za to wygodnie żyć, zabezpieczyć się na przyszłość i zadbać o potrzeby dziecka tak, żeby jeszcze zostało na przyjemności. Ja nie pracuje, ale nigdy nie przestałaby pracować gdyby mój mąż zarabiał 6 tysięcy.

Nie jest Ci wstyd, że mieszkajac w Warszawie nie masz nawet 3000 zł? Doszkol się i wyciągnij 4000 minimum. Zaraz jakieś babki z Podkarpacia co ich mężowie jeżdżą do Niemiec do pracy i na panienki powiedzą Ci, że chłop jest od utrzymywania żony, ale 8.500 zł w Warszawie na 2 osoby to nie są jakieś bajeczne sumy. 

 

Zaraz jakieś babki z Podkarpacia co ich mężowie jeżdżą do Niemiec do pracy i na panienki powiedzą Ci, że chłop jest od utrzymywania żony, ale 8.500 zł w Warszawie na 2 osoby to nie są jakieś bajeczne sumy. 

Autorka nie ma męża!

Facet nie ma najmniejszego zamiaru się z nią ożenić ani mieć dzieci!!!

On ja po prostu wysyła do lepszej pracy bo nie chce jej już dokładać do utrzymania!!!

 

Autorka nie ma męża!

Facet nie ma najmniejszego zamiaru się z nią ożenić ani mieć dzieci!!!

On ja po prostu wysyła do lepszej pracy bo nie chce jej już dokładać do utrzymania!!!

To chyba i tak lepiej jakby się ożenił mówił że utrzyma a potem zostawił ją. A ona bez pracy i z dzieciorem.