Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Plumpscioch

Jak to jest z tym łatwym seksem?

Polecane posty

Gość Plumpscioch

Jestem mężczyzną, to tak gwoli wyjaśnienia.
Przeczytałem artykuł napisany przez kobietę dla kobiet, traktujący o łatwym seksie i o tym, że dziś kobiety za mało się cenią i za mało wymagają od mężczyzn, przez co zanika romantyzm i mężczyźni nie muszą się już starać, bo wszystko mają, że tak powiem, na stole... O tym, że kobiety powinny być wyzwolone, bo mężczyźni już tacy są, ale jednocześnie od mężczyzn powinno się wymagać więcej, żeby bardziej cenili to co dostają.
I tak się zastanawiam dla kogo ten łatwy seks... Dla mnie nigdy nie był łatwy i myślałem że to normalne, aż pomieszkałem trochę ze współlokatorem. Facet był niesamowicie popularny wśród kobiet, kompletnie nie musiał się starać. Ustalił sobie zasadę, że spotyka się na raz tylko z pięcioma, bo więcej nie da rady ogarnąć. Jak pojawiała się szósta, to jedna z tych pięciu wylatywała. W ciągu pół roku było ich kilkadziesiąt. Ja przez ten czas nie miałem nikogo, chociaż się starałem. Okazało się, że w pewnym momencie startowaliśmy do tej samej kobiety, ja musiałem się starać długo i nic nie ugrałem, tylko wodziła mnie za nos, jemu weszła do łóżka na pierwszej randce. Według niej ja byłem kandydatem na poważny związek, więc musiałem się postarać, on był tylko przygodą więc nie musiał. I to ja okazałem się świnią gdy miałem do niej o to pretensje. Tutaj ją zacytuję: "No przecież nie chodzimy jeszcze do łóżka a ja muszę zaspokoić swoje potrzeby..."
Tak mi się wydaje, że rywalizacja wśród Pań jest ostra i bezwzględna, ale o tych najpopularniejszych mężczyzn. Dla tych mężczyzn seks jest faktycznie bardzo łatwy. Kijem się muszą od Was opędzać. Jeżeli potem przenosicie swoje doświadczenia i zgrywacie niedostępną z kimś kto tego nie doświadczył, jest szansa że on wasze "nie" zrozumie jako "nie", a nie jako "jestem chętna, ale nie łatwa, staraj się bardziej..." I jeśli Wasze "nie" nie będzie znaczyło "nie" tylko "staraj się bardziej...", to obie strony tylko na tym stracą. Mówi się, że cenimy to w czego zdobycie włożyliśmy trochę wysiłku. Może cenilibyśmy drugą osobę i to co mamy trochę bardziej gdyby obie strony włożyły trochę starań na początek?
I stąd takie moje pytanie. Czy Wy nie możecie komunikować się jaśniej, i powiedzieć: "jestem chętna, masz szanse, ale postaraj się jeszcze trochę'? Ja bym był zachwycony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To sie nazywa zjawisko hipergamii. 90% kobiet leci na 10% facetów, reszta ma fige z makiem. Wynika to z wyprania mózgów przez media, czasopisma. Kobiety mają wyprane mózgi w podobny sposób co marszczyfredy mają wyprane mózgi przez pornosy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bolek to idealnie podsumował, to działa w dwie strony.

Nie zacznę znajomości z mężczyzną od seksu, jeśli chciałabym żeby łączyło nas coś więcej niz seks.

 

Jednak komentarz o posiadaniu potrzeb tej pani uważam za brak ogłady 😉 i niedojrzałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takitam

Dokładnie tak, seks jest łatwo dostępny tylko dla 10-20% top facetów. Dla reszty nie.

Ale seks jest przereklamowany, nie ma co się przejmować tym czy się go ma i być zależnym od jakiejś kobiety. Jest mnóstwo innych ciekawych rzeczy do robienia.

MGTOW !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No proszę, człowiek się uczy całe życie... 'Hipergamia'. Nie wiedziałem że to co dostrzegam dookoła ma swoje naukowe wyjaśnienie i nawet hasło w encyklopedii PWN.
Co nie zmienia faktu, że jeśli kobieta spotka/pozna/rozpozna tego wymarzonego, to jeśli mu tego wyraźnie nie zakomunikuje, to może się to skończyć niczym. I oboje mogą się zastanawiać dlaczego ten wieczór spędzają samotnie, ona z Carlo Rossi i kotem, on z Islay Mist i z psem...
Chociaż to też moje subiektywne doświadczenia, mój współlokator dostawał od kobiet wyraźne sygnały 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No proszę, człowiek się uczy całe życie... 'Hipergamia'. Nie wiedziałem że to co dostrzegam dookoła ma swoje naukowe wyjaśnienie i nawet hasło w encyklopedii PWN.
Co nie zmienia faktu, że jeśli kobieta spotka/pozna/rozpozna tego wymarzonego, to jeśli mu tego wyraźnie nie zakomunikuje, to może się to skończyć niczym. I oboje mogą się zastanawiać dlaczego ten wieczór spędzają samotnie, ona z Carlo Rossi i kotem, on z Islay Mist i z psem...
Chociaż to też moje subiektywne doświadczenia, mój współlokator dostawał od kobiet wyraźne sygnały 😄

Ośmiel jakoś te kobiety do wysyłania takich sygnałów. Możesz coś zainicjować delikatnie, coś napomknąć. Ja tak sama z siebie nie wyskoczę i nie poinformuję o tym 🙂 jeśli sytuacja jest sprzyjająca, to można wątek rozwinąć.

Poznałam mężczyznę, który bardzo mi się podoba, osobowość i wygląd, pociąga mnie. Jest bardzo kulturalny, nienachalny. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać,  bo też jestem niby fajna dla niego ale czy do konca bedziemy pic te kawy i herbaty po kawiarniach. Kamień z serca mi spadł kiedy pierwszy zainicjował rozmowę na ten temat, bo wtedy mogłam podzielić się informacją, że wchodzi w grę coś wiecej miedzy nami 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To samo jest w drugą stronę, chcesz sexu bierzesz co jest byle w miarę ładna była, chcesz związku to kobieta musi spełnić więcej oczekiwań. Do sexu wybierasz ta która miała dużo partnerów, ma doświadczenie - to samo kobiety, on bzyka codziennie więc musi być dobry w te klocki, ty dwa razy do roku i one to wiedzą.

Niby tak, ale ja jak spotykam kobietę z potencjałem na związek, to też zamierzam iść z nią do łóżka i jej to deklaruję, a nie stukam się po kątach z jakimiś laskami... Ale rozumiem argumentację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ośmiel jakoś te kobiety do wysyłania takich sygnałów. Możesz coś zainicjować delikatnie, coś napomknąć. Ja tak sama z siebie nie wyskoczę i nie poinformuję o tym 🙂 jeśli sytuacja jest sprzyjająca, to można wątek rozwinąć.

Poznałam mężczyznę, który bardzo mi się podoba, osobowość i wygląd, pociąga mnie. Jest bardzo kulturalny, nienachalny. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać,  bo też jestem niby fajna dla niego ale czy do konca bedziemy pic te kawy i herbaty po kawiarniach. Kamień z serca mi spadł kiedy pierwszy zainicjował rozmowę na ten temat, bo wtedy mogłam podzielić się informacją, że wchodzi w grę coś wiecej miedzy nami 🙂

To trochę nie tak. Ja nie mam najmniejszych problemów z inicjowaniem, ja mam problemy z otrzymywanymi odpowiedziami 😉
Teraz jest tak że próbuję z obcymi kobietami, nie ze znajomymi, bo już się nauczyłem, że dla kobiety gorszy od mężczyzny który ma się starać a się nie stara, jest tylko mężczyzna który nie ma się starać a się stara 😉 Tak się traci koleżanki... Podobnie już się nauczyłem NIGDY nie starać się o znajome z pracy/szkoły/miejsca zamieszkania. Strasznie łatwo zepsuć atmosferę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobiety traktują niektórych mężczyzn jak "męskie prostytutki". Sypiają z nimi bez zobowiązań i są dla nich łatwe, a dla zwykłego faceta niedostępne.
Moim zdaniem wygląd nie ma specjalnego znaczenia.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Bolek to idealnie podsumował, to działa w dwie strony.

Nie zacznę znajomości z mężczyzną od seksu, jeśli chciałabym żeby łączyło nas coś więcej niz seks.

Jako "facetka" wypowiem się, że to prawda. Niektórych facetów traktuje się tylko jako "divki" wiadomo do czego i tu nie ma co się rozwodzić nad zaangażowaniem. Wiem, bo sama tak raz zrobiłam - podobał mi się facet więc z nim kila razy spałam (po miesiącu codziennego spotykania się), ale nie był to materiał na partnera toteż nie interesowało mnie za bardzo co myśli, kim jest etc. Taki fajny koleś na zabawę... On to widział inaczej no ale... Natomiast jeśli na facecie by mi zależało to wolałabym go poznać, dowiedzieć się kim jest, jakie ma marzenia, pragnienia i dopiero potem pójść z nim do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Sam pisałeś że kobiety widzą w tobie faceta do związku, ile byś sygnałów nie wysłał zawsze odpowiedź będzie "jestem porządną, ze mną trzeba pochodzić, muszę cię poznać", a z innymi idzie po jednym drinku. 

Albo jesteś młody albo idealizujesz kobiety, kobiety mają taką samą ochotę na sex jak mężczyźni, z tą różnicą że niektórzy faceci (jak ty) mają trudno o sex, a kobiety jak tylko zechcą to mają sex na pstryknięcie, i do tego w przeciwieństwie do mężczyzn dobrze ukrywają swoje wyskoki, dalej grając cnotkę niewydymke z którą trzeba podchodzić.Paradoksalnie lepsza będzie do związku ta która miała x partnerów i specjalnie się z tym nie kryła niż "porządna" która miała dwa razy więcej facetów i nikt o tym nie wie. Ta pierwsza będzie dla ciebie partnerką a druga księżniczką która ci łaskę zrobiła bo może mieć każdego.

 

I jedna i druga może łaskę robić. I pewnie będzie, bo zwykle nie włożyła nic wysiłku w związek, wszystko dostała na tacy. Ile razy to już słyszałem że to ON ma się starać. A ONA mu tylko kłody pod nogi rzuca i patrzy czy ON sobie z nimi poradzi, czy jest kreatywny. Ja już ostatnio rezygnuję ze spotkania z nowo poznaną kobietą, jeśli usłyszę że okonie dobrze biorą.  I jadę na ryby... Ale nie chcę żeby się z tego zrobił temat o złych kobietach i złych mężczyznach.  Ja po prostu twierdzę, że tak, to mężczyzna ma zdobywać, ale niech kobieta da jakiś znak żeby to robił...
Chociaż fajnie by było gdyby chociaż raz to kobieta mnie wyrwała a nie ja ją 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona marynarza

Jak chcesz łatwego seksu to zgłoś się do jakiejś żony marynarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

I jedna i druga może łaskę robić. I pewnie będzie, bo zwykle nie włożyła nic wysiłku w związek, wszystko dostała na tacy. Ile razy to już słyszałem że to ON ma się starać. A ONA mu tylko kłody pod nogi rzuca i patrzy czy ON sobie z nimi poradzi, czy jest kreatywny. Ja już ostatnio rezygnuję ze spotkania z nowo poznaną kobietą, jeśli usłyszę że okonie dobrze biorą.  I jadę na ryby... Ale nie chcę żeby się z tego zrobił temat o złych kobietach i złych mężczyznach.  Ja po prostu twierdzę, że tak, to mężczyzna ma zdobywać, ale niech kobieta da jakiś znak żeby to robił...
Chociaż fajnie by było gdyby chociaż raz to kobieta mnie wyrwała a nie ja ją 😄

No przecież to faceci chcą się starać chyba nie? Ich to jara, takie gonienie króliczka więc ja jako kobieta im na to pozwalam 🙂 Gdybym to ja uderzyła do faceta, to nie potraktowałby mnie poważnie = desperatka, przy czym za łatwo by mu to poszło toteż ani by się nie zaangażował, ani nie traktował poważnie... A jakich znaków Ty oczekujesz? Machanie flagą - taaaak, jestem zainteresowana? 😄Przecież  zalotny uśmiech wystarczy, chęć kontynuowania rozmowy, chęć dowiedzenia się czegoś o Tobie, zgoda na spotkanie itp. ale to Ty popychasz sprawę do przodu. Ja jeszcze lubię takie przekomarzanki jako formę flirtu 😄 Co masz na myśli, że kobieta rzuca kłody pod nogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

o jakich kłodach mówisz? bo mnie żywo zainteresował ten temat, wymagań kobiet 🙂

To nawet nie są duże sprawy. Nie chodzi o zarobki, pieniądze, rodzinę itd. Chodzi o drobiazgi. Może parę przykładów (u różnych kobiet):
-Idziemy na kolejne spotkanie. Jest mi obojętne gdzie, ważne żeby z nią. I co? I jeśli ona zapyta gdzie idziemy a ja odpowiem, że mi obojętnie, i że pójdziemy tam gdzie ona chce, to źle bo brak mi zdecydowania. "P...a nie facet" 😄
-Zrobię coś za szybko, to jestem prostak i myślę tylko o jednym, zrobię za późno to jestem niezainteresowany i straciłem szansę.
-Temat z głównego wpisu, nie poszliśmy do łóżka dostatecznie szybko, to ona musi bzykać się z kimś innym. A podobno już byliśmy parą (jej słowa). Jakby nie mogła przyjść z tym do mnie...
-Dojeżdżam do pracy rowerem, nie samochodem. Czyli jestem nieudolny 😄 A ja dojeżdżam i będę dojeżdżał, opony CX sobie do szosy na zimę kupiłem i nie ma opcji żebym z tego zrezygnował dla bujania się w poszukiwaniu parkingu.
-Zależy mi akurat na tej jednej konkretnej, innych nie chcę i jestem z stanie sporo dla niej zrobić i z pewnych rzeczy zrezygnować. No to jestem desperat 😄
Takie rzeczy można mnożyć. Tak źle i tak niedobrze, jak się szuka dziury w całym to się znajdzie. Wiecie, ja się od pewnego czasu czuję na spotkaniu z kobietą jak na rozmowie kwalifikacyjnej w korpo... Dostajesz pytanie "czy lubi Pan zwierzęta?" i zastanawiasz się o co im chodzi... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No przecież to faceci chcą się starać chyba nie? Ich to jara, takie gonienie króliczka więc ja jako kobieta im na to pozwalam 🙂 Gdybym to ja uderzyła do faceta, to nie potraktowałby mnie poważnie = desperatka, przy czym za łatwo by mu to poszło toteż ani by się nie zaangażował, ani nie traktował poważnie... A jakich znaków Ty oczekujesz? Machanie flagą - taaaak, jestem zainteresowana? 😄Przecież  zalotny uśmiech wystarczy, chęć kontynuowania rozmowy, chęć dowiedzenia się czegoś o Tobie, zgoda na spotkanie itp. ale to Ty popychasz sprawę do przodu. Ja jeszcze lubię takie przekomarzanki jako formę flirtu 😄 Co masz na myśli, że kobieta rzuca kłody pod nogi?

Jedni chcą gonić, inni mieć i pogłaskać, a czasem nawet z nim pogadać 😉
Ja gdy króliczek za szybko ucieka, to odpuszczam. Bo jest spora szansa, ze on spiernicza na serio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nikt tu nie jest zły, od taki jest dziwny zagmatwany mechanizm łączenia się ludzi w pary, twój współlokator część tego mechanizmu rozkminił, pisze część bo ma sex kiedy chce a związku może nie mieć nigdy. Mylisz się że ta pierwsza będzie ci robić łaskę, w Polsce kobieta która jawnie się bawiła, jest w pewien sposób napiętnowana i potem ciężko ma ze związkami, oczywiście że będziesz musiał się postarać by uwierzyła że chcesz coś więcej i na stałe, potem odwdzięczy się jako super żona i matka, dlatego że właśnie ty ja chciałeś

A teraz się nie zgodzę. Przerabiałem temat parę razy (nawet jeśli to był tylko etap kawy) i ZAWSZE był ten sam schemat. Te które bawią się jawnie zawsze twierdzą że to one swoich byłych rzucały (twierdzą, więc rzeczywistość może być inna) i zawsze to one mnie dawały kopa. Sadzę że jeżeli ona otwarcie się bawi, to dziś nikt już jej nie napiętnuje, a ona robi po prostu to co chce. Zwykle dochodzi do tego powtarzany frazes "trzeba się bawić póki można". Ma do tego prawo. No to się bawi. I prędzej czy później prawdopodobnie pójdzie w siną dal. No chyba, że w końcu znajdzie się taki co sprawi że jej się tej zabawy odechce, ale jeśli z nim zostanie to na pewno nie z wdzięczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jest jak piszesz, ale pierwszy krok nie oznacza desperacji. Mówisz facetowi że ci się podoba i jak się postara to może dasz się zaprosić na randkę. Potem standardowo wszystko w jego gestii, oczywiście że może pomyśleć o łatwym sexie - ale szybko sprowadzisz go na właściwe tory.

I dokładnie o to mi chodzi. To żaden wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do miejsca to ja wole jak mężczyzna proponuje, ze względu na to, że jednak mężczyźni często chcą zapłacić za mnie. Po co mam naciągać gościa na miejsca gdzie kawałek ciasta i herbata kosztuje 50zl 🙂

kiedys umówiłam się z facetem na drinka , na jednym się nie skończyło, spróbowaliśmy chyba wszystkiego z karty. Dostałam zawału jak zobaczyłam rachunek na ładnych pare stów! Oczywiście powiedziałam ze na pół dzielimy ale on stwierdził, ze on zapraszał i nie ma mowy. Na szczęście mógł sobie na to pozwolić bez problemu.  Mimo wszystko nie każdy chce lub może sobie na to pozwolić, wiec jak mężczyzna proponuje miejsce i coś z menu zwykle się na to zgadzam.

poza tym jeśli ja proponuje spotkanie to tez proponuje miejsce lub miejsca i możemy wtedy wybierać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jako "facetka" wypowiem się, że to prawda. Niektórych facetów traktuje się tylko jako "divki" wiadomo do czego i tu nie ma co się rozwodzić nad zaangażowaniem. Wiem, bo sama tak raz zrobiłam - podobał mi się facet więc z nim kila razy spałam (po miesiącu codziennego spotykania się), ale nie był to materiał na partnera toteż nie interesowało mnie za bardzo co myśli, kim jest etc. Taki fajny koleś na zabawę... On to widział inaczej no ale... Natomiast jeśli na facecie by mi zależało to wolałabym go poznać, dowiedzieć się kim jest, jakie ma marzenia, pragnienia i dopiero potem pójść z nim do łóżka.

No ale z drugiej strony facet który szuka kobiety na poważnie nigdy się taka nie zainteresuje. A to wbrew pozorom szybko da się poznać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autor chyba miał mało męskich wzorców.

1. Nigdy się nie staraj dla kobiety. I nie dlatego żeby jej coś udowodnić czy zrobić na złość, ale takie staranie się całe życie jest męczące a jak przestaniesz się starać to będzie rozczarowana.

2. To ona ma się dostosować do Ciebie na każdym polu. Może zdecydować tylko o jednej rzeczy, czy chce być z Tobą czy nie. O cała reszta może co najwyżej prosić. Na randki idziecie tam gdzie ty lubisz chodzić, do pracy jeździsz tym co Tobie się podoba i ogólnie żyjesz tak jak chcesz. I albo to akceptuje albo nie  

3. Czym bardziej kobiete przeczolgasz, zdominujesz tym bardziej ona będzie na Ciebie leciała. Oczywiście jeśli za tym wszystkim kryje się jakiś twój plan na życie. 

Kobiety uwielbiają autorytety, czuć nad sobą władze. Dlatego większość ludzi które chodzą do kościoła to kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeśli się nie urodziłeś z darem nawijania do kobiet to postaw na szkolenie a potem doświadczenie, musisz się tego po prostu nauczyć. Jedyna rada umawiaj się na kawy, randki hurtowo, z kobietami którymi nie jesteś zainteresowany, to tylko zapoznawcza kawa, spacer itd po pewnym czasie sam dojdziesz jak rozpoznać czego właśnie oczekuje kobieta.

Dobra rada, ale nie dla mnie 🙂Szkolić wolę się z innych rzeczy, wolny czas też wolę sobie inaczej zorganizować niż spotkanie z kobietą, na której mi nie zależy. Ryby, grzyby, góry, rower, treningi, praca, nauka oprogramowania, nauka języków, podróże, znajomi, praca w stowarzyszeniu... Ostatnio kupiłem rolki i nie mam kiedy nauczyć się jeździć bo za mało czasu. Nieinteresujące nieznajome kobiety to strata czasu. A przy interesujących wychodzi ze mnie desperat 😄 Ale wiesz jakiego przez to sandacza w zeszłym roku złowiłem? Taaakiego 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Autor chyba miał mało męskich wzorców.

1. Nigdy się nie staraj dla kobiety. I nie dlatego żeby jej coś udowodnić czy zrobić na złość, ale takie staranie się całe życie jest męczące a jak przestaniesz się starać to będzie rozczarowana.

2. To ona ma się dostosować do Ciebie na każdym polu. Może zdecydować tylko o jednej rzeczy, czy chce być z Tobą czy nie. O cała reszta może co najwyżej prosić. Na randki idziecie tam gdzie ty lubisz chodzić, do pracy jeździsz tym co Tobie się podoba i ogólnie żyjesz tak jak chcesz. I albo to akceptuje albo nie  

3. Czym bardziej kobiete przeczolgasz, zdominujesz tym bardziej ona będzie na Ciebie leciała. Oczywiście jeśli za tym wszystkim kryje się jakiś twój plan na życie. 

Kobiety uwielbiają autorytety, czuć nad sobą władze. Dlatego większość ludzi które chodzą do kościoła to kobiety. 

Jakiś czas temu powiedziałbym że opowiadasz głupoty. Teraz powiem że czy to mi się podoba czy nie, to coś w tym jest... A na pewno życie jest wtedy łatwiejsze, bez nadskakiwania. Komukolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą to ja myślałem że to forum dla kobiet, a tu głównie mężczyźni piszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Autor chyba miał mało męskich wzorców.

1. Nigdy się nie staraj dla kobiety. I nie dlatego żeby jej coś udowodnić czy zrobić na złość, ale takie staranie się całe życie jest męczące a jak przestaniesz się starać to będzie rozczarowana.

2. To ona ma się dostosować do Ciebie na każdym polu. Może zdecydować tylko o jednej rzeczy, czy chce być z Tobą czy nie. O cała reszta może co najwyżej prosić. Na randki idziecie tam gdzie ty lubisz chodzić, do pracy jeździsz tym co Tobie się podoba i ogólnie żyjesz tak jak chcesz. I albo to akceptuje albo nie  

3. Czym bardziej kobiete przeczolgasz, zdominujesz tym bardziej ona będzie na Ciebie leciała. Oczywiście jeśli za tym wszystkim kryje się jakiś twój plan na życie. 

Kobiety uwielbiają autorytety, czuć nad sobą władze. Dlatego większość ludzi które chodzą do kościoła to kobiety. 

A ja nie lubie mieć ani "królów ani bogów" nad sobą i dlatego jestem i będę sama.

1. Jeśli się facet nie stara o mnie to uznaję, że mu się nie podoba/pociągam i idę w odwrotnym kierunku.Moja siostra jest 20 lat w małżeństwie i jej mąż cały czas się o nią stara, a ona o niego. Parę lat temu odnowili nawet przysięgę małżeńską, tak dla siebie bez gości itp.

2. Zapomnij o tym, że ja się dostosuję do faceta. Mam swoje życie i swoje plany - słowo klucz - kompromis. Poprosić o coś mogę ale nie będę żyć z facetem, którego mam błagać o to czy o tamto - zapomnij. Po co mi facet z którym mam wiecznie robić tylko to co on chce? 

3. Zdominować to on może psa, a nie mnie. Fajnie jak facet jest pewny siebie ale tyranie to on może sobie urządzać we własnych snach.

Ot, taki mój los bo nienawidzę jak ktoś chce mną rządzić. Ale pogodziłam się już z tym, że faceci nie rozumieją ani mnie, ani tego co chciałabym osiągnąć w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

PS. Co do jazdy na rowerze to dopowiem jeszcze jedną autentyczną historię. Kiedyś pracowałam w firmie i często gęsto kiedys siedzieliśmy na palarni widzieliśmy faceta, który po swoją kobietę przyjeżdzał ją odbierać właśnie rowerem. Ona wsiadała i razem wracali do domu a blisko nie mieszkali. I to właśnie faceci najczęściej z niego się śmiali, że nie miał samochodu... Kobiety natomiast też miały podśmie...kę ale widać było, że każda by chciała, żeby facet tak samo robił coś takiego dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

PS. Co do jazdy na rowerze to dopowiem jeszcze jedną autentyczną historię. Kiedyś pracowałam w firmie i często gęsto kiedys siedzieliśmy na palarni widzieliśmy faceta, który po swoją kobietę przyjeżdzał ją odbierać właśnie rowerem. Ona wsiadała i razem wracali do domu a blisko nie mieszkali. I to właśnie faceci najczęściej z niego się śmiali, że nie miał samochodu... Kobiety natomiast też miały podśmie...kę ale widać było, że każda by chciała, żeby facet tak samo robił coś takiego dla niej.

Bardzo fajne tez bym tak chciała,  poczciwy facet 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Bardzo fajne tez bym tak chciała,  poczciwy facet 😁

Mało tego - to tak szczęśliwych ludzi nie widziałam od dawna 😄 To chyba była miłość 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

do autora 

tobie zależy na łatwym seksie czy na trwałym związku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×