Dlaczego niektórzy myślą, że wyjście za mąż i urodzenie dziecka to jedyne osiągnięcie w życiu?

Podkreślam niektórzy.

Niestety znam sporo lasek, które nie mają żadnych zainteresowań poza kupką dziecka, są dumne, bo wyszły za mąż (to, że ktoś je zechciał jest potwierdzeniem własnej wartości). Nie da się z nimi o niczym pogadać, bo mają tematy jak stare baby ze wsi (czyli głównie dziecko i obgadywanie innych), na dodatek uważają, że ich zaściankowe myślenie jest jedynym słusznym. Skąd u młodych taki brak ambicji i ciekawości świata, wytłumaczcie mi to? Lenistwo?

Zobacz fp Madka Polka facebookowa, tam jest o wiele więcej podobnych kwiatków :D

Nie kazdy musi byc jak Ty każdy ma swoje zycie, jesli dla nich maz i rodzina są tym co je uszczęśliwia to brawo.

Nie rozumiem dlaczego nie mogą być dumne  z bycia żoną i matką?   

 

Nie rozumiem dlaczego nie mogą być dumne  z bycia żoną i matką?   

A co to za osiągnięcie? Prawie każda kobieta jest żoną i matką.

Różni są ludzie . Na szczęście, bo gdyby wszyscy byli tacy sami, byłoby okropnie nudno.

No i co z tego ze prawie każda?  Nadal nie rozumiem dlaczego kobieta nie może być dumna z bycia żona i matką?  

 

No i co z tego ze prawie każda?  Nadal nie rozumiem dlaczego kobieta nie może być dumna z bycia żona i matką?  

 

bo rodzinę się ma. po prostu. to nie jest jakieś osiągnięcie życiowe. 

dumnym z męża czy dziecka to można być po wielu latach, jak dziecko zostanie wychowane na wartościowego człowieka, a mąż nadal będzie partnerem w związku. wtedy to można być dumnym. 

Niech sobie będą dumne z bycia zona i matka, ale dlaczego tak poza tym są nikim? Dlaczego zapominają o sobie? Dlaczego niczym się nie interesują? Przecież dziecko odejdzie w swiat, z mezem tez nigdy nie wiadomo co bedzie, a wtedy co zostanie?

 

bo rodzinę się ma. po prostu. to nie jest jakieś osiągnięcie życiowe. 

Niektórzy nie mają i mają te osiągnięcia, a są samotni. A niektórzy nie mają ani osiągnięć ani rodziny. 

Co do tych osiągnięć, to niewiele jest osób które poważnie może się czymś pochwalić. Wiekszosc to etatowcy, ktorzy zarabiają ciut więcej i brak im pokory

 

bo rodzinę się ma. po prostu. to nie jest jakieś osiągnięcie życiowe. 

Niektórzy nie mają i mają te osiągnięcia, a są samotni. A niektórzy nie mają ani osiągnięć ani rodziny. 

Co do tych osiągnięć, to niewiele jest osób które poważnie może się czymś pochwalić. Wiekszosc to etatowcy, ktorzy zarabiają ciut więcej i brak im pokory

Autorko ale co cie to obchodzi? Masz jakiś problem z tolerancja?

 

Niech sobie będą dumne z bycia zona i matka, ale dlaczego tak poza tym są nikim? Dlaczego zapominają o sobie? Dlaczego niczym się nie interesują? Przecież dziecko odejdzie w swiat, z mezem tez nigdy nie wiadomo co bedzie, a wtedy co zostanie?

A twoim zainteresowaniem jest zycie innych?

Ale mi bardziej chodzi o ten brak zainteresowań i zaściankową mentalność u młodych osób. Nie muszą się wspinać w Himalajach ani być CEO Google, ale no kurde, jak można marnować życie niczym się nie interesując oprócz tego, jaką kupkę zrobiło dziecko i jaki samochód sobie kupili sąsiedzi? Po prostu w głowie mi się to nie mieści, na dodatek w dobie internetu i takiego dostępu do informacji.

 

Ale mi bardziej chodzi o ten brak zainteresowań i zaściankową mentalność u młodych osób. Nie muszą się wspinać w Himalajach ani być CEO Google, ale no kurde, jak można marnować życie niczym się nie interesując oprócz tego, jaką kupkę zrobiło dziecko i jaki samochód sobie kupili sąsiedzi? Po prostu w głowie mi się to nie mieści, na dodatek w dobie internetu i takiego dostępu do informacji.

Ale to nie twoja sprawa

W sumie czym się od nich roznisz?  Ty tez przeżywasz ich zycie tak jak oni twoje

Ludzie mają różne potrzeby i zdolności. Ktoś kiedyś porównał ludzi do naczyń. Jeden będzie jak naparstek, drugi jak szklanka, trzeci jak wiadro. Każdy może osiągnąć pełnię przez inną ilość płynu. Ciesz się swoimi zainteresowaniami i daj innym żyć wg swoich potrzeb. Przynajmniej na ich tle wyróżnisz się na plus.

Ludzie mają różne potrzeby i zdolności. Ktoś kiedyś porównał ludzi do naczyń. Jeden będzie jak naparstek, drugi jak szklanka, trzeci jak wiadro. Każdy może osiągnąć pełnię przez inną ilość płynu. Ciesz się swoimi zainteresowaniami i daj innym żyć wg swoich potrzeb. Przynajmniej na ich tle wyróżnisz się na plus.

Autorko zajmij się swoim życiem bo widać, ze tez nie masz żadnych zainteresowań.  

Na wszystko w życiu jest czas i pora.

Jeśli rozmawiasz z młodą matką pierwszego dziecka, nie dziw się, że kupki i zupki to cały jej świat. Bo w jej życiu zaszła rewolucja- DLA NIEJ. Ona wynosiła, urodziła i utrzymuje przy życiu nowego CZŁOWIEKA. 

Cholera jasna! Ludzie tworzą innych ludzi. Ot tak, praktycznie z niczego. 

Z tym związkiem. Stwórz udany związek z drugim człowiekiem. Spraw, że ten związek będzie trwał lat 40. 50. 60. I wtedy pogadamy jak bardzo to nie jest osiągnięciem.

Jakie zainteresowania spełnią twoją definicję ciekawego człowieka?

 

Ale mi bardziej chodzi o ten brak zainteresowań i zaściankową mentalność u młodych osób. Nie muszą się wspinać w Himalajach ani być CEO Google, ale no kurde, jak można marnować życie niczym się nie interesując oprócz tego, jaką kupkę zrobiło dziecko i jaki samochód sobie kupili sąsiedzi? Po prostu w głowie mi się to nie mieści, na dodatek w dobie internetu i takiego dostępu do informacji.

Bo są przeciętnymi szarakami, i d i o t k a m i z przeciętnym IQ. Takich przeciętnych ludzi jest pełno, nie mają ambicji, idą do pracy, później tv i to im wystarcza. Płodzą kolejne pokolenia szaraków i dobrze. W końcu ktoś musi pracować w Biedronce, kopać rowy, myć ci kibel w korpo, podawać ci żarcie w restauracji, wywozić twoje smieci. Gdyby każdy był taki ambitny, to słabo by to wyglądało. Niepokojące jest dla mnie to, że tak to przeżywasz. Chyba też nie masz żadnych zainteresowań, skoro rozkminiasz takie bzdury.

 

Bo są przeciętnymi szarakami, i d i o t k a m i z przeciętnym IQ. Takich przeciętnych ludzi jest pełno, nie mają ambicji, idą do pracy, później tv i to im wystarcza. Płodzą kolejne pokolenia szaraków i dobrze. W końcu ktoś musi pracować w Biedronce, kopać rowy, myć ci kibel w korpo, podawać ci żarcie w restauracji, wywozić twoje smieci. Gdyby każdy był taki ambitny, to słabo by to wyglądało. Niepokojące jest dla mnie to, że tak to przeżywasz. Chyba też nie masz żadnych zainteresowań, skoro rozkminiasz takie bzdury.

To samo pomyślałam. Autorka niby taka spełniona a gdyby nie zazdrościła innym tych mężów i dzieci toby jej szkoda było czasu na zakładanie tak dennych tematów. Niech autorka się pochwali czym ona się interesuje no śmiało. Pewnie kolejna ameba korporacyjna której się wydaje że jest lepsza bo zamiast M jak miłość ogląda amerykańskie seriale w oryginale i na tym jej szeroka lista zalet się kończy

Poza tym no umówmy się, co ma być dla mnie osiągnięciem, robota w korporacji i karta z debetem? Może jeszcze mieszkanie na kredyt na 30 lat? Sorry, dla mnie większym osiągnięciem jest to że znalazłam miłość i mam szczęśliwą rodzinę. I moim zdaniem dużo trudniej jest osiągnąć to aniżeli to pierwsze. To tak dla autorki żeby się zamknęła.

Mój mąż jest takim człowiekiem jakich wychwala tu autorka, czyli oprócz fajnej pracy ma też różne zainteresowania, gra na instrumencie, interesuje się genetyką i nie tylko. Ja nie mam jakichś szczególnych zainteresowań więc w oczach autorki mogę sobie być nudna ale jakoś specjalnie mnie to nie obchodzi. I tak, dla mnie osiągnięciem jest to że tak ciekawy człowiek pokochal właśnie mnie i ze mną stworzył rodzinę, widać coś we mnie jest czego tacy jak autorka nie widzą - a autorka jak chce to niech się śmieje ze mnie.

 

To samo pomyślałam. Autorka niby taka spełniona a gdyby nie zazdrościła innym tych mężów i dzieci toby jej szkoda było czasu na zakładanie tak dennych tematów. Niech autorka się pochwali czym ona się interesuje no śmiało. Pewnie kolejna ameba korporacyjna której się wydaje że jest lepsza bo zamiast M jak miłość ogląda amerykańskie seriale w oryginale i na tym jej szeroka lista zalet się kończy

Jezu, a wy też już skończcie z tą zazdrością o męża i dzieci. Wy macie takie ambicje, luz, ale to nie są marzenia wszystkich ludzi. Weźcie sobie wbijcie do tych zakutych łbów, że nie każdy chce mieć męża i nie każdy chce mieć dziecko. A druga strona niech sobie wbije, że nie każdy ma taki umysł żeby robić karierę naukową i mieć jakiekolwiek zainteresowania. Niech każdy żyje jak chce i pojmie, że ile ludzi, tyle marzen, pragnień i aspiracji. 

9.II - imieniny: Gorsława, Gorzysława i Sulisławy

 

Poza tym no umówmy się, co ma być dla mnie osiągnięciem, robota w korporacji i karta z debetem? Może jeszcze mieszkanie na kredyt na 30 lat? Sorry, dla mnie większym osiągnięciem jest to że znalazłam miłość i mam szczęśliwą rodzinę. I moim zdaniem dużo trudniej jest osiągnąć to aniżeli to pierwsze. To tak dla autorki żeby się zamknęła.

Mozna tez miec to wszystko, dobra prace, karte bez debetu, mieszkanie splacone w kilka lat, a meza i dzieci nie traktowac jako osiagniecia.

Mysle, ze temat powstal na bazie pojawiajacych sie ostatnio topikow o konkubinach i zonach gdzie te drugie chca sie dowartosciowac kosztem tych pierwszych i przedstawiaja slub jako jakies szczegolne osiagniecie. 

Nie jest nim. Prawie wszystkie mamy mezow i dzieci. To nas nie definiuje jako czlowieka. Jestesmy czyms wiecej. 

Ja tam się cieszę że madki są jakie są. To nawet zabawne niekiedy. Każdy niech żyje jak chce tylko niech później nie płacze ze życie znarnowane. Ja mam inne priorytety w życiu niż dzieci i dobrze mi z tym. Czasem spotykam się z zazdrością i nawet mi to schlebia. Dla mnie ważna jest wiedza ale mąż też żeby nie bylo. Lubię być ta piękna i inteligentną w towarzystwie. A zazdrosne spojrzenia żon są urocze.

 

Niech sobie będą dumne z bycia zona i matka, ale dlaczego tak poza tym są nikim? Dlaczego zapominają o sobie? Dlaczego niczym się nie interesują? Przecież dziecko odejdzie w swiat, z mezem tez nigdy nie wiadomo co bedzie, a wtedy co zostanie?

Potem będziemy taką utrzymywać...

 

Na wszystko w życiu jest czas i pora.

Jeśli rozmawiasz z młodą matką pierwszego dziecka, nie dziw się, że kupki i zupki to cały jej świat. Bo w jej życiu zaszła rewolucja- DLA NIEJ. Ona wynosiła, urodziła i utrzymuje przy życiu nowego CZŁOWIEKA. 

Cholera jasna! Ludzie tworzą innych ludzi. Ot tak, praktycznie z niczego. 

Z tym związkiem. Stwórz udany związek z drugim człowiekiem. Spraw, że ten związek będzie trwał lat 40. 50. 60. I wtedy pogadamy jak bardzo to nie jest osiągnięciem.

Jakie zainteresowania spełnią twoją definicję ciekawego człowieka?

Super, tyle, że autorka chyba nie ma tu na myśli starszych pań, tylko osoby, które są kilka lat po ślubie.