Portale randkowe mają jedną fatalną wade

Mają ZDJĘCIA !!! To powoduje że zamiast kogoś poznać ludzie oceniają sam wygląd i odtrącają wartościowe osoby. Gdyby nie było zdjęć tylko musieli by np pisać do miesiąca czy rozmawiać tylko przez telefon aby się poznać i dopiero gdy to się klei to się spotkać i zobaczyć, myśle że by było mniej niewypałów.

 

Mają ZDJĘCIA !!! To powoduje że zamiast kogoś poznać ludzie oceniają sam wygląd i odtrącają wartościowe osoby. Gdyby nie było zdjęć tylko musieli by np pisać do miesiąca czy rozmawiać tylko przez telefon aby się poznać i dopiero gdy to się klei to się spotkać i zobaczyć, myśle że by było mniej niewypałów.

Tak zgadzam się, bo czasami nie dają swojego zdjęcia, tylko modela z neta

a kto to ten wartościowy człowiek? 

bo tu wszyscy biadolą o porządnej dziewczynie, wartościowej, porządnym i wartościowym chłopaku, a wasza definicja tych wartości to jakiś kubeł dziadostwa 

każdy w swoich oczach ma sie za wartościowego i liczy na Bóg wie co, że facet będzie zabiegał o nią itd bo ja jestem przecież niezależna, albo, że laska sama powinna prosić sie o wpuszczenie pod kołdre bo ja przecież taki fajny i cudowny jestem, poukładany, mam grafik ToDo liste, a poza tym układam t-shirty na linijke cud miód malina chłopak ze mnie babcia mi tak powiedziała i ciocia też. 

xDDDDD

 

Tak i ciekawe jakbyś się czułą marnując np. pół roku życia na pisanie z gościem, który  okazuje się totalnie nie atrakcyjny dla Ciebie? Każdy ma swój gust, każdy lubi coś innego i tego nie unikniesz. Wyobraź sobei teraz, że poznajesz takich 4 gości pod rząd. Z każdym piszesz poł roku i każdy okazuje się nie atrakcyjny. 2 lata z życia w doope, a wystarczyłoby, gdyby były zdjęcia. 

Teraz i tak jest setki przypadków gdy ludzie wstawiają retuszowane zdjęcia. Nie zliczę ilu znajomych miało sytuacje, że szło na randkę z tindeeera, a przychodziła zupełnie inna dziewczyna xD 

Nie piszemy tak długo,  max  3 dni i spotkanie

 

a kto to ten wartościowy człowiek? 

bo tu wszyscy biadolą o porządnej dziewczynie, wartościowej, porządnym i wartościowym chłopaku, a wasza definicja tych wartości to jakiś kubeł dziadostwa 

każdy w swoich oczach ma sie za wartościowego i liczy na Bóg wie co, że facet będzie zabiegał o nią itd bo ja jestem przecież niezależna, albo, że laska sama powinna prosić sie o wpuszczenie pod kołdre bo ja przecież taki fajny i cudowny jestem, poukładany, mam grafik ToDo liste, a poza tym układam t-shirty na linijke cud miód malina chłopak ze mnie babcia mi tak powiedziała i ciocia też. 

xDDDDD

Wartościowy to taki który poświęci czas kogoś poznać a nie tylko patrzy na wygląd. Nie musi to znaczyć że jest nieatrakcyjny, tylko że wygląd to jedynie bonus do związku a nie jego cel. Jeśli poznaje się kogoś na portalu to najpier się z tym kimś pisze, potem można wymienić numery i podzwonić i rozmawiać. Jeśli nie idzie pisanie i nie ma o czym razem rozmawiać przez telefon czy jaką apke to jest bez różnicy wtedy jak ktoś wygląda, moim skromnym zdaniem. Bo nawet jak nam przypadnie fizycznie to pozostaje fakt że nie ma nic wspólnego z tą osobą, czyli podejścia do życia, stylu życia, poglądów i celów, itp itd, a to są główne powody rozpadu związków. Obecnie to działa tak że jest szybko zachwyt czy zauroczenie wyglądem, iluzja, udawanie tego kogo by ta druga osoba chciała lub próba dostosowania się, jest seks, ale po chwili się okazuje że się nie pasuje i jest niewypał z jednej lub z drugiej strony, albo ludzie z sobą są dopóki jest dobry seks, co często długo nie trwa. Niewypał, rozpacz i zaczynanie od nowa z tą samą strategią i kolejne niewypały. Potem lament i żal że wszystkie kobiety/faceci są tacy sami i zrezygnowanie i życie w pojedynke. Gdzie tu sens?

 

Tak i ciekawe jakbyś się czułą marnując np. pół roku życia na pisanie z gościem, który  okazuje się totalnie nie atrakcyjny dla Ciebie? Każdy ma swój gust, każdy lubi coś innego i tego nie unikniesz. Wyobraź sobei teraz, że poznajesz takich 4 gości pod rząd. Z każdym piszesz poł roku i każdy okazuje się nie atrakcyjny. 2 lata z życia w doope, a wystarczyłoby, gdyby były zdjęcia. 

Teraz i tak jest setki przypadków gdy ludzie wstawiają retuszowane zdjęcia. Nie zliczę ilu znajomych miało sytuacje, że szło na randkę z tindeeera, a przychodziła zupełnie inna dziewczyna xD 

Nikt nie mówi o pół roku, ale poznawać kogoś z kim klei się pisanie i rozmowa przez np miesiąc nim się zobaczy tą osobe nie jest złe. A jak od razu nic nie idzie to kończyć znajomość bez żalu od razu, wtedy wygląd nieistotny nawet. Szczególnie że wtedy szansa że wygląd stanie się drugorzędny gdy się kogoś najpierw pozna a potem zobaczy.

 

Wartościowy to taki który poświęci czas kogoś poznać a nie tylko patrzy na wygląd. Nie musi to znaczyć że jest nieatrakcyjny, tylko że wygląd to jedynie bonus do związku a nie jego cel. Jeśli poznaje się kogoś na portalu to najpier się z tym kimś pisze, potem można wymienić numery i podzwonić i rozmawiać. Jeśli nie idzie pisanie i nie ma o czym razem rozmawiać przez telefon czy jaką apke to jest bez różnicy wtedy jak ktoś wygląda, moim skromnym zdaniem. Bo nawet jak nam przypadnie fizycznie to pozostaje fakt że nie ma nic wspólnego z tą osobą, czyli podejścia do życia, stylu życia, poglądów i celów, itp itd, a to są główne powody rozpadu związków. Obecnie to działa tak że jest szybko zachwyt czy zauroczenie wyglądem, iluzja, udawanie tego kogo by ta druga osoba chciała lub próba dostosowania się, jest seks, ale po chwili się okazuje że się nie pasuje i jest niewypał z jednej lub z drugiej strony, albo ludzie z sobą są dopóki jest dobry seks, co często długo nie trwa. Niewypał, rozpacz i zaczynanie od nowa z tą samą strategią i kolejne niewypały. Potem lament i żal że wszystkie kobiety/faceci są tacy sami i zrezygnowanie i życie w pojedynke. Gdzie tu sens?

Sensu nie widzę, ale trzeba mieć niesamowitego farta, żeby tak od razu trafić na tego właściwego. Jeżeli mężczyzna ma więcej plusów niż minusów to pozytywnie rokuje. Samemu też trzeba być ok

 

Nikt nie mówi o pół roku, ale poznawać kogoś z kim klei się pisanie i rozmowa przez np miesiąc nim się zobaczy tą osobe nie jest złe. A jak od razu nic nie idzie to kończyć znajomość bez żalu od razu, wtedy wygląd nieistotny nawet. Szczególnie że wtedy szansa że wygląd stanie się drugorzędny gdy się kogoś najpierw pozna a potem zobaczy.

Taak. Okazuje się, że wielkie nadzieje to nie tylko tytuł filmu

 

W internetowych profilach powinno być miejsce na dwa zdjęcia. Pierwsze: extra fryzurka, make-up, dobre ustawienie. Drugie: wygląd naturalny, bez retuszu. Wtedy wiesz czy masz do czynienia z pasztetem totalnym czy może jego wygląd jest do zaakceptowania. Oczywiście zgadzam się, że najważniejsze jest to czy rozmowa się klei ale bez fascynacji fizycznej nie będzie związku tylko koleżeństwo/przyjaźń. Mój men na zdjęciu prezentował się lepiej niż na pierwszej randce ale że zachowaniem mnie nie zraził to kontynuowaliśmy znajomość. Okazało się, że zmiana fryzury i ubrania zrobiła z niego niezłe ciacho.

Jednak spotkanie wszystko weryfikuje Czasami pierwsze wrażenie może być błędne, zwłaszcza jak się denerwujemy.

Wrażenia z pisania czasem sprawiają, żę chce się poznać albo jak już się zna z kimś i poznało realnie, jak się zacznie pisać wszystko się psuje. Widziałęm to po sobie nieraz. Pisze bardzo dużo czasem, zwłąszcza jak jakaś kobieta mi się spodoba. Potem gdy dojdzie do spotkania, mówię za mało i odpadam. No a ostatnio, właśnie, znałęm kogoś na żywo. Jak zacząłem pisać stałem się za bardzo otwarty przy niej, przy koleżance i jak wiadomo pomyślała, że jak coś od nie j za dużo chcę? No i się zepsuło. Internet obraca wszystko do góry nogami.

 

Mają ZDJĘCIA !!! To powoduje że zamiast kogoś poznać ludzie oceniają sam wygląd i odtrącają wartościowe osoby. Gdyby nie było zdjęć tylko musieli by np pisać do miesiąca czy rozmawiać tylko przez telefon aby się poznać i dopiero gdy to się klei to się spotkać i zobaczyć, myśle że by było mniej niewypałów.

Zgaduję - masz wzrostu 155 cm, trądzik i sporą nadwagę