Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Popsuty_30

Po tym temacie raczej mnie nie polubicie

Polecane posty

Cześć, jestem nowy. Trafiłem tutaj bo tylko sieć może przyjąć to co napiszę i w stu procentach rozumiem, że to co napiszę będzie naprawdę paskudne. W swej historii ograniczę się tylko do dwóch kobiet, które rozegrały największą rolę w moim życiu, które bez dwóch zdań jest pomyłką w pełnym tego słowa znaczeniu. Pierwsza kobieta to potwór w zachowaniu, dziwnie to zabrzmi z ust faceta ale piła, piła, niedbała o siebie, wredna, kontrolująca bez potrzeby, masakra. Wytrzymałem 4 lata. Jedyne w czym udało się znaleźć punkt porozumienia to fakt, że jej poprzedni faceci to były jakieś fizyczne niewypały. Jestem w stanie w to uwierzyć z uwagi na jej zachowanie i faktycznie 100/100 przypadków zbliżenia- orgazm u niej. Na wiele sposobów. Bardzo sprzyjająca budowa anatomiczna dla niestety niezbyt okazałego wielkościowo lecz dosyć sprawnego.. wiadomo czego. Ponad to były inne sposoby, które zawsze działały. Jako że wiązało nas coś więcej niż sam fakt że jesteśmy razem i faktycznie w łóżku wszystko grało rozstanie nie było łatwe i przeżyłem to wręcz traumatycznie. Skończyło się to u mnie narkotykami i imprezami na których spotkałem i poznałem bardzo blisko pewną ilość kobiet, które traktowałem jako rozrywkę. Pod koniec zabawy, jak już byłem wykończony poznałem dziewczynę z założenia do wykorzystania. Okazała się dobra i wyrozumiała, dla mnie coś nowego. Zero agresji, żadnych wymagań, cieszy się dosłownie z przysłowiowego kwiatka zerwanego na zewnątrz. Przeżyła ze mną kiedy boleśnie wychodziłem z uzależnień, przeżyła realną biedę zrujnowanym budżetem, dbała o mnie jak bardziej przypominałem zwłoki niż człowieka. W czym rzecz zatem. W tym, że podczas luźnej rozmowy, nie podpartej pytaniami bo przecież sam mam obrzydliwą przeszłość tak na luzie opowiedziała mi o swoich byłych, którzy delikatnie mówią byli wyposażeni w członki wielkości mojego przedramienia. Zastanawiałem się jak to jest możliwe że zbliżenie trwające bez przerwy godzinę lub więcej nie przynosi uniesienia w jej przypadku. Frustrująca sprawa dla faceta który musi doprowadzić partnerkę do szczytu żeby seks uznał za udany. Na dziesiątki razy udało mi się zaledwie 4. Reaguje tylko na jedną formę seksu żeby w ogóle była szansa na orgazm u niej. Ta jedyna forma to ciężka i już nieprzyjemna praca dla mnie. Raz prawie zemdlałem jak dochodziliśmy pod dwie godziny zabawy. Nie działa nic. Z jej wzmianek wynika że poprzedni byli w stanie to o co ja walczę osiągnąć w kilka minut. Może ktoś już się domyśla jak się czuję. Dawno zaleczone kompleksy dbałością o grę wstępną, znajomością różnych stref i zaangażowaniem wróciły. Czuję się jak kompletny niewypał. Nie zaspokajam partnerki, choć ta twierdzi że jest super. Nie jest. Gdyby było poznałbym. Pojawiają się u mnie tendencje do wymówek żeby do niczego nie doszło bo wiem że to będzie ciężka robota i w dodatku pozbawiona sensu, warto dodać że też okraszona nutą czucia się jak byle co. Bez cienia wątpliwości stwierdzam, że kobieta z którą jestem obecnie to najlepsza osoba jaką poznałem, jednocześnie rozważam rozstanie z uwagi na moje niedoskonałości fizyczne, niemożliwe do wymienienia na inne metody sprawiania przyjemności, gdyż to już było testowane, intensywnie do poziomu podcięcia wędzidełek języka dolnymi zębami. Dobra dziewczyna, z zasadami. Ale prędzej czy później zdradzi. Musi do tego dojść. Ze świadomością że po niej będę już żył w samotności mając 30 lat jestem już prawie zdecydowany na szczerą rozmowę zwieńczoną rozstaniem. Bardzo smutno mi się robi na myśl jak ona to przyjmie. Nie mogę o tym nikomu z otoczenia powiedzieć, pozostał internet. Nie pytam co robić bo tu już nie ma co innego robić. Może jakieś słowo poparcia, że zakończenie znajomości żeby znalazła kogoś lepszego bo na takiego zasługuje jest dobrym pomysłem? Ja najwyżej wrócę do dragów i znowu będę zadawał się z dziewczynami, które jak trzeźwieją to nie wiedzą ile i z kim, czyli coś pasującego do mnie sprzed dwóch lat. Jeśli w ogóle jeszcze z takimi kosmicznymi kompleksami, nawet na bombie będę chciał cokolwiek bo... mam jako facet traume do seksu choć robiłem go setki, jak nie blisko tysiąca razy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

platyka pochwy u chirurga plastyka w polsce to wydatek bodaj ok 3000 zeta, lekarz uformuje ja tak ze nawet olowek bedzie dla niej w sam raz, jest to operacja przeprowadzana na swiecie tysiacami, co starsze kobitki na zachodzie to robia sobie to srednio co 5 lat, ale wszystko zalerzy od ilosci i wielkosci partnerow, po za tym poczytaj, podpowiedz, i wprowadz panne w kwestie treningu miesni kegla, szalonie pomocne, a w pozniejszym wieku u kobitek zalecane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź, to mi nie przyszło do głowy. Może być skomplikowane podejście do rozmowy tego typu + stres związany z samym zabiegiem. Jednak jest to jakaś opcja. Pozdrawiam.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po nieprzespanej nocy i rozważaniu za i przeciw ingerencja hirurgiczna w partnerkę odpada. Nie ma możliwości przekazać jej informacji o potrzebie wykonania zabiegu bez urażenia jej. Ponad to jest to droga do stresu i bólu dla niej. Odpada. Pozostaje zmodyfikować siebie. Mnie ratuje operacja hirurgiczna przedłużenia plus przeszczepu tkanki tłuszczowej. Oznacza to wykorzystanie dwóch metod na raz, co niesie ze sobą spore ryzyko i koszty na poziomie 12 tysięcy. Poza przedłużeniem efekt nie będzie trwały. Ryzyka to trwałe zniekształcenie, brak sprawności, trudne do zamaskowania i źle wyglądające blizny. Istnieje również ryzyko infekcji prowadzącej do utraty całkowitej narządu. Nie brzmi to wszystko optymistycznie. Jeśli seks stał się frustrującym, kompleksogennym, nieprzyjemnym i ogólnie kiepskim aspektem życia to może faktycznie lepiej go z życia usunąć całkowicie. Zabrzmi to bardzo ,,...wato" nie ubliżając osobom odmiennej orientacji ale w życiu mogłoby się chociaż to udać. A tymczasem nawet to jest do niczego. Szlag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×