Koronowirus

Hej.  Moja mama ma 58 lat . Pracuje w sklepie sozywczym w małym mieście.  Ma nadcisnienie które leczy . Mieszka z moIm bratem ktory pracuje w wiekszym mieście i dojeżdżać musi do pracy autobusem . Bardzo się martwię o to że zachowują   jak mogę ich chronić? Boje się że prędzej  czy później i tak się zaraża i że mama sobie nie da rady z tą chorobą.  Ja jestem w 30 tyg ciąży.  Masakra . Czy ktoś jest w podobnej sytuacji?

Piszesz któryś raz ten sam post. 

Zamartwianie się wpływa negatywnie na odporność, więc Twoje szanse na zarażenie rosną. 

Idz na spacer do lasu zamiast w kółko tym samym zawracać du /pe na kafe, wzmocnisz odpornosc. 

Ludzie naprawdę wbijcie sobie do głowy że większość społeczeństwa będzie musiała przejść przez tego wirusa. Wszelkie kwarantanny tylko mają stopniowac napływ drastycznych przypadków do szpitali. Mamy słaby system opieki zdrowotnej więc trzeba zachować spokój żeby jak najbardziej spowolnić rozprzestrzenianie się choroby. To jest wirus i on nie zniknie nawet jak skończy się szał z kwarantannami i ograniczeniami. Tu Brytyjczycy maja całkowitą rację że będzie wracał jak grypa co roku, tylko że społeczeństwa się w końcu nauczą z nim żyć. 

Koronawirusem można zarazić się nie tylko przez drogę kropelkową ale również w takich prozaicznych sytuacjach jak dotknięcie klamki w przychodni i potem przypadkowe dotknięcie ręką twarzy. A to że jest to odruch bezwarunkowy, świadczy liczba zakażonych na świecie. Nie upilnujecie się, więc trzeba się z tym pogodzić i przeciwdziałać. Zróbcie drogie Panie to co moja żona, skorzystała z porady ginekologa (na halodoktor.pl) i siedzi spokojnie w domu. Za wizytę zapłaciła 100 zł, więc ceny w porządku.

 

Ludzie naprawdę wbijcie sobie do głowy że większość społeczeństwa będzie musiała przejść przez tego wirusa. Wszelkie kwarantanny tylko mają stopniowac napływ drastycznych przypadków do szpitali. Mamy słaby system opieki zdrowotnej więc trzeba zachować spokój żeby jak najbardziej spowolnić rozprzestrzenianie się choroby. To jest wirus i on nie zniknie nawet jak skończy się szał z kwarantannami i ograniczeniami. Tu Brytyjczycy maja całkowitą rację że będzie wracał jak grypa co roku, tylko że społeczeństwa się w końcu nauczą z nim żyć. 

Zgadzam się. Bez paniki i zdroworozsądkowo trzeba do tego podejść. Ja tam unikam jak mogę chodzenia po lekarzach, w tych przychodniach to zawsze przepełnienie, każdy kicha i prycha dookoła a Ty musisz czekać w kolejce czasem bardzo długo i siedzisz i to wdychasz. A nie raz przechodzimy przez te sezony grypy i przychodnie przepełnione. Idziesz wtedy z czymś innym do lekarza a tu łapiesz se wirusika. Dla mnie spoko rozwiązaniem są te porady online. Nareszcie się pojawia taka możliwość w tym naszym kraju. Siedzisz se w domu i masz konsultację ze specjalistą. No wiem, że nie wszystko tak się da ale na pewno jest to jakieś rozwiązanie. Wiadomo jak jest ostatnio i żona skorzystała z takiej porady na halodoctor.pl  No oszczędzasz czas, masz np. prostą kwestię i nie musisz stać w tych kolejkach, wysłuchiwać tych narzekań, nie czekasz na terminy nie wiadomo ile....No jest to jakieś rozwiązanie.

Ten wirus był, jest i będzie .... teraz troszkę w nim majstrowali i skutki tego są jakie widać, jednak naprawdę więcej spokoju bo to o czym myślisz, przyciągasz!!!!!

 

Zgadzam się. Bez paniki i zdroworozsądkowo trzeba do tego podejść. Ja tam unikam jak mogę chodzenia po lekarzach, w tych przychodniach to zawsze przepełnienie, każdy kicha i prycha dookoła a Ty musisz czekać w kolejce czasem bardzo długo i siedzisz i to wdychasz. A nie raz przechodzimy przez te sezony grypy i przychodnie przepełnione. Idziesz wtedy z czymś innym do lekarza a tu łapiesz se wirusika. Dla mnie spoko rozwiązaniem są te porady online. Nareszcie się pojawia taka możliwość w tym naszym kraju. Siedzisz se w domu i masz konsultację ze specjalistą. No wiem, że nie wszystko tak się da ale na pewno jest to jakieś rozwiązanie. Wiadomo jak jest ostatnio i żona skorzystała z takiej porady na halodoctor.pl  No oszczędzasz czas, masz np. prostą kwestię i nie musisz stać w tych kolejkach, wysłuchiwać tych narzekań, nie czekasz na terminy nie wiadomo ile....No jest to jakieś rozwiązanie.

To co wszyscy zachowujemy? Wszystkie kasjerki też?