Mieszkasz już kilka lat z partnerem, ale w ogóle nie spędzacie razem czasu? Jak tak, to zapraszam.

Jak łatwo się domyślić - ja jestem w takiej sytuacji. 

Czy ktoś jeszcze? Jak u was do tego doszło?

A jak u Ciebie do tego doszło?

teraz to sie boje pisac, bo wygląda na to że nikt nie jest w podobnej sytuacji. Napiszę i dostanę odpowiedzi, że to moja wina, sama jestem sobie winna a w ogóle to pewnie podszyw i prowokacja 

Czyli to inni mają pisać za ciebie?

 

Jak łatwo się domyślić - ja jestem w takiej sytuacji. 

Czy ktoś jeszcze? Jak u was do tego doszło?

Po kilku latach i już taka zapaść to kiepsko.

Często nie zwracamy uwagi na niby drobne ułomności ?wady ? swoje i partnera i po czasie wychodzi ,że one nas denerwują ,drażnią i ..przeszkadzają tak ,że wolimy być sami niż z nim . Wtedy łączy nas kredyt ,kasa, firma,dzieci ,wygoda ,strach przed nowym ? -niepotrzebne skreslić - i się męczymy ,a można się dogadać albo rozejść (to ekstremalnie ,ale po co udawać ? )