podobno każde pokolenie musi doświadczyć wojny

czy to co się teraz dzieje to nie jest przypadkiem ta nasza "wojna"?

Ponoć nigdy nie było roku bez wojny gdzieś na świecie od dosyć dawna

 

czy to co się teraz dzieje to nie jest przypadkiem ta nasza "wojna"?

Jest

Do stanu wojny to nawet nie ma co porównywać - nie przesadzajcie.

Godzina policyjna, zaciemnienie, reglamentacja żywności, wody, prądu, gazu. Nikt nie mobilizuje młodych mężczyzn. 

Inteligencję ludzi można mierzyć właśnie tym ile lat wytrzymują bez wojny.
Wcale nie jesteśmy mądrzejsi...
Pierwsza Rzeczypospolita jest dla nas obecnych Polaków, niedoścignionym wzorem. Powstała nie dzięki wojnom i podbojom, ale dzięki unii z sąsiednimi państwami, najpierw Węgrami, a po tym z Litwą.
Polska centralna od wojny z Krzyżakami, do potopu Szwedzkiego nie zaznała wojny. To było 200 lat bez wojen, a wojny jeśli były, to daleko na kresach, gdzieś na granicach Rzeczypospolitej. A zachód i Tatarzy i Turcy na południu w tym czasie ciągle wojowali. Kiedy wojny z granicznych przekształcały się w regionalne i światowe Polski pacyfizm i nieagresja wydawały się zachęta do podboju i rozbiorów.
To tak jak w powiedzeniu. Mądry przegłosował, a głupi pobił...

Przyjdzie kiedyś czas, że ludzie będą mądrzejsi, ale potrzeba jeszcze sporo czasu, bo wcale nie mądrzeją. Ewolucja idzie o wiele wolniej, niż postęp technologii.