Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Promyczek17

Nie wiem co robić a kocham

Polecane posty

 

Czyli jesteś histeryczka która szuka zdrad i gwałci cudza prywatnosc. Normalni ludzie się na to nie godzą. 

Odpuść sobie już. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Odpuść sobie już. 

Jeśli nie potrafisz znieść opinii innych niekoniecznie zgodnych z twoimi to nie rozumiem po co w ogóle prosisz o rady itp. Na wstępie zaznacz ze chcesz tylko przychylne rzeczy czytać. Według mnie go bez sensu ale może ty tak wolisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Odpuść sobie już. 

Jeśli nie potrafisz znieść opinii innych niekoniecznie zgodnych z twoimi to nie rozumiem po co w ogóle prosisz o rady itp. Na wstępie zaznacz ze chcesz tylko przychylne rzeczy czytać. Według mnie go bez sensu ale może ty tak wolisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziękuję, naprawdę dziękuję. Przetrwałam bardzo ciężka chorobę mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz, że prztrwam też i to i kiedyś szczęście odezwie się też do mnie. Tego sobie życzę sama. 

 

PS. Zabrał dzisiaj wszystkie swoje rzeczy, wyprowadził się i z mojego zachowania pomimo ciągłego płaczu uważam, że całe to rozstanie (zabranie rzeczy) zrobiłam w bardzo kulturalny sposób. Zachowałam swój kobiecy honor. Na odchodne życzyłam mu powodzenia w życiu - szczerze, bez sarkazmu, bez złośliwości. 

Przyjdzie czas na Ciebie, na szczęście. Jak to mówią nic nie dzieje się bez powodu. Zajmij się teraz sobą, rób cos dla siebie. Pomału dojdziesz do siebie. Pomimo natłoku myśli i uczuć. Będzie dobrze. Jesteś silna. Pokazałas to też żegnając się z nim. Bez złych emocji. To dobrze. Przyjdzie taki moment że spojrzysz na wszystko z innej perspektywy. Potrzeba czasu. 

Pewnie dopadnie Cię nieraz dół bo to normalne po czymś takim, nie bój sie łez, nie duś w sobie emocji i nie martw się, przetrwasz to. Dbaj o siebie. Trzymam kciuki. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeśli nie potrafisz znieść opinii innych niekoniecznie zgodnych z twoimi to nie rozumiem po co w ogóle prosisz o rady itp. Na wstępie zaznacz ze chcesz tylko przychylne rzeczy czytać. Według mnie go bez sensu ale może ty tak wolisz. 

Potrafię znieść krytykę, swoje w życiu przeszłam. Nie oczekuje przychylnych rad. Ale Ty mnie atakujesz a tego nie lubię. Chcesz mnie skrytykować zrób to kulturalnie, bez obrażania mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przyjdzie czas na Ciebie, na szczęście. Jak to mówią nic nie dzieje się bez powodu. Zajmij się teraz sobą, rób cos dla siebie. Pomału dojdziesz do siebie. Pomimo natłoku myśli i uczuć. Będzie dobrze. Jesteś silna. Pokazałas to też żegnając się z nim. Bez złych emocji. To dobrze. Przyjdzie taki moment że spojrzysz na wszystko z innej perspektywy. Potrzeba czasu. 

Pewnie dopadnie Cię nieraz dół bo to normalne po czymś takim, nie bój sie łez, nie duś w sobie emocji i nie martw się, przetrwasz to. Dbaj o siebie. Trzymam kciuki. 🙂

Takiego wsparcia potrzebowałam, słowa otuchy, powiedzenia że będą upadki, dołki, miliony przeróżnych myśli. 

Wypłakałam dzisiaj morze łez, moje oczy nie mają już czym płakać 😕

Dziękuję 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Potrafię znieść krytykę, swoje w życiu przeszłam. Nie oczekuje przychylnych rad. Ale Ty mnie atakujesz a tego nie lubię. Chcesz mnie skrytykować zrób to kulturalnie, bez obrażania mnie

Wyraz histeryczka to nie jest słowo obraźliwe. Poza tym nie lubię gdy ktoś zachowuje się niefajnie a potem zgrywa ofiarę. Sama napisałaś ze byłaś zazdrosna ponad miarę i sprawdzałas facetowi telefon o ile dobrze pamietam wiec teraz masz co masz. Tak nie można po prostu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wyraz histeryczka to nie jest słowo obraźliwe. Poza tym nie lubię gdy ktoś zachowuje się niefajnie a potem zgrywa ofiarę. Sama napisałaś ze byłaś zazdrosna ponad miarę i sprawdzałas facetowi telefon o ile dobrze pamietam wiec teraz masz co masz. Tak nie można po prostu. 

Dla mnie jest obraźliwe bo nie jestem histeryczka. Owszem sprawdziłam mu telefon ale to zbiegło się w czasie z moją chorobą, ciężkim leczeniem. Nie będę ukrywać chemioterapia wpływa na zachowania człowieka, a on po tej sytuacji przyznał że specjalnie doprowadził do sytuacji żebym go sprawdziła, chciał mojego zainteresowania. Nie, nie kręcił z nikim, byłam zazdrosna o to że on ma odskocznie psychiczną, że o swoich lękach rozmawiał z kimś innym (niekoniecznie z koleżanką) a ja leżałam wykończona w łóżku. Cała ta sytuacja została wyjaśniona i oboje sobie wybaczyliśmy i ja już nigdy telefonu mu nie przejrzałam. 

Nie ma już go i nie wróci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie, nie kręcił z nikim, byłam zazdrosna o to że on ma odskocznie psychiczną, że o swoich lękach rozmawiał z kimś innym (niekoniecznie z koleżanką) a ja leżałam wykończona w łóżku.

 A w pierwszym poście:

"Jestem ze swoim facetem 2,5 roku, na początku było super, oboje zapatrzeni w siebie, spędzający każdą chwilę razem."

Po prostu byłaś bluszczem.

On potrafił pomimo związku mieć znajomych ty nie, bo dla ciebie facet to cały świat.

Ograniczone i zabójcze kobiety bardzo bardzo szybko dostają kopa bo to po prostu wampiry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziwne że cię zostawił.  Może mu się wydaje że życie w pojedynkę będzie lepsze. Nie nie będzie. 

A ty co prorok? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 A w pierwszym poście:

"Jestem ze swoim facetem 2,5 roku, na początku było super, oboje zapatrzeni w siebie, spędzający każdą chwilę razem."

Po prostu byłaś bluszczem.

On potrafił pomimo związku mieć znajomych ty nie, bo dla ciebie facet to cały świat.

Ograniczone i zabójcze kobiety bardzo bardzo szybko dostają kopa bo to po prostu wampiry.

Nie byłam bluszczem, nie porzuciłam znajomych dla faceta wręcz przeciwnie starałam się mieć z kimś kontakt. Ja mam trudno komuś zaufać, nie jestem osobą której łatwo przychodzi nawiązywanie znajomości. Tacy ludzie też bywają. Więc mnie nie obrażaj. 

Bluszcz nie pozwala wychodzic facetowi że znajomymi, ja nie miałam nic przeciwko. I tak robił, ja też po chorobie zaczęłam wychodzić do ludzi co uwierz nie było łatwe ale mnie w tym wspierał i cieszył się z tego. 

Więc sobie wypraszam takie określenia. 

Nie znasz mnie to nie oceniaj z góry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dla mnie jest obraźliwe bo nie jestem histeryczka. Owszem sprawdziłam mu telefon ale to zbiegło się w czasie z moją chorobą, ciężkim leczeniem. Nie będę ukrywać chemioterapia wpływa na zachowania człowieka, a on po tej sytuacji przyznał że specjalnie doprowadził do sytuacji żebym go sprawdziła, chciał mojego zainteresowania. Nie, nie kręcił z nikim, byłam zazdrosna o to że on ma odskocznie psychiczną, że o swoich lękach rozmawiał z kimś innym (niekoniecznie z koleżanką) a ja leżałam wykończona w łóżku. Cała ta sytuacja została wyjaśniona i oboje sobie wybaczyliśmy i ja już nigdy telefonu mu nie przejrzałam. 

Nie ma już go i nie wróci. 

Chemia charakteru kobiety nie zmienia😂 jeśli lubisz szpiegować to po prostu taka jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ty ? Wiesz ja wiem kim ty jesteś widać to po twoich odpowiedziach. Toksyk. Po dyskusji z takimi osobami jak ty wychodzi że nawet z oddychania trzeba się tłumaczyć 🤣. Zaraz się zacznie jazda. Ja takie osoby jak ty nazywam takimi które innymi muszą sobie leczyć swoje kompleksy . Wbijasz jad i wysysasz energię. Tyle. Wiadomo że nie będę z taką osobą dyskutować. Miałam takich na pęczki w życiu.  A w otoczeniu ok 80 procent.🤣

Jakie to przykre ze widzisz w innych to co sama wmawiasz. Cóż. Ty przecież wiesz lepiej co jest lepsze dla jakiegoś obcego faceta. Jeśli ktoś nie potrafi zarządzać swoją energia to nie mój ból dupy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może wróci skąd wiesz ? Teraz poszedł gdzieś nie wiadomo gdzie. Myślisz że już od teraz ma życie usłane różami 😀. Jakiś mięczak ten twój facet ja nawet na takich nie spoglądam. Jestem sama mam 32 lata. Chce poznać kogoś mocnego odp zyciowo.

Mam takie przeczucie, że nie wróci. Rozmawiałam z nim jeszcze wczoraj, totalnie na spokojnie. Zapytałam czy go to nie rusza, odparł ze włączył taki mechanizm obronny że od tego wszystkiego, ode mnie się odciął. Że może za jakiś czas to do niego dojdzie ale teraz się broni. Ja nie chce ani go tłumaczyć ani mu ubliżać, rozstaliśmy się kulturalnie, bez wypominania. Wiem, że mnie kochał. On wie, że ja nadal go kocham i że mnie skrzywdził i jak cierpię ale już nic z tym nie zrobimy. Nie spotkamy się przypadkiem w mieście bo niedługo się przenosi 400 km dalej że względu na pracę. Może kiedyś zrozumie co stracił a ja może kiedyś będę jeszcze szczęśliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No właśnie o tym pisałam. Tacy jak ty przypierdalaja się do na wszystkiego. Z oddychania trzeba by się tłumaczyć. Wypi(erdalaj tyle możesz zrobić. Pa 🤣

Coś o toksykach pisane było wcześniej. Trafna diagnoza autora. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jesteś głupia że pytasz o tak wazne rzeczy na tak dennym forum. Przecież on sobie leczy tobą swoje kompleksy nic więcej 🤣. Spróbuj porozmawiać z tym swoim chłopakiem jeszcze raz. Zwiazek to nie tylko dobre chwile wlasnie w złych cię zostawił nie sprawdzil się. Możesz z nim porozmawiać. Ale jakbyście się zeszli to wszystko trzeba układać na nowo na nowych warunkach żeby złego było już jak najmniej. 

To nie jest kwestia głupoty tylko wewnętrznej potrzeby podzielenia się tym z kimś. Wyrzucenia tego z siebie. Ja nie szukam u was aprobaty czy nagonki, potrzebowałam i potrzebuje się wygadać. 

Owszem mam rodziców ale oni też na swój sposób cierpią bo traktowali go jak syna. Mam koleżankę z którą mogę pogadać ale potrzebowałam obcych osób. Po prostu i może aż tyle. 

Rozmawiałam. On musi sam sobie poukładać i zrozumieć do czego doszło i z czym on ma problem i jaki problem. Po części wczoraj stwierdził że wie, że ma problem ale jest dobrym człowiekiem i życzę mu jak najlepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A gdzie on pracuje ? To może też byś się przeprowadziła. Co masz do stracenia.

Ale ja chciałam się przeprowadzić ale dopiero za pół roku bo że względu na pracę na chwilę obecną nie mogłam. 

Straciłam jego, nie chcę go błagać o powrot, tak dorośli ludzie się nie zachowują. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Spier)dalaj 🙂

Oczywiście ze to zrobię bo jesteś toksykiem który wysysa energię i wylewa jad. Żmija która wylazla z nory i udaje samarytanina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A gdzie ta przeprowadzka. Za granicę ? 

Nie, w Polsce ale 400 km dalej. Ale to już nie ma znaczenia. Zobaczymy co czas pokaże. 

Wie, że jeżeli za jakiś czas stwierdzi że to był błąd zrywając ze mną to może się odezwać, zrobić na nowo pierwszy krok. Tylko chce zaznaczyć że to nie jest tak że będę trzymać się tej nadziei że tak będzie. Nie, bo wiem że to nikłe szanse. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To zostaw juz to tak jak jest. Nie musisz się prosić kto ci karze. Zostaw to i tyle. Jak ci bardzo zależy możesz jeszcze spróbować z nim pogadać np za tydzień .

Oczywiście że mi zależy cały czas ale nie wymuszę na nim żeby mnie kochał. 

Będę cierpieć bo okropnie boli i będzie bolało jeszcze długo, może rok dwa, trzy lata...nie wiem, nic nie jest proste w życiu a ja mam zawsze 'pod górkę'. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boszszsze!

Jaka ta autorka biedna, wszyscy ją tu obrażają.

Co by kto nie napisał to obraza majestatu.

Tylko ta co napisała parę banałów typu "będzie dobrze" została zaakceptowana na wątku przez autorkę.

Reszta która pisze prawdę i analizuje to tylko obraża.

Tak naprawdę wcale się nie dziwię, że facet zwiał.

Mam nadzieję, że spotka fajną dziewczynę i będzie żył w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

nie wiem, nic nie jest proste w życiu a ja mam zawsze 'pod górkę'. 

No właśnie!

Może wreszcie czas zastanowić się nad swoim durnym podejściem do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Boszszsze!

Jaka ta autorka biedna, wszyscy ją tu obrażają.

Co by kto nie napisał to obraza majestatu.

Tylko ta co napisała parę banałów typu "będzie dobrze" została zaakceptowana na wątku przez autorkę.

Reszta która pisze prawdę i analizuje to tylko obraża.

Tak naprawdę wcale się nie dziwię, że facet zwiał.

Mam nadzieję, że spotka fajną dziewczynę i będzie żył w spokoju.

Człowieku ani razu tu nie napisałam że to tylko i wyłącznie jego wina. Oczywiście, że moja również, każde z nas miało jakieś złe cechy, tak jak każdy człowiek. Akceptowaliśmy je bo był ogrom tych pozytywnych. 

Powiedział, że sam nie wie dlaczego przestał kochać, co było tego przyczyną. Przyznał, że może to przez niego, że nie potrafi pozwolić sobie na szczęście jeżeli ma je tuż obok. Wie, że ma z tym problem. To że ktoś tu napisał żebym nie tłumaczyła ze miał trudne dzieciństwo? A dlaczego nie skoro wszystko mi opowiedział i wiem jak wyglądały relacje z rodzicami, i z jego i z ich winy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No właśnie!

Może wreszcie czas zastanowić się nad swoim durnym podejściem do życia.

Durne podejście do życia? Serio? A skąd wiesz jakie mam podejście? 

Jestem dobrą osobą, trochę zamknięta w sobie ale trzeba mnie poznać. 

Mówiąc 'pod górkę' to czy chciałbyś się dowiedzieć w wieku 27 lat że masz nowotwór? Że musisz przyjąć chemię która za każdym razem wypala Ci żyły, nie możesz jeść i wypadają Ci włosy? Kochał mnie nawet z przerzedzonymi włosami, nie zostawił wtedy - nie, nie został z litości, wiem to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Durne podejście do życia? Serio? A skąd wiesz jakie mam podejście? 

Jestem dobrą osobą, trochę zamknięta w sobie ale trzeba mnie poznać. 

Mówiąc 'pod górkę' to czy chciałbyś się dowiedzieć w wieku 27 lat że masz nowotwór? Że musisz przyjąć chemię która za każdym razem wypala Ci żyły, nie możesz jeść i wypadają Ci włosy? Kochał mnie nawet z przerzedzonymi włosami, nie zostawił wtedy - nie, nie został z litości, wiem to. 

Znudziła mnie już ta prowokacja.

Bajeczka z rakiem mocno przesadzona.

2/10

Słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×