Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zmartwiona1107

Jestem cały czas sama...

Polecane posty

Cześć 
Piszę tutaj chociaż to głupie wywlekać swoje problemy na publikę... ale ja już nie mam siły.
Jestem mamą 9 latki i 4 miesięcznego bąbla, nie mam żadnej przyjaciółki od serca, siostry...ze wszystkim jestem sama, czuję że już tracę siły, jestem bezużyteczna i nikomu nie potrzeba.
Jestem po rozwodzie 4 lata pierwszy mąż wolał alkohol, wędkowanie i kolegów od rodziny nigdy w domu go nie było, mieszkaliśmy z teściami to przynajmniej miałam do kogo buzię otworzyć...od 2,5 roku mam drugiego partnera i z nim właśnie dzidzię i powiem Wam że też jest porażka człowiek głupi szukał miłości i no co znalazłam chłopak akceptuje moją córkę co dla mnie było priorytetem,nie pije ale...no właśnie,ja jestem cały czas sama,czy to dni robocze czy weekend... chodzi do pracy bo zbiera pieniądze niby na dom dla nas, gdzie jesteśmy świeżo po remoncie i mamy bardzo dobre warunki,jak przyjdzie z pracy mówi tylko o niej,ile zarobił jak mu ciężko itp zje i idzie spać oczywiście w salonie nie ze mną bo dziecko w nocy płacze a weekend na ryby,rano ryby wieczorem też 😞 a ja gdzie w tym wszystkim?i dziecko... nie mam już siły też jestem zmęczona muszę wszystko ogarnąć sama,dom, dzieci jeszcze teraz lekcje, nie mam czasu dla siebie... do wczoraj dbałam o siebie, zrobione włosy, makijaż, paznokcie ale dla kogo?!on i tak tego nie widzi, trochę przytyłam i może to przez to... ale urodziłam mu dziecko... czuję się jak robot kuchenny nie jak kobieta, codziennie wieczorem płaczę mimo że nie chcę ale łzy same lecą...co ja mam robić? rozmowy nie pomaga z resztą ja nie potrafię rozmawiać bo od razu ryczę i nie mogę słowa wydusić nawet w tym jestem beznadziejna 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To bardzo przykre . Musisz mieć kogoś z kim pogadasz popiszesz odezwiesz się od rutyny . Jestes wspaniałą  osoba masz dzieci które mocno Cię kochają  każdego dnia dla nich jesteś najważniejszą osobą  na świecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To bardzo przykre . Musisz mieć kogoś z kim pogadasz popiszesz odezwiesz się od rutyny . Jestes wspaniałą  osoba masz dzieci które mocno Cię kochają  każdego dnia dla nich jesteś najważniejszą osobą  na świecie. 

Tak wiem... ale nie mam nikogo, siedzę w domu i codziennie jest to samo, ciężko mi z tym i boję się że wpadnę w depresję, chociaż czasem myślę że dobrze by było zachorować wtedy docenił by co ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Cześć 
Piszę tutaj chociaż to głupie wywlekać swoje problemy na publikę... ale ja już nie mam siły.
Jestem mamą 9 latki i 4 miesięcznego bąbla, nie mam żadnej przyjaciółki od serca, siostry...ze wszystkim jestem sama, czuję że już tracę siły, jestem bezużyteczna i nikomu nie potrzeba.
Jestem po rozwodzie 4 lata pierwszy mąż wolał alkohol, wędkowanie i kolegów od rodziny nigdy w domu go nie było, mieszkaliśmy z teściami to przynajmniej miałam do kogo buzię otworzyć...od 2,5 roku mam drugiego partnera i z nim właśnie dzidzię i powiem Wam że też jest porażka człowiek głupi szukał miłości i no co znalazłam chłopak akceptuje moją córkę co dla mnie było priorytetem,nie pije ale...no właśnie,ja jestem cały czas sama,czy to dni robocze czy weekend... chodzi do pracy bo zbiera pieniądze niby na dom dla nas, gdzie jesteśmy świeżo po remoncie i mamy bardzo dobre warunki,jak przyjdzie z pracy mówi tylko o niej,ile zarobił jak mu ciężko itp zje i idzie spać oczywiście w salonie nie ze mną bo dziecko w nocy płacze a weekend na ryby,rano ryby wieczorem też 😞 a ja gdzie w tym wszystkim?i dziecko... nie mam już siły też jestem zmęczona muszę wszystko ogarnąć sama,dom, dzieci jeszcze teraz lekcje, nie mam czasu dla siebie... do wczoraj dbałam o siebie, zrobione włosy, makijaż, paznokcie ale dla kogo?!on i tak tego nie widzi, trochę przytyłam i może to przez to... ale urodziłam mu dziecko... czuję się jak robot kuchenny nie jak kobieta, codziennie wieczorem płaczę mimo że nie chcę ale łzy same lecą...co ja mam robić? rozmowy nie pomaga z resztą ja nie potrafię rozmawiać bo od razu ryczę i nie mogę słowa wydusić nawet w tym jestem beznadziejna 😞

Co to za praca, że całymi dniami nie ma go w domu?🙂 A jak było z jego czasem wolnym jak się poznaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak wiem... ale nie mam nikogo, siedzę w domu i codziennie jest to samo, ciężko mi z tym i boję się że wpadnę w depresję, chociaż czasem myślę że dobrze by było zachorować wtedy docenił by co ma...

A może poprostu poznaj kogoś popisz  pogadaj taką odskoczna  wtedy będzie latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×