Czy jestem suką? Czy zrujnuje mnie to jako człowieka

Jestem z facetem 6 lat, za 2 miesiące odbędzie się nasz ślub. (Uprzedzam przyjęcie przełożone)  To była moja wielka miłość, mieszkamy razem prawie od początku znajomości.  Jednak moi drodzy mój narzeczony zdradził mnie pół roku temu przespał się z inną dziewczyną, ja byłam załamana, ale nie potrafiłam żyć bez niego i wróciliśmy do siebie.  Postanowiłam wybaczyć, bo starał się naprawić wszystko. 

Jednak teraz, gdy ochłonęłam czuję obojętność. Chcę ten ślub wziąć dla zemsty. Dla pieniędzy.  Mój przyszły mąż ma dom i firmę i po ślubie staję się współposiadaczem  nieruchomości i pełnomocnikiem w firmie,  chcę mu to wszystko odebrać i odejść z dnia na dzień, bo dzisiaj nie mogę poradzić sobie z tym, że przepłakałam tygodnie przez niego,  koronawirus troche mi pomaga bo odwołujemy przyjęcie, szkoda mi tylko ślubu kościelnego bo już z nikim innym nie stanę w kościele. 

Teraz chciałabym, żeby cierpiał tak jak ja wtedy gdy się dowiedziałam,  to był cios, ukłucie w klatce, uczucie pamiętam do dzisiaj.

Ale czy zatracę wartości człowieka zachowując się w taki sposób ? 

 

Mój przyszły mąż ma dom i firmę i po ślubie staję się współposiadaczem  nieruchomości i pełnomocnikiem w firmie,  chcę mu to wszystko odebrać i odejść z dnia na dzień, 

Ktoś Cię chyba źle poinformował - poślubił nie stajesz się współwłaścicielem niczego.

 

Ktoś Cię chyba źle poinformował - poślubił nie stajesz się współwłaścicielem niczego.

 

 Z automatu nie,  zostanę dopisana przez własciciela u notariusza,  ale nie takie jest moje zakłopotanie 

A jakie?