Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasia86

Nieposluszne dziecko

Polecane posty

 Czesc, 

Mam synka 3,5 roku to bardzo mądry i wspaniały chlopak. Są dni, ze jest prawdziwym aniołkiem, a czasami to maly ancymonek. W przedszkolu panie chwaliły go zawsze, że jest bardzo grzeczny i ułożony, gdy zostaje z babcią lub kims z rodziny jest posluszny, nie ma z nim problemów. Niedawno urodzilam drugie dziecko, synek pokochal siostrę, nigdy nie wypowiedzial sie o niej negatywnie, glaszcze ja i spiewa kolysanki. Mala to straszny spioch, prawie cale dnie przesypia, wiec syn nie odczul, ze siostra zabrala mu mamę. Staram sie poświęcać mu jak najwięcej czasu, siegnelam mu kilka ubranek, zabawki i kocyki, ktore kupilismy mu jak on sie urodzil (sam zdecydował, ze pozyczy je siostrze), co kilka dni ogladamy zdjecia jak on byl malutki, zeby wiedzial, ze z jego pojawienia tak samo sie cieszylismy. Nie uzywamy przy nim zwrotow do malej typu moja ukochana czy moja najpiekniejsza, staramy sie mowic np nasze ukochane dzieci. Staram się, aby nie czul sie odtrącony. Duzo sie z nim bawię, razem gotujemy czy pieczemy ciasta. Jednak on stal sie nerwowy, jak na cos sie nie zgadzam czesto placze lub krzyczy z nerwami. Byl czas, ze uderzal meza, setki razy tlumaczylam, ze nie wolno bic. Teraz zamachnie sie i zaraz cofa rękę. Dodam, ze nie dostaje od nas klapsow i nie stosujemy wobec niego zadnej przemocy. Ja z mezem tez dogaduje się dobrze, maly nie jest swiadkiem żadnych klotni. Ten moj maly buntownik jest bardzo uparty, ciezko mu cos przetlumaczyc. Na wszystko ma czas, czasami moge go o cos prosic 20 razy i slysze tylko "zaraz". Niby typowe dziecko, oczywiscie ma prawo do swoich humorkow i gorszych dni. Problem w tym, ze ja nie mam pojecia jak go dyscyplinowac. Gdy np uderzal jezdzikiem w drzwi (i po ktorejs prosbie aby tego nie robil) postawilam go na szafe chwile poplakal i nie zrobilo to na nim wrazenia. Probuje postawic go do konta, zaraz z niego ucieka i dla niego to swietna zabawa, karne krzesełka - ten sam efekt. Zabranie zabawki nie skutkuje. Mowie, ze nie pojdzie na podworko, bez efektu. Nie myslcie, ze tak tylko gadam, gdy mnie nie slucha po ktoryms razie spelniam swoje grozby, takze brak konsekwencji raczej nie jest problemem. Oczywiscie, gdy sie uspokoi biore go na kolana i tłumaczę, on przeprasza, obiecuje poprawe a za godzine to samo 😆 nie oczekuje, ze bedzie potulny jak baranek i zawsze robil to, co karze, ale mam wrazenie, ze jak tak dalej bedzie to wejdzie nam na glowe. Wiem, ze teskni za przedszkolem, pewnie ciezko mu z tym, ze pojawila sie siostra, ale pewnych zachowan nie można tolerowac i nie chce, zeby nauczyl się, ze krzykami i awanturami osiągnie to, co chce. Dziewczyny, czy to przejsciowe? Wasze dzieci tez tak mialy? Jak sobie z tym radziłyście? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciezko powiedziec, bo jedno pokrylo sie z drugim. Ja oczywiście wiem, ze jest mu ciężko, wiem, ze jak kazdy czlowiek ma prawo do gorszych dni. Nie chce tylko, żeby zakodowal sobie, ze placzem i krzykiem wymusi na nas oczekiwane zachowanie. To naprawde fajny i mądry chlopczyk, ale bardzo uparty, jak ma swoją wizję to nie idzie mu przetłumaczyć, ze tak nie mozna. Martwi mnie ta jego nerwowość i krzyki, nie wiem czy to taki etap rozwoju (moze sprawdza nas na ile moze sobie pozwolić) czy skutek pojawienia sie siostry i zamknięcia przedszkola, które uwielbia. Zawsze mu tlumacze, ze przeciez my jestesmy rodzinką w ktorej sie rozmawia a nie krzyczy, probuje mu uzmyslowic jakby on sie czuł, gdybysmy my tak zachowywali sie wobec niego, ale to nic nie daje. Tak jak pisalam, postawienie w koncie czy zabranie zabawki tez nie. Przytulam, powtarzam, ze bardzo go kocham. Razem przyrzadzamy jego ulubione potrawy. Potrafi wybuchnac z byle powodu, klotnia, placz krzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz normalne, typowo dla wieku zachowujące się dziecko. Przestańcie i oczekiwać od niego zachowań i emocjonalności 10-latka.

To tak jakbyś poszła do nowej pracy, zupełnie nie związanej z Twoim wykształceniem i umiejętnościami, w pierwszy dzień pokazano by Ci wszystko, a na drugi dzień wymagano efektywności pracy na poziomie kilkuletniego stażu pracy i doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×