Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xolek43

Nie mam czasu na związek

Polecane posty

Oczywiście, tytuł specjalnie jest przewrotny. Sam pewnie też nie jestem całkiem reprezentatywny...
Tak sobie mówię, że nie mam czasu na związek. Wolny 46 lat po rozwodzie. Praca, pasje, sport. Nie chcę z tych rzeczy rezygnować. Bo naprawdę dają mi frajdę. Boję się jednak, że to też jest całkiem bezpieczna wymówka dlaczego nie próbuję wejść w żaden związek. Bo mi nie wychodzą. Nie potrafię wyjść poza koleżeńską relację, wszystkimi siłami bronię się aby nie odsłonić siebie. Kosztuje mnie to tyle nerwów, że nawet unikam sytuacji które mogłyby do tego prowadzić. I wpadam w błędne koło wtedy. Gdy jednak przyjdą dni, kiedy siedzę sam w domu to dostaję doła...
Tak się wyżalam tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę że to ma związek z doświadczeniami. Po części chciał byś i boisz się.Wymówki są zawsze wygodnym sposobem,na uniknięcie jakichś nieprzyjemnych wyrzutów,które kieruje ktoś pod naszym adresem,albo sami kierujemy wobec siebie. Tylko nie rozumiem po co Ci w ogóle jakieś wymówki? Czy ktoś Cię z tego rozlicza? Ktoś nakazuje Ci wchodzić w kolejny związek? Jeżeli nie czujesz się gotowy? Myślisz " jest mmi źle w te samotne wieczory,ale nie chcę żeby mi ktoś odbierał frajdę jaką daje mi praca,pasje,sport".....Nie dziwię Ci się bo po czterdziestu latach życia mniej więcej każdy już na coś sobie zapracował,czego nie chce tracić,bo dostrzega już,że życie jest naprawdę krótkie i nie należy niczego odkładać na potem,bo potem już będzie po zawodach. I nie jest skory przewracać swojego życia do góry nogami,a tak może być jeśli się wchodzi w nowy związek. Tylko sytuacja w której się znalazłeś,to sytuacja z gatunku"mieć ciastko,czy zjeść ciastko"I to jest to Twoje błędne koło. "chciałbym mieć kobietę,ale nie.mogę. W zasadzie to nie chcę. I nie chcę być sam,ale nie mogę stracić tego co mnie cieszy." Naprawdę to jest łamigłówka. Może jak zawsze pomoże czas,daj go sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tytuł przewrotny jak życie. Raz stoisz, innym razem upadasz, a żeby znowu stanąc najczęściej trzeba wykorzystać kolana. To niekonczacy się proces. 

Inna mądrość ludowa mówi, że lepiej spróbować i żałować niż żałować bo zabrakło odwagi na spróbowanie (to w sumie też przewrotne) 😆

A na koniec jak dotąd nieodgadniona  zagadka ludowa,  gdzie jest  złoty środek, albo szczęście? (cokolwiek znacza te pojęcia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trzeba w związku umieć coś swojego odpuścić na rzecz wspólnego .To ciężki kawałek chleba w wieku ponad 40 ,bo żyjesz jak tobie pasuje ,a teraz nagle trzeba coś zmienić -ciężko 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
19 godzin temu, xolek43 napisał:

Oczywiście, tytuł specjalnie jest przewrotny. Sam pewnie też nie jestem całkiem reprezentatywny...
Tak sobie mówię, że nie mam czasu na związek. Wolny 46 lat po rozwodzie. Praca, pasje, sport. Nie chcę z tych rzeczy rezygnować. Bo naprawdę dają mi frajdę. Boję się jednak, że to też jest całkiem bezpieczna wymówka dlaczego nie próbuję wejść w żaden związek. Bo mi nie wychodzą. Nie potrafię wyjść poza koleżeńską relację, wszystkimi siłami bronię się aby nie odsłonić siebie. Kosztuje mnie to tyle nerwów, że nawet unikam sytuacji które mogłyby do tego prowadzić. I wpadam w błędne koło wtedy. Gdy jednak przyjdą dni, kiedy siedzę sam w domu to dostaję doła...
Tak się wyżalam tylko.

dlaczego związek ma oznaczać rezygnację z siebie, z hobby? znajdź taką partnerkę która nie zamieni Twojego życia w pasmo wyrzeczeń i jedną wielką niewolę, która przez zaborczosc nie osaczy Cię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Mam teraz kilka wykrętów więcej 😉

A na poważnie, to wszyscy macie trochę racji. Zarówno z ciastkiem, które chcę zjeść i wciąż mieć. Jak i z koniecznością odpuszczenia. 

O ile nie chcę być zdesperowanym szukającym pierwszej lepszej, to też pozostawanie w całkowitej opozycji (a więc wręcz niedopuszczanie do bliższych relacji) też dobre nie jest. Z tym mam chyba problem. Ciężko mi być pośrodku.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
17 minut temu, xolek43 napisał:

Dzięki za odpowiedzi. Mam teraz kilka wykrętów więcej 😉

A na poważnie, to wszyscy macie trochę racji. Zarówno z ciastkiem, które chcę zjeść i wciąż mieć. Jak i z koniecznością odpuszczenia. 

O ile nie chcę być zdesperowanym szukającym pierwszej lepszej, to też pozostawanie w całkowitej opozycji (a więc wręcz niedopuszczanie do bliższych relacji) też dobre nie jest. Z tym mam chyba problem. Ciężko mi być pośrodku.

 

poczekaj aż spotkasz kogoś bardzo właściwego kto tym rozterkom nada dopiero pikanterii, to jest ogień 🤣 nowy wymiar tak bardzo chcieć jak bardzo boisz się i zapierasz... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
47 minut temu, xolek43 napisał:

Dzięki za odpowiedzi. Mam teraz kilka wykrętów więcej 😉

A na poważnie, to wszyscy macie trochę racji. Zarówno z ciastkiem, które chcę zjeść i wciąż mieć. Jak i z koniecznością odpuszczenia. 

O ile nie chcę być zdesperowanym szukającym pierwszej lepszej, to też pozostawanie w całkowitej opozycji (a więc wręcz niedopuszczanie do bliższych relacji) też dobre nie jest. Z tym mam chyba problem. Ciężko mi być pośrodku.

 

ogarnij głowę bo nie ma nic gorszego niż chcieć spędzić z kimś życie jednocześnie chcąc wystrzelić się w kosmos... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
44 minuty temu, xolek43 napisał:

Dzięki za odpowiedzi. Mam teraz kilka wykrętów więcej 😉

A na poważnie, to wszyscy macie trochę racji. Zarówno z ciastkiem, które chcę zjeść i wciąż mieć. Jak i z koniecznością odpuszczenia. 

O ile nie chcę być zdesperowanym szukającym pierwszej lepszej, to też pozostawanie w całkowitej opozycji (a więc wręcz niedopuszczanie do bliższych relacji) też dobre nie jest. Z tym mam chyba problem. Ciężko mi być pośrodku.

 

Słabo to widzę, konkretna dziewczyna nie będzie cię chciała, bo w imię czego? Szukaj podobnej do siebie, która ma podobne patrzenie na świat jak ty🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
10 minut temu, pari napisał:

Słabo to widzę, konkretna dziewczyna nie będzie cię chciała, bo w imię czego? Szukaj podobnej do siebie, która ma podobne patrzenie na świat jak ty🙂

W punkt. Chociaż nie rozumiem tych rozterek. Jeśli ktoś nie jest chorobliwie zaborczy to dlaczego ma ograniczać kogoś drugiego? Załóżmy, że ktoś lubi  łowić ryby i czasem samotnie wyskoczyć powędkować bo tego potrzebuje. Naprawdę są kobiety które każą zostać w domu i na siebie patrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, elektryzująca napisał:

dlaczego związek ma oznaczać rezygnację z siebie, z hobby? znajdź taką partnerkę która nie zamieni Twojego życia w pasmo wyrzeczeń i jedną wielką niewolę, która przez zaborczosc nie osaczy Cię. 

Ciężko taką znaleźć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
23 minuty temu, Johny napisał:

Ciężko taką znaleźć 

bzdura. Ciężko będzie znaleźć Ci kogoś gdy jesteś nie wiem zapalonym himalaista albo Twoją pasją jest rajd po klubach go go 🤣 ale tak? przesadzasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, xolek43 napisał:

Dzięki za odpowiedzi. Mam teraz kilka wykrętów więcej 😉

A na poważnie, to wszyscy macie trochę racji. Zarówno z ciastkiem, które chcę zjeść i wciąż mieć. Jak i z koniecznością odpuszczenia. 

O ile nie chcę być zdesperowanym szukającym pierwszej lepszej, to też pozostawanie w całkowitej opozycji (a więc wręcz niedopuszczanie do bliższych relacji) też dobre nie jest. Z tym mam chyba problem. Ciężko mi być pośrodku.

 

Jezu znalazłam brata. Gdzie się urodziłeś, bo może mój ojciec tam bywał ? 😄  Nie mam czasu się rozpisywać, ale na pocieszenie powiem Ci, że jestem Twoim lustrzanym odbiciem i takich osób jest bardzo dużo. Znak czasów. Czy to Cię w jakiś sposób pocieszy ? 😉 I rada, bo widzę, że sporo ich już tutaj dostałeś. Przestać się zadręczać pytaniami i po prostu żyj najlepiej jak potrafisz. A co ma być to będzie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 13:41, xolek43 napisał:

Oczywiście, tytuł specjalnie jest przewrotny. Sam pewnie też nie jestem całkiem reprezentatywny...
Tak sobie mówię, że nie mam czasu na związek. Wolny 46 lat po rozwodzie. Praca, pasje, sport. Nie chcę z tych rzeczy rezygnować. Bo naprawdę dają mi frajdę. Boję się jednak, że to też jest całkiem bezpieczna wymówka dlaczego nie próbuję wejść w żaden związek. Bo mi nie wychodzą. Nie potrafię wyjść poza koleżeńską relację, wszystkimi siłami bronię się aby nie odsłonić siebie. Kosztuje mnie to tyle nerwów, że nawet unikam sytuacji które mogłyby do tego prowadzić. I wpadam w błędne koło wtedy. Gdy jednak przyjdą dni, kiedy siedzę sam w domu to dostaję doła...
Tak się wyżalam 

A ja mam czas ,a nikt nie chce że mną być wszyscy ,którzy mi sie podobają z czasem mnie olewają...tak mk źle dzisiaj ehh tyle facetów ,a ja nie mam do kogo się przytulić 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 13:41, xolek43 napisał:

Oczywiście, tytuł specjalnie jest przewrotny. Sam pewnie też nie jestem całkiem reprezentatywny...
Tak sobie mówię, że nie mam czasu na związek. Wolny 46 lat po rozwodzie. Praca, pasje, sport. Nie chcę z tych rzeczy rezygnować. Bo naprawdę dają mi frajdę. Boję się jednak, że to też jest całkiem bezpieczna wymówka dlaczego nie próbuję wejść w żaden związek. Bo mi nie wychodzą. Nie potrafię wyjść poza koleżeńską relację, wszystkimi siłami bronię się aby nie odsłonić siebie. Kosztuje mnie to tyle nerwów, że nawet unikam sytuacji które mogłyby do tego prowadzić. I wpadam w błędne koło wtedy. Gdy jednak przyjdą dni, kiedy siedzę sam w domu to dostaję doła...
Tak się wyżalam tylko.

To chyba normalne zachowanie obronne po głębokiej ranie. Będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 13:41, xolek43 napisał:

Oczywiście, tytuł specjalnie jest przewrotny. Sam pewnie też nie jestem całkiem reprezentatywny...
Tak sobie mówię, że nie mam czasu na związek. Wolny 46 lat po rozwodzie. Praca, pasje, sport. Nie chcę z tych rzeczy rezygnować. Bo naprawdę dają mi frajdę. Boję się jednak, że to też jest całkiem bezpieczna wymówka dlaczego nie próbuję wejść w żaden związek. Bo mi nie wychodzą. Nie potrafię wyjść poza koleżeńską relację, wszystkimi siłami bronię się aby nie odsłonić siebie. Kosztuje mnie to tyle nerwów, że nawet unikam sytuacji które mogłyby do tego prowadzić. I wpadam w błędne koło wtedy. Gdy jednak przyjdą dni, kiedy siedzę sam w domu to dostaję doła...
Tak się wyżalam tylko.

Myślę że jak spotkasz kobietę która cie będzie interesować i będzie to coś to się nie oprzesz. Może do tej pory nie spotkałeś kogoś takiego. Odpuść, nie mysl o tym i napewno nic na siłę. Wiem że samotne wieczory to dramat ale może jest jakiś sposób na organizację ich chociaż trochę 🙂 powodzenia i bez załamywania się 💪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×