Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
amo1

Jak poradzić sobie z rodzicami?

Polecane posty

Wraz z partnerem mamy zaplanowane wesele na 2021 rok. Oboje jesteśmy niezależni finansowo i koszt ślubu i wesela chcemy pokryć sami. Naszym marzeniem jest ślub cywilny w plenerze i nieduże przyjęcie weselne na około 50 - 60 osób. Mamy ogromny problem z rodzicami ze strony mojej jak i partnera, wywierają presję na ślub kościelny jak i bardzo duże wesele na minimum 150 osób. Rodzice chcą sfinansować nam całą uroczystość po połowie, na co my kategorycznie się nie zgadzamy, bo już mamy pieniążki na takie wesele jak chcieliśmy. Każda rozmowa na temat tego wydarzenia kończy się niemałą awanturą, obrażaniem i wymyślnymi wymogami rodziców. Dodam, że moi rodzice jak i rodzice partnera są rozwiedzeni i żyją w nowych związkach. Wymagają od nas:
- zaproszenia na nasz wielki dzień swoich znajomych
- nalegają na zaproszenie gości wraz z dziećmi; nawet nie przyszło nam coś takiego do głowy, chcieliśmy zrobić przyjęcie typowo dla samych dorosłych
- obowiązkowo ślub kościelny
- mój ojciec nie życzy sobie kamerzysty, bo jak stwierdził nie chce oglądać później na nagraniu matki z nowym facetem
- menu też chętnie by wybrali sami, bo jak stwierdzili my z partnerem wybierzemy rzeczy, których ludzie nie będą jedli
Wszytko chcą zaplanować sami jakby to był ich ślub i wesele. Nadmienię, że nasi rodzice mają ze sobą bardzo dobry kontakt i są niesamowicie zgodni. Do nas cały czas jest tylko krytyka. Mój tata powiedział, że mnie wydziedziczy z majątku jeśli nie będzie ślubu kościelnego, co mnie bardzo zabolało, bo nie zależy mi na tym, ukończyłam studia techniczne i mam dobrze płatną pracę. Ani razu od momentu kiedy się dowiedzieli o planowanym ślubie nie powiedzieli do nas nic dobrego, bardzo mi zależało, żeby czynnie uczestniczyli w przygotowaniach jeśli mieliby taką ochotę, ale nie finansowo.
Na wesele zbieraliśmy pieniążki z partnerem 2 lata, jesteśmy dorośli ja 26, partner 29 lat. Mamy roczne dziecko, które było planowane, ale wzbudziło szok u rodziców i żal, że to nieślubne dziecko.
Przez nacisk rodziców zaczynam zauważać, że partner zaczyna się wyłamywać i zmieniać zdanie, a to że może jednak kościelny, albo że skoro rodzice tak chcą to może zaprosić tych ich znajomych, itp. Ta cała sytuacja sprawia, że odechciewa mi się wszystkiego. Jest mi jednocześnie smutno i przykro, że nasz idealny plan na wymarzony ślub tak łatwo może runąć. Nie wiem co mam robić zwłaszcza, że czuję, iż partner zaczyna być niepewny.
Jak mam to przetrwać i co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj się rodziców jednych i drugich jak wywiązali się z przysięgi małżeńskiej złożonej przed Bogiem. Hipokryzja ponad wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno olej ich roszczenia i wymagania! Jesteście dorośli i niezależni więc możecie robić co chcecie. Ja z narzeczonym mieliśmy podobny problem na początku z przyszła teściową. Zachowywała się jakby ona miała ślub i wesele. Chciała wszysko organizować i zaltwiac chociaż oboje jesteśmy bardzo dorośli ja 31 on 38 😄 i to jej mówienie JEJ goście i moi 😄

Rada jedna róbcie po swojemu i za swoje pieniądze. Oni są gośćmi i powinni umieć się zachować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

sprawa jest bardzo prosta.

Na rozmowie przed ślubem (mieliśmy ostatnio taką, bo mamy w czerwcu ślub), ksiądz rozmawia indywidualnie z narzeczonym/narzeczona. Jedno z pytań brzmi: czy nie ma nacisków z zewnątrz na ślub?

Uświadomcie rodziców, że jeśli weźmiecie ślub kościelny pod wpływem ich nacisków to będzie to bardzo mocna podstawa, żeby taki ślub był nieważny.

Druga sprawa - przed przysięgą ksiądz pyta: "czy chcecie świadomie i dobrowolnie...?" - no i gdzie tu dobrowolność, jak jest nacisk rodziców.

Także moja rada jest taka: np. powiedzieć rodzicom: jeżeli weźmiemy ślub kościelny pod wpływem waszych nacisków, to taki ślub może być nieważny.

P.S powodzenia w dalszych przygotowaniach do ślubu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jeny dziewczyno, pomyśl o tym, że jak się zgodzisz to już zawsze - na każde wspomnienie ślubu będziesz miała gulę w gardle. i zamiast pięknych wspomnień będziesz mieć żal do siebie. nie wspominając już o dniu ślubu i szopce w kościele. nie wiem, co Ci doradzić - każdy jest inny. a jak Wam tak dają w kość, to weźcie ślub bez wesela i ponformujcie ich po fakcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ulegaj presji. To twoje życie. Twój ślub nie ich. Swoją drogą współczuję tak egoistycznych rodziców, którzy nie myślą o tym czego wy chcecie. Zawsze możecie wziąć ślub cywilny bez wesela. Ja tak zrobiłam i niczego nie żałuję. Pieniądze można wydać na super wycieczkę lub zainwestować w auto czy mieszkanie, zamiast w wódę i żarcie dla gości, którzy i tak was będą krytykować i obgadywac.

Edytowano przez Mallena 85
Błąd ortograficzny
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ten sam problem z naciskiem że strony matki ale awantur na razie ne ma. Do tego ja i mój partner dobiegamy 40stki i jesteśmy razem od 8 lat. Chcemy ślub cywilny i przyjęcie weselne do góra 35 osób. Nie po to zapierdalamy za granicą żeby przepuscic pieniądze na jakieś weselicho z czapy i ślub kościelny który jest droższy niż cywilny. Jak zobaczyłam kosztorys kościelny to padlam.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W dodatku małżeństwo moich rodziców to jakiś ponury żart i żaden przykład 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 19:00, amo1 napisał:

Wraz z partnerem mamy zaplanowane wesele na 2021 rok. Oboje jesteśmy niezależni finansowo i koszt ślubu i wesela chcemy pokryć sami. Naszym marzeniem jest ślub cywilny w plenerze i nieduże przyjęcie weselne na około 50 - 60 osób. Mamy ogromny problem z rodzicami ze strony mojej jak i partnera, wywierają presję na ślub kościelny jak i bardzo duże wesele na minimum 150 osób. Rodzice chcą sfinansować nam całą uroczystość po połowie, na co my kategorycznie się nie zgadzamy, bo już mamy pieniążki na takie wesele jak chcieliśmy. Każda rozmowa na temat tego wydarzenia kończy się niemałą awanturą, obrażaniem i wymyślnymi wymogami rodziców. Dodam, że moi rodzice jak i rodzice partnera są rozwiedzeni i żyją w nowych związkach. Wymagają od nas:
- zaproszenia na nasz wielki dzień swoich znajomych
- nalegają na zaproszenie gości wraz z dziećmi; nawet nie przyszło nam coś takiego do głowy, chcieliśmy zrobić przyjęcie typowo dla samych dorosłych
 - obowiązkowo ślub kościelny
- mój ojciec nie życzy sobie kamerzysty, bo jak stwierdził nie chce oglądać później na nagraniu matki z nowym facetem
- menu też chętnie by wybrali sami, bo jak stwierdzili my z partnerem wybierzemy rzeczy, których ludzie nie będą jedli
Wszytko chcą zaplanować sami jakby to był ich ślub i wesele. Nadmienię, że nasi rodzice mają ze sobą bardzo dobry kontakt i są niesamowicie zgodni. Do nas cały czas jest tylko krytyka. Mój tata powiedział, że mnie wydziedziczy z majątku jeśli nie będzie ślubu kościelnego, co mnie bardzo zabolało, bo nie zależy mi na tym, ukończyłam studia techniczne i mam dobrze płatną pracę. Ani razu od momentu kiedy się dowiedzieli o planowanym ślubie nie powiedzieli do nas nic dobrego, bardzo mi zależało, żeby czynnie uczestniczyli w przygotowaniach jeśli mieliby taką ochotę, ale nie finansowo.
Na wesele zbieraliśmy pieniążki z partnerem 2 lata, jesteśmy dorośli ja 26, partner 29 lat. Mamy roczne dziecko, które było planowane, ale wzbudziło szok u rodziców i żal, że to nieślubne dziecko.
Przez nacisk rodziców zaczynam zauważać, że partner zaczyna się wyłamywać i zmieniać zdanie, a to że może jednak kościelny, albo że skoro rodzice tak chcą to może zaprosić tych ich znajomych, itp. Ta cała sytuacja sprawia, że odechciewa mi się wszystkiego. Jest mi jednocześnie smutno i przykro, że nasz idealny plan na wymarzony ślub tak łatwo może runąć. Nie wiem co mam robić zwłaszcza, że czuję, iż partner zaczyna być niepewny.
 Jak mam to przetrwać i co robić?

U mnie była podobna sytuacja, tzn. chcieliśmy ślubu cywilnego z małym przyjęciem dla naprawdę bliskich, oczywiście sami sobie finansowaliśmy. Rodzice i teściowie nalegali na wesele i zapraszanie masy gości, np kuzynów niewidzianych od nastu lat - bo wypada, swoich znajomych, których często słabo znamy itd. Też chcieli ten cyrk finansować. W naszym wypadku przesłanie kosztorysu tak wielkiej imprezy załatwiło sprawę, bo zwyczajnie zwalił ich z nóg. Mieliśmy więc jak chcieliśmy, a rodzice są przekonani, że to był super pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×