Czuje się jakby wisiała nade mną klątwa..

Nie mogę poznać normalnego faceta, każdy kolejny okazuje się gorszym kłamcą i manipulantem, wiem że zaraz ktoś napiszę, że sama sobie takich wybieram. 

To nie prawda, zakładają maski na gęby i okazuje się po czasie kiedy wychodzą kłamstwa albo przyłapuje na bajerowaniu z inną.

Jest mi tak przykro, wszystkie moje koleżanki mają fajnych, ogarniętych facetów, a ja wiecznie sama z przelotnymi znajomościami, które kończą się podobnie. (zrobieniem mnie w uja....) 

Mam już tego dość, czuje się jakbym była przeklęta, tyle razy próbowałam a zakończenia takie same, odkrycie czegoś albo złapanie na oszustwie..

Przed chwilą, marawstala napisał:

Może za szybko dajesz im szansę... przez to, ze wszystkie koleżanki kogoś już mają 

 

Może i tak.. chociaż nie należy do "łatwych", wydaje mi się, że normalnie rozpoczynam znajomość, poznaje powoli, a kiedy już sie zaangazuje to nagle wszystko sie wali..

1 godzinę temu, karolajna12 napisał:

Mam już tego dość, czuje się jakbym była przeklęta, tyle razy próbowałam a zakończenia takie same, odkrycie czegoś albo złapanie na oszustwie..

Skończ z szukaniem. Ten, który ma Cię znaleźć sam Cię znajdzie.

1 godzinę temu, Nemetiisto napisał:

Skończ z szukaniem. Ten, który ma Cię znaleźć sam Cię znajdzie.

wątpie, że taki istnieje

24 minuty temu, karolajna12 napisał:

wątpie, że taki istnieje

To chyba lepiej być samemu niż w związkach z kolejnymi, płytkimi gośćmi?

Poza tym najpierw trzeba nauczyć się być szczęśliwym w pojedynkę i dopiero wtedy myśleć o związku.

Bajerantka.

Ja mam tak samo, podswiadomie przyciagam samych typow spod ciemnej gwiazdy, czego oczywiscie nienwidac na pierwszy rzut oka. Na razie sobie odpuscilam wszelkie relacje, skupiam sie na pracy i na sobie. Jak sie ktos znajdzie to fajnie, a jak nie to jest duzo innych ciekawych rzeczy, ktorymi mozna sie zajac.