Narzeczona brata chłopaka.

Pomóżcie co mam z tym zrobić... mój chłopak ma brata, który ma narzeczoną. Za 2 Miesiące mają mieć ślub i zamieszkać w ich domu rodzinnym. Od czasu kiedy się spotykamy strasznie mnie ona denerwuje , zaczela się straszna rywalizacja. Od czasu aż ja się pojawiłam nagle ona zaczęła pomagać, gotować a wcześniej tego nie robiła. Był okres, że zaczęłyśmy się dogadywać ale znowu mi ona przeszkadza co zrobić ze swoją zazdrością ??

Zazdrością o co? Brzmisz jak nastolatka 

Mam 26 lat. Wiem że to strasznie chore...

To zastanów się nad sobą może bo to co piszesz normalne nie jest. Co ci ta dziewczyna przszkadza. Pomaga w domu? To ona wchodzi do tej rodziny ty jesteś tylko dziewczyną i wcale żoną zostać nie musisz

Właśnie jestem sama na siebie zła że taka jestem. W domu nie miałam zbyt kolorowo jako dziecko i teraz wszędzie widzę podstęp i zazdroszczę że ktoś ma lepiej.

Ale nawet jeśli ona jest fałszywa to nie do Ciebie ale do rodziny narzeczonego. To nie jest Twoja sprawa

Zazdroszczę jej chyba że jest na takim etapie jakim jest. Że już zaraz będzie w tej rodzinie i wkroczy w nowy etap.

A znasz go ile?

W sumie to znamy się 2,5 roku a jesteśmy ze sobą 1,5. Jesteśmy siebie pewni, jestem z nim szczęśliwa jak z nikim nigdy. U niego w domu też jest inaczej niż u mnie zawsze było. Jest zbyt idealnie więc głupia szukam jakiegoś haczyka ..

Ty jego pewna nie jesteś skoro się tak zachowujesz. 

Jestem pewna, wiem że chce z nim spędzić życie .

I masz za źle innej kobiecie że wchodzi do rodziny kogoś kogo znasz krótko. Idealnie czyli?

Poznalismy się bardzo dobrze przez ten czas. On jest przeciwieństwem moich poprzednich związków. Ja jestem jego 1 prawdziwą miłością. Czasem dziwie się że on że mną jest... Że znosi moje nastroje..

Serio to masz problem ze sobą. Ta ty jesteś jego 1 jedyną najprawdziwszą. Weź trochę dystansu do tego wszystkiego nabierz będziesz zdrowsza i w relacjach z obcą Ci dziewczyną i z chłopakiem

2 godziny temu, no.love napisał:

Poznalismy się bardzo dobrze przez ten czas.

...i nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo się mylisz.