Nie wiem co zrobić

Poznałem pewną kobietę.Zostaliśmy parą,kilka randek już za nami ale pojawił się problem.Stwierdziła,że nie możemy tworzyć związku,gdyż za mało ze sobą rozmawiamy.Muszę się zgodzić.Jest dużo tematów do rozmowy,ale często mamy problem żeby znaleźć jakiś który zainteresuje nas oboje.Powiedziała,że możemy zostać przyjacielami,spotkać się jeszcze raz i zobaczyć jak to wyjdzie.Jednocześnie wiem,że chciałaby jednak tego związku,że też coś do mnie czuje,ale po prostu często rozmowa się nie klei.Po dłuższej rozmowie postanowiliśmy sobie dać ostatnią szansę.Nie wiem zbytnio co mogę zrobić przy ostatniej randce.Wiem na pewno,że liczyła na zbyt dużo,chciała za wiele pomimo tego,że nie znamy się niewiadomo ile.Następne spotkanie będzie najcięższe od czasów naszego poznania.Albo rozmowa jakoś się sklei i byćmoże postanowimy to kontyunować albo zostanę jej przyjacielem pomimo tego,że dalej będzie coś do mnie czuła.Zbytnio nie wiem czy mógłbym zostać jej przyjacielem.Obawiam się,że chyba za bardzo się z nią zżyłem i nie mógłbym się z tym pogodzić.Jakieś porady?

Rozmawiaj z nią o bieżących sprawach czy problemach.

Naprawdę nie ma tematu, który interesowałby Was oboje? Nadmieniam delikatnie, że rzeczami którymi wszyscy się interesują, są pieniądze i se ks.

10 minut temu, anon101 napisał:

Jakieś porady?

 Chciała za wiele? Co cgciała?

7 minut temu, Essence napisał:

 

 Chciała za wiele? Co cgciała?

Liczyła na zbyt wiele czułości już przy pierwszym spotkaniu

Przed chwilą, anon101 napisał:

Liczyła na zbyt wiele czułości już przy pierwszym spotkaniu

Seksu też?

26 minut temu, Essence napisał:

Seksu też?

no to akurat nie

15 minut temu, arto8999 napisał:

Nie ma chemii, nie podniecasz ją jako facet, nie zgraliści się feromonalnie (ludzie wyczuwają się jak każdy ssak) i raczej nic z tego nie będzie. W jej głowie już jesteś w 90% w szafie o nazwie "kolega, przyjaciel, miś".

Możesz się starać, ale jakby coś miało być, to już by było - w drodze wyjątku, jak coś z tego wyjdzie, to raczej jako wyraz rozsądku z jej strony, ale większego pożądania w tym nie będzie.

 

Potwierdzam. Jest już pozamiatane, ponieważ, kiedy kobieta mówi, że nie wie czy chce abyś był jej chłopakiem to nie jest zainteresowana. A że ciebie lubi to jest delikatna, aby ciebie nie zranić. To taka gra na zwłoke i ona chętna będzie abyś został jej przyjacielem. W tej sytuacji najlepsze co możesz zrobić to nie kontaktować się z nią i czekać aż sama będzie inicjowała kontakt. Niestety nawet jeśli to zadziała alba będzie to robiła dla poczucia, że ją adorujesz, a nie z miłości. 

Najlepszy sposób na sprawdzenie, czy kobiecie zależy to spotykac się z nią na randki raz w tygodniu, a pomiedzy nimi nie pisać z nią. A jak zacznie domagac się częściej to znaczy, że jest zainteresowana . Nie ma nic gorszego jak zabijać atrakcyjność wiadomościami i tematy do rozmów, ktore mogły zostać wykorzystane. Nawet jeśli jakimś magicznym cudem by zaczeła się starać o ciebie to niestety mogłoby to już być udawane i chwilowe. 

Dnia 5.06.2020 o 10:41, arto8999 napisał:

Nie ma chemii, nie podniecasz ją jako facet, nie zgraliści się feromonalnie (ludzie wyczuwają się jak każdy ssak) i raczej nic z tego nie będzie. W jej głowie już jesteś w 90% w szafie o nazwie "kolega, przyjaciel, miś".

Możesz się starać, ale jakby coś miało być, to już by było - w drodze wyjątku, jak coś z tego wyjdzie, to raczej jako wyraz rozsądku z jej strony, ale większego pożądania w tym nie będzie.

 

Słuchaj nie każdy jest wulkanem seksu i okazuje to już na drugim bądź trzecim spotkaniu. Wiesz co oznacza w tym przypadku słowo : determinacja?

1 minutę temu, arto8999 napisał:

Wiem i wiem ze w chemii międzyludzkiej to jest szit. Albo coś od razu zaskoczy albo jestesmy kolegami i tyle. Człowiek to worek hormonalny jak każde zwierzę i tak same reaguje a wszelkie analizowanie tego wszystkiego (determinacja) prowadzi co najwyżej do związku z rozsądku (bo tak trzeba)

Miłość romantyczna w historii ludzkości, tak powszechna jest dopiero od nie dawna.

3 minuty temu, arto8999 napisał:

Nic takiego nie istnieje. Miłość romantyczna to wymysł umysłu ludzkiego, żeby dodać mu otuchu, że nie wszystko to gra hormonów 

No właśnie chciałam przez to powiedzieć, że jeśli zako...esz się (miłość romantyczna to hormony buzują, że aż miło) a nie trwasz z rozsądku. Piszę o determinacji, ponieważ znam naocznie taki przypadek, gdzie chłopak chodził koło dziewczyny i chodził aż wychodził ( zgodziła się zostać jego żoną), i są ze sobą aż po dzisiejszy dzień i nic nie wskazuje na to, żeby rozeszli się po tylu latach.

3 minuty temu, arto8999 napisał:

Tez znam taki przypadek i jest to malzenstwo bardziej z rozsądku (zakochania wielkiego tam nie bylo) wiec potwierdza to co powiedzialem.

Jak autor chce to sobie moze wychodzić, moze Pani łaskawie da petentowi trochę uwagi (wychodzonej). Obrzydliwe i desperackie.

Obrzydliwe i desperackie? Obecnie może się tak wydawać.To były dawne czasy (ponad 40 lat wstecz) O tej dziewczynie każdy marzył, ale gdy jak chciał coś ,,więcej" przed ślubem, to ona go zbywała. Tylko wytrwali osiągają to co chcą.